Stajenka

bandola_1

u nas na to mówią kulki . Jak się zabierze jedne to natychmiast pojawiają sie nastepne.Teraz jest spokój , bo ten co to rozkłada poszedł siedzieć za podpalenia. Laśniczy wiedzą o tym , ale trzeba załapać na gorącym uczynku, a to trudne , bo jak sie kogoś złapie to się tłumaczy , że właśnie likwidował to kure...o. sciana

Iandula

bandola_1

oj, kłusuje się i to bardzo . Nawet myśliwi kłusują . Za odpowiednią opłatą poprowadzą chętnego nawet do matki karmiącej!
Dla niektórych nie ma okresów ochronnych , bo np - lis to szkodnik , dzik szkodnik itp .

rzepka

Wiem coś na temat kłusowania pzrez myśliwych. Prawda to Smutny

Dobrze, jak kłusują w okresach, kiedy wolno polować. A wiem to stąd, że sama jestem myśliwym. Ale takim niepolującym, bo ja nawet ryby na Wigilię nie zabiję, a myszy łapię do pułapek ekologicznych i wypuszczam na pole. Mój Jędrek po kryjomu musi zakladać normalne łapki na myszy, żeby nie zeżarły całego owsa dla koni. I wkurza się ,ze w domu są 3 koty, a On musi z łapkami ganiać... No, ale moje koty są ozdobne i też niepolujące

A mysliwym zostałam dlatego,że mój poprzedni mąż sobie zażyczył. No i jestem nadal, ale mam powody:
1. Kiedy idę na zbiorowe polowanie to hałasuję w lesie tak ,że wszystkie zwierzaki mają czas się ewakuować. . I perfumuję sie jakimiś "duchami" ruskimi tak ,żeby te, co nie słyszą -mogły wyniuchać mnie i kolegów myśliwych razem i zbiec w leśne ostępy.A koledzy myśliwi są wkurzeni Kwadratowy

2.Mam pod opieką swój rewir w którym dokarmiam sarny zimą (wożę im Dorą sianko )
3. Ścigam naszych wiejskich kłusowników (wiem, którzy to są, a oni też wiedzą, że ja wiem i się trochę boją - bo juz zrobiłam rozróby na ten temat),
4. No i kiedy sobie przejdę przez wieś z kolegami myśliwymi i z moją dubeltówką na ramieniu -to zaraz wzrasta mi statystyka wyników nauczania matematyki, czyli osiągam prawie najlepszą średnią w gminie z testu. A i rodzice jakoś pokornieją i nie awanturują się jak zwykle.
5. A dawniej, kiedy zostawałam sama w domu , to sobie kladłam strzelbę (oczywiscie -nienabitą) koło łóżka i spokojniej mi się spało.(Siekierkę też kładłam, naturalnie). Raz nawet pożyczyłam psa myśliwskiego ,żeby mnie w nocy pilnował, ale ogar przysnął sobie na moim łóżku tak ,że kiedy po północy jakiś pijaczyna zaczął się do drzwi dobijać, to musiałam wykopać psisko na podłogę, żeby się dobudził i zaczął szczekać, jak to było w planie.
Dlatego nadal jestem myśliwym ,chociaż nienawidzę tej organizacji

Boubi

Rzepko - to ja tez chce byc TAKIM MYSLIWYM!!!!!

Kocham Cie za to!!!!

bandola_1

rzepka , czy jest zajęcie , którego nie wykonywałaś?

rzepka

Wiesz,jak to jest z "kobietami pracującymi..."
Ale serio -faktycznie, miałam (i chyba mam nadal) bardzo urozmaicone życie. Na własne życzenie Kwadratowy

Czasami sama sie zastanawiam, czy nie przesadzam z tym: "wszystko się może kiedyś przydać". Np -dwa lata temu ukończylam szósty kierunek studiów podyplomowych. Bo tez może sie kiedyś przydać. Problem tylko, kiedy Kwadratowy

Chyba nie mogę sie pogodzić z upływem czasu. Tylko łamanie w kościch, okulary do czytania i oponka na brzuchu przypominają mi, że czas przystopować Smutny

bandola_1

rzepka , ze mną chyba jest podobnie ,bo jak tak patrzę wstecz , to też jestem kobieta pracująca.Studiów co prawda nie kończyłam , ale prace wykonywałam różne, niektórych to nawet wolałabym nie pamiętać! sciana

rzepka

Czy masz na myśli tą pracę, co ja ją mam na myśli??

Iandula

Rzepka, wiem co powinnaś robić, a czego nie robiłaś, pisać opowiadania, albo książki

masz we mnie pierwszą czytelniczkę, ale przy miodunce hehe

a tak z innej beczki, to w nadleśnictwie specjalnie zainteresowani nie byli, ani miejscem, ani wnykami nie wiem

niby coś spisali i wsio

Faenza

bandola_1

rzepka oświeć mnie , bo szczerze, to nie bardzo wiem o jaką pracę Ci chodzi?

rzepka

No, o pracę, której "wolałabyś nie pamiętać". Tak podejrzanie to zabrzmiało

Tanczyłaś na rurze??

bandola_1

prosiłam rzepka Ty uprzedzaj

!
no, ta praca nie była by taka zła , to oznaczało by , że całkiem nieźle wyglądam .
Moja praca była bardziej przyziemna ( w dosłownym tego słowa znaczeniu) wsciekly

Amasza

a ja bym sie chciala pochwalić swoim futrzastym stworzeniem,(zachcialo mi sie i mam teraz kolekcje grzebieni) , o imieniu Sindi i rasy Shih Tzu jupi

oto ona:
[link widoczny dla zalogowanych]
taki gremlinek mały Mruga