Stajenka

Quincy

A odnośnie kliniki w Berlinie to mojej koleżance uratowali tam konia u nas skazanego przez 3 wetów na wiecznie zielone pastwiska,zresztą od nas sporo koni tam jeżdzi a ceny podobno wcale nie są powalające.Jak długo konik dochodził do zdrowia?

Kristine

dziekuje za zainteresowanie:) konik niestety wciaz dochodzi do siebie. jest dokladnia 108 dni po operacji.wciaz pokulewa niestety, ale znacznie mniej niz na poczatku.niemniej... dr Golonka uprzedzal, ze kon moze kulec nawet do szesciu miesiecy po operacji, ale wiecie jak to jest.kazdy ma nadzieje, ze akurat jego zwierze dojdzie do siebie w tym szybszym terminie.
najpierw 3 miesiace w boksie-cztery nogi do podlogi.rekonwalescencja dluga i meczaca, jak to zazwyczaj bywa. najpierw 2xdziennie po 20 min stepa w reku przez 3 tygodnie (w moim wypadku 4 tyg bo pierwszy tydzien bylam chora i chodzil raz dziennie, wiec uznalam, ze musze to zrekompensowac) potem kolejne 3 tyg -45 min stepa pod siodlem. oczywiscie wiecie jak wygladalo stepowanie...zwlaszcza to w reku...fju.ciesze sie ze mam to za soba bo ogladanie z ziemi stojac obok konia, to co on wyprawial bylo dosc...no powiedzmy ze dodawalo adrenaliny Wesoly

staralam sie oczywiscie robic wszystko zeby kon nie skakal na chorej nodze, ale on mial zawsze inne plany.
potem zaczelismy program ktory dostalam kiedys od innej pani weterynarz jako wdrazanie do treningu po kuracji dostawowej: 15min stepa-5klusa-15 stepa przez 2 tyg, 15 stepa-10 klusa-15stepa przez 2 tyg, 15 stepa-15klusa-15stepa.
jestem teraz juz na koncu.stepuje troche wiecej.kon chodzi juz na padok (bo na padok mial bana) ale boje sie na razie wprowadzic zagalopowania bo nie chce mu zaszkodzic.i tak jest roztrenowany do granic, wiec nie chce nic przyspieszac. chyba musze mu zrobic ponowne zdjecia.pozdrawiam cieplo wszystkich ktorzy dotrwali do konca Mruga

Slonce

cieszę się, że wszystko pomyślnie sie układa. Nawet po tym jak piszesz widać Twoją radosć Wesoly

Dużo zdrówka

Kristine

hehe dziekuje:) no tak, bo uwielbiam tego konia do granic i cieszy mnie jak widze, ze jest radosny i ozywiony.ze znow chce pracowac, a nie marzy o tym zebym juz z niego zeszla.ze na padoku wcina trawke i sobie podgalopowuje,a nie stoi z mina cierpietnika bo chodzenie daje dyskomfort.po prostu jak on jest szczesliwy to i ja:) ech te folbluty. rzucily na mnie czar i jestem stracona hehe. wspominalam ze mam dwa folbluty akurat po Wind's of Light? oba kocham straaasznie.i przed samym Winds'em chyle czola, ze dawal takich cudownych potomkow.ok odeszlo mi sie od tematu Kwadratowy

to dlatego ze mam sesje i zrobie wszystko by sie nie uczyc.pisanie na forum jest jedna z alternatyw hihi.

martik

Kristine, ja również bardzo się cieszę Wesoly

Jejku, to miło czytać takie historie Wesoly

Powodzenia!

Iburg

Też się cieszę że jest poprawa. Mam nadzieję że szybko dojdzie do pełnej sprawności. Moze pokażesz nam swopjego przyjaciela. Trzymam kciuki za dalszą pomyslnośc.

Kristine

Ok. Na te okazje i specjalnie dla Iburg Wesoly

nauczylam sie wklejac zdjecia hehe. Tak wiec, przedstawiam Wam moi drodzy Nestoriusza. (uprasza sie o niezwracanie uwagi na kragly brzusio konia oraz mojego garba:P, sa to zdjecia sprzed operacji-wakacje- i oboje juz niezle roztrenowani jestesmy hehe.no juz sie zamykam nie ma to jak sie usprawiedliwic) nowszych fotek na razie nie mam.

Quincy

Aż tchnie optymizmem, też trzymam kciuki.A krągły brzusio jest słodki, a do tego ma naprawdę ładną główkę, fajny konik. Wesoly

Iburg

Dzieki za fotki, naprawde ładny koniś. i niech szybko wraca do formy. Ale ma bardzo ciekawe imie podoba mi sie, polskobrzmiące a nie zadne obce. Jestem zwolenniczka polsich imion. Trzymam kciuki za pomyslność, i szybki powrót do formy.

kawa · Gość

Fajny koniczek , tez trzymam kciuki , beeeędzie dooobrze . Pozdrawiam

Kristine

dzieki dzieki wszystkim za mile slowa:)
co do polskich imion to obaj moi 'chlopcy' maja takie imiona.jego polbrat o ktorym wspominalam ma na imie Juliusz.wiec mam Nestorjusza(tak tak-pisze sie przez 'j', wczesniej w poscie sie rozpedzilam) i Juliusza.a z roznych stadnin pochodza, wiec fajny przypadek:)

Iburg

To poprosze też o fotki Juliusza

Kristine

A wiec (nigdy nie rozpoczynajcie zdania od 'a wiec' Jezyk

), przedstawiam Wam moja druga milosc (a wlasciwie pierwsza bo znamy sie juz 13 lat:P) -Juliusza:

I jeszcze z moja mama-uwielbiam to zdjecie

To jest wlasnie Julek po Windsie-wykapany tatus z tymi swoimi minami i wiszaca warga:P, ma 15 lat i sporo energii hehe, ale jest najkochanszym i najlagodniejszym koniam jakiego znam.oczywiscie w obejsciu bo na jezdzie ciagle umie pokazac rogi.maly szatan Kwadratowy

Iburg

Piekne masz koniska. Juliusz pelen temperamentu jest to widac na zdjęciach. MOże napisz jak trafiły do Ciebie i dlaczego one?

Kristine

jakby ktos byl ciekaw to reaktywowalam watek 'o kristine slow kilka' i tam bede sie rozpisywac o konisiach moich bo nie chce robic offtopicowego burdelu:P