Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zasada ograniczonego zaufania
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:15, 19 Gru 2005    Temat postu: Zasada ograniczonego zaufania

W jeździectwie chyba podstawowa zasada obchdzenia się z koniem. A jednak nie dla wszystkich...
Mam koleżanki, które przechodzą koniom, którymi się zajmują albo są ich własnością, pod brzuchem. Ja osobiście takiego czegoś sobie nie wyobrażam. Ale to może dlatego, że z żadnym koniem nie spędzam tyle czasu. Ale z drugiej strony, to tylko zwierzę- jeśli w momencie przechodzenia pod tym brzuchem stwierdzi, że coś mu nie pasuje?
Inna moja znajoma twierdzi, że jeśli ktoś nie chce przemieszczać się blisko końskiego zadu, właściwie tuż za nim, to znaczy, że boi się koni. Że jeśli uważa na swoje stopy i stawia je w pewnej odległości od końskich nóg, to jest żółtodziobem, który postępując w ten sposób się demaskuje.
Powiem szczerze: ja mam silnie rozwinięty instynkt samozachowawczy. Nie podkładam się zbytnio, uważam, jestem ostrożna. I nie sądzę, że jest to coś złego, po prostu dbam o swoje bezpieczeństwo i wcale się tego nie wstydzę.
Brawurowe zachowania są dla mnie obojętne, nie zazdroszczę ludziom siedzącym pod brzuchem konia i myjącym jego genitalia ale też tego nie piętnuję. Skoro ktoś się nie boi i uważa, że tak może- to proszę bardzo.
Ja osobiście nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła.

I na koniec jeszcze takie pytanie do Kwiatkonia i innych, którzy jeżdżą na swoich koniach bez ogłowia i siodła w teren. Jak daleko ufacie swoim koniom? Czy konia, który ponosi da się zatrzymać kantarem? Bo bez siodła w takim pędzie, to ja bym leeeeeeciała daaaalllleeeekkkko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 10:37, 19 Gru 2005    Temat postu:

Miałam pracowac, ale temat ciekawy.
Obcowanie z jednym koniem rzeczywiście tworzy porozumienie i zaufanie.
Ja przyznaję, właże pod brzuch konia, choc nie przechodze pod nim - ale musze to sprawdzic uuu
Kopyta biorę kucając twarzą do tychże.Zeskakuje z konia przy zsiadaniu.
Ale tak samo zaczynam się zachowywac wobec innych <eh?>
Kuba jest bardzo ostrożny- nawet jak jestem pod brzuchem i coś spadnie, to tylko drga, ale nie ruszy się.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:41, 19 Gru 2005    Temat postu:

A myślisz Guli o niebezpieczeństwie jakie Ci grozi przy takich działaniach? Bo być może tym się różnimy? Ja mam bujną wyobraźnię Jezyk i niestety najpierw sobie wyobrażam co się może stać a potem działam tak, żeby to się nie stało...
I odpukać- do dzisiaj większego uszczerbku na zdrowiu nie miałam z tytułu jazdy konnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 10:44, 19 Gru 2005    Temat postu:

A co do jazdy w terenie bez wedzidła, to owszem zdarza mi sie, ale tylko u Kwiatkonia, bo tam konie są znakomicie wyszkolone brawo
Nie ponoszą , nie strzelaja baranków, więc czego się bać.
Ale to jest sprawa własnie posłuszeństwa konia, opartego na zaufaniu,
Na Kubie bez wedzidła nie odważam się poza wybiegiem - jeszcze duzo pracy mamy. <eh?>
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pon 10:51, 19 Gru 2005    Temat postu:

Ja tez mam bujną wyobraźnię - jak byłem młodszy, to przechodzenie pod brzuchem było codziennością. Z wiekiem mi przeszło.

Martik: Twoja znajoma ma bardzo dziwne podejście - takich osób nie należy słuchać. To są bzdury - ja na stopy uważam, miałem kiedyś pęknięte kości śród stopia własnie po nadepnięciu, bo byłem nieostrożny, nie wiedziałem gdzie są moje a gdzie konskie nogi. Teraz prawie zawsze wiem, choc czasem w boksie tez sie zdarza przydepnięcie.

Koń może nie zrobić nic złośliwie - problem jest taki, że będąc pod brzuchem można dostać kopa, bo koń się będzie oganiał od muchy, nadepnie, bo się czegoś przestraszy (własnie w ten sposób mi się dostało).

Ograniczone zaufanie chyba jest podstawą w tym sporcie - ważne jest, by pozbyć się lęku, ale wyobraźnię pozostawić na miejscu, znać swoje możliwości i konia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 11:40, 19 Gru 2005    Temat postu:

osm napisał:


Ograniczone zaufanie chyba jest podstawą w tym sporcie - ważne jest, by pozbyć się lęku, ale wyobraźnię pozostawić na miejscu, znać swoje możliwości i konia.


I dlatego własnie do Kuby podchodzę w większym rozluźnieniu, a jak zajmuję się Wekslem/ kucem/ to czujnie obserwuję jego pyszczek, a właściwie zęby i jak przechodze za jego zadem, a w pobliżu jest koń, to też musze uważac na jego kopyta.Bo mimo,że strzela w strone konia, to ja moge dostać niechcący
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:49, 19 Gru 2005    Temat postu:

guli napisał:
A co do jazdy w terenie bez wedzidła, to owszem zdarza mi sie, ale tylko u Kwiatkonia, bo tam konie są znakomicie wyszkolone brawo
Nie ponoszą , nie strzelaja baranków, więc czego się bać.

No właśnie, ale czy nigdy?! Jeśli im się to nie zdarza, to czy znaczy to, że Kwiatkonie dobierał swoje rumaki ze względu na ich wrodzoną łagodność i uległość człowiekowi?
Bo mówi się na przykład, że hucuły to konie miśki i że nie szaleją. A ja osobiście znam osobę, która leciała pięknym łukiem z własnego konia huculskiego w najmniej oczekiwanym momencie.
Czyli nigdy nie znasz dnia ani godziny? Nawet na koniu huculskim... sss


Ostatnio zmieniony przez martik dnia Pon 13:58, 19 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 13:57, 19 Gru 2005    Temat postu:

To nie jest tak.Kwiatkon ma prawie wszystkie konie własnego chowu dlatego ma takie rezultaty tanczy
A poza tym, nie zmusza nikogo do takiej jazdy i oczywiscie nie na każdym koniu - chyba.
Choc sam oczywiście może na każdym - są mu bezwzględnie posłuszne.
Ale oczywiście najlepiej, żeby sam to wyjaśnił Wesoly
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pon 14:20, 19 Gru 2005    Temat postu:

martik napisał:
A ja osobiście znam osobę, która leciała pięknym łukiem z własnego konia huculskiego w najmniej oczekiwanym momencie.


A mi się wydawało, że się wtedy jeszcze nie znaliśmy Wesoly

Rypnąłem z hucuła aż miło. A jaki wstyd!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 14:30, 19 Gru 2005    Temat postu:

Nieprawdopodobne... jeździłeś na hucule??
Wydawało mi sie na podstawie zdjęc, że jestes wysoki.
Tez bym się wstydziła <niespodzianka>
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pon 14:32, 19 Gru 2005    Temat postu:

Ja jestem kurdupel niestety Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pon 14:36, 19 Gru 2005    Temat postu:

To wybaczam Ci tego hucuła <cacy>
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:37, 19 Gru 2005    Temat postu: Re: Zasada ograniczonego zaufania

martik napisał:
W jeździectwie chyba podstawowa zasada obchdzenia się z koniem. A jednak nie dla wszystkich...


Nie ufam Deście, ufam Fuksowi...

WRÓĆ !!

Nie ufam żadnemu.

Desta jest agresywna odkąd ją znam, mam ograniczone do niej zaufanie przy karmieniu, siodłaniu, jeździe. Jest też przewidywalna w boksie - ze 100% prawdopodobieństwa mogę przewidzieć, że mnie zaatakuje, jeśli tylko dam jej szansę. A nawet potrafi zaatakować w pozornie niewinnych, codziennych sytuacjach i to w taki sposób, że przez 364 dni w danej sytuacji jest spokój, 365-go zaatakuje. Dosłownie.

Z Fuksem mogę zrobić, co chcę. Naprawdę jesteśmy kumple Mruga i od 3 lat nie wykazał wobec mnie żadnych negatywnych zachowań. Wydawałoby się - ideał. Tymczasem wczoraj niemiło ugryzł Julkę-kursantkę (ponoć złapał za palce i trzymał) - to jednak zmienia optykę patrzenia na zwierzaka.

Nasze dziewczyny (kursantki) zawsze uczymy nie pochylać się przy czyszczeniu kopyt, nie kucać, stać tuż przy nodze konia, a w przypadku Desty - stosować jeszcze bardziej ścisłe reguły zachowania, które kobyła zna i akceptuje. Cóż z tego, skoro człowiek łatwo zapomina, łatwo daje się "uśpić" pozornym spokojem konia ?...

Doskonałą lekcją było dla nas wprowadzenie się do naszej stajni Meteora -nieagresywny, przemiły, strasznie przytulasty koń, który jednak potrafi nagle skoczyć pod sufit, bo przeleciał motylek. To była "nowa jakość" w stosunku do tego, co prezentują nasze doskonale nam od lat znane konie. Siedzieć pod jego brzuchem ? Oj... Śmierć tak dalece szkodzi ciału, że na ogół doświadcza się jej tylko raz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:41, 19 Gru 2005    Temat postu: Re: Zasada ograniczonego zaufania

Tomek_J napisał:
Oj... Śmierć tak dalece szkodzi ciału, że na ogół doświadcza się jej tylko raz.

Do złotych, do złotych!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:47, 19 Gru 2005    Temat postu:

Czytałam gdzies że "praktykujący" koniarze sa mmniej ostrożni, jadą rutyna, stąd wypadki.
Robimy cos po raz n-ty koń nic nie zrobił i nasza czujnośc usypia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin