Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogłowie bezwędzidłowe
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:05, 17 Maj 2011    Temat postu:

No takk... "jeśli dobrze znasz teren", jak powiedział ten stary koniarz, to sobie możesz pozwolić, ale jak człowiek nie jest pewny za teren to ja bym tak nie próbowała. Z resztą - na folblucie też bym tak nie próbowała. Może arabki są inne, choć też biegające na wyścigach.
Ja tam uważam, że nie ma prawidłowej pracy bez wędzidła, bo bezwędzidłówka nie daje takiej precyzji, po prostu. Nie potrafię też sobie wyobrazić prawidłowego żucia z ręki na bezwędzidłówce czy hackamore. Tylko, żucia-że-żucia -> z zachowaniem kontaktu i widocznym zaokrągleniem szyi, co jest już dostatecznie trudne na samym wędzidle, a co dopiero na czymś bezwędzidłowym [czymkolwiek. Hack to też bezwędzidłowe kiełzno], ale z racji, że tyle sposobów jeżdżenia co ludzi - nie wnikam, każdy sobie inaczej ściele i równie wygodnie śpi.
A odnośnie "zahamowania na ręcznym" na bezwędzidłowce.... hm, no ok, może arabka i innego wrażliwszego, się da, ale i tak sobie nie wyobrażam mając na myśli np. wielkiego ślązaka albo równie ogromnego zimnioka, który ma masę, siłę i na pewno się nie przejmie czymkolwiek, co ma na nosie. Za to buzię każdy koń ma taką samą -> miękką i wrażliwą, że na pewno odczuje.
[Dzizas, brzmi to strasznie wstyd ale jakoś tak wolę się kierować "bezpieczeństwem jeźdźca" przede wszystkim :D ]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ansc



Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trachy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:25, 17 Maj 2011    Temat postu:

Rzeczywiście Snakarita źle się kojarzy to co napisałaś nie będę się rozpisywać z czym mi się to kojarzy. Oczywiście bezpieczeństwo jest najważniejsze, żeby mieć konia bezpiecznego trzeba z nim w tym kierunku odpowiednio pracować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ra



Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Wto 18:49, 17 Maj 2011    Temat postu:

Sankarita widziałaś panią Morsztyn w filmiku gdzie na cordeo robi się ujeżdżenie wyższe i żucia z ręki też? Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:17, 17 Maj 2011    Temat postu:

Sankarita- masz rację, że żucie z reki jest na tym bardo trudno zrobić (choć akurat arab potrafi na bb na kontakcie zejść w dół za ręką i zaokrąglić grzbiet) reszta moich koni, które na tym chodzą idą po prostu z wyciągniętym nosem przed siebie.
Zależy kto jak chce swojego konia użytkować. Mi było to potrzebne do uczennia dzieci- wszyscy wiemy jak zachowują się konie w rekreacji, często nie znoszące żadnego kontaktu, machające głowami, wyszarpujące wodze lub po prostu chodzące z zadartym łbem i odgiętym kręgosłupem...
Jeśli chodzi o folbluty- Zapata i Talitha już lada dzień dostaną swoje bezwędzidłówki, jestem na etapie montowania ich i dopasowywania, i jestem pewna, że to będzie strzał w 10! Backet raczej nie dostanie, bo nie jest typem milusińskiego konika rektreacyjnego a wręcz przeciwnie (taki czubek połączony z kombinatorem i ciężki w pysiu na wędzidle...) Mam nadzieję, że za jakiś czas "utupta" się na tyle, by na plac mógł dostać takie ogłowie, najwyżej w teren by mu się wędzidełko zakładało... Zobaczymy jak się nie utupta to niestety zostanie przeznaczony na sprzedaż, bo potrzebuję koni rekreacyjnych, spokojnych i zrównoważonych. Mam nadzieję, że będzie jak z Elką- z początku był z niej kawał flądry, teraz jest to mój najlepszy koń pod początkujących (też ma 75 % folbluta :D )

a tak z innej beczki-jeśli koń naprawdę poniesie, to nie pomoże i wędzidło... Raz w życiu koń mnie poniósł jakieś 15 lat temu(arab zresztą- malutki i delikatny) Przez jakieś 10 km próbowałam wszystkiego by choć na sekundę zwolnić- nie pomogło ciągnięcie z całej siły, młynki w pysku, szarpanie... Nie będę pisać co zaczełam robić w akcie desperacji bo wstyd się przyznać. Miał wędzidło i to dość ostre. Dopiero gdy wypadliśmy z lasu na otwartą przestrzeń zaczęłam kręcić wolty coraz to ciaśniejsze i kiedy zwolnił na tyle, że już w zasadzie można to było nazwać "galopem" wjechałam w gęste krzaki i tak go zatrzymałam, zeskoczyłam w sekundę i do stajni zaprowadziłam w ręku...
Uważam, że wędzidełko do pracy jak najbardziej- uczyć żucia z ręki- podstawiania zadu, chodów bocznych itd, ale jako hamulec ręczny podczas poniesienia to niestety działa tak samo wędzidło jak BB.


Ostatnio zmieniony przez rudzinka1 dnia Wto 19:20, 17 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:42, 17 Maj 2011    Temat postu:

Ra, widziałam. Tylko, że to mnie przekonuje jedynie do tego, że ów koń był prawidłowo i wspaniale ujeżdżony. I to na na wędzidle wcześniej. Na munsztuku nawet, o ile dobrze pamiętam. A że M. Morsztyn i tego konia łączy głęboka więź zaufania to wierzę.

Ansc, pewnie zostałam skojarzona jako męczykoń, który wybiera drogę na skróty przez wędzidło, przeżyję. Mruga
I oczywiście się zgadzam, że bezpieczeństwo jeźdźca zależy od odpowiedniej pracy oraz wychowania samego konia [zaznaczam - nie mam na myśli, nie wiem, bicia i reguły kija jedynie]

Rudzinko, fakt, Ty przecież prowadzisz rekreację! Tu bym popierała bezwędzidłówki. No i podziwiam za chęci, serio! Pewnie się dzieciaki muszą namęczyć "dołem" i tu na skróty z rękami raczej nie pójdą. A jak później? Dzieci "dostają wędzidło" w którymś momencie czy nie ma takiej opcji po prostu?
I racja, przy niektórych poniesieniach nawet wędzidło nie pomoże. Ja wprawdzie nie przeżyłam takiej akcji, ale pamiętam opowiadanie koleżanki [która nie jest z tych ściemniających i nie mam powodu by jej nie wierzyć Wesoly], w którym mówiła, że ewakuowała się z konia, który poniósł, bo nie potrafiła nic zrobić i się przestraszyła. Koń w pewnym momencie musiał się sam zatrzymać, bo sam wrócił do stajni i na szczęście historia nie miała gorszego zakończenia. Koleżance też się na szczęście nic nie stało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:09, 17 Maj 2011    Temat postu:

Wiesz- ja dopiero zaczynam... Mam ambicje, by z niektórych moich dzieci zrobić jeźdzców ( w lipcu jedziemy brązową odznakę - pierwszy krok) Mam długonogą Patrycję, która od pierwszej jazdy siedzi w ćwiczebnym jak zawodowiec i mam nadzieję, że za rok chociaż jakieś L'ki w ujeżdżeniu pojedzie i Marcina o niesamowitej równowadze i "podświadomości"- odruchowo reaguje w sekundę na jakieś próby odskoczenia konia, zamyka w łydkach, dopycha ciałem, mam nadzieję, że jakieś skoki lub nawet wkkw przed nim. Mam jescze kilkoro, którzy sobie świetnie radzą. Marcin nawet wsiada czasem na backeta, na wędzidle- ma już stabilną rękę. Talitha i Zapata też narazie chodzą z wędzidłami ale daje je już takim, którzy elastycznie i lekko trzymają kontakt.
Mam plan by przynajmniej część z moich koni coś potrafiło, by takie dzieci mogły się u mnie rozwijać a nie kończyć karierę na nauczeniu się siedzieć w galopie, bo więcej konie nie będą umiały... Mam plan by tym dzieciom, które będą miały ambicje robić coś więcej dać z czasem wędzidła i czegoś nauczyć. Jak to wyjdzie- zobaczymy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:56, 17 Maj 2011    Temat postu:

Fajnie to wygląda po opisie. Trzymam kciuki za pomyślność przedsięwzięcia! Jak Bozia i inne sprawy dają, to możesz zaprosić jakiegoś trenera/trenerkę dla swoich koni żeby się dokształcać na bieżąco i to później przenosić na podopiecznych.Wesoly
Nawet jeśli oni będą chcieli iść jeszcze dalej, to zawsze będą mieli o Tobie dobre wspomnienia i na teren chętnie przyjadą Mruga A Ty będziesz się czuła wspaniale słysząc, że Patrycja zbiera laury w ujeżdżeniu, a Marcin został profesjonalnym wkkwistą. A na jazdy przyjdą nowi Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dioda



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jura-okolice Częstochowy

PostWysłany: Wto 22:12, 17 Maj 2011    Temat postu:

Rudzinko , fajnie się to czyta ... tak człowiekowi jakoś milej. No i rzecz jasna , powodzenia w zamiarach życzę. Wesoly

Co do kiełzna .... nie ma znaczenia co koń ma na głowie , jeśli jest niewychowany , a do tego mu się nadbieg włącza.
W początkach mojej pracy z Kubą - huckiem , potrafił mnie wywieźć - o zgrozo ! - w kłusie gdzie chciał , i o wstydzie ! w stępie też potrafił taszczyć . wstyd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:59, 18 Maj 2011    Temat postu:

Dioda, w sensie - na wędzidle wywoził?
Mój tam na wszystkim łaził jednakowo - na wszystkim próbował się wieszać Mruga Uczucie wieszania się konia na haku - masakra.
A katastrofa jest tylko jak wędzidło za grube-> wtedy koń robi wszystko, żeby mnie walnąć szyją w głowę Mruga Hack był jako-taki, ale właśnie mało precyzyjny, bezwędzidłowe już trochę fajniejsze, ale też jakoś nie ten-teges. Fakt, że ja czasem mam ochotę zapłakać nad moją niewychowaną ręką i wędzidło jest dla mnie psychicznym zmuszaniem do pracy nad sobą :D więc pewnie dlatego tak to odbieram.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dioda



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jura-okolice Częstochowy

PostWysłany: Śro 10:54, 18 Maj 2011    Temat postu:

Owszem , na wędzidle i to takim bym powiedziała, dość ostrym z zapiętym nachrapnikiem i skośnikiem.
Zresztą to ten przypadek , który używał pyska , jak piątej nogi.
Wiem , że koń , koniowi nie równy . Każdy jest inny.
Ale bez podstawowej pracy z ziemi i prawidłowych podstawach w siodle , niestety nic nie pomoże zmiana kiełzen na coraz to inne. I jak koń dobrze " zrobiony" to niezależnie co ma w pysku lub/i na głowie .
Ale to moje skromne zdanie.
Gwoli ścisłości , Kubę przez prawie pół roku wychowywałam - czytaj praca od podstaw. Chodził i na side-pullu sznurkowym , a później na hackamore przez 2 lata - dopiero po tym czasie zapomniał o 5 nodze i mogłam założyć wędzidło.
Myślę , że konie Rudzinki ,są po prostu dobrze ułożone . O czym zresztą sama pisze . Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:34, 18 Maj 2011    Temat postu:

Ależ owszem, dobrze wychowany koń na wszystkim dobrze będzie chodził. Tylko jeszcze trzeba tego konia dobrze wychować, a to, jak wiadomo nie od dziś, przede wszystkim dobra praca, która nie zawsze jest idealna i wspaniała, ale powinna być robiona z głową i jak najlepiej, że tak ogólnikowo sobie powiem.
Pytałam czy wywoził na wędzidle, bo po prostu nie zrozumiałam z poprzedniego postu na czym on tam wywoził wstyd
Tak odnośnie zmiany wędzideł -> mój wywozić, nie wywozi, ale właśnie, element wieszania się zaliczył i.... po zmianie wędzidła... Mruga po prostu przestał, a to dlatego, że wędzidło wreszcie było po prostu dopasowane. Mieliśmy pełno wędzideł i pewnie przez najbliższe otoczenie ze sto razy zostałam wrzucona do worka gadżeciarzy Mruga ale jakimś dziwnym trafem, dopiero jak dostał odpowiednio cienkie, odpowiednio długie i o odpowiednim kształcie wędzidło, po prostu przestał się buntować. Gdybym wiedziała wcześniej jak porządnie dopasować wędzidło do mojego konia z krzywym zgryzem, to uniknęłabym "przemiału" 10 innych wędzideł. Mruga Także tu bym broniła zmieniaczy wędzideł jeśli zmieniają w pewnym "obrębie" tych samych wędzideł typu, nie wiem, z oliwki na zwykłe, ale nie jeśli ludzie wkładają koniom coraz to mocniejsze wędzidła, a później mają problem, bo koń na pelhamie ponosi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
algina



Dołączył: 16 Mar 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:23, 19 Maj 2011    Temat postu:

dzięki dziewczyny za radę
na pewno jeśli użyje tego kantara to w ogrodzeniu, niestety nie widzę innej możliwości...
a klacz jeśli chodzi o prowadzenie w ręku-hehe, nie czuje się zwierzaka na lince, idzie się z nią jak z powietrzem...
każde przyśpieszenie bądź zwolnienie kroku ona to samo... dlatego tez nie wiem co jest grane z tymi naszymi jazdami( dziewucha tak się nakręca że masakra)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ansc



Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trachy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:29, 19 Maj 2011    Temat postu:

a próbowałaś już jeździć bez wędzidła np. na haku? Może to jest problem nie tolerowania żelastwa albo problem z grzbietem itp. Ciężko powiedzieć. Warto na pewno sprawdzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
algina



Dołączył: 16 Mar 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:35, 22 Maj 2011    Temat postu:

zęby ok...
grzbiet też... badana była przez weta Wesoly
niestety haka nie sprawdzałam, po prostu nie mam a nie mam od kogo pożyczyć i sprawdzić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faenza



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:43, 31 Maj 2011    Temat postu:

Od samego początku chciałam żeby Gejzer był koniem "wszechstronnym" czyli między innymi żeby chodził i na wędzidle i bez. Wczoraj pierwszy raz wsiadł na niego Przemek i pierwszy raz chodził pod siodłem na dworze. Muszę przyznać, że zachowywał się wzorowo Heart

A to nasz doktor Cook Wesoly To ogłowie Agaty z za dużym nachrapnikiem, gdyby był niżej już by całkowicie latał ale coś wykombinujemy.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin