Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jeździectwo wg Jeana d'Orgeix
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:39, 01 Gru 2008    Temat postu:

Dzięki Wit.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtas



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:26, 01 Gru 2008    Temat postu:

Krzysztof Grabowski napisał:
Uprzejmie proszę o wyjaśnienie co oznacza "balansowanie całości >>zestawu skokowego<< w bardziej wydajny sposób"


Drogi Krzysztofie,

Wybacz ten neologizm, profesor Miodek miałby na mnie używanie wstyd . Całe to zdanie ma takie oto znaczenie: czy nie istnieje bardziej wydajny sposób jazdy i zachowania się jeźdźca na koniu, który oszczędza końską energię i wysiłek w czasie pracy pod tak ogromnym obciążeniem? I czy nie dałby on wyraźnej przewagi na dzisiejszych parkurach? Wysiłek na tych najwyższej klasy zawodach jest na granicy obecnej wydolności konia, i świadczy o tym choćby fakt, jak niewielki odsetek zwierząt jest go w stanie wytrzymać i sprostać takiej jeździe – gdyby tak nie było, to końskie perełki tej klasy nie byłyby warte tych pieniędzy, które się za nie płaci, i można by je kupić od ręki w każdym niemal zakładzie treningowym. Światowy sport jeździ na pieniądzach, i za pieniądze, więc gdyby istniał jakiś sposób zdobycia przewagi konkurencyjnej, to by został wykorzystany i powielony w ciągu kilku lat. Nikt nie wzbraniałby się dziś z tego tylko powodu, że wymyślił go Francuz, mający kiedyś trochę kontrowersyjną opinię. Jak coś działa, to się to zwyczajnie wykorzystuje, na miarę swoich własnych predyspozycji oczywiście. A podręczniki Jeana stoją dostępne w niejednej bibliotece, bardzo słusznie zresztą.

Nie chcę tu próbować naukowo roztrząsać niuansów dosiadu i fizjologii konia, i stroić się w piórka eksperta, którym nie jestem. Po prostu wierzę w to, co sam widzę – a patrząc na to jak dziś jeździ światowa czołówka, to nie widzę tam takiego ułożenia sylwetki, jak na zdjęciach. Świadomie nie piszę „stylu”, bo to coś więcej, i coś bardziej indywidualnego dla każdego jeźdźca, piszę tylko o głównych elementach ułożenia ciała. Zdarzają się owszem momenty, kiedy jazda przypomina te zdjęcia, ale są to przypadki gwałtownego skracania konia, lub wypychania go siedzeniem do przodu z przemieszczeniem ciężaru ciała do tyłu, kiedy inny punkt podparcia przez moment jest potrzebny. Np. na ostatnich zawodach PŚ w Stuttgarcie, które wczoraj miałem wreszcie czas obejrzeć z video, w sposób optycznie zbliżony do książkowego konsekwentnie jechał tylko jeden jeździec – Thomas Velin. Przynajmniej z tych przejazdów, które pokazane były w transmisji. Generalnie wydaje mi się, że jeździ się „pionowo” (ucho, bark... stopka strzemienia). Choć to też uproszczenie, bo część jeźdźców asekuruje się nieco wysunięciem nóg (w końcu przeszkody są niemałe), ale w dość niewielkim stopniu – gdyby za 0 przyjąć taki książkowy „pion”, a za 100 obrazek z książki Jeana, to można by im pewnie dać 20-30 w tej skali, czyli jednak „pion” trochę skorygowany. Widocznie daje im to jakąś korzyść i przewagę. A oni jeżdżą już „bardzo na serio”, bo z tego zwyczajnie żyją.

Jaką dokładnie przewagę? – nie wiem. Mogę się tylko domyślać, że ma to związek z bardziej dokładnym dynamicznym dopasowaniem środka ciężkości jeźdźca i konia. I to w sytuacji kiedy, mówiąc językiem fizyki, oprócz statycznej masy i grawitacji ciągnącej w dół, dochodzi też pęd i energia kinetyczna obydwu składników mogąca działać w różne strony. Jeśli koń potrafi być wrażliwy na takie niuanse wyważenia i zakłócenia równowagi, a wierzę że tak, to w warunkach wymagających najwyższego wysiłku i sprawności umiejętność tak dopasowanej jazdy może mieć duże znaczenie. Być może trzydzieści lat temu parkury nie stawiały aż takich wymagań jak obecnie.

Nie chcę nikogo bynajmniej odstręczać od poszukiwań własnej drogi. Ta dyskusja momentami przypomina mi słynne debaty nad wyższością Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy. Liczy się to co działa, i co komu przynosi frajdę. Gotów nawet jestem przysłać Ci butelkę niezłego wina, jak tylko pierwszy jeździec jeżdżący dosiadem konsekwentnie według obrazków z podręcznika Jeana trafi znów do pierwszej trójki rankingu FEI. Mam jednak cichą nadzieję, że będę mógł trochę z tym zaczekać. Mruga

Serdecznie pozdrawiam,

Wojciech Jędrasik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof Grabowski



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:48, 03 Gru 2008    Temat postu:

Witam Wszystkich!

Drogi Wojciechu, Radosną nowinę mam dla Ciebie. Proponowaną flaszeczkę wina, mam nadzieję dobrego, będziemy mogli wypić niezwłocznie:) W tym względzie jestem dyspozycyjny
Otóż do "obrazka" jak to poetycko nazwałeś należy dodać:
Po pierwsze umiejscowienie bioder w siodle zależy od długości puślisk. Im dłuższe puśliska tym bardziej biodra znajdują się w bliskości przedniego łęku (ramię, biodro, staw skokowy mogą nawet znaleźć się w linii pionowej to szczególny przypadek przy bardzo długich puśliskach) udo przyjmuje położenie niemal pionowe. Im krótsze puśliska tym bardziej biodra znajdują się w bliskości tylnego łęku stąd konieczność posiadania niemal płaskich z cienką wyściółką siodeł . Udo zbliża sie do poziomu. Dodam jednocześnie wg. szkoły Grudziądzkiej, że kąt stawu kolanowego (podudzie-udo) winno tworzyć zawsze kąt rozwarty.

po drugie Celem najistotniejszym kształtowania tzw. dosiadu to wyposażenie jeźdźca w możliwość NIEZALEŻNEGO posługiwania się pomocami, co w klasyce oznacza, że jeździec nie może łapać się konia, gdy traci równowagę ani rękoma ani łydkami (podudziem). Uwzględniając powyższe oczywiste jest (jak ja lubię ten wyraz), żę wskazani przez Ciebie jeźdźcy na owe 20-30 pkt. w 100pkt. skali już dawno konsekwentnie odeszli od założenia że ramię, biodro, staw skokowy ma być w linii pionowej.
Widocznie odejście od tegoż założenia daje im duże praktyczne korzyści.
Twoje zdrowie Wojciechu:)

P.S.
Ile punktów w Twojej skali ma Meredith na tym zdjęciu:


P.P.S.
Droga Moniko, Chciałbym Znać Twoje zdanie apropos punktu 1 mojej wypowiedzi. Mam nadzieję , że choć częściowo zacząłem odpowiadać na poruszony przez Ciebie temat.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie Krzysztof Grabowski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksandra



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:06, 03 Gru 2008    Temat postu:

ja już na stronach poprzednich prosiłam, żeby przestać przerzucać się zdjęciami bo to do niczego nie prowadzi. lepiej zająć swój cenny czas filmami, bo fotki da się nagiąć jak się chce w dowolną stronę. z jeźdźca wybitnego można zrobić ostatnią ciapę, a z beznadziejnego ideał. (nie mówię w tym momencie ani przez chwilę o Meredith tylko ogólnie)

poza tym chodziło o : " Gotów nawet jestem przysłać Ci butelkę niezłego wina, jak tylko pierwszy jeździec jeżdżący dosiadem konsekwentnie według obrazków z podręcznika Jeana trafi znów do pierwszej trójki rankingu FEI." czyli o jazdę od samego początku do końca wg. metody, wiec wszem i wobec oświadczam, że jedno zdjęcie ze stępa nic nie zmienia i jak Pan to słowo bardzo lubi naukowym dowodem nie jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Czw 6:46, 04 Gru 2008    Temat postu:

Otóż to. Może zacytuję:... Ale w niespełna trzy lata po objęciu przez d'Orgeixa funkcji trenera jego uczniowie zaczynają odnosić znaczące sukcesy. W 1976 roku na 32 zwycięstwa odniesione przez jeźdźców francuskich aż 19 należy do dwóch uczniów d'Orgeix. I to uczniów zaledwie dziewiętnastoletnich. " (Skoki przez przeszkody, J.d'Orgeix. Od wydawcy polskiego przekładu - Zakład Treningowy Koni w Zbrosławicach.)
Panie Krzysztofie Wojtasowi najprawdopodobniej chodzi o taki dowód teraz, po 2000 roku, sądzę. O grupę młodych ludzi szkolonych od zera metodą JO i rywalizujących na parkurach z obecnymi klasykami. I o porównanie wyników.
Jak rozumiem Pan podjął się tego zadania i myślę, ze z przyjemnością będziemy wszyscy oczekiwać na sukcesy pańskich uczniów bo niewątpliwie sukcesów nawet małych polskiemu jeździectwu bardzo potrzeba.
A kiedy oglądam zamieszczane zdjęcia znanych zawodników to się zawsze zastanawiam jakie byłoby ich zdanie na temat "jakim dosiadem" jeżdżą. Czy zdjęcie to zbieg okoliczności czy też nie. Najlepiej byloby chyba zapytać u źródła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtas



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:35, 04 Gru 2008    Temat postu:

Drogi Krzysztofie,

Powściągnij proszę pragnienie, i pozwól zacnemu trunkowi dojrzeć jeszcze trochę

Przeczytaj proszę uważnie, co poprzednio napisałem:

„jeżdżący dosiadem konsekwentnie według obrazków z podręcznika Jeana”
„zdarzają się owszem momenty, kiedy jazda przypomina te zdjęcia, ale są to przypadki gwałtownego skracania konia, lub wypychania go siedzeniem do przodu z przemieszczeniem ciężaru ciała do tyłu, kiedy inny punkt podparcia przez moment jest potrzebny”

Zamieść proszę film z przejazdu wzmiankowanej Meredith, podczas którego konsekwentnie przez cały czas zachowuje tę sylwetkę. Poza momentami jakiejś szczególnej ingerencji w pracę konia, czy ratowania własnej zachwianej równowagi, co też zdarza się każdemu. W czasie zwyczajnych przejazdów pomiędzy przeszkodami i samego najazdu. Wpadłem nawet na jej stronę internetową, żeby coś wyłowić, ale zamieściła tam jedynie zdjęcia.

Z resztą Twojego wykładu trudno się nie zgodzić, dodam jedynie, że to chyba nie długość puślisk decyduje sama z siebie o tym co się dzieje, ale to raczej jeździec skracając lub nie puśliska akceptuje (świadomie lub nie) ten wpływ. Decyzja o wyborze postawy należy do jeźdźca.

Droga Aleksandro,

Masz zupełną rację, że zdjęcia to nie najlepszy pomysł, ale nie mam innego materiału. Nie dysponuję niestety filmami Jeana. Na zdjęcia powołuję się tylko dlatego, że zostały przez autora zamieszczone w Jego cennym podręczniku, sądzę więc że celowo, i że tak według Jego zamysłu tak właśnie jazda miała wyglądać.

Pozdrawiam,

Wojciech Jędrasik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
all-1



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:38, 04 Gru 2008    Temat postu:

Witam!!!
Chciałbym włączyć się do dyskusji o dosiadzie nie tylko Meredith ale i innych jeźdźców z czołówki światowej.
Łydki, w czasie przejazdu , muszą być ułożone bliżej pionu (nigdy cofnięte) dlatego że większą część parkuru jeżdżcy pokonują w półsiadzie (stojąc w strzemionach) wiec jasnym jest ,że pusliska muszą być pionowo i łydki oczywiście też. Tutaj zacytuje Wojtka "Zdarzeją się oczywiście elementy gdzie jazda przypomina te zdięcia" te elemęty zdarzają się wtedy gdy jeżdziec siada w siodło a jest to mały procent w całym przejeżdzie. W tym miejscu odwołuje się do książek JO gdzie jest to jasno wytłumaczone dleczego się tak dzieje. Uwazam że wszyscy czołowi jeźdźcy pokonują porkury zgodnie z jego metodą, dlatego przyznaje Krzysztofowi racje, flaszka jest Jego. Jeszcze jedno o gwałtownych zmianach równoważenia w niniejszych kiążkach tez pisze. Polecam szczegółową lekture.


P.S Krystyno książka o której mówie to "psychologia treningu koni" jest to książka napewno popularno-naukowa godna wielokrotnego przeczytania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:52, 05 Gru 2008    Temat postu:

Krzysztof Grabowski napisał:
Zacznę od martik str.1 , która zainicjowała to forum..
"[...]nie godzę się ze wszystkim co p. Grabowski próbował nam włożyć do głów, ale w kilku elementach muszę mu przyznać rację[...]"
Po pierwsze nic nikomu nie chciałem i nie chcę wkładaćdo głowy. Decyzję o tym co warto zachować w głowie każdy powinien podjąć samodzielnie bez jakiegokolwiek nacisku, w wyniki analizy naukowo potwierdzalnych dowodów.
Po drugie aby dyskusja mogła stać się rzeczowa poprośmy co niniejszym czynię o nazwanie tego z czym się martik nie zgadza oraz nazwanie tych elementów z którymi się zgadza. Co do konkretyzacji dyskusji to Wit wielokrotnie usiłował ją konkretyzować między innymi analizując zdjęcia i usiłując wyciągnąć jakieś wnioski. Niestety dyskusja zawsze jakby odbiega od meritum.

Hmmm... Biorac pod uwage, ze watek zalozylam 01 kwietnia, zastanawiam sie co jeszcze zostalo z tego spotkania w mojej glowie mysl
Dobrze pamietam, ze nie zgadzalam sie z Panem w kwestii nauki jezdzcow jezdzenia tylko dosiadem remontowym, bez nauczenia zastosowania dosiadu ujezdzeniowego (w tym klusa cwiczebnego). Pamietam, ze dyskutowalismy, czy w dosiadzie lekkim tak samo mozemy powodowac koniem i czy jestesmy w stanie wykonac wszystkie figury ujezdzeniowe, ktore sa do osiagniecia przy nienagannym dosiadzie ujezdzeniowym.
Ja sie nie zgadzalam z ta teza, Pan sie zgadzal.
Powtorze jeszcze to, co napisalam na I stronie- ciezko mi dyskutowac w pelni merytorycznie, bo konie to moje hobby. Nie prowadze badan naukowych, nie mam analiz, ktore pokazywalyby slusznosc mojej tezy. Nie mam tez w koncu mozliwosci aby pojawic sie na kolejnym spotkaniu i na zywym koniu sprawdzic i porownac dosiad ujezdzeniowy i remontowy pod katem oddzialywania na konia. Ale moze Wy sprobujecie- wykonac np. ustepowanie w dosiadzie lekkim, tak aby efekt byl porownywalny do tego, co sie osiaga w dosiadzie klasycznym- kon odpowiednio ustawiony, niekrzywy, itd. Nadal smiem twierdzic, ze w dosiadzie remontowym bedzie to o wiele trudniejsze albo wrecz niemozliwe.

All-1, jesli chodzi o przejazdy parkurowe, to nikt nie kaze skoczkom cofac lydki znacznie za popreg. Wrecz przeciwnie, w fazie lotu lydka powinna byc wypchnieta do przodu, azeby zbalansowac sily dzialajace na jezdzca. I to nie tylko szkola JO, to takze inne szkoly, innych nauczycieli. Zupelnie inaczej ma sie sprawa jesli popatrzymy na konkursy Grand Prix w ujezdzeniu- dlaczego tam ludzie nie jezdza metoda JO? Czy metoda JO jest tylko dla skoczkow?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksandra



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:35, 05 Gru 2008    Temat postu:

martik napisał:
chodzi o przejazdy parkurowe, to nikt nie kaze skoczkom cofac lydki znacznie za popreg. Wrecz przeciwnie, w fazie lotu lydka powinna byc wypchnieta do przodu, azeby zbalansowac sily dzialajace na jezdzca. I to nie tylko szkola JO, to takze inne szkoly, innych nauczycieli.


widzę, że nie tylko ja o tym mówię już którąś stronę jupi po co dzielić ? w przypadku jeździectwa skokowego jest to wymieszane i stworzony jest nowy obraz skoczka, który nie jest anie w pełni klasyczny, ani w pełni JO.

osobiście uważam, że należy się odczepić od szufladkowania zawodników i szukania wyższości jednego nad drugim bo nie ma czego szukać. zachowujecie się jakbyście chcieli w mieszaninie jednorodnej odszukać składniki gołym okiem, co nie tylko chemicy wiedzą jest niemożliwe. żeby się tego dowiedzieć ile jaka mieszanina ma trzeba by to rozdzielić, a żeby nie szkodzić tym zawodnikowi najlepiej od niego samego. czy to możliwe? raczej nie...

więc ja proponuje przestać dzielić, a zacząć mnożyć dobrych MIESZANYCH zawodników

a na eksperymenty z figurami ujeżdżeniowymi ja się w pełni piszę. oczywiście jako osoba w ujeżdżeniówce wstyd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof Grabowski



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:05, 10 Gru 2008    Temat postu:

Witam Wszystkich!
Drogi Wojciechu, Czekam czekam i jestem pełen obaw. Czyżby Meretith Beerbaum nie mieściła się w Twojej 100pkt. skali?? Proszę, proszę bardzo oceń pozycję M.B, na tym zdjęciu.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Krzysztof Grabowski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtas



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:26, 10 Gru 2008    Temat postu:

Krzysztof Grabowski napisał:
Witam Wszystkich!
Drogi Wojciechu, Czekam czekam i jestem pełen obaw. Czyżby Meretith Beerbaum nie mieściła się w Twojej 100pkt. skali?? Proszę, proszę bardzo oceń pozycję M.B, na tym zdjęciu.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Krzysztof Grabowski.


Drogi Krzysztofie,
Prosiłem o przejazd (film) a nie o zdjęcie z jakiegoś pojedyńczego momentu, który może być nietypowy, i spowodowany przyczynami o których pisałem. O takie zwyczajne najazdy, i takie zwyczajne poruszanie się po parkurze. Jeśli nie uda Ci się "przypiąć" go tutaj (informatyka bywa koszmarem:-) ), to wskaż proszę link do miejsca w sieci gdzie to znalazłeś.
Nawiasem mówiąc, to chyba zależy i od parkuru? Hala w Stuttgarcie była duża, i dawała swobodnie pogalopować.
Pozdrawiam niezmiennie,
Wojtek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Czw 6:24, 11 Gru 2008    Temat postu:

Przepraszam, że znowu jestem nudna ale czy nie najprościej i najsensowniej byłoby dowiedzieć się u źródła czyli u Meredith Beerbaum jakim stylem jeździ. Może ma jakiś blog, pewnie są z nią jakieś wywiady, opracowania analizujące przejazdy, treningi itd. Jak byłam w Anglii to w księgarniach widziałam całe stosy fantastycznych książek (i filmów) nie tylko ogólnych dotyczących hodowli czy też sportu jako takiego ale też opisujących dzień po dniu treningi znanych, światowych jeźdżców.
Rozważania nad jednym zdjęciem czy też nawet jednym krótkim filmikiem nie wydają mi się całkiem wystarczające, żeby stwierdzić na 100%, że ktoś jeżdzi określonym stylem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:07, 11 Gru 2008    Temat postu:

krystyna chocha napisał:
Przepraszam, że znowu jestem nudna ale czy nie najprościej i najsensowniej byłoby dowiedzieć się u źródła czyli u Meredith Beerbaum jakim stylem jeździ.

To, że Meredith wzoruje się na Jeanie d'Orgeix zasugerowano na [link widoczny dla zalogowanych] stronie.

krystyna chocha napisał:
Rozważania nad jednym zdjęciem czy też nawet jednym krótkim filmikiem nie wydają mi się całkiem wystarczające, żeby stwierdzić na 100%, że ktoś jeżdzi określonym stylem.

Racja Wesoly


Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Czw 10:09, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Czw 11:42, 11 Gru 2008    Temat postu:

Hmm... wczoraj na Eurosporcie byla retransmisja "TOP TEN" z Brukseli.
Choc Meredith na "Shutterfly" tym razem nie wygrala -(miala 2 zrzutki) - to ogladajac jej przejazd mialam nieodparte wrazenie, ze jedzie wg opisywanej tu metody JO. Choc oczywiscie nie wiemy czy czyni to swiadomie, czy tez taki sposob jazdy wypracowala latami, bo w jej wypadku jest po prostu najskuteczniejszy.
Tak jak pisze Kocia - trzebaby dowiedziec sie "u zrodla" Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtas



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:43, 12 Gru 2008    Temat postu:

Przejrzałem „Top Ten”, i macie rację – Meredith pojechała z sylwetką podobną jak w książce. Trochę mnie to zaskoczyło, bo dwa tygodnie temu pokazała coś innego. Ale w tym widocznie jej siła, i Aleksandra ma pewnie rację, że jeździ się „mieszańcem” mocno zależnym od warunków.

Drogi Krzysztofie, podaj mi proszę na priv adres dla firmy kurierskiej. Flaszeczka przecudnej urody, jak mawia nieoceniony Piotr Bałtroczyk, niebawem przyjedzie. Mruga

Pozdrawiam,
Wojtek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 17, 18, 19  Następny
Strona 18 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin