Stajenka

A.R.S.

Piszę w imieniu Sandry - ten_veroniq (Fundacja Pro Equo).
Od gospodarza z pod Szczecina, u którego S. trzymała konie, zostały zabrane-skradzione (nie wiemy przez kogo?? gospodarz twierdzi, że była to jakaś fundacja, ale sam nie wie jaka

) 3 konie. (wałach i dwie klacze). Nie wiemy czemu je oddał! Kontaktujemy się z różnymi fundacjami - nikt nic nie wie... obawiamy się najgorszego, że trafiły w ręce handlarzy.
Wszędzie ich szukamy.. Sandra jeździ po handlarzach...
Jeśli ktoś cokolwiek wie POMÓŻCIE!!

Brego i Basia

Rewir

grrrrrrr

ostatnio na stadninach.pl oglądałam ogłoszenia i na początku września z zachodniej polski skradziono konia Smutny

mam nadzieje że się odnajdą..

ten_veroniq

Być może się znalazły, policja ruszyła się w końcu do roboty, jutro będzie wiadomo co i jak.

grrrrrrr

w takim razie trzymam kciuki!

Tomek_J

Osobom cierpliwym, odpornym na bluzgi i potrafiącym z masy czczych wojenek słownych wydobyć suche fakty proponuję lekturę forów.

Zaczęło się od:

[link widoczny dla zalogowanych]

Potem było:

[link widoczny dla zalogowanych],

nastęnie:

[link widoczny dla zalogowanych]

oraz nowy, stanowiący poniekąd kontynuację poprzedniego:

[link widoczny dla zalogowanych]

To linkuję tylko gwoli informacji. Streszczeń, komentarzy, rozwijania tego wątku tudzież żadnych innych reakcji z mojej strony nie będzie. Wnioski proszę uprzejmie wyciągać sobie samodzielnie.

P.S. jdyne, co dodam, to to, że jeśli koniom u pewnego pana było źle, to tzw. "fundacja" miała psi obowiązek je stamtąd natychmiast zabrać i także miała psi obowiązek mieć na takie działania fundusze.

martik

Przenioslam post Tomka, bo odnosi sie takze do tego tematu.

Przeczytalam te 13 stron + Re-volte i jak na razie, to mam mieszane uczucia. Bardzo chcialabym wierzyc, ze to wszystko to glupia nagonka na Fundacje i ze wszystkie zarzuty sa bezpodstawne.

Na naszym forum udawalo sie dotad wyjasniac sprawy rzeczowo i bazujac na faktach. Bardzo chcialabym aby i w tej sprawie emocje zostaly za drzwiami i by pojawily sie fakty, nie pomowienia.

Poniewaz sama kilkakrotnie pomagalam Sandrze, chcialabym wiedziec co tak wlasciwie sie dzieje.
Sandra, czy Ty masz jakies problemy organizacyjne? Czy w Fundacji ktos Ci pomaga? Czy masz jakis plan dzialan, czy wszystko robisz ad hoc? Czy panujesz nad sytuacja?

Kompletnie nie chce mi sie wierzyc, ze Fundacja jest przykrywka do zarabiania kasy (jak to ktos zasugerowal na jednym z portali). Czuje, ze nasza Ten_veroniq jest osoba z dobra dusza, chcaca pomagac z calych sil. Moze po prostu pojawily sie trudnosci, ktore przy pomocy nas wszystkich da sie jakos usunac?
Sandra, napisz co sie dzieje- moze jakos wspolnie cos zaradzimy? Mamy wsrod nas ksiegowe, specjalistow od planowania, kupcow- jesli to trudnosci organizacyjne, to ja jestem pewna, ze da sie jakos wspolnie zaradzic problemom.

Z niecierpliwoscia czekam na jakies slowo wyjasnienia.

ten_veroniq

Tomek_J

[link widoczny dla zalogowanych]

martik

Nie mam czasu ani ochoty brnac przez kolejne strony czczego przewalania blotem.
Poczekam na Sandre i wyjasnienie sytuacji. Juz nie raz dala dowod temu, ze jest osoba o wielkim sercu i ze chce dla zwierzat jak najlepiej.
Strasznie przykro sie robi, gdy czytam zarzuty, ze wyludzila od kogos pieniadze na wlasna korzysc. Nie wierze w to i nie uwierze dopoki ktos nie potwierdzi tych oszczerstw jakims konkretnym dowodem.
A na wpisy na innych forach typu "haha, naiwniacy, ktorzy przelewali pieniadze na prywatne konto..." odpisuje: moje pieniadze i moj zakichany biznes co z nimi robie. Nic nikomu do tego.
Sprawe bede wyjasniac bezposrednio z Sandra, najchetniej tu, na forum, bo przez to forum zbierala pieniadze na pomoc zwierzetom.
Sandro?

Amasza

co do dawania pieniedzy to ja tez jestem zdania: nie chcesz - nie musisz dawac. Nie znam Sandry osobiscie, ale czytajac na temat tych wszystkich akcji ktore poczynila w sprawie ratowania koni, wierze ze ma wielkie serce dla zwierzakow...

Iandula

Pamiętajmy, że bardzo łatwo przykleja się zła opinia, a bardzo trudno potem ja odkleić, czym można kogoś, tu w przypadku Veroniq, łatwo nskrzywdzić

martik

Nie lubie ferowac wyrokow, dlatego kilka razy prosilam o wyjasnienie sprawy i cierpliwie czekalam na jakiekolwiek slowo. Mija tydzien, doczekalismy sie tylko jednego postu, mimo, ze wczesniej wielu z nas przychodzilo z pomoca na apele kierowane do nas Smutny

Myslalam- pewnie Ten_veroniq jest zajeta, nie ma czasu aby napisac nam cokolwiek, a tymczasem znalazlam to: [link widoczny dla zalogowanych]
Czyli czas jest, brak tylko checi?

Sledzac tematy na innych forach, z przerazeniem odnotowalam brak planu i pomyslu na prowadzenie organizacji pomagajacej zwierzetom. Zaskakujace, bo wczesniej Ten_veroniq ujela mnie rzetelnym informowaniem o postepach w roznych akcjach, przejrzystoscia zapisow na temat wydatkow, itd. Tymczasem osoby, ktore zdaja sie byc blisko Pro Equo pisza, ze Sandra nie panuje nad sytuacja, ze nie radzi sobie i ze nie ma pomyslu na przyszlosc. Totalne zaskoczenie i taki troche zawod, ze po raz kolejny okazuje sie, ze ktos moze i ma dobre checi ale brakuje mu wiedzy, zdolnosci organizacyjnych, pewnych cech charakteru aby wlasciwie poprowadzic jakakolwiek organizacje.
Wielka szkoda Smutny

O zaginionych koniach nadal nie wiem czy zyja, gdzie sa ani jak to sie stalo, ze byly tam gdzie byly... Tzn. przeczytalam wszystkie informacje na innych forach ale wsrod faktow jest tyle pomowien, ze juz doslownie nie wiem co jest prawda a co klamstwem.

Poniewaz jakis czas temu glosno bylo o problemach kilku innych takich organizacji, czyli o Volcie, o Tarze, o Naszej Szkapie i met, czy nawet o Vivie, napisze otwarcie: ZGLUPIALAM i juz kompletnie nie wiem komu i w co wierzyc. Te same problemy dotykaja fundacje zwiazane z psami, kotami, dzikimi zwierzetami... Czy znajdzie sie w Polsce choc jedna fundacja, ktora nie ma problemow organizacyjnych i prawnych? Taka, ktora z glowa dziala i ratuje? Taka, ktorej nie mozna nic zarzucic? mur

Tak mi przykro, bo mysle, ze checi byly dobre, zabraklo tylko dojrzalosci i powiedzenia otwarcie: sluchajcie, nie radze sobie- czy ktos moze MI pomoc w prowadzeniu mojej organizacji...

Nie zal mi pieniedzy, ktore poszly na konto Sandry. Lepiej, zeby ona je miala niz ja bym miala wydac na siebie. Zal mi zaufania do podejmowanych przez Pro Equo dzialan. Bylam przekonana, ze kto jak kto ale Ten_veroniq naprawde wie co robi Smutny

No i jeszcze taka reflekscja- teraz to dopiero Sandra bedzie miala problemow... Jak zainteresuje sie nia policja i zacznie pytac o rozliczenie srodkow, ktore do niej wplywaly Smutny

Bardzo ciezkie i zmudne to bedzie wyjasnianie... Smutny

Tomek_J

dragonnia

Martiku, teraz przeczytałam na Voltopirach wypowiedź met. Mowa była o telefonowaniu do Pana H. Okazuje się, że wcale te telefony nie były potrzebne, bo dystans dzielacy Ten_Veroniq od Pana H. to 10 km. Przecież to można w godzinę spokojnie przejść piechotą!!!!!

Przestałam wierzyć w działanie PE.

edit: poprawiłam czas przejścia 10 km. Wesoly

bastylia99.

Z Morynia do Wieńkowa jest 10 km? według map samochodowych to dystans ok. 100km (według map24 jest to dokładnie 117,99km no ale może mam jakieś złe informacje wstyd

)

Już zapomnieliście ilu zwierzętom pomogła Fundacja Pro Equo?
Jednym z tych zwierząt był mój Kamaro. Jestem wdzięczna tej fundacji za uratowanie życia mojemu czterokopytnemu i nie wierzę w opinie obcych dla mnie ludzi na jej temat.
Jestem zaskoczona , że po przeczytaniu opinii użytkowników na innych forach od razu odwracacie się od PE. Chyba nikt z nas nie rozmawiał z Sandrą osobiście na temat tej całej afery...Nie wiemy jak to wygląda na prawdę.
Tak.. Najlepiej uwierzyć w to co piszą ludzie, że Sandra nic nie robi, że nie szuka koni tylko siedzi na tyłku. LUDZIE litości ! Potraficie w to uwierzyć? Byłam u Sandry w Moryniu tydzień temu. Widziałam, ze jest przejęta tą sytuacją i ku Waszemu zdziwieniu nie siedziała na leżaku popijając drinka z palemką, tylko działała. Była na policji, jeździła po okolicach Szczecina w poszukiwaniu koni (z tego powodu opóźniło się nasze spotkanie o kilka godzin).
W tym momencie nie na miejscu jest to co dzieję się na forach, do których zostały podane linki przez Was. Ludzie znaleźli sobie miejsce w internecie, w którym zaczynają wytykać błędy PE jakby sami byli nieomylni. Ideą założenia tych wątków była prośba o pomoc, nie prośba brzmiąca :"wytknijcie nam nasze błędy, wylejcie wszystkie żale jakie do nas macie , kopcie leżącego i oczerniajcie nas w momencie kiedy potrzebujemy waszej pomocy" łatwo pisze się gdy siedzi się w domku przed klawiaturą , nie mając na głowie dziesiątek koni, fundacji, zbliżającej się zimy i braku wystarczających funduszy na remont stajni .
Pewnie zostanę teraz osaczona, usłyszę, że bronię Sandrę, bo mam w tym swój interes..
Wybaczcie nie jestem tutaj po niczyjej stronie Wy macie prawo być zdruzgotani całą ta sprawą i zaniedbaniem formalności ze strony Sandry, Sandra ma prawo być szanowana i ma prawo prosić o pomoc. Jeżeli ktoś nie chce pomóc niech nie pomaga, komentarze o pomyłkach i błędach Sandry są tutaj zbędne. Telefon do PE jest na ich stronie internetowej, jeżeli ktoś chce poinformować Sandrę o swojej zmianie zdania na temat PE, zawodach i gorzkich żalach.

Wiem , ze na forum jest dużo osób starszych, mądrzejszych ode mnie dlatego z całym szacunkiem jeśli kogoś uraziłam swoją wypowiedzią to bardzo przepraszam - nie to było moim celem. Mruga

Moim zdaniem najlepiej będzie jak zaczniemy wspierać PE a nie pogrążać ją w pajęczynie kłamstewek forumowiczów (nigdy nie mamy pewności kto jest po drugiej stronie monitora Mruga

). Ja tez nie znam całej sprawy dokładnie dlatego nie mi tutaj oceniać wiarygodność Sandry.
Ja poczekam na wypowiedź Sandry zanim wyciągnę pochopne wnioski na temat jej osoby.
Pozdrawiam Wesoly