Stajenka

majak

Nie wiem gdzie dać- do zdjęc jesiennych, do wątku z własnymi fotami czy tu - do fryzowego. Może jednak tu

A co za różnica, jeśli pasuje Kwadratowy

Dzisiejszy terenik, nazbierałyśmy przepiękne widoki jesieni, na aparacie skromniutka część, do tego większość nieostrych - przydałby sie fotograf na piechote a nie w siodle Mruga

Jak wczoraj było piękne słońce tak dzis pochmurno...ale jakoś wyszło.
Trzeba było ruszyć takie dwie czarne, jedna gubi tusze, druga wyrabia mięśnie. A my przy okazji Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

siwa

Ale piękne jesiennie zdjęcia, jakoś tak pasują te kolory do fryzów Wesoly

A Janneke co u Twoich karych? Też coś tu cicho ostatnio.. może również jakieś jesiennie zdjęcia?

Sankarita

Majak, zazdroszczę lasów Wesoly

Świetne zdjęcia!

Ra · Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 791 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Śląsk

Rewelacyjnie wyglądają takie czarnuszki z jesienią w tle!!!
Fajne foty Wesoly

majak

Żeby to jeszcze sie ostało do hubertusa.....

Faenza

Ale zazdraszczam Ci Majak takiej pięknej aury i terenu bo ja byłam ostatni raz sto lat temu eh.

Forkate

janneke

Chyba poczułam się wywołana do tablicy Wesoly

Już piszę, co u nas, choć właściwie można by określić to stwierdzeniem "stara bieda". Podobno stara lepsza niż nowa, choć nie jestem o tym przekonana...
Jak napiszę, że Janneke kuleje, to będę się powtarzała? Smutny

Może nie tyle kuleje, co znaczy i co dziwne, wyraźniej i mocniej na początku jazdy, a później prawie wcale...
Oczywiście jak to się zaczęło (jakiś miesiąc temu) zaraz na początku, jak pokazywała, że boli, kończyłam jazdę. Znowu spacerki, oszczędzanie, padokowanie... Wet nic jednoznacznie nie mógł stwierdzić, bo mało widoczne... Koleżanka poradziła, żeby mimo małej kulawizny kobyłkę ruszać. Brać na lonże z kłusem, pojechać w teren i wiecie co, przekonałam się, że Janneke po pierwszym kłusie, (kiedy kulawizna jest bardzo widoczna) zaczyna kuleć mniej...
Cóż to może być, że po rozchodzeniu (rozgrzaniu) przechodzi, ścięgna?
Na razie po każdej jeździe robię wcierki, które polecił mi wet i czekam na cud...
A poza tym wszystko dobrze. Kare zarosły gęstą sierścią jak pluszaki, zrobiły się czarne jak krety Wesoly

Chyba czas pomyśleć o goleniu.
Może nie mamy tak pięknych widoków jak Majak, ale w tereny też się wybieramy. Trzeba wykorzystać pogodę, dopóki jeszcze nie jest mokro i ślisko Wesoly

W weekend postaram sie kliknąć jakieś fotki Wesoly

Forkate, dziękuję za miłe słowa, było mi bardzo miło, że mogłyśmy się spotkać Wesoly

Sankarita

Ech, dobremu zawsze wiatr w oczy Smutny

Trzymam kciuki za ten cud, cuda są po to, żeby się zdarzały!
Wykorzystaj pogodę i uracz nas zdjęciami panienek. Wesoly

Megane

janneke - a w jakim wieku masz kobylsko?

janneke

Megane, Janneke skończyła siedem w kwietniu, a Elza dziewięć Wesoly

Sankarita, dziękuję Wesoly

Megane

pytam, bo mam dwie niezdiagnozowane "kulawizny" - jedna czasem powracająca ale u młodego - w wieku 3 lat (za szybko urósł, więc dopadła go bolesność stawów) a druga u 16letniej kobyły ... tez znaczy, nie wiadomo dlaczego, wet nic nie zdiagnozował. Kobyla przestaje znaczyc po dłuższym kłusie. Tez mam z nią pracować, ale ja z racji na wiek chyba zaraz wezwę innego weta, bo nie chce zaszkodzic mimo wszystko ... moze ten wet sie po prostu myli? Kobyła ścięgna ma suche, zadnych zgrubien, a jednak znaczy ... Smutny

Z młodym tez kazał mi pracować, ale nie mam sumienia ...

janneke

Najbardziej dobijający jest brak diagnozy albo...ich nadmiar. Janneke była leczona na tyle schorzeń i przewinęło się tylu wetów...
Masz rację, dla mnie też jest najgorsze, jak na nią siadam i czuję jak kuleje, a ja mimo wszystko kłusuję dalej... Smutny

Nasza gehenna z jej chorobą trwa prawie dwa lata i dlatego myślę, że musimy spróbować właśnie tak, czyli albo przejdzie albo...okuleje bardziej i będzie można ją wtedy dobrze zdiagnozować, na przykład w Klinice dr Przewoźnego albo w Brnie...
Sama nie wiem...
Ach jo... Smutny

rzepka

Inaczej jest, kiedy wiadomo z jakiego powodu koń kuleje i ruch jest wtedy zaplanowaną częścią terapii, po której nastąpi poprawa. Czasami tak się robi przy korekcyjnym struganiu kopyt (np po ochwacie).
Natomiast kiedy koń kuleje bez rzeczowej diagnozy -to bałabym się go gonić "żeby wyzdrowiał" -bo może skutek być wręcz odwrotny,można poważnie zaszkodzić (np przy pęknięciu kości,itp)

Sankarita

Janneke, próbuj wszystkiego, czasem się zdarza, że irracjonalna metoda odnosi duży skutek. Oby się w końcu coś okazało strzałem w dziesiątkę! Wesoly

a co tam u Elzy? Też jeździcie czy ma wolne?