Stajenka

janetka

Te chrupki przeciwko kłaczkom i przeciwko kamieniowi to sie daje codziennie po 8 sztuk

mój to je, a ja jak głupia odliczam... 1,2.3 itd do 8... lol

jakaś sie niepełnosprytna robie i cofam jak chodzi o mojego kiciusia!!On ze mna robi co chce lol

A Broszek ma minke na blacie pt " Kochaj mnie " Jezyk

rzepka

Dziękuję za zaproszenie - bardzo chciałabym Was poznać i mam nadzieję, że to się kiedyś uda. Może u mnie w końcu??
W tą sobotę nie dam rady się wyrwać - zostaję sama "na gazdówce".

"Moja" dzika koteczka, którą dokarmiam ( nie da sie złapać, niestety) - przyprowadziła mi dzisiaj 3 swoje małe dzikuski. Urodziła w stodole koło mojego domu, żeby być blisko. Ale żadne nie da podejść do siebie. Czeka mnie karmienie juz 4 koteczków. Może sie oswoją? Musze wziąść dodatkowe godziny w pracy, żeby wyrobić się z tym zwierzyńcem ( cudzym, o swoim nie mówię). Za to pies sąsiada ma się już lepiej - nie widać mu żeber, chociaż mam problem z karmieniem - jest wybredny.
Broszek jest strasznie kochany - tak wygląda na zdjęciu

nongie

Rzepko a nie myslałaś o sterylce tej koteczki?
Są specjalne programy darmowej sterylizacji dzikich kotów w wiekszych gminach, przy odrobinie zacięcia można wpożyczyć klatkę-pułapkę i zapobiec w ten sposob niekontrolowanemu rozmnażaniu (co czesto towarzyszy dokarmianiu: kot dobrze odżywiony jest zdolny urodzić i odchować więcej potomstwa).

Iburg

Boubi

Janetka,
Z tymi "zdrowotnymi" chrupkami - to moj Boubi- jak mu posmakowaly to zjadal ile chcial i dosc szybko sie skonczyly. Nawet sie nie dotyczalam, ze trzeba je wyliczac? przerazony

No, poszlo na zywiol, ale kotu nie zaszkodzilo.
Forkate - co do pozostania Brutuska u nas - to teraz juz oboje z Filipem jestesmy "za". Maly jest rozkoszny i coraz bardziej przedsiebiorczy.
Jak psy sa na dworzu - zwiedza gore domu, buszuje w kwiatkach, urzadza dzikie galopady przez caly salon, no i w ogole zachowuje sie jak normalny szczesliwy kociak.
Jak psy sa w domu - laduje u mnie na rekach i nie moge go z oka spuscic.
Gdy jest spokojny - psy nie reaguja, ale gdyby zobaczyly na podlodze te kocie sprinty? Wiecie jaka to by byla radocha dla obu suk - takie cos poganiac? To jest u nich instynkt i nie ma nadziei, ze nagle wygasnie. Na razie wiec trwamy w okresie "przetrwalnikowym". Na szczescie chalupa duza i dla kazdego miejsca dosc.
Szkoda Rzepko, ze nie mozesz sie wyrwac w sobote, ale znam ten "bol". Od dzis znow zostalam sama na 4 dni. Filip bedzie oprowadzal jakas szwajcarska wycieczke po Krakowie (ale glupi termin wybrali!

).
A z dzikimi kotkami - to przezywalam to wielokrotnie jak jeszcze mieszkalam w Szwajcarii. Dzika kotka zawsze przyprowadzala do mnie kazdy swoja kolejny miot. Miseczki z jedzeniem czynily cuda w oswajaniu takich dzikuskow. Co moglam - to potem w odpowiednim czasie "lowilam" do klatki (na przynete jedzeniowa) i nagminnie sterylizowalam lub kastrowalam. Mialam wiec 2 oswojone i niemal 7 poldzikich. Po pewnym czasie tak sie zadomawialy, ze dawly sie glaskac i spedzaly cale godziny w roznych cieplych miejscach w domu na parterze. Moze i Tobie sie uda?
Sprobuje dzisiaj porobic znow kilka fotek Brutuskowi - to wrzuce na Arke. Wesoly

dakron

Mam nadzieję że Brutuskowi uda sie dogadać z psinami i zostanie w Twoim domu Wesoly

janetka

Boubi - mysle , ze przedawkowanie kocich chrupek przeciwko kamieniowi nie bedzie grozne Mruga

Ale faktycznie, nalezy dawac po 8 sztuk

juz sie nie moge doczekac, jak zobacze caly wasz zwierzyniec

Boubi

Janetko,
Jeszcze jutro sie spiszemy na PW. Bo to i ew. odwiedziny u Melki i (jesli pogoda pozwoli) + moze jakies zbieranie tego co zostalo w sadzie (aha, dodam, ze oprocz dosc pospolitych jablek, mam jeszcze pelno slodkich i nie zebranych winogron Wesoly

). A juz o 17ej robi sie ciemno. Tak wiec detale na pw, no i bardzo sie ciesze.

Szkoda Dakronku, zes tak daleko! Smutny

Byloby milo taka jedna "Wieze" jeszcze powitac.

Boubi

A to fotki zrobione przed chwila.
Brutus budzil sie z drzemki:
[link widoczny dla zalogowanych]
Brzuszek calkiem grubiutki, pojadlem sobie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zlosci mnie moja tylnia noga - trzeba z nia zrobic porzadek!
[link widoczny dla zalogowanych]

Iburg

Jakie świetne zdjęcia. Musi byc rozkoszniak z niego. Ten rózowy pysiu, do zacałowania

Boubi

Iburg,
masz szanse, by go samemu (samej) wyniuniac- jesli w sobote znajdziesz czas na male odwiedzinki¨. Mruga

janetka

Boubi!!! jaki on słodki !!

no zgadamy sie oststecznie bo i Melke chcemy bardzo zobaczyc jupi

dakron

Ja też żałuję, że nie mieszkam bliżej, mogłabym umawiać się na ploty Mruga

Może wiosną namówię Osma na jakąś wyprawę w Wasze strony, przy okazji zobaczyłaby sławny Rybnik

Brutus na tych zdjęciach jest słodziutki i śliczniutki.. pstrykaj mu fotki, będzie miał wspaniały album.

Tak sobie myślę, że na pewno są na forum jacyś spece od układania psów może oni podpowiedzą jak ułożyć psy aby nie ruszały małego.

Boubi

Dzisiaj na spacerze ratowalam dla odmiany zajaca, nie tak dawno - osaczonego w polu dzikiego kota. Moje Harpie sa niestety mysliwymi z krwi i kosci po swoich wilkowatych przodkach i wszystko co sie rusza - a Brutus pokonuje dosc duzy obszar salonu i jadalni z predkoscia swiatla poczym natychmiast wdrapuje sie jak malpa na filodendron - gonia i niestety dopadaja. A taka kruszyna - dla tych "Slonic" - to nawet nie zakaska. Na razie jakos udaje mi sie "sterowac ruchem", ale maly robi sie coraz bardziej odwazny i w ogole zdaje sie nie przejmowac psami (to tez niedobrze).
Jutro odbedzie sie na ten temat "SABAT CZAROWNIC".