Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Konie chcą nas rozumieć"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:21, 21 Mar 2008    Temat postu:

Samo założenie głębokiej więzi z koniem jest dobre i je popieram. Sama staram się uzyskać to z Curą. Ale koń to tylko koń, zwierze uciekające, płochliwe i niestety głupiutkie. Stąd u mnie ograniczone zaufanie.
Zdaję sobie sprawę, że koń nie chce mi zrobić krzywdy ale jest większy ode mnie, silniejszy, szybszy- czasami po prostu może mnie uszkodzić przez przypadek, niechcący.
pumcia napisał:
Ja musze przyznac przy calym moim zaufaniu do Fuksa nie odwazylabym sie wsiasc bez oglowia.

Gosia, wiesz jak naturalsi by powiedzieli? Że w takim razie, mimo całego czasu poświęconemu Fuksowi, nie osiągnęłaś pełnego z nim porozumienia i że nie jesteś osobnikiem alfa.
Ciekawe czy spędzając z własnym koniem zaledwie 1-2 godziny dziennie da się dojść do etapu totalnego zaufania ze strony konia mysl Póki co, wydaje mi się, że nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Pią 12:01, 21 Mar 2008    Temat postu:

Martik,
A poniewaz (nie zaczyna sie zdania od "poniewaz" wstyd ) wlasnie tak jest, tzn spedzamy z naszymi konmi po 2-3 godziny dziennie, nie wiecej (nie mowie o pogaduchach i nasiadowkach w stajni itp) - to niech juz sobie tak zostanie, ze bedziemy zakladac oglowia i miec ograniczone zaufanie do naszych czworonoznych przyjaciol. Naturalsi niech sobie mowia i robia co chca, a my musimy pogodzic sie z realiami codziennosci, praca, innymi zajeciami itp., w konie i tak sie nie zamienimy i nigdy nie zastapimy naszemu pupilowi jego wspolbratymca, wiec chyba nie ma co nad tym wiele debatowac. trzeba cieszyc sie z tego, co nam sie uda osiagnac w sprawie tzw wiezi. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omega



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 13:03, 21 Mar 2008    Temat postu:

A ja tak się zastanawiam, po co nam właściwie potrzebne takie pełne zespolenie z koniem. Koń to nie człowiek i nigdy się w niego nie zmieni. To samo na odwrót. Nie można przypisywać koniom cech ludzkich. Co to znaczy, że my zaufamy koniowi, a koń nam? To nie jest przecież to samo. W ludzkim pojęciu koniowi nigdy nie można będzie w pełni zaufać. Bo koń nie rozumie tego pojęcia. Koń może nam ufać w sensie uznania nas za tego, kto podejmuje decyzje i rządzi, ale sam fakt, że jest silniejszy i szybszy może sprawić, że zrobi nam krzywdę. Zdradził nasze zaufanie? Ależ skąd - zachował się po końsku.
Dobry kontakt z koniem to kompromis - my staramy się zachowywać tak, żeby koń zrozumiał, o co nam chodzi, a koń uznaje nas za przewodnika i poddaje się naszym decyzjom. Noszenie ogłowia czy nie, nie ma z tym wiele wspólnego. Wsiadłam raz na konia bez ogłowia. Bardziej dla sprawdzenia, jak to jest. Nie miało to nic wspólnego z zaufaniem. Koń był generalnie spokojny i tyle.
Ściągnięcie ogłowia może byc za to przydatne dla ludzi, których podstawową pomocą jest ręka (oj, przydałoby mi się). Czyli jako pomoc w nauce. Podobnie jazda bez siodła i tak dalej.
Jak najbardziej popieram częste przebywanie z koniem. My się wtedy uczymy jego, a on nas. Ale jak napisała Boubi mamy swoje ograniczenia. Jeśli ktoś trzyma konia w pensjonacie, w dodatku pracuje i ma rodzinę, to trudno, trzeba się pogodzić z tym, że nasza więź z koniem będzie ograniczona.
A jeśli chodzi o ubiór to przyznam, że to po prostu ładnie wygląda. To tak jak z tańcem. Takiego walca można zatańczyć fantastycznie w rozczłapanych butach i starej koszuli. Ale kiedy się do tego doda odpowiedni ubiór, to jest to taki dodatkowy blask. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:17, 22 Mar 2008    Temat postu:

A nie wydaje Wam się że kiedy człowiek osiągnął już bardzo dużo w jeździectwie i widzi że już więcej się nie da, bo sam podlega pewnym ograniczeniom, lub nie stać go na lepszego konia, to szuka dla siebie innej ścieżki do dalszego rozwoju?
Każdy z nas może osiągnąć granicę której nie da się już przekroczyć, czy wtedy błędem jest szukanie zadowolenia w innym podejściu do dobrze znanego tematu?
Szczerze powiedziawszy naturalsi nigdy mnie nie pociągali, ale czy to oznacza że mam złe podejście do koni?
Raczej nie, szanuję je i staram sie zrozumieć i nie udawać osobnika alfa.
W moich kontaktach z tymi pięknymi zwierzętami zupełnie nie jest mi to potrzebne.
Natomiast całym sercem jestem za utrzymaniem pięknych tradycji w sporcie jeździeckim dzięki którym pozostaje on nadal elitarnym i eleganckim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Nie 14:01, 23 Mar 2008    Temat postu:

Hmmm...przyznam się Wam do czegoś. Ja dopiero wczoraj wysłuchalam komentarza do tego filmu (wczesniej oglądalam jako niemy, bo nie miałam głośniczków w kompie). I mam wrazenie, ze przesłanie jest w nim nieco inne niż możnaby wywnioskować czytając wpisy na forum Mickunasa.

Ja zrozumiałam tak: praca bez ogłowia jako jedna z metod treningowych. Ale nie jedyna! Jako sposób na sprawdzenie, jak wygląda nasze z koniem porozumienie i z czego ono wynika - czy porozumiewamy się narawdę za pomocą dosiadu, czy tylko się nam tak wydaje. Takie podejście mi pasuje i gdybym czuła sie wystarczająco bezpiecznie - chętnie bym sama spróbowała.

Tymczasem wiele osób zdaje się odebrało komunikat "a teraz wyrzucamy ogłowie do smietnika i już nigdy do niego nie wracamy". Ktoś tam rzucił hasło "bezwędzidłowi" i już robi się z tego nową religię.

No ale mogę się mylić, tak to bywa przy zgadywaniu co poeta miał na mysli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Nie 14:10, 23 Mar 2008    Temat postu:

dakron napisał:
Natomiast całym sercem jestem za utrzymaniem pięknych tradycji w sporcie jeździeckim dzięki którym pozostaje on nadal elitarnym i eleganckim.


Ostatnio rozmawialiśmy o tym z Tomkiem_J..... idea jest oczywiście słuszna, trzeba tylko uważać zeby ta elegancja i elitarność nie stała się sztuką dla sztuki i nie działa się kosztem konia (np. wyjazd nie do konca zdrowym koniem bo akurat jakaś ważna impreza towarzyska i trzeba się pokazać, albo oszczedzanie na weterynarzu bo się zainwestowało w wypasione siodło).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:48, 23 Mar 2008    Temat postu:

Niektórym osobnikom nawet białe bryczesy i fraczek nie pomogą zatuszować prymitywnych naleciałości, chamstwa i prostactwa.
Wydaje mi się że dzięki odznakom cześć "dzikusów" zostanie ucywilizowanych,ponieważ aby zdać egzamin uprawniający do startów będą musieli przeczytać pytania i znać odp. z zakresu potrzeb koni i ich przyzwoitego traktowania. Chyba że wiedza pójdzie w swoją stronę a praktyka w swoją.
Martwi mnie że sport wymaga aż takiej stanowczości w traktowaniu koni. Juz od lat obserwuję że jak komuś brakuje techniki to nadrabia zaległości siłą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:15, 23 Mar 2008    Temat postu:

nongie napisał:
Ja zrozumiałam tak: praca bez ogłowia jako jedna z metod treningowych. Ale nie jedyna! Jako sposób na sprawdzenie, jak wygląda nasze z koniem porozumienie i z czego ono wynika - czy porozumiewamy się narawdę za pomocą dosiadu, czy tylko się nam tak wydaje.

Ale przecież dosiad to nie wszystko! Dlaczego w konkursach ujeżdżenia stosuje się kiełzno munsztukowe? Właśnie po to by pokazać zdolność "władania ręką" a właściwie wodzą.
Mnie się wydaje, że to jest trochę mylenie pojęć- jazda w harmonii wcale nie oznacza jazdy samym dosiadem. To takie porozumienie, które pozwala na elastyczne działanie ręką, na podążanie za ruchem konia.
Nie rozumiem dlaczego ludziom wędzidło kojarzy się z czymś złym... mysl Może zrobić krzywdę ale przecież nie musi!
Tak samo z jazdą na oklep- jazda bez siodła niekoniecznie musi być dla konia super przyjemnością

Jeśli zaś chodzi o tradycję i elitarność- myślę, że to kwestia wyzwolenia, jakie ogólnie panuje w dzisiejszych czasach... Nie jesteśmy skłonni do przestrzegania nakazów, do kultywowania tradycji. Jesteśmy źli, kiedy ktoś narzuca nam jak powinniśmy się ubierać lub zachowywać. Teraz liczy się przede wszystkim luz i swoboda. Bo niby dlaczego ktokolwiek miałby mi cokolwiek narzucać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 20:16, 23 Mar 2008    Temat postu:

dakron napisał:

Wydaje mi się że dzięki odznakom cześć "dzikusów" zostanie ucywilizowanych,ponieważ aby zdać egzamin uprawniający do startów będą musieli przeczytać pytania i znać odp. z zakresu potrzeb koni i ich przyzwoitego traktowania. Chyba że wiedza pójdzie w swoją stronę a praktyka w swoją.


Dzikusy zorganizują sobie zawody towarzyskie, które nie będą podlegały PZJ i nie będzie trzeba mieć odznak, nie będzie konkursów z oceną stylu. Pościgają się, odstawią konie i popiją. Tak to się będzie odbywało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Nie 21:36, 23 Mar 2008    Temat postu:

martik napisał:
Ale przecież dosiad to nie wszystko! Dlaczego w konkursach ujeżdżenia stosuje się kiełzno munsztukowe? Właśnie po to by pokazać zdolność "władania ręką" a właściwie wodzą.


O tym tam też była mowa.
Wędzidło tak - ale po to, zeby dopieścić szczegoły a nie po to zeby zastąpić dosiad. Mysle ze znaczenie ma tutaj kolejność w procesie edukacji - najpierw szlifujemy dosiad, a praca nad ręką następuje później.


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Nie 21:36, 23 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ludwik



Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zabrze

PostWysłany: Nie 22:28, 23 Mar 2008    Temat postu:

Wypowiedź Osma jest co najmniej skandaliczna. Chyba opisuje swój sposób realizacji i rozumienia sportu. Nie wszyscy startujący w zawodach towarzyskich to Dzikusy i marzą o chlaniu. Niektórzy startują w tych zawodach w celach sportowych. Zawiodłem się bo sądziłem, że ta forma zawodów biędzie cieszyć się co raz większą popularnością. Ale znowu mali działacze, sędziowie i tym podobni osobnicy boją się o swoje małe posadki i tępią dobre idee w zarodku. Ohydne i takie "normalne". Gratuluję. Ludwik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pumcia
Lewada? Co to dla nas :P Deeesstaaa!


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sączów/Warszawa

PostWysłany: Pon 7:48, 24 Mar 2008    Temat postu:

Tez jestem zwolenniczka towarzyskich zawodow i mam nadzieje ze beda rozkwitaly. Choc prawda jest ze bywa na nich okropnie pod wzgledem stosunku do konia ale i zawody pod egida PZJ nie zawsze sa takie piekne jak to powinno wygladac. Takze nie generalizujmy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 8:14, 25 Mar 2008    Temat postu:

No a na zawodach pod egidą PZJ- tu jest szyk, elegancja, dobre traktowanie koni i nie uświadczysz nigdzie zawodników, luzaków, sedziów czy trenerów którzy sobie popiją Mruga. A żeby sobie pojechać na takie profesionalne zawody opłacę, klub, licencję dla koni, siebie, zapłacę za transport, startowe, wpisowe i jak bardzo dobrze pójdzie wrócę sobie do domu z ładniejszym lub mniej ładnym floo Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Wto 12:35, 25 Mar 2008    Temat postu:

A ja mysle, podobnie jak Pumcia, ze nie nalezy niczego uogolniac i przyczepiac jednej powszechnej etykiety.
Kodeks postepowania z koniem powinien obowiazywac zawsze i wszedzie i - naturalnie - zdarzaja sie od niego odstepstwa zarowno na zawodach PZJ-u jak i tych amatorskich. Tyle, ze przypadku tych PZJ-owskich jest jakas instancja (komisarze), do ktorych w skrajnych przypadkach mozna sie zwrocic (przynajmniej teoretycznie). W wypadku zawodow amatorskich - jedynie organizatorzy moga cos zdzialac w obronie dobrostanu koni. Mnie bardziej niepokoja imprezy w stylu Hubertusy lub wlasnie...hm... procesje, gdzie kazdy jedzie jedynie na wlasna odpowiedzialnosc i nie ma zadnej instancji, ktora by sie dobrostanem koni zajela. A ze na takie wlasnie "spontanki" jezdzi cala masa przeroznych amatorow nie do konca wiedzacych co to w ogole jest kon - to juz inna sprawa. Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 12:43, 25 Mar 2008    Temat postu:

Cytat:
A ze na takie wlasnie "spontanki" jezdzi cala masa przeroznych amatorow nie do konca wiedzacych co to w ogole jest kon - to juz inna sprawa


A ja uważam, że takie spotkanki promują nie tylko jeździectwo ale i kodeks postępowania z koniem i pomalutku poprawiają dobrostan koni. Ci "nie do końca wiedzący co to w ogóle jest koń" czasami takie zwierzę mają u siebie w stajni z dwojga złego lepiej jak wyjdą z własnej zagrody i zobaczą jak prawidłowo postępować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin