Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sterylizacje, kastracje
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Nie 9:53, 10 Gru 2006    Temat postu:

Własnie dawno Ciebie nie było, moze napisz co działo sioe przez ten czas. Czy za wyjatkiem kotko-kocura jeszcze cos przybyło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Pon 14:48, 11 Gru 2006    Temat postu:

UWAGA, UWAGA!!

TOZ w Szczecinie przeprowadza darmowe sterylizacje dla kotek.

Dwa warunki:
- kotka bezdomna
- kotka w ciąży (sterylizacja aborcyjna)

Kotkę można przywieźć pomiędzy godz. 9 a 11 rano, lub do 19 wieczorem (wtedy zabieg dopiero następnego dnia). Jeżeli w okolicy błąka się jakaś ciężarna kotka, to korzystajcie z okazji i zawieźcie ją do odziału TOZ przy ul. Wojska Polskiego 198 (nowa siedziba między zajezdnią tramwajową, a dawnym Polmo).

nr tel. szczecińskiego TOZ (091) 487-04-37
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 15:09, 11 Gru 2006    Temat postu:

ten_veroniq napisał:
Jeżeli w okolicy błąka się jakaś ciężarna kotka, to korzystajcie z okazji i zawieźcie ją do odziału TOZ


Oj, to chyba nie jest dobry pomysł.
Jesli kotka jest w widocznej ciąży, to ryzyko takiego zabiegu jest bardzo duże (krwotok). Jesli wziąć jeszcze pod uwagę bezdomność (kot jest dziki, osłabiony kiepskimi warunkami bytowymi, zestresowany łapaniem i klatką) - to IMHO mniejszym złem bedzie taką kotkę zostawić w spokoju, pozwolić jej urodzić, potem ewentualnie uśpić kocięta a kotkę ciachnąć. Bo przecież nie chodzi o to, zeby po trupach do celu Smutny

p.s. ja też mam na sumieniu sterylkę aborcyjną - kiedy Lala przyjechała do mnie była w drugim tygodniu ciaży i własnie wtedy dowiedziałam się czym to grozi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Pon 15:45, 11 Gru 2006    Temat postu:

Na temat sterylizacji aborcyjnych są różne stanowiska - jedni weterynarze twierdzą, że zabieg jest względnie bezpieczny, inni w ogóle odmawiają jego przeprowadzenia.

Ja zdecydowałam się na ten krok, wczoraj dosłownie wykradłam kotkę sąsiada i dzisiaj wieczorem odstawiam ją do TOZu. Kotka ma małe po każdej rui, przez kilka tygodni ukrywa je i przenosi z miejsca na miejsce, a gdy podrosną - sąsiad wyłapuje kociaki i prawdopodobnie zakopuje żywcem (jednak udowodnić tego nie mogę), lub zabija kopniakiem, gdy któryś nawinie mu się na buta.

W tej sytuacji - co jest mniejszym złem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 15:53, 11 Gru 2006    Temat postu:

Na to pytanie już sama sobie odpowiedziałaś.
Gdzie ta kotka będzie dochodzić do siebie po operacji?
Zabijanie kociąt kopniakiem widziałas? Moze warto mu uświadomić, ze za takie rzeczy można pójść do więzienia?
Moja sąsiadka topi noworodki w gnojówce, kiedyś w rozmowie to wyszło - wygląda na to ze w jej świadomosci jest to czyn znacznie bardziej miłosierny i zgodny z naturą niż sterylizacja. Kiedyś jedna z kotek ukryła kocięta i wyprowadziła dopiero podrośnięte - wtedy nie zabili, karmili wszystkie. Ale brak szczepień i weta zrobil swoje - tam przeżywają tylko najsilniejsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Pon 16:38, 11 Gru 2006    Temat postu:

Zabijanie kopniakiem widzieli sąsiedzi, ale - mimo, że zabijanie kotów nie jest jedyną rzeczą, za którą ten człowiek powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności - to oczywiste, że w razie jakichkolwiek działań prawnych, nikt przeciwko niemu nie zezna.

Ludzie na wsi, dla bezpieczeństwa i świętego spokoju, wolą żyć w zgodzie, nawet iluzorycznej. Ja również nie wystąpię otwarcie przeciwko temu człowiekowi, bo nie zamierzam narażać na otrucie, lub zakatowanie własnych psów i kotów. Na razie zbieram dokumentację fotograficzną, zmobilizowałam TOZ do napisania pisma o konieczności poprawy warunków utrzymania zwierząt, no i w końcu udało mi się zabrać kotkę na sterylkę.

Jeśli chodzi o opiekę pooperacyjną, to zobaczymy, co uda mi się wynegocjować dziś w TOZie - może zgodzą się przetrzymać kotkę kilka dni. Jeśli nie, to ukryję ją u siebie, a później wypuszczę, jakby nigdy nic. Jestem przekonana, że sąsiad na zniknięcie kotki nie zwróci uwagi, a śladów po operacji nie zauważy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 17:40, 11 Gru 2006    Temat postu:

W takim przypadku niestety nie ma innego sposobu jak "kropla drąży skałę" no i własny przykład. Ja na szczescie nie mam wokól siebie aż tak trudnych przypadków, czesciej są to zaniedbania albo niewiedza ze można innaczej, niż świadome katowanie zwierząt.
Trzymam kciuki za tamtą koteczke i życzę powodzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Sob 1:44, 16 Gru 2006    Temat postu:

Kotka (dałam jej na imię Ciszka, po tej malutkiej koteczce, która odeszła) została wysterylizowana i do jutra rana przebywa pod opieką Zbyszka, współpracującego z moją fundacją (dzięki uprzejmości Marty, która ją do Zbyszka dowiozła). Kotka ma się dobrze, jest bardzo przytulna, spragniona pieszczot.

Jednak muszę napisać o DUŻYM MINUSIE cisza

Kotę przywiozłam do lecznicy TOZ około godziny 19 w transporterze wymoszczonym sianem. Niestety, następnego dnia o 10 rano, Marta odebrała kotkę w transporterze... na tym samym sianie. Nie muszę chyba dodawać, że siano było nieco... nieświeże, a Ciszka przecież po operacji na otwartej jamie brzusznej. Czy tak trudno, by zminimalizować ryzyko zakrzenia, wymyć koszyk i włożyć np. ligninę?

Na szczęście nic się nie paprze, rana goi się bardzo dobrze. Jutro odbieram kotkę i zawożę do domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Sob 9:34, 16 Gru 2006    Temat postu:

To fakt, czesto tak sie dzieje przy sterylkach. Faktem jest rownież, ze kot po kroplówce leje praktycznie bez przerwy i w dużych ilościach, wiec lignina byłaby pewnie też po chwili mokra ale ryzyko zakazenia faktycznie byłoby mniejsze Smutny

M.in. z tego powodu żal mi tych kotów bezdomnych, sterylizowanych "z urzedu" o ktore nikt się nie martwi i nikt do nich nie zagląda po zabiegu...


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Wto 16:39, 27 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 9:46, 16 Gru 2006    Temat postu:

I dlatego Matylda zostala u nas. Bo wet powiedział że po sterylce nie może wracac do stodoły , że dobrze aby gdzieś byla do wyjęcie szwów. No i została. Wystarczył jej tydzieć żeby nas urobic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:36, 27 Lut 2007    Temat postu:

Dzisiaj z dziewczynami jedziemy na sterylkę...Trzymajcie kciuki Wesoly
Będę musiała je przetrzymać w domu aż się pogoją, bo to takie trochę włóczęgi są, ale może jakoś przeżyją Mruga
Dziewczyny (w 2 osobach) to córki mojej "Krówki" Pusławy - mam nadzieję że zabieg zniosą dobrze...Ale nerwy jednak są, oj są...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Wto 16:40, 27 Lut 2007    Temat postu:

Trzymamy mocno! ok
I daj znać jak sie czują, jak już będzie po.
Przypilnuj, zeby wet dał Ci dla nich środki przeciwbólowe na pierwsze dni po zabiegu, niby oczywiste a wielu zapomina.
Dobrze się sprawdza rimadyl.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 16:53, 27 Lut 2007    Temat postu:

Powinny mieć ciepło leżeć nisko żeby nie spadły przy wybudzeniu. Podłóż im jakiś ręcznik alo inną szmatke bo będa popuszczaly mocz. jeżeli maja otwarte oczka a jeszcze się nie wybudzily to zakraplaj przegotowaną czysta woda żeby oczka nie wyschły co jakis czas. Dal w poblize miseczke z woda.
A potem dopilnuj żeby nie wylizywaly brzuszka i nie powyciągały szwów najlepiej zrobic im kaftaniki z jakiegos rękawa koszulki. Nongie chyba ma gdzies wzór
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Wto 16:59, 27 Lut 2007    Temat postu:

Wzoru nie mam, uciachałam rękaw z bawełnianego sweterka, zrobiłam dziurki na łapki i już. W sprawie zakraplania oczu - trzeba uwazać bo nasza kranówa po przegotowaniu bywa z osadem, ja kupiłam w aptece (za grosze) wodę destylowaną w jednorazówkach do zakraplania. Przydaje się w rożnych sytuacjach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:26, 27 Lut 2007    Temat postu:

Jedną sterylkę już przechodziłam to mniej więcej wiem. Pusię po sterylce położyłam na kocu i ręczniku na podłodze przy rurkach z CO (hmm mogła mieć za suche powietrze).
Co do oczu - wet przed wyjazdem do domu wpuścił jej do oczu jakąś maść.
A nie pamiętam dobrze co było potem z oczami, ale wydaje mi się, że miała zamknięte. Poza tym dość szybko się wybudziła...
Zobaczymy jak dziewczyny to zniosą...
Zaraz szukam jakiejś sweterkowej ofiary Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin