Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zmory i inne koszmary instruktorów - rodzice.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mestena
Just call me VIP... ;)


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szukam swojego miejsca na Ziemi

PostWysłany: Nie 14:31, 18 Lis 2007    Temat postu: Zmory i inne koszmary instruktorów - rodzice.

Nie wiem czy już poruszaliśmy ten temat ale myślę, że jest to ciekawy problem pośród wielu nękających osoby prowadzące jazdy.
Jakie macie sposoby na rodziców, którzy pozjadali wszystkie rozumy i "zawsze wiedzą lepiej", choć tak na prawdę nie mają pojęcia? Przeszkadzają w trakcie jazdy czy treningu i wykazują wybitny brak szacunku dla instruktora.
Wykrzykują swoje uwagi i pomysły lub podważają autorytet instruktora próbując dawać dziecku uwagi, a co najgorsze sprawiają, że i instruktor w ten sposób traci w oczach dziecka autorytet. Nie reagują nawet kiedy delikatnie zwróci się im uwagę.
Oczywiście pytam o łagodne lecz skuteczne metody, bierzmy uwagę, że zależy nam na tym, żeby uczyć dziecko tego rodzica, oczywiście w granicach rozsądku. Nie można przecież w każdej sytuacji po prostu spławić takiego klienta. Jakie macie doświadczenia z rodzicami? Proszę podzielcie się nimi. A może musicie walczyć z innymi instruktorskimi zmorami?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IzuŚka^^



Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: grejt brytan
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:25, 18 Lis 2007    Temat postu:

Moze i nie jestem instruktorem, ale takie zachowanie rodziców jest bardzo wkurzajace. Ja z moja mama w sumie problemów nie mam, bo tez jezdzi konno, ale czasami tez pragnie wyrazic swoje zdanie -.- Co do instruktorskich problemów mozna dodac jeszcze stosunek niektorych ludzi do jazdy konnej. Taki przyklad z zycia codziennego, rozgrzewka na lonzy, jakies cwiczenia rozciagajace i pytanie doroslej osoby z nutka oburzenia: A po co to? Ale zwykle lekcewazenie polecen instruktora...

Niektorzy tak maja do bani
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 19:47, 18 Lis 2007    Temat postu:

No cóż - ja nie miałem takiego problemu, choć czasem rodzice (klubowicze) są na jeździe i próbują coś tam wtrącić swojego. A ponieważ są to klubowicze, to się hamują i nie wtrącają się w jazdę tak wyraźnie.
Myślę, że najlepszym wyjściem byłoby spokojnie porozmawiać z rodzicami i wyjaśnić, że dziecko jest pod Twoją fachową opieką, że starasz się przekazać dziecku swoją wiedzę, a oni swoimi radami nie tylko podkopują Twój autorytet, ale jeszcze wprowadzają dziecku mętlik w głowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:29, 18 Lis 2007    Temat postu:

Osm nie ma problemów z rodzicami bo wszystkie uwagi i ataki zawsze biorę na siebie. Jezyk
Osm najeża się na staruszków i ucieka z papieroskiem na męskie rozmowy z Prezesem, a ja zostają pod stajnią i wysłuchuję lol ale już jestem odporna i spokojnie potrafię wytłumaczyć pewne rzeczy.
Chyba faktycznie najprościej wyjaśnić w cztery oczy, że jako instruktor prosisz o cisze w czasie zajęć, a jeśli rodzice mają jakieś pytania to chętnie udzielisz na nie odp po treningu.
I dobra rada, ja nigdy nie pozwalam swoim podopiecznym nieletnim mówić do siebie po imieniu, to wyznacza pewien zdrowy dystans, niektóre koleżanki instruktorki na "tykaniu" kiepsko wychodzą i dochodzi do niepotrzebnych dyskusji czy pyskówek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mestena
Just call me VIP... ;)


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szukam swojego miejsca na Ziemi

PostWysłany: Pon 10:44, 19 Lis 2007    Temat postu:

Dakron masz rację z tym "tykaniem" ale czasem już tak wychodzi, że jesteśmy na Ty, szczególnie, że w Szwecji nikt sobie nie "paniuje" i nawet obcej babci spotkanej na ulicy mówisz na Ty.
Wygląda na to, że jest to problem nie do rozwiązania? Jeśli rodzic nie szanuje instruktora? Trzeba by było to umieszczać na jakimś regulaminie?ale czy wtedy by to pomogło? Nie wiem. Wiem, że jest to chyba aspekt pracy instruktora który zdecydowanie mnie denerwuje. Czy zatem w obliczu braku reakcji na delikatne zwrócenie uwagi pozostajemy bezsilni?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)


Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: k.Radzymina
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:45, 19 Lis 2007    Temat postu:

generalnie to wydaje mi się ze sprawa jest dość prosta do opanowania, trzeba tylko poznać jakby pewnie techniki panowania nad takimi sytuacjami. polecam książki o np prowadzeniu wystąpień publicznych, prezentacji w każdej dobrej na pewno jest rozdział opisujący co robić w tak zwanych trudnych sytuacjach czyli gdy ktoś przeszkadza. to w tym momencie będzie w zasadzie to samo co robią rodzice.
na pewno nie podam tu wszystkich sposobów bo za dużo jest tego ale wszystkie bazują na psychologii czy socjotechnikach.
zakładam że mamy grupkę dzieci i w związku z tym grupkę rodziców z których jeden wybitnie nam przeszkadza - na początek należało by go dowartościować aby poczuł się zauważony w tym celu proponuję "doceniam pana/pani pomoc" potem należy narzucić zasady gry wprowadzamy taka umowę czyli " .. ale umówmy się że .." np. ja tym razem poprowadzę te zajęcia, albo pytania i uwagi chętnie odpowiem na końcu, i teraz należy jeszcze jakby podpisać grupowo ta umowę zadając pytanie (z odpowiedzią) "zgadzają się państwo na to, PRAWDA ?" w tym momencie co by grupka nie zrobiła to mamy wprowadzone pewne zasady.
i jak taki delikwent sie znowu odezwie to wtedy mówimy, przypominamy co ustaliliśmy "razem" mówiąc np "proszę pana zgodziliśmy się razem na pewnie zasady" w tym momencie jakby pokazujemy mu ze robi coś nie tylko wbrew nam (jednej osoby) ale także całej grupy w której stoi.
jest dużo tego typu gotowych zagrywek najlepiej poczytać Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mestena
Just call me VIP... ;)


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szukam swojego miejsca na Ziemi

PostWysłany: Pon 11:57, 19 Lis 2007    Temat postu:

A jeśli nie ma grupy, tylko jazda indywidualna, wtedy jest inaczej mamy rodzica + dziecko, które jest od rodzica uzależnione i nauczone tego, że ma go słuchać., przeciwko sobie. Co wtedy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)


Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: k.Radzymina
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:19, 19 Lis 2007    Temat postu:

no to już mniej-więcej osm powiedział
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omega



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 10:41, 21 Lis 2007    Temat postu:

Mesteno, myślę, że w takiej sytuacji pozostaje spokojna rozmowa z rodzicem po jeździe, najlepiej bez obecności dziecka. Musisz takiemu rodzicowi wytłumaczyć, że choć jego/jej uwagi są bardzo cenne, to dziecko nie jest w stanie skupić się na dwóch osobach na raz i w związku z tym lepiej, żeby skupiło się tylko na Tobie, a po jeździe możecie przedyskutować ewentualne pytania, które oczywiście weźmiesz pod uwagę na następnej jeździe. Poza tym zapewne oboje zauważacie błędy dziecka, których Ty czasem nie poprawiasz, bo dziecko nie jest jeszcze w stanie wykonać ćwiczenia idealnie. Lepiej pochwalić każdy postęp niż nieustannie wytykać mu błędy. Itp itd
Ewentualnie możesz spróbować wysłać rodzica na kawę do kawiarenki, a jeśli to nie podziała, to trzeba zadziałać ostrzej, ale tu musisz się upewnić u właściciela stajni, że jest dopuszczalne (różnie to bywa).
Powodzenia, bo to bardzo trudna sytuacja, tym bardziej, że rodzicowi w tej chwili wydaje się zapewne, że ma prawo tak się zachowywać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin