Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Ujezdzenie - naturalnie...."
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Czw 10:06, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Musimy brać pod uwage jedną zasadniczą rzecz.
Nasze konie były układane klasycznie.Nie są to konie westowe i nie są to konie od początku szkolone naturalnie.IMO założenie kantarka sznurkowego nie może stać się tak hop siup bo koń faktycznie ...zgłupieje.
To,że będzie chodził w miare dobrze jest to tylko zasługa dobrego jeżdzenia klsycznego.Jeszcze raz powtarzam,dobrze jeżdzony klasycznie koń po założeniu kantarka będzie spisywał się dobrze,bez wędzidła.
Przecież wokół kiełzna całe klasyczne jeździectwo się nie kręci prawda?
Sama miałam bardzo podobne dylematy do Twoich Martiku i dlatego w pewnym okresie tak zaczął mi się west podobać.Gdy jednak zobaczyłam,że to wcale tak różowo nie wygląda zostałam przy swojej klasyce.Jazda na kantarze czy gołym koniu jest fajna,pozwala lepiej poznać konia,jego reakcję,stopień zaufania.Widzę,że właśnie każdy inaczej taki sposób jazdy.Jedni jako odskocznię od klasycznego treningu a inni jako cała metodę szkoleniową.Otórz ja się jedynie mogę wypowiadać w przypadku pierwszym i jak już pisalam,jest to fajny element urozmaicenia jazd natomiast nie posiadam takiej wiedzy w przypadku koni klasycznych by stwierdzić czy dłuższa taka jazda jest dla konia szkoldiwa czy nie.

[link widoczny dla zalogowanych]
Wegług mnie przykład konia w miare" pracującego" na kantarze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Czw 11:56, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Ciesze sie, ze temat rozluznienia (a zarazem rownowagi i harmonii) jest bliski niemal nam wszystkim.
Uwazam, ze w kazdym podejsciu do tematu powinno sie zachowac umiar i nie popadac w skrajnosci.
Jazda na luznej wodzy, lub bez wodzy - to fajna sprawa z pewnoscia, ale nie na kazdym koniu, nie wszedzie i pewno nie od razu.
Ja swoje cwiczenia zaczelam na hali, gdzie jezdze sama jak palec; mamy wiec warunki idealne do skupienia i rozluznienia. Na dworzu czy w terenie -pewnie nie bylabym juz taka odwazna.
Co do watpliwosci Martika - to jedno co przychodzi mi glowy po (na razie pobieznej) lekturze ksiazki, to sporo pracy w reku i z ziemi. Karen wlasnie, pracujac z ziemi potrafi tak pokierowac koniem, ze odnajduje swoja rownowage, miewa nawet momenty przeniesienia ciezaru na zad i zebrania. Jak ona to robi? Pewnie w tym cala sztuka i doswiadczenie (dlatego warto obejrzec DVD)
Znalazlam w ksiazce Karen Rolhf cytat, ktory uwazam za bardzo trafny i ktory mozna odniesc do nas wszystkich:
"Jesli w tym samym momencie, z tym samym koniem udaloby ci sie trafic do 10 roznych trenerow... kazdy z nich mialby inne priorytety (ktore powstaly na bazie doswiadczen, typow koni, z jakimi mieli do czynienia z powodu ich roznych osobowosci, i kazdy zasugerowalby ci inny sposob pracy z koniem. Wszyscy mieliby racje i... NIKT nie mialby racji... Tylko twoj kon wie to napewno. Kluczem do sukcesu jest umiejetnosc tworczego eksperymentowania z roznymi elementami, co daje najlepsze szanse na odnalezienie tego, czego poszukujesz. Skup sie na wypracowaniu wlasnego wyczucia. Zaufaj sobie!"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:12, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Próbka możliwości Karen i jej siwka na FILMIE
I bardzo ciekawa zabawa z piłką - też na FILMIE ! Czy taką zabawę można zaliczyć do tzw. "pogoni za tygrysem"? Widziałam takie cuś (koń goni jakąś szmatę na kiju) na innych filmikach odnośnie ujeżdżenia naturalnego Wesoly Mam wrażenie, że ta piłka i "tygrys" odwalają za jeźdźca część roboty w pracy nad rozluźnieniem, nad uzyskaniem "kociego grzbietu".


Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Czw 12:32, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:53, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Filmik z pilka rewelacja!!! Kurcze, alez bym chciala cos takiego Curze zaproponowac Wesoly
Jedyne, nad czym sie zastanawiam to czy taka zabawa z ta pilka jest bezpieczna dla konskich nog- tam pare razy widac na filmie jak pilka turla sie pod nogi konia a on na nia nastepuje... Taka analogia z czlowiekiem- pare razy podczas gry w noge udalo mi sie nieszczesliwie nastapic na pilke i momentalnie mialam skrecona noge w kostce. Czy to samo moze przytrafic sie koniowi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Czw 20:32, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Fragmenty pierwszego filmiku sa na DVD dolaczonym do ksiazki. Swietnie obrazuja jak mozna te same elementy dresazowe (o duzym stopniu trudnosci) wykonac bez siodla i oglowia oraz z pelnym "osprzetem". W pozycji konia niemal nie ma roznicy.

Drugi filmik - to swietna zabawa dla konia. Nie ma go na DVD. Nie wiem czy dla wszystkich koni taka pilka bylaby atrakcja?, czy Karen jakos specjalnie zacheca tego konia do zabawy? Co do pilki, to nie sadze, by byla niebezpieczna. Jest gumowa (kon nawet chwyta ja zebami i niesie), a w razie czego po prostu peknie. Po obejrzeniu wczoraj na Eurosporcie WKKW **** z Burghley, taka pilka - to "pryszcz" nie przeszkoda!
Mam w domu swoja wlasna pilke do gimnastyki - jest duza i elastyczna, a u mnie gimnastycznymi "checiami pieklo wybrukowane". Moze wezme ja do stajni?

Aha, dzisiaj kontynuowalam moje doswiadczenia z jazda bez wodzy. Hm...po pierwszym galopie musialam wydluzyc strzemiona! Czyli i moj dosiad robi sie bardziej gleboki. Wesoly Czuje sie jak na dawno zapomnianej lonzy, tyle ze sama ja sobie funduje. :D Niestety nadal nie wychodza mi cofania, do bani najwyrazniej musze cos zle robic skoro kobyla nie kuma? Wroce do kasety i ksiazki.


Ostatnio zmieniony przez Boubi dnia Czw 20:35, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aszka



Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk/Kiełpino
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:41, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Może ja opowiem wam o mojej pracy z Rudą.
Zajeżdzona normalnie, klasycznie i przez pierwsze 2 lata pracowałam najzwyczajniej w świecie zwykłe wędzidło, nigdy patentów. Od czasu do czasu zdażały się jazdy na kantarze.
Ja jak jade w teren lubię konia który moze iśc na zupełnie luźnej wodzy (trzymam za klamerke) w galopie w terenie tak samo ale muszę mieć do konia pełne zaufanie że nagle nie zrobi mi skoku w bok.
Któregoś dnia pod wpływem opisów na jakimś forum postanowiłam zdjąć ogłowie. I powiem ze było super.
Kobyłka tatalnie się wyluzowała nawet sobie kilka razy brykneła,(czego w ogłowiu nigdy nie robi) zrobiła się bardzo okrągła tzn grzbiet, głowe niesie nisko jest skrętna i nawet kilka razy udało nam się przejechać mały parkurek bez ogłowia. W chwili obecnej raczej nie jeździmy w ten sposób gdyż Damaszka jest troche nerwowa za swoim źrebakiem ale po odstawieniu malca napewno wrócimy do takich jazd.
Co do westu to ie należy go mylić z naturalsem bo są to jak dla mnie dwie skrajności.
to teraz fotorelacja z naszych bezogłowiowych jazd:












I dwa filmiki które pojawiły się juz w jakimś innym temacie
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

A do tego chciała bym dojść



NAPRAWDE TO JEST SUPER OBEJRZYJCIE KONIECZNIE
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:50, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Martik, jak się podobało, to masz jeszcze jeden [link widoczny dla zalogowanych] !
A [link widoczny dla zalogowanych] pokazano jak zachęcić konia do pogoni za tygrysem. Zdaje się, że bez cukierasów nie da rady Wesoly
Wiesz, ta piłka jest dość miękka, nie wydaje mi się specjalnie niebezpieczna. Zawsze możesz zrobić tajgera - taką szmatę albo siatkę i heja Wesoly
Muszę wypróbować te zabawy z Boni. Ciekawe czy da się namówić na tę śmieszną grę z tygrysem Wesoly


Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Czw 20:52, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:58, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Boubi napisał:
Niestety nadal nie wychodza mi cofania, do bani najwyrazniej musze cos zle robic skoro kobyla nie kuma? Wroce do kasety i ksiazki.

Pooglądałam sobie dzisiaj te filmiki z naturalnymi ćwiczeniami i zauważyłam jedno - przy cofaniach jeździec używa albo długiego bata przed łopatką albo ciągnie delikatnie za obrożę na szyi konia. Więc może musiałabyś z ziemi popracować nad takimi komendami do cofania i potem powielić je z siodła? Tak nieśmiało sobie myślę Mruga Końską obrożę widać chociażby [link widoczny dla zalogowanych]. A koniś jak ładnie sam w sobie się zbiera, ustawia, aż miło popatrzeć ok

Aszka - szacun ! szacuneczek Filmik robi wrażenie. Żeby można było u nas TAKIE zawody w skokach oglądać, to byłabym chyba na każdych Wesoly


Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Czw 21:04, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Czw 22:26, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Aszka,
Imponujace wrazenie. Gratulacje! :D

Kocia,
Obejrzalam filmiki (a nawet wiecej Mruga Wesoly ),; "zachecanie" Owena do gry w tygryska raczej wlascicielce kiepawo wychodzilo, a konio za nia i torba lazil chyba glownie dla smakoszkow Mruga ;
Obroza fajna, mozna cos takiego zmontowac, ale czy Melka by mi wrotek nie odwalila nie jestem pewna. W zasadzie to moja kobyla na "jeza" czy dotkniecie z ziemi klatki piersiowej reaguje prawidlowo cofaniem, nie wiem tylko co w siodle robie nie tak, ze reakcja jest znikoma (bacik mam w jednym reku, pochylic sie musze tez do przodu zeby siegnac do klaty, wiec odciazam tyl i kon mi glupieje Kwadratowy )
I tak sie jeszcze zastanawiam jak te "robione z ziemi" koniki wykonuja to samo pod jezdzcem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:35, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Boubi napisał:
"zachecanie" Owena do gry w tygryska raczej wlascicielce kiepawo wychodzilo, a konio za nia i torba lazil chyba glownie dla smakoszkow Mruga

Wiesz, to i tak nieźle, jak na początki. Moja będzie się na 100% bała takiego ustrojstwa, więc pewnie bez wspomagaczy smakowych się nie obejdzie. Na przykładzie [link widoczny dla zalogowanych] filmu też widać, że smakołyki są pomocne. Może inaczej się sprawy mają, gdy mamy do czynienia z ciekawskim, odważnym koniem albo dwoma końmi, z których jeden jest "przewodnikiem"/nauczycielem mysl

Boubi napisał:
I tak sie jeszcze zastanawiam jak te "robione z ziemi" koniki wykonuja to samo pod jezdzcem?

Może [link widoczny dla zalogowanych] film coś rozjaśni? Bo [link widoczny dla zalogowanych] niestety niewiele widać tej konkretnej pracy - chociażby z siodła - za daleko sfilmowane.


Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Pią 12:37, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kostka
włóczykij w supermarkecie


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trzemeszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:47, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Aszka rewelacja szacuneczek super zdjęcia.gratuluję osiągnięcia wyższego stopnia wtajemniczenia Jezyk

Ostatnio zmieniony przez kostka dnia Pią 12:48, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Pią 13:02, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Szczerze to się bardzo dziwię,że Wy tak się dziwicie Mruga
Czy u Was rzeczywiście tak rzadko widuje się jeżdzących na kantarach czy bez ogłowia?
boubi bardzo łatwo jest nauczyć konia cofania bez uzycia wodzy.
Przyjmujemy pozycję jak do cofania i pomagamy koniowi lekko pociągając za wodze pomagając sobie głosem np "tył".Potem gdy koń nauczy się kojarzyć głos z pozycją zostaje nam sam dociad.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aszka



Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk/Kiełpino
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:41, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Ja Rudą uczyłam cofania z odsobą na ziemi która ja lekko stukała bacikiem w klatke i przy mojej cofniętej łydce i dosiadzie kobyła się nauczyła bardzo szybko chociaż teraz na pomoce do cofania wali mi piony zrobił jej się lekki przód ale to raczej z nerwów do źrebaka bo i ustać w miejscu za długo nie chce jak nie ma źrebaka moze stać i stać jak by wrosła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Pią 19:22, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Dekster napisał:


Czy u Was rzeczywiście tak rzadko widuje się jeżdzących na kantarach czy bez ogłowia?


Rzadko, a nawet bardzo rzadko!!!

Dekster napisał:

boubi bardzo łatwo jest nauczyć konia cofania bez uzycia wodzy.
Przyjmujemy pozycję jak do cofania i pomagamy koniowi lekko pociągając za wodze pomagając sobie głosem np "tył".Potem gdy koń nauczy się kojarzyć głos z pozycją zostaje nam sam dociad.


Hm... dopiero od kilku dni probuje, wiec w koncu sie tego nauczymy (ona i ja) metoda "prob i bledow".


Kocia,
Tak sie zastanawiam do czego wlasciwie przydaje sie ta zabawa w "chase the tiger?" (moze glupie pytanie, ale nie do konca rozumiem Kwadratowy ) W sumie koniki za samymi smakolykami by tez tak ganialy? Czy to jest tez cwiczenie, zeby je "odczulic" je od strachania sie przed roznymi "dziwadlami?"

Drugi filmik b. fajny. Teraz juz wiem, ze bez wodzy cofanie wykonywac trzeba raczej "pukajac" konia w lopatki niz dotykajac "za popregiem".

A co do bacikow uzywanych prze naturalsow - to czy zawsze tam na koncu potrzebny jest taki "wiechec"?
I czemu konie jak juz biegna za "tygryskiem" czy za czlowiekiem zawzse maja stulone uszy?

Szkoda, ze Hugh do nas ostatnio nie zaglada - mial super postepy z Vera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kostka
włóczykij w supermarkecie


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trzemeszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:44, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Dekster napisał:
Szczerze to się bardzo dziwię,że Wy tak się dziwicie Mruga
Czy u Was rzeczywiście tak rzadko widuje się jeżdzących na kantarach czy bez ogłowia?
boubi bardzo łatwo jest nauczyć konia cofania bez uzycia wodzy.
Przyjmujemy pozycję jak do cofania i pomagamy koniowi lekko pociągając za wodze pomagając sobie głosem np "tył".Potem gdy koń nauczy się kojarzyć głos z pozycją zostaje nam sam dociad.


nie dziwię się.swego czasu jak dzierżawiłam przez półtora roku klacz konika polskiego jeździłam praktycznie tylko w ten sposób.tzn bez kantara i trudniejszych elementów ni wykonywałyśmy.łączyłam western z naturalem i mega przyjemne to było.po prostu podobają mi się zdjęcia aszki.aż miło popatrzec na takie zgranie jeźdźca i konia i na tą więź która ich łączy.
a co do jazdy naturalnej to naprawde bardzo rzadko spotkac kogoś bez ogłowia.o0 reszcie nie wspomnę.tak jest przynajmniej w mojej okolicy...chyba tylko dwie osoby jeżdżą w ten sposób w mojej dawnej stajni, w której dzierżawiłam ową klaczkę Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin