Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ambitny rekreant - fenomen pojęcia :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)


Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sierakowice woj.pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:09, 01 Lut 2008    Temat postu:

martik napisał:
Teodor2424 napisał:
eeehhh joo..... tak czytam te wszystkie posty i sobie myślę:
Też chciałbym być takim ambitnym rekreantem.

A co Ci przeszkadza nim być?


Umiejętności i brak kogoś kto mógłby mi pomócSmutny pomijając WAS Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Teodor2424 dnia Pią 13:09, 01 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 13:47, 01 Lut 2008    Temat postu:

Jeśli chodzi o ambitną rekreację to chyba już o tym gdzieś pisałam.
Mimo tego, że rozumiem, że rekreanci chcą się ciągle doskonalić i ponosić umiejętności to z drugiej strony powinni też zrozumieć że koń to nie maszyna i nie ma możliwości pojeżdżenia raz w tygodniu w grupie na różnych koniach i "naumienia" się na nich wszystkiego. Zważywszy jeszcze że konie chodzą choćby tylko 2 h dziennie po dóznymi jeźdźcami przez 6 dni w tygodniu jasnym jest że osiągniecie takiego porozumienia jest raczej mało realne. Do efektów pracy na koniu potrzebna jest systematyczność i duża częstotliwość.

Nie ma wiec co się dziwić, że instrukor ma 10 jeźdźców i odezwał sie do nas tylko 3 razy (fizycznie nie jest w stanie zrobić tego częściej Wesoly Nie ma co marudzić, że koń najchetniej idzie za ogonem swego kumpla, bo z doświadczenia wie, że tak mu najlepiej. Chcemy mieć poświeconą dla siebie pełną godzinę najlepiej zamówić sobie zajęcia indywidualne.

Co do osób, które w znacznym stopniu wyróżniaja sie pod wzgledęm umiejętnosci na koniu, to: raczej się cieszę, że mogę się persony pozbyć Mruga; konia w teren samego nie puszczę ale praca indywidualna bardzo mile widziana. Od czasu do czasu dyskretna kontrola :D .
Z osobami mniej się wyróżniajacymi , ale np. ktoś pierwszy raz przychodzi na jazdę daje sobie radę, dobrze siedzi w siodle itd. robię krótki rekonesans pytam się o oczekiwania i zdarza się że osoba taka woli aby moja rola ograniczyła się do pilnowania czasu zmian kierunku; tez to lubię Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pią 15:54, 01 Lut 2008    Temat postu:

martik napisał:
A jak się zaptrujecie na pracę nad koniem? Czy ambitny rekreant może myśleć o pracy nad koniem?
(...)
Dlaczego jak ktoś chce się czegoś więcej nauczyć


Pewnie dlatego, ze wielu ambitnych nie do końca rozumie, ze ta praca powinna być jednak w 99% nad sobą.
Przychodzimy z gotową koncepcją "ja już umiem, chcę teraz uczyć konia" (albo "przywracać mu pamięć") i nie przyjmujemy do wiadomości ze koń doskonale umie (się ruszać na rożne sposoby), tylko niekoniecznie z nami na grzbiecie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:58, 04 Lut 2008    Temat postu:

A co powiesz na ludzi, którzy potrafią na tyle zapanować nad sobą, żeby odpowiednio podziałać na konia? Na takich, którzy swoim dosiadem powodują konia do zebrania się?
Czy takie osoby powinny w ramach szkółki jeździć na ogonach, czy instruktorzy powinni ich jakoś wyróżniać i pozwalać im na samodzielne działania?
Mnie wkurzają przemądrzali ludzie, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy a w rzeczywistości mało umieją albo są dobrzy jedynie w teorii. Brak takim osobom samokrytyki.
A z drugiej strony, żal mi osób, które są dobre, już coś umieją ale instruktorzy nie pozwalają im rozwinąć dalej skrzydeł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)

PostWysłany: Pon 12:33, 04 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Pewnie dlatego, ze wielu ambitnych nie do końca rozumie, ze ta praca powinna być jednak w 99% nad sobą.
Przychodzimy z gotową koncepcją "ja już umiem, chcę teraz uczyć konia" (albo "przywracać mu pamięć") i nie przyjmujemy do wiadomości ze koń doskonale umie (się ruszać na rożne sposoby), tylko niekoniecznie z nami na grzbiecie...


Akurat u "mnie" w stajni na takich delikwentów mam sposób, a raczej konia, na którym jak ktoś nie umie jeździć, to albo stanie, albo będzie się kręcił wkoło. Jest to wredne ze strony instruktorów, ale bardzo szybko uczy pokory Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janetka
Tyż blondynka :P


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik :)

PostWysłany: Pon 18:38, 04 Lut 2008    Temat postu:

martik napisał:
A co powiesz na ludzi, którzy potrafią na tyle zapanować nad sobą, żeby odpowiednio podziałać na konia? Na takich, którzy swoim dosiadem powodują konia do zebrania się?
Czy takie osoby powinny w ramach szkółki jeździć na ogonach, czy instruktorzy powinni ich jakoś wyróżniać i pozwalać im na samodzielne działania?
Mnie wkurzają przemądrzali ludzie, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy a w rzeczywistości mało umieją albo są dobrzy jedynie w teorii. Brak takim osobom samokrytyki.
A z drugiej strony, żal mi osób, które są dobre, już coś umieją ale instruktorzy nie pozwalają im rozwinąć dalej skrzydeł.


przepraszam, ze sie wtrące. Ja jako amator amatorszczyzny totalnej ( bo i naczej tego nazwac nie moge) uwazam, ze osoby, które naprawde znaja sie na rzeczy i które swietnie sobie radza, powinny mieć duzo więcej swobody, a nawet - o ile to mozliwe- powinny miec mozliwosc jak najwieszej samodzielnosci. Np. samodzielne jazdy itd.

A moze wyjsciem byloby precyzyjne roznicowanie jazd pod wzgledem stopnia zaawansowania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Slonce
Bogini koreczków :)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:16, 04 Lut 2008    Temat postu:

Apropos wypowiedzi Janetki. U nas w stajni jest podział na grupy, początkujący, i ci którym jazda jeszcze nie wychodzi, jeżdżą w zastępie, komendy są wydawane przez instruktora i wielkiem swobody dot. figur nie ma, za to kursanci mogą się skupić na swoim ciele, korekcie dosiadu, rąk czy czego tam potrzeba, a o całą resztę (czyli kierunek i tempo) troszczę się konie. Za to grupy wyższe (do któych oczywiście w każdej chwili można się dostać) jeżdżą indywidualnie, rola instruktora polega tylko na korekcie ustawienia konia, jeźdźca czy wykonania figury, którą wykonuje dana para.
Uważam, że jest to zdrowy układ, bo na początku zapewnia ludziom warunki do nauki panowania nad własnym ciałem, a później pozwala rozwinąć skrzydła i ćwiczyć to co nie wychodzi, lu to co sprawia przyjemność...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Pon 20:01, 04 Lut 2008    Temat postu:

Slonce,
Podzielam Twoje zdanie. Ostatnio los tak chcial, ze musze byc "rekreantka". Czasami jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy: rozne konie - rozne doswiadczenia i "sprowadzenie do parteru tez sie przydaje. Czasami... tak sobie...
Na szczescie w Indeksie - panie Instruktorki sa na tyle mile, ze jesli tylko nikomu nie przeszkadzam, nie zajezdzam drogi i zmieniam kierunek razem ze wsyzstkimi - to i One w zasadzie tez mi nie "przeszkadzaja". Taki uklad powstal bez slow, bez niczyich prosb cyz grozb - ot , po prostu tak sie ulozylo. I uwazam, ze to zdrowy uklad, za ktory jestem klubowi wdzieczna.
Chociaz, przyznam, ze gdy czasami jest na hali powiedzmy 9 koni, z tego 3 kucyki pod dzieciaczkami, a reszta... no.... jako, tako, to troche strach, gdy przemyka sie kolo takiego wystraszonego malego jezdzca np w wolcie w galopie.
Podzial na poczatkujacych i zaawansowanych pewno bylby dobrym pomyslem, ale sadze, ze niektore godziny "swiecilyby pustkami", a na niektore byloby zbyt duzo chetnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janetka
Tyż blondynka :P


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik :)

PostWysłany: Pon 20:40, 04 Lut 2008    Temat postu:

co do podziału jazd na poczatkujacych, zaawansowanych itd, to tak sobie mysle, ze tak jak Boubi pisze, ciezko by było ustalic godziny, bo roznie to ludziom pasuje

dla mnie to chyba dobrze ze nie ma takiego podziału, bo chyba bym musiała jezdzic z dzieciaczkami i przemieszczac sie za kucykami Mruga ale byłby widok :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Wto 6:58, 05 Lut 2008    Temat postu:

martik napisał:
A co powiesz na ludzi, którzy potrafią na tyle zapanować nad sobą, żeby odpowiednio podziałać na konia? Na takich, którzy swoim dosiadem powodują konia do zebrania się?
Czy takie osoby powinny w ramach szkółki jeździć na ogonach, czy instruktorzy powinni ich jakoś wyróżniać i pozwalać im na samodzielne działania?

Myśle ze ktoś taki nawet w zastępie będzie umiał wykorzystać każdą minutę jazdy z pożytkiem dla siebie i konia. Nie wątpie też, ze dobry instruktor znajdzie sposob zeby taką osobę w jakiś sposób wyrożnić - przesuwajac ją do bardziej zaawansowanej grupy, przydzielając trudniejszego rumaka. Samodzielność - tak, ale bez przesady. Instruktor decyduje na ile swobody można pozwolić.

Cytat:
A z drugiej strony, żal mi osób, które są dobre, już coś umieją ale instruktorzy nie pozwalają im rozwinąć dalej skrzydeł.

Jesli instruktor ogranicza i blokuje rozwój, to czas zmienic instruktora, ale co, jeśli mamy do czynienia z wygórowanymi ambicjami albo checią błyszczenia (np. na łatwym rumaku)?


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Wto 7:11, 05 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:08, 05 Lut 2008    Temat postu:

nongie napisał:
Jesli instruktor ogranicza i blokuje rozwój, to czas zmienic instruktora

Jak wszyscy dobrze wiemy, nie zawsze jest taka możliwość.

Dla mnie ambitny rekreant to także pasjonat koński. To ktoś, kto nie tylko myśli o pokazaniu siebie na koniu, o poprawieniu komunikacji z wierzchowcem. To także osoba, która interesuje się innymi aspektami jeździectwa, hodowlą, chowem. Mimo, że być może niewiele będzie miała z tym do czynienia.
Niepojęte jest dla mnie, dlaczego w polskich szkółkach uczy się tylko praktyki a zapomina o całej teorii.
I zwłaszcza teraz, kiedy wprowadzono system odznak jeździeckich, gdzie trzeba tyyyyle wiedzieć z teorii! Dzieciaki siedzą w domu i kują to na blachę. I nie ma im kto tego wytłumaczyć. Jaka to będzie wiedza? Jak one z tego skorzystają? Bo mnie się wydaje, że natychmiast po egzaminie zapomną.
Byłabym za tym aby w każdej szkółce organizowane były zajęcia teoretyczne. Myślę, że świadomość jeździecka znacznie by wzrosła, bo niektórzy ranią konie swoją nieświadomością i niewiedzą po prostu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Wto 11:11, 05 Lut 2008    Temat postu:

martik napisał:
Jak wszyscy dobrze wiemy, nie zawsze jest taka możliwość.


Zawsze jest możliwość - można odpuścić jazdy. Z perspektywy czasu musze powiedzieć, ze teraz już szkoda mi kasy na jazdy z każdym instruktorem jaki się trafi. Z kolei przy dobrym fachowcu - nawet z jazdy na słabo wyszkolonym koniu można mieć dużo satysfakcji, a koń dobrze prowadzony - ma szanse się rozwinąć - nawet w tak niewdziecznej pracy jaką jest rekreacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 11:26, 05 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Byłabym za tym aby w każdej szkółce organizowane były zajęcia teoretyczne


Tylko ile u nas jest szkółek? Tzn. Takich miejsc gdzie np. od 1.IX do 31.XII mamy opracowany program pracy z grupą 10 początkujacych, którzy przychodzą na zajęcia 2 razy w tygodniu.
Zazwyczaj jest tak, że wykupuje się albo jazdy dla początkujących, albo karnet i jazdy lecą, a instruktor kombinuje ile w danym dniu o danej godzinie będzie miał klientów i na jakim poziomie. Cięzko w takiej sytuacji prowadzić nawet krótkie zajęcia teoretyczne. Choć faktycznie idea słuszna.

Noniu Ty jeździsz w Zakrzowie i jakby nie było jest to klub specyficzny, nie mnożna go traktować jako przecięetnego ośrodka jeździeckiego czy szkółki tutaj przyjeżdżają ludzie z całej Polski doskonalić się w arkanach sztuki ujeżdzęniowej. Problem ma tylko ten kto zaczął jeździć w Zakrzowie a chciałby dajmy na to skakać albo jeździć w tereny a nie ma własnego konia Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Śro 17:26, 06 Lut 2008    Temat postu:

martik napisał:
Dla mnie ambitny rekreant to także pasjonat koński. To ktoś, kto nie tylko myśli o pokazaniu siebie na koniu, o poprawieniu komunikacji z wierzchowcem. To także osoba, która interesuje się innymi aspektami jeździectwa, hodowlą, chowem. Mimo, że być może niewiele będzie miała z tym do czynienia.


No to ja jestem mało ambitny rekreant bo:
1) Najbardziej interesuję sie tym, z czym spodziewam sie, ze bede miała dużo do czynienia. Reszte błyskawicznie zapominam.
2) Nie umiem sie nie przejmować tym ze się na mnie gapią. Im więcej obserwatorów, tym gorzej idzie mi komunikacja z wierzchowcem - to juz reguła.


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Śro 18:15, 06 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)


Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 9:49, 07 Lut 2008    Temat postu:

nongie napisał:

2) Nie umiem sie nie przejmować tym ze się na mnie gapią. Im więcej obserwatorów, tym gorzej idzie mi komunikacja z wierzchowcem - to juz reguła.


O! O! Ja też tak mam i zupełnie nie wiem "dlaczemu" Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin