Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zasada ograniczonego zaufania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:10, 20 Gru 2005    Temat postu: Re: Zasada ograniczonego zaufania

HUG0 napisał:
agresywna? odkąd ją znam nie wykonała w stosunku do mnie żadnego wrogiego gestu


Grześ, właśnie o to chodzi: jak się z nią obchodzisz w określony sposób, to jest OK. Sam wiesz, że np. rytuał czyszczenia przednich nóg jest standardowy, natomiast tylnych - odmienny (kobyła podnosi nogę pod brzuch i trzeba czekać aż sama po chwili "wyluzuje i ją odstawi do tyłu; próba zbyt wczesnego złapania nogi i podciągnięcia jej do tyłu do czyszczenia = kop).

Tak, ona się "szczurzy" na okrągło, łatwo się przyzwyczaić i zapomnieć, że raz na jakiś czas to "szczurzenie" kończy się atakiem - wiem, co mówię, mam ją na co dzień. Inna sprawa, że Desta nie czuje do mnie sympatii od początku. I to wcale nie jest kwestia mojego bycia/niebycia "na luzie", ja się jej nie boję, nie spinam się itd.

Z "bezpiecznym używaniem" konia jest tylko po części tak jak z jazdą samochodem. Samochód jest w 100% przewidywalny. Koń - tylko w 99. To OGROMNA RÓZNICA !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HUG0
Ja nie złapię?! Ja??? Dawaj tą kitę :P


Dołączył: 21 Lis 2005
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 10:50, 20 Gru 2005    Temat postu:

Cytat:
Samochód jest w 100% przewidywalny. Koń - tylko w 99

oj tak, tak..... sam powtórnie przypomniałem sobie o tym tydzień temu gdy zarobiłem łbem końskim w zęby tak że zobaczyem całą flagę UE (wraz ze wszystkimi obecnymi i przyszłymi gwiazdkami uuu ).......... a podejrzewam że konisko również je ujrzało (hamowanie z pełnego galopu + machnięcie łbem w tył celem uchylenie się przed kopem)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:35, 20 Gru 2005    Temat postu:

Hugo to gratuluje samych gwiazdek - ja przy czyms takim miałam zęby wbite w dolną wargę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Czw 1:05, 22 Gru 2005    Temat postu: Re: Zasada ograniczonego zaufania

martik napisał:

I na koniec jeszcze takie pytanie do Kwiatkonia i innych, którzy jeżdżą na swoich koniach bez ogłowia i siodła w teren. Jak daleko ufacie swoim koniom? Czy konia, który ponosi da się zatrzymać kantarem? Bo bez siodła w takim pędzie, to ja bym leeeeeeciała daaaalllleeeekkkko ;-)

Czasem się da, czasem się nie da od razu. Zdarzało mi się lecieć galopem dobry kawał drogi gubiąc po drodze z juków różne produkty spożywcze którem nabył w sklepie drogą kupna. Jak w końcu cholerę zatrzymałem to dla wyrównania poziomu adrenaliny dostała tę samą drogę jeszcze raz tylko w przeciwnym kierunku, a potem wracaliśmy stępa zbierając po drodze pogubiony towar.
Oczywiście są konie przy których trzeba uważać bardziej, przy obcym na pewno nie należy szarżować bo to świadczy o braku instynktu samozachowawczego, ale też zbyt asekuracyjne podchodzenie do konia powoduje zwiększone ryzyko. Zasada dość prosta, a właściwie dwa aspekty są:
1 podstawowe prawo w przyrodzie- jeśli coś się boi a podchodzi= będzie atakowało. Co należy zrobić żeby się uchronić przed tym atakiem? Ano przyp.... zanim zdąży zaatakować.
2 Człowiek jest tą istotą której koń ma słuchać i podlegać- jednostką alfa, dominantem, szefem- jak zwał tak zwał- wiadomo o co chodzi. Otóż jeżeli ten szef się boi to WIDOCZNIE JEST SIĘ CZEGO BAĆ a więc koń robi się nerwowy, paniczny, czeka na to coś czego trzeba się przestraszyć i w końcu się przestrasza nadeptując lub wciskając człowieka w ścianę boksu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:07, 22 Gru 2005    Temat postu: Re: Zasada ograniczonego zaufania

kwiatkonie napisał:
Zdarzało mi się lecieć galopem dobry kawał drogi gubiąc po drodze z juków różne produkty spożywcze którem nabył w sklepie drogą kupna. Jak w końcu cholerę zatrzymałem to dla wyrównania poziomu adrenaliny dostała tę samą drogę jeszcze raz tylko w przeciwnym kierunku, a potem wracaliśmy stępa zbierając po drodze pogubiony towar.

Pozwalam sobie przenieść to zdanie do Złotych :D Jest rewelacyjne!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Czw 11:11, 22 Gru 2005    Temat postu: Re: Zasada ograniczonego zaufania

kwiatkonie napisał:
ale też zbyt asekuracyjne podchodzenie do konia powoduje zwiększone ryzyko. Zasada dość prosta, a właściwie dwa aspekty są:
1 podstawowe prawo w przyrodzie- jeśli coś się boi a podchodzi= będzie atakowało. Co należy zrobić żeby się uchronić przed tym atakiem? Ano przyp.... zanim zdąży zaatakować.
2 Człowiek jest tą istotą której koń ma słuchać i podlegać- jednostką alfa, dominantem, szefem- jak zwał tak zwał- wiadomo o co chodzi. Otóż jeżeli ten szef się boi to WIDOCZNIE JEST SIĘ CZEGO BAĆ a więc koń robi się nerwowy, paniczny, czeka na to coś czego trzeba się przestraszyć i w końcu się przestrasza nadeptując lub wciskając człowieka w ścianę boksu.


Przyjemnie się takie rzeczy czyta- człowiek czuje sie rozgrzeszony

Ale przypuszczam, że wzajmne uczucia kon-człowiek też mają coś "na rzeczy"
Nie wszystkie konie się lubi..niektóre to nawet jakby trochę nie..
I konie tez maja sympatie i antypatie
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Sob 0:36, 24 Gru 2005    Temat postu: Re: Zasada ograniczonego zaufania

guli napisał:

Przyjemnie się takie rzeczy czyta- człowiek czuje sie rozgrzeszony ;-)

Tego nie bardzo rozumiem.

guli napisał:
Ale przypuszczam, że wzajmne uczucia kon-człowiek też mają coś "na rzeczy"
Nie wszystkie konie się lubi..niektóre to nawet jakby trochę nie..
I konie tez maja sympatie i antypatie

Oczywiście, że off course, dla tego na niektórych koniowatych kocham jeździć, na niektórych jeżdżę, a na innych nie lubię, chyba że muszę.
A dla czego jednych ludzi lubimy od pierwszego wejrzenia, a innych wręcz przeciwnie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Sob 0:42, 24 Gru 2005    Temat postu:

Miałam na myśli to,ze do konia którego znam i mam zaufanie mogę pozwolic sobie na zupełnie swobodne zachowanie, tzn bez strachu i nawet siedziec prawie pod brzuchem.Ale to przyszło z czasem.
A swoją drogą czy da się ukryć własną niepewność?
Język ciała zawsze nas zdradzi, nawet jak próbujemy sie maskować.
Wczoraj miała okazje poobserwowac jak "moje" koniki zareagują na inną osobę.
Pojechałam z córcią wieczorem do stajni.Koń srożył się troche, ale poszła do kuca.Przednią nogę dał, jak tylko dotknęła zadu to ostrzegawczo machnął kopytem.
Później wyprowadziłam je poza wybieg ,żeby zobaczyły oświetloną choinkę- Kuba oczywiście nie podszedł blisko.Kuca miałam na uwiązie, kon luzem.W pewnum momemcie kuc swoim zwyczajem skoczył na konia, ten odbiegł w stronę córci- ta cofnęła się.Czyli ciało nas zdradza.Ja jestem przyzwyczajona do takich zachowań , wiec nie ruszam się z miejsca, tylko krzyczę na kuca ,zeby przestał.
Jeszcze ostatnio wymyśliłam sobie zabawę,że jak biegną do mnie, to rozkładam ramiona- zawsze zatrzymują się metr przede mną.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haneczka



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 0:57, 26 Gru 2005    Temat postu:

Oczywiście, że konie wyczuwają, jeżeli ktoś ich się boi albo jest zdenerwowany. Ja podobnie jak guli, kiedy zaczynałam jeździć i miałam jeszcze małe doświadczenie w obchodzeniu się z koniowatymi bardziej się bałam. Teraz potrafię przejść za zadem kobyłki, do której mam zaufanie, chociaż nie wiem czy to rozsądne.
Jeżeli chodzi o wyczuwanie nastroju to mogę to zaobserwować na następującym przykładzie : jestem metereopatką i kiedy wieje silny wiatr to jestem dosyć nerwusiata, wiele koni też na taką pogodę reaguje i trudniej się wtedy dogaduję z koniem np. przy czyszczeniu.
A propos unikania niebezpiecznych sytuacji to czasem trudno taką przewidzieć. Kiedyś dawałam suchy chleb koniom przywiązanym do płotu, schyliłam się, żeby podzielić chleb i wtedy jedna kobyłka potraktowała mnie chyba jako konkurentkę zjadającą jej chleb i wierzgnęła w moim kierunku. Na szczęście byłam za trochę daleko, żeby mnie trafiła, więc nie oberwałam kopa w plecy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 19:55, 26 Gru 2005    Temat postu:

Tą zasadę ograniczonego zaufania stosuja chyba i konie w stosunku do ludzi, prznajmniej zaobserwowałam u Kuby.Przez dwa dni miałam okazję obserwowac, jak reaguje na innę osobę.I rzeczywiście odmiennie- zaraz nieufny, zdenerwowany.Przy czyszczeniu wiercący sie, uszy stulone, pysk sięgający, przy czyszczeniu brzucha tylne kopyto sięgające.Jak w końcu ja zajęłam się brzuchem , to spokój.Jak zobaczył czaprak w cudzych rękach, to miotanie się ze strachu po boksie.Musiałam ja ubrac- ogłowie tez w końcu musiałam sama założyc.
A kuc ,który jest "czystą" kartą w miare spokojnie, chociaż oczywiście musiał "wypróbowac " po swojemu, ale bez strachu, raczej z pozycji ogiera.I baranki przy siedzeniu na nim i zdecydowany sprzeciw wobec takiego traktowania.Dobrze,ze trzymałam go na uwiązie , ale musiałam ostrzej zareagowac:)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Pon 23:58, 26 Gru 2005    Temat postu:

guli napisał:

A swoją drogą czy da się ukryć własną niepewność?
Język ciała zawsze nas zdradzi, nawet jak próbujemy sie maskować.

Nie da się, dla tego nie oszukujcie konia- jak się boicie to się bójcie i nie podłaźcie. Zawsze można postać choćby i przez miesiąc w bezpiecznej odległości i poczekać aż strach się nieco zmniejszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Wto 12:45, 27 Gru 2005    Temat postu:

Tak, rutyna!
Każdą jazdę kończę zawsze dikladnie tak samo. Yogi stoi na koniodromie, wodze przerzucone (nigdy nie wiązane) przez koniowiąz. Krok pierwszy: odpinam popręg, oraz lewa klamrę napierśnika. Popręg wraz z przypiętym jeszcze pomiędzy nogami napierśnikiem swobodnie opada pod konia. Krok drugi: przechodzę na prwaa stronę koniego, odpinam klamrę (te spomiędzy nóg) napierśnika, przerzucam popręg przez siodło, zakładam prawe strzemię na rożek, dopinam do rozka napierśnik. Krok trzeci: przechodzę ponownie na stronę lewą Moher Powera, zdejmuje siodło i odnoszę do psiarnio-siodlarni.
Wczoraj postanowiłem po wykonaniu kroku pierwszego wpierw wstawić sobie piwo na piec-kubuś. Prawdopodobnie, gdy wszedłem do onego lokalu, któryś zwierzak z mojego zoologu podszedł zbyt blisko do wierzchowca ten wykonując jakiś dziwny ruch spowodował ze siodło zjechało muna bok, ale zapięty jeszcze napierśnik nie pozwalałby siodło spadło na ziemie. Yogi wykonał serie bryknięc, sarnich uskoków, walnięć z zadu tak, że niejeden koń z rodeo nie powstydziłby się ich. Jeździectwo to niebezpieczny sport to prawda, która zgłębiłem kilka lat temu zaliczając glebę, ale by zginać bądź doznać kalectwa trafiony przez swego konia swym własnym siodłem (23 kg)? Bo gdy wyjrzałem z siodlarnio-pijlnio-psiarni by zobaczy, co się tam na podwórzu dzieje zostałem trafiony centralnie w czerep swoim własnym sedia gestatoria.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoss Cartwright
Gość





PostWysłany: Wto 16:50, 27 Gru 2005    Temat postu:

Rutyny ciąg dalszy.
Zamiast po wczorajszej żonglerce siodłem dobrze je przejrzeć to dzisiaj zapakowałem je na Yogiego, wraz z sobą samym i dalej do lasu. Niestety w trakcie skoku przez zwalona gałąź zerwało się puślisko pewnie wczoraj naderwane. Dzięki tylko temu, że mam napierśnik nie skończyłem gębą w trocinach, ale tak z 200 metrów przejechałem w galopie wisząc wraz z siodłem na boku konia. Mogło być nieciekawie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Wto 17:00, 27 Gru 2005    Temat postu:

Czytam i ciesze sie, że tak krótko jeźdźę- może pominę pare błędów
Ale za zadem staram sie nie przechodzic- nie czuję się w tym miejscu pewnie
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwiatkonie



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Wto 23:09, 27 Gru 2005    Temat postu:

PRAWDA ABSOLUTNA: Przy koniu musisz być pewnym siebie, ale nie pewnym konia, musisz mu ufać, ale być gotowym do szybkiej i zdecydowanej reakcji w zależności od sytuacji, nie bać się ale starać się eliminować możliwość wypadku zanim się zdarzy.
Co się może zdarzyć było już wyżej przykładów sporo, ale nie można też puścić wodzy wyobraźni, bo wtedy wogóle do konia nie podejdziemy. Jak we wszystkim najlepszy jest zdrowy rozsądek i nie przeginanie w żadną stronę, a już na pewno najgorsze jest pozerstwo. Do konia podchodzimy dla własnej przyjemności bycia z koniem, gwiazdorstwo i szpanerstwo to najprostsza droga do zrobienia krzywdy sobie, koniowi, lub komuś obok. Amen
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin