Stajenka

martik · Wysłany: Czw 15:41, 19 Mar 2009 Temat postu:

Obie jestesmy takie jak nas Pan B swtorzyl Wesoly

Plastikowi i Pameli mowimy stanowcze NIE Zabanowany

rzepka · Wysłany: Czw 15:46, 19 Mar 2009 Temat postu:

No GDZIEŚ jesteście na pewno. niegrzeczny

Przecież każdy z nas, jeszcze dawno temu, kiedy nie śniło się nikomu o naturalu -też pracował w ten sposób i (nieświadomie) wykorzystywał zasady wykombinowane potem przez Monty Robertsa. A skoki luzem -sa fajną "pomocą dydaktyczną" dla konia i chyba sprawiają koniowi radość? - tak sądzę po zachowaniu Dory. Wygląda, jakby była dumna z siebie, że taka odważna

martik · Wysłany: Czw 15:50, 19 Mar 2009 Temat postu:

Przyznam sie do czegos- poniewaz skoczek ze mnie do d..., to zeby nie zniechecic Cury, wlasnie tak ja cwicze na przeszkodkach- bez jezdzca, co by sie do mnie nie zrazila. Jak znajdzie sobie rownowage sama ze soba, to wowczas wsadzimy kogos na siodlo i bedzie skakal z nia w tym samym czasie. Ale to chyba nie bede ja, nie chce koniowi przykrosci robic 8)

Dekster · Wysłany: Pią 9:21, 20 Mar 2009 Temat postu:

Ja nauczyłam mojego skakania przez rowy tak just in case,ale gdyby przyszło co do czego to pewnie bym się w tym rowie wykąpała Mruga

ansc · Wysłany: Pią 10:15, 20 Mar 2009 Temat postu:

a może coś takiego http://www.youtube.com/watch?v=WQU8YVHc3iw
czyż nie jest naturalne ?

majak · Wysłany: Pią 23:54, 20 Mar 2009 Temat postu:

ansc · Wysłany: Sob 14:55, 21 Mar 2009 Temat postu:

nie chodziło mi o porównywanie naturalności - wolności, tylko naturalności czyli koń robi coś co lubi bez przymusu. Kwadratowy

Raczej dzisiejsze wykorzystywanie koni nie ma nic wspólnego z naturą jaką konie miały na wolności. Nie chce mi się polemizować.

martik · Wysłany: Sob 16:09, 21 Mar 2009 Temat postu:

Ansc, a szkoda, ze nie chce Ci sie polemizowac, bo przeciez forum wlasnie po to wymyslono Wesoly

Namawiam Cie serdecznie do przedstawienia swojego punktu widzenia. Moze wystarczy dokladniej wytlumaczyc co mialas na mysli aby inni ludzie zobaczyli, to co i Ty w danym filmiku? Wesoly

I jeszcze ogromne podziekowania za link do tamtych materialow szkoleniowych- caly czas pochlaniam je na biezaco i jestem pod ogromnym wrazeniem!!! Cura reaguje na wszystko tak, jak mowil trener. Rzeczywiscie gadalam do niej do tej pory nie po konsku a ona bidna nie wiedziala o co mi chodzi...

Ostatnie dwa lonzowania wykonywane za pomoca sugerowanej mowy ciala i zasad sa o niebo lepsze od poprzednich- Cura bardzo szybko sie relaksuje i skupia na pracy ze mna! No naprawde, wielkie, wielkie dzieki!!! Wesoly

ansc · Wysłany: Sob 17:10, 21 Mar 2009 Temat postu:

Cieszę się martik że zaczynasz dogadywać się ze swoim koniem, sama dopiero zaczynam się uczyć jak można porozumiewać się ze zwierzęciem bez użycia siły, po 20 latach obcowania z końmi.

rzepka · Wysłany: Wto 18:40, 31 Mar 2009 Temat postu:

..."zaraz... muszę pomyśleć na spokojnie, dlaczego nie mogę sie ruszyć do przodu"

[link widoczny dla zalogowanych]

..."i zaraz ktoś napisze, że coś nie gra, bo w szkoleniu naturalnym powinnam być w siódmym niebie..."

[link widoczny dla zalogowanych]

Dekster · Wysłany: Wto 19:27, 31 Mar 2009 Temat postu:

Jak ja to mówię "mały wk*rw" Mruga

ansc · Wysłany: Wto 19:53, 31 Mar 2009 Temat postu:

Dzisiaj byłam z młodym na spacerku w lesie, jest trochę nie swój bo parę dni temu był kastrowany. Szedł bardzo grzecznie zaraz za mną, nie próbował wyprzedzać, przeszedł po paru namowach przez strumyk, nie chciał mnie stratować jak napadły na nas dwa jamniki leśniczego który właśnie ciął tam drzewo Wesoly

Przeskoczył nawet większy rowek z wodą uważając żeby na mnie nie wpaść. Jestem zachwycona jaki z niego kochany konik się robi. Tak bardzo się boję że wpadnie w nieodpowiednie ręce Smutny

Maadzieek · Wysłany: Wto 20:45, 31 Mar 2009 Temat postu:

A ma być sprzedany?? Wiesz mojego konia tez zabrali nic o nim nie wiedziałam gdzie co jak...myślałam ze w konserwach leży....ale życie tak droge ułożyło że znów będziemy razem wniosek => trzeba mieć nadzieje zawsze!!

Rzepka .... no cudny "spuruś"

ślicznie

ansc

Dzisiaj ćwiczyłam z Romusiem wielkiego strach tzn. jak nie uciekać przed torebką foliową Mruga

Na początku troszkę pojeździłam na butach, w paluszki lonża zapiekła po czym jak mi w końcu uciekł poszłam na błotnisty lonżownik i go tam puściłam, jak sie trochę zmachał uciekaniem przed torebką na bacie to go przywołałam do siebie i dotykałam go wszędzie tą torebką po paru rundach mogłam kłaść tą torbę już wszędzie, na głowie na ogonie na grzbiecie, między nogami, machać od ziemi do Romka. Po pół godzinie stał już i ani drgnął. Niestety to ćwiczenie trzeba przypominać dość często bo może następnym razem torebka sama ożyła i będzie chciała go zjeść Mruga

rzepka

Pierwsze próby szkolenia naturalnego:

..."odsń się deczko..." - czyli działanie na odległość.
Zero reakcji, znaczy się- g.....

[link widoczny dla zalogowanych]

Druga próba - działanie kontaktowe, delikatne, paluszkami: ..."odsuń się, do cholery!!"
Zero reakcji, czyli g.... cd.

[link widoczny dla zalogowanych]

Trzecia próba: działanie mocniejsze: "odsuniesz się, k...., bo ci przyp...."
Zero reakcji, czyli g.... jak zwykle.

[link widoczny dla zalogowanych]

Efekt:

[link widoczny dla zalogowanych]

"No, nareszcie ją odsunąłem. Niech zajmie się tym, co umie najlepiej, a nie szkoleniem mnie, konia po przejściach!!!"

(bohater: Sabat, koń zimnokrwisty, wykupiony przez met od handlarza, miał trafić do rzeźni. Został ukochanym wierzchowcem Anki - Burej z Katowic i stoi w Jej pensjonacie. Były podopieczny Ogryzka, zresztą

)