Stajenka

dakron

To szybko będzie miała nasza Gulcau łysego konia , to może strzyżenie w stylu angielskim ?
Byczek poprosze fotki z netu wzorów do ciachania koni

majak

zawsze można potem sztuczne dokleić....

kocia

dakron

Bardzo ładny , to teraz nastepny np:.... w derke ?

guli · Gość

To strzyżenie to pielęgnacja zimą?

majak

Moje przed chwilą pokazały co sie robi zima żeby ładniej wyglądać - wytarzały sie w kałuzy!
I powiedzcie mi teraz jak mam to rozumieć?
Wczoraj nie chciały wyjśc bo pada a dziś są całe ociekające błotkiem...ale przynajmniej wszystkie zaklejki jakie miały juz sie rozpuściły

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

guli - konie się strzyżę na zimę ale stają cały czas w derkach - na jazdę też wychodzi się pod półderką i zakłada się ją z powrotem na ostatniego stępa
zapobiega to nadmiernemu poceniu się koni pod grubą zimową sierścią i problemów z wyschnięciem po jeździe i możliwośćią przeziebienia z tego powodu
zamiast strzyc można zacząć od września czy raczej od pierwszych chłodniejszych nocy zakładać derkę - najpierw lekką , potem cieplejsze - aby koń nie porósł zimową sierścią

majak - zlikwidować kałużę

majak

Juz ją gruba wysysnęła po tarzanku

guli · Gość

Słyszałam o takich praktykach - ale w mojej sytuacji to nie jest możliwe.
Zreszta -ciekawe czy chowie wybiegowym, faktycznie nie porastają zimową sierścią nawet jak są przykrywane?
W mim przypadku, przypuszczam,że gdyby częściej sprzatano, to nie byłoby sprawy sklejonej gnojem sierści

majak

Porastają ale krótszą czyli łatwiej o czyszczenie takowej.
Suchy i czysty boks załatwi sprawę, jesli nie da się wywozic obornika częściej to chociaż ścielic więcej, powinno troche pomóc.

guli · Gość

Strzyżenie konia ma chyba sens tylko w odniesieniu do koni sportowych.
Trudno trenowac np.na hali i startowac w zimowym futrzaku.
Ale czy ma sens w odniesieniu do koni rekreacyjnych, chodzących zimą w tereny albo w saniach?
Tu ryzyko przeziębienia jest chyba zbyt duże? <eh?>

Hoss Cartwright · Gość

Dzisiaj w siodlarni odkryłem fajny środek, który mi wcisnęli sklepie końskim latem. Niestety zapomniałem jak się to nazywa a teraz nie będę leciał do siodlarni sprawdzać. Psika się koniemu sierść i grzywę i nic się nie przylepia do niego. Zobaczymy jutro.

W ubiegłym roku jak Yogi stał w ośrodku i jeździłem przez najgorsze zimowe miesiące na krytej ujeżdżalni to chciałem go ogolić, ale gdy podszedłem z golarką to popatrzył na mnie takim wzrokiem jakby chciał Shtura z Seksmisji zacytować: „no nie róbcie z nas pederastów”. Wymiękłem pozostał moherowym kopytniakiem.

guli · Gość

Dobrze,ze nie berecikiem

Hoss Cartwright · Gość