Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hacamore
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:23, 02 Lip 2010    Temat postu: Hacamore

Ostatnio jeżdżę na jednej z kobył na hacamore z takiej długości czankami:


Do samego pomysłu jazdy na "haku" podeszłam dość sceptycznie. Moja bujna wyobraźnia podsuneła mi od razu przerażające obrazy połamanego końskiego nosa i innych tragedii. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Wręcz przeciwnie. Okazało się, że kobyła normalnie walcząca z wedzidłem, napierająca nie nie z całą siłą, odpuściła. Ba, nawet żuje wędzidło, którego nie ma :D Generalnie jestem mile zaskoczona, bo nie spodziewałam się aż taki efektów. Komfort jazdy skoczył o 90%, galop stał się przyjemny, koń zaczął bardziej pracować zadem, ładnie się ustawia. Owszem, są momenty, że się zwiesza, ale nie jest to tak częste, jak na wędzidle.

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to remedium na wszystko, jakis cudowny środek. Akurat w tym wypadku pomógł. Przed przeszkodą koń stał się bardziej sterowny, natomiast podejrzewam, że z kontrolą w chodach bocznych na hacamore mógłby juz być problem. Czy dlatego ten rodzaj kiełzna uważany jest za typowo westowy i skokowy a nie ujeżdżeniowy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
siwa



Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:35, 02 Lip 2010    Temat postu:

O, dobry wątek. Może czegoś więcej się dowiem, ponieważ sama jestem nad rozważaniem o kupnie hackamore z krótkimi czankami. Mój koń też walczy z wędzidłem, już tyle ich kupiłam niby na początku dobrze przyjmuje ale po jakimś czasie mu się znudzi albo sama nie wiem co i pojawia się ten sam problem - rzuca głową na wszystkie strony albo chodzi jak żyrafa. Wydaje mi się że tu nie chodzi o rękę, myślałam na początku że to ja robie coś nie tak i posadziłam kilka innych osób na niego z ''delikatniejszą'' ręką. Ale jednak nie, na luźnych wodzach czy zebranych cały czas tak chodzi. Może spróbuje kupić hackamore i wtedy mu spasuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:53, 02 Lip 2010    Temat postu:

Odnośnie bardziej tematu west&hackamore, to polecam ten artykuł:
[link widoczny dla zalogowanych]

Dobra alternatywa dla koni, które faktycznie nie mogą z jakichś powodów chodzić na wędzidle. Gdzieś czytałam o koniu, który z powodu jakichś problemów z zębami [jakaś nadwrażliwość?] mimo interwencji końskiego dentysty i tak nie chciał chodzić na wędzidle. W takim wypadku użycie hackamore wydaje się być jak najbardziej ok. Nie robiłabym z hacka remedium na brak akceptacji wędzidła.
Odnośnie faktu hack&złamany nos.... Czy ktoś widział/czytał i ma jakieś udokumentowane informacje nt faktu, że hackamore może złamać koniowi nos? Jeśli tak, to chętnie posłucham. Sama w to po prostu nie wierzę. Okolice końskiego pyska potrafią znieść naprawdę "ciężkie" rzeczy przy których dźwignia z hackamore + nieczułe ręce wydają się pestką. Moim zdaniem, wędzidło może być mocniejszym kiełznem niż hackamore.
U swojego spróbowałam z ciekawości i stwierdzam, że jeździło mi się dziwnie. Koń nie protestował, choć z początku był problem z przejściem do stój [ale to była bardzo ważna lekcja! znaczyła, że nadużywam ręki] Wróciłam do wędzidła, bo wolałabym, żeby mój koń jednak na tym wędzidle chodził.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:59, 02 Lip 2010    Temat postu:

Ja sie na haku nie znam i nie chce znać bo używanie tego typu wedzidła było by dla przerażającym przezyciem, ale Sankarita, znam osobiści dwa konie które miały złamaną kość nosową przez ten patent i naprawde niefajnie po tym wyglądały Smutny jak dla mnie hak nalezy uzywać tylko przy skrajnych przypadkach, nie dlatego: bo mi sie chce lub moj kon lepiej sie prowadzi...takie jest moje zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kelpie



Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mazury
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:30, 02 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
rzuca głową na wszystkie strony albo chodzi jak żyrafa.


A dobrze ma dopasowane siodło? Może go coś uwiera? Dlatego chodzi, jak żyrafa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omega



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 18:45, 02 Lip 2010    Temat postu:

Kocia, jeśli kobyła nie akceptuje wędzidła, to dobrze byłoby trochę wrócić do podstaw. Ale w międzyczasie czemu nie jeździć na haku. Skoro lepiej się z nim czuje.

Amasza nie demonizuj proszę. Uszkodzić konia można na każdym wędzidle. Jak się ma łapy jak imadło, to cokolwiek koniowi założysz, będzie to dla niego miało opłakane skutki. Ja nigdy nie jeździłam na hacamore, ale widziałam ludzi, którzy jeździli i nie było żadnej tragedii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:54, 02 Lip 2010    Temat postu:

Siwa, sprawdzałaś zęby? Paszcza to pierwsze miejsce, gdzie bym zajrzała przy takim problemie. Siodło, jak pisała Kelpie, to tak samo ważna sprawa.
Co do haka, nie używałam, ale nie wyobrażam sobie co trzeba wyprawiać z tym koniem, żeby mu tę kość nosową złamać przerazony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:05, 02 Lip 2010    Temat postu:

heh mozliwe ze dramatyzuje Jezyk ale naprawde jestem przeciwnikiem haka. jak brałam lekcje westu to najwiekszym problemem było dla mnie przyzwyczajenie sie do ich wędzideł a co tam dopiero hak!! Ech, no taką mam, jakby to napisać, fobie Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kelpie



Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mazury
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:23, 02 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Siwa, sprawdzałaś zęby? Paszcza to pierwsze miejsce, gdzie bym zajrzała przy takim problemie. Siodło, jak pisała Kelpie, to tak samo ważna sprawa.


Z mojego nikłego doświadczenia to wynika tak, że jak koń rzuca głową, szarpie i nerwowo się zachowuje, jest nadwrażliwy na rękę - sprawdza się 'paszczę', kiedy chodzi, jak żyrafa - niewygodnie mu w plecy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:58, 02 Lip 2010    Temat postu:

Amaszko, a jaki to był hak, jeśli wolno spytać? I czy faktycznie na 1000% był to hack? We weście jest pewno kiełzno, które przypomina hacka, a jest w zasadzie połączeniem hackamore i takiej łyżki -> mówię tu o spade:


W pysku konia, gdyby dołożyć pasek "nachrapnikowy" wygląda podobnie do hacka:

to się zgodzę - to faktycznie może być istnym narzędziem tortur z pysku konia, jakby się tak zastanowić w jaki sposób to może działać, jeszcze dopinając skórzany pasek na nosie.
[btw - odsyłam do kolejnego, ciekawego artykułuWesoly
[link widoczny dla zalogowanych] ]

Też nie potrafię sobie wyobrazić co można zrobić, by złamać koniowi nos
I jak napisałam -> hackamore nie ma być remedium na całe "zło wędzidłowe", powinno być zaaplikowane wtedy, kiedy faktycznie potrzeba aczkolwiek uważam, że tego typu hackamore [które z resztą pokazała Kocia]:


to jeszcze nie katastrofa. Stosowałam takie właśnie przez całe dwie jazdy i byłam tego najzupełniej świadoma:)
Są jeszcze haki takie:
by pessoa;)

skokowe:

z długimi czankami:



tego ostatniego jednak trochę bałabym się założyć. Złamane nosy to lekka przesada, ale bądź co bądź -> te czanki działają na zasadzie dźwigni [podobnie do munsztuka, pelhamu czy nawet wędzidła pessoa, jakby je zapiąć na dwie wodze i połączyć łańcuszkiem] -> dźwignia zwiększa siłę działania ręki kilkukrotnie co sprawia, że im dłuższe czanki - tym większa siła na tego konia działa. A jazda konna powinna być nie siłowa, a subtelna i delikatna, prawda? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtas



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:15, 02 Lip 2010    Temat postu:

No nie, to nie jest tylko do westu - do "klasycznego" gościa u którego kiedyś jeździłem trafił "do odzyskania" koń, mający pysk rozerwany w skokowym treningu. Po pół roku, kiedy był w ogóle w stanie akceptować na grzbiecie człowieka, zaczęli jeździć właśnie na hackamore, a na wędzidło wrócił po kolejnych dobrych kilku miesiącach. To nie jest "hak na mordę" jeśli wie się jak tego używać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:16, 03 Lip 2010    Temat postu:

Sankarita, jesli chodzi o hak ktory spowodował złamanie to nie wiem. A w weście to zazwyczaj uzywają haka z długimi czankami, ale w sumie mało kiedy sie spotkałam. Własnie najczęsciej uzywają wedzideł podobnych jak na pierwszych zdjeciach podanych przez ciebie.
Mam przypadek westernowca, ktory równiez nie popiera jazdy na haku!! Jednak ostatnio mial przypadek ze u jego klaczy na pysku wyrosły olbrzymie brodawki i zakladanie wedzidla nie szło w gre wiec albo jezdził na kantarze albo bral haka, jednak taka jazda na tym haku, u niego to nie byla jazda, bo w sumie kon chodzi na luznych wodzach Wesoly
Ja rozumiem ze wedzidlo tez moze spowodowac krzywde u konia ale do haka mam jakis uraz psychiczny i juz? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
siwa



Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:24, 03 Lip 2010    Temat postu:

Kelpie napisał:

Z mojego nikłego doświadczenia to wynika tak, że jak koń rzuca głową, szarpie i nerwowo się zachowuje, jest nadwrażliwy na rękę - sprawdza się 'paszczę', kiedy chodzi, jak żyrafa - niewygodnie mu w plecy.



To raczej nie jest nerwowe zachowanie, po prostu tak wykrzywia pyskiem mimo że idzie na luźnych czy zebranych wodzach , ogólnie przy kiełznaniu dobrze przyjmuje wędzidło. Być może faktycznie powinnam się grubo zastanowić nad tym siodłem wstyd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:34, 04 Lip 2010    Temat postu:

Amaszko - nie każę Ci na haku jeździć przecież Wesoly Oglądając zdjęcia z różnych zawodów westernowych raczej też widziałam wszędzie długie czanki, ew. jeszcze bosale Wesoly haki takie "krótkie" które pokazałam później chyba są faktycznie mało popularne.
W sumie wszystko może zrobić krzywdę, nieodpowiednio używane, tak to z tymi naszymi końmi jest. Takie wielkie zwierzę, a takie delikatne Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Nie 21:39, 04 Lip 2010    Temat postu:

hejka,
Wczoraj sprobowalam oglowia typowo westowego (moze jakas wersje "soft") chociaz z hakiem nie mialo nic wspolnego... Bylo mega-proste!!! Pleciona skora dosc twarda i solidna na nos, jeden pasek wokol uszu i od spodu sznurek, ktory rozdwajal sie na dwie wodze. Myslalam, ze to kantar jakis, ale powiedziano mi, ze to dosc silne i skutecznie dzialajace oglowie.... Konik mlody, 5-letni i wierzcie mi.. dziala to niesamowicie.....Zrobilam na tym 3 godziny tut gorskiego terenu..... inne konie mialy jakies kosmiczne wynalazki typu haki itp....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin