Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Praca na ujeżdżalni i praca w terenie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
haneczka



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 12:44, 06 Kwi 2006    Temat postu:

No cóż, a ja przyznam szczerze, że zdecydowanie wolę teren. Dla mnie włóczenie się po lesie i zachwycanie wiosną czy galop po polach nawet kiedy obrywam przy tym grudami błotka to jest właśnie to co lubię najbardziej.
A tak poza tym to w 100 procentach mogę się podpisać pod tym co napisała Dakron, że żeby jeździć w teren trzeba mieć solidne ujeżdżalniowe podstawy, żeby potrafić sobie poradzić również w trudniejszych sytuacjach. Zdecydowanie jestem przeciwniczką nauki jazdy w terenie. Oczywiście zdarzają się tutaj wyjątki jak np. rajdowicze osma, też takich znałam, ale generalnie powinno się zaczynać od lonży.
Poza tym nawet jeśli się jest miłośnikiem jazd terenowych to powinno się od czasu do czasu poćwiczyć na ujeżdżalni dla swojego bezpieczeństwa i dobra konia. Ja np. dawno nie skakałam, bo wcześniej jeździłam w stajni, gdzie się raczej nie skakało, a ostatniej zimy raczej nie było warunków do takich szaleństw. Tydzień temu dało się wreszcie coś w lesie przeszkoczyć, a kobyłka skoczyła nawet wyżej niż było trzeba i muszę przyznać, że wyszło mi fatalnie, więc chyba będę musiała trochę poćwiczyć na ujeżdżalni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:55, 06 Kwi 2006    Temat postu:

Jest jeszcze inna strona medalu .. konie na których jeździmy
Gdybym w Waderze miała kuślińską Dalie to mając do wyboru teren czy maneż , nie wahałabym się i wybrała teren , kobyła idealna do wałęsania się po lesie , doskonała w kłusie , stępie i galopie … ale na placu .. hmmm.. i to jest właśnie to.
Mam zwyczaj dzielić konie na terenowe , skokowe i te do interesującej pracy ujeżdżeniowe , hmmm Dakronowi właściwie nic nie mogę zarzucić , ale … lubię potężne konie o mocnej szyi, a folblut to smukłość w każdej postaci … czegoś mi brakuje w pełnym galopie w półsiadzie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope

PostWysłany: Czw 17:46, 06 Kwi 2006    Temat postu: Re: Praca na ujeżdżalni i praca w terenie

Tomek_J napisał:
...Co wolę ?
Najbardziej to pracę fizyczną przy koniach. Ale tej opcji w ankiecie nie ma...


No właśnie - tendencyjna ta ankieta, a już byłoby nas dwóch Wesoly

Tomek_J napisał:
1. Można (patrz np: Panderoza) - inna sprawa, czy tak się powinno.

Jeśli chodzi o takie miejsca jak Panderoza to ja jestem "za". Przyjeżdżają tam ludzie, którzy chcą przede wszystkim wypocząć, często nie siedzieli wcześniej na koniu. Leszek chce im pokazać ile mogą zyskać gdy zainteresują się jeździectwem, więc zabiera ich w teren poprzedzony 15-20 min. lonży. Ludziska są zachwycone widokami z siodła i bardzo cząsto łąpią bakcyla. Terenik jest po malowniczej dróżce, konie takie ze nawet wybuch granata w rowie ich nie przestraszy, jazda prowadzona z głową, więc tak naprawdę niebezpieczeństw wielkich nie ma, a frajda ogromna.[/quote]

Co wolę ? Jeśli pominiemy wyrzucanie obornika i podobne prace, to odpowiedź będzie trudna. Wyjeżdżając na wakacje zazwyczaj znajduje w okolicy jakąś stajnię i wtedy napewno teren ( w piaskownicy to ja sobie mogę jeździć koło domu). Jeśli trafię w miejsce gdzie konie są dobrze ulożone i nie sprawiają kłopotów, to skupiam się podczas jazdy na podziwianiu widoków i pogawędkach z autochtonami ( o koniach rzecz jasna). Gdy koń nie chce mi "pomóc" w relaksowaniu się to 3/4 frajdy odpada - skupiam się na jeździe i nie jestem z tego zbyt zadowolony, bo ani ja nie mam przyjemności ani konia przez tą godzinę-dwie niczego nie nauczę. A u siebie ? Jazda na ujeżdżalni jest przygotowaniem siebie i konia do terenu - nie mam , nie mialem i mieć nie będę inklinacji do bycia sportowcem, w czasach gdy jeździlem konno, starałem sie poprawić swoje umiejętności na tyle by nie przeszkadzać koniowi i wygladać na tyle przyzwoicie w siodle by nie robić wstydu sobie i moim instruktorom. Do tego ujeżdżalnia nadaje sie wyśmienicie, a późniejsze tereny byly bardziej udane i przyjemne. Ze swoim koniem musze pracować na ujeżdżalni bo ktoś inny tego za mnie nie zrobi, a kazdy litr potu wylany na placu procentuje w terenie. oczywiście sama jazda na ujeżdżalni też bywa przyjemnością samą w sobie , szczególnie jak większosć zaplanowanych ćwiczeń zaczyna "wychodzić"....ale chyba jednak bardziej wolę terenik Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:21, 20 Kwi 2006    Temat postu: Bezpieczne wyjazdy w teren

Wiosna prowokuje do wyjazdów w teren. Przyroda rozkwita, ptaszki śpiewają, nie ma jeszcze upałów i zbyt wielu latających robaków... Po prostu, wymarzone warunki do wyjazdu w teren.
Więc ja się pytam: jak bezpiecznie pojechać w teren? Jakie są zasady jeśli się jedzie w pojedynkę a jakie, jeśli jedziemy w towarzystwie?
A jak pojechać w teren na koniu, który całą zimę w teren nie wyjeżdżał? Jak z powrotem przyzwyczaić go do różnych dziwnych straszaków, które w terenie się ujawniają?
No i w końcu, jaki plan wyjazdów najlepiej sobie przygotować? Żeby konia nie przemęczyć i nie spowodować u niego niepotrzebnej kontuzji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 8:32, 20 Kwi 2006    Temat postu:

Tak na szybko, to proponowałbym po pracy na placu pojechać na 20 minut spacerka w teren, kon po pracy mniej awanturujący się Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
AstArte
Gość





PostWysłany: Sob 21:13, 29 Kwi 2006    Temat postu:

A ja lubię na ujeżdzalni coś sobie tam podeptać kapustę. Rozwijam się dzięki temu, znajduję porozumienie z koniem. Sprawia mi przyjemność taki wspólny wysiłek, współpraca i zaangażowanie moje i konia. No i dzięki temu szlifuję umiejętności. A wiem że bliżej mi kompletnego początkującego niż super zawodowca. Więc jest nad czym pracować. No i koń skupia się bardziej niż w terenie.

Ale kiedy mam dość całego świata, chcę się zrelaksować, wypocząć, chcę nagrodzić konia za dobrą pracę na ujeżdzalni wtedy koniecznie do lasu. A w lesie to żadnej pracy i niczego tylko sobie kontemplujemy. Pozwalam mu się wlec, lub wręcz przeciwnie, zaglądać tam gdzie ma ochotę, no ogólnie troche mną porządzić. A co niech też ma Wesoly Ale preferuję raczej stępo-kłusy bez galopad chociaż jak konik ma ochotę to jest jego wola i ja się podporządkuje Mruga

Najgorzej z wyborem jest latem: czy zostać na ujeżdzalni i się usmażyć czy jechać do lasu i zostać zjedzonym przez muchy. Wygrywa raczej plac bo widzę po koniu że tereny kiedy much jest od groma są dla niego po prostu uciążliwe.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:39, 29 Kwi 2006    Temat postu:

kurczę...tereny są cudowne, szczególnie wiosną i latem, ptaszki ćwierkają, żaby kumkają i w ogóle jest pięknie.. mam czasami straszną ochotę na terenik, ale niestety moje konio ma w swojej ślicznej główce nabity jakiś dziwny kod, i kiedy wjeżdżamy do lasu staje się nerwowy, straaasznie ciągnie, bo on już chce biec i to szybko. więc o żadnej pracy nie ma mowy. No chyba że jedziemy tylko na stępa, to wtedy się tak nie denerwuje. dla mnie teren to jest męczarnia, naprawdę. No chyba że mamy do dyspozycji dłuuuuuuuuuuuugą prostą, co koń się wybiega i nie muszę martwić się że nie wyrobimy w zakręcie itp. na razie nie mamy takich możliwości, więc w teren nie jeździmy. Zobaczymy u mnie na wsi, może coś się znajdzie. Takie wylatanie się dobrze mu robi, jest po tym taki luźny, miękki i widać, że to naprawdę lubi..
ten jego schizik - mam pewne podejrzenia co do powodu jego występowania, ale nie jestem pewna więc będę milczeć <ciii>
Wolę więc kapustę, jak to AstArte określiła. To tela :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:45, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Forkate - jakbym słyszała o swojej kabardynce... Mruga
Ona też widzac las, teren zaczyna ciagnąć, najchetniej by tylko galopem szła, kiedys sprawdzałam - dałam wolne i rób co chcesz....niestety zapomniałan, że to kabardyn, zwalniała do kłusa coby oddech złapac i dalej leciała a że to dodatkowo kłusak to zapier... nim jakby ja cos goniło, kroki to chyba po 2 metry ma.
Naszym sposobem na wolniejsze poruszanie się sa chody boczne, ona ma zajęcie a ja chwile spokoju, ciągi, łopatki, ustepowania...tylko ludzie dziwnie patrzą co ona tak bokiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:20, 29 Kwi 2006    Temat postu:

no ja niestety takich figur nie potrafię Smutny koń przypuszczam mój tak, ale ja taka niedokształcona jestem.kiedyś próbowałam jechać na luźnej wodzy, ale kiedy zaczął się galop, metoda przestała skutkować:(ale może coś uda się z tym zrobić, trochę poćwiczymy i zobaczymy co będzie i czy Forcichowi przestanie strzelać do łepetyny Wesoly

pozostaje mieć nadzieję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pon 13:50, 08 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
Najgorzej z wyborem jest latem: czy zostać na ujeżdzalni i się usmażyć czy jechać do lasu i zostać zjedzonym przez muchy. Wygrywa raczej plac bo widzę po koniu że tereny kiedy much jest od groma są dla niego po prostu uciążliwe.


Bo to trzeba wstać o 4 rano i pojeździć na koniku i w lesie jeszcze muchy śpią i na ujeżdżalni nie jest tak ciepło, a cisza taka, że głowa boli. Angel
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:36, 08 Maj 2006    Temat postu:

Paskuda napisał:
Bo to trzeba wstać o 4 rano i pojeździć na koniku


To tak można? Jezyk

w moim przypadku taka jazda skończyłaby się wypadkiem - zaśnięciem za ... no właśnie, za czym? heh..Koń by mnie wywiózł i porzucił w jakimś lesie, albo jeszcze gorzej w stawie :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 7:54, 09 Maj 2006    Temat postu:

dzień w dzień też nie dałabym rady, bo ja straszny śpioch jestem, ale tak od święta - zapewniam że warto niezapomniane chwile,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 9:41, 09 Maj 2006    Temat postu: Re: Bezpieczne wyjazdy w teren

martik napisał:
Więc ja się pytam: jak bezpiecznie pojechać w teren? Jakie są zasady jeśli się jedzie w pojedynkę a jakie, jeśli jedziemy w towarzystwie?


W pojedynkę to sobie IMHO można jeździć wyłącznie na własną odpowiedzialność i na własnym koniu - i o ile jest się osoba pełnoletnią.

Dla tych, co pukają się teraz w czoło po przeczytaniu poniższego podam 2 przykłady:

1. Już kiedyś opisywany przypadek dziewczynki, która po upadku (na szczęście blisko stajni) przywaliła głową tak, że musiała być reanimowana.

2. Nowszy - pewnej dobrze jeżdżącej osoby, która zaliczając znienacka upadek w terenie z dość spokojnego jak dotąd konia przypadkiem oberwała także kopytem w gardło. Gdyby była o dosłownie centymetr bliżej tego kopyta, prawdopodobnie krtań zostałaby zmiażdżona, a osoba ta może wręcz udusiłaby się.

A zatem: nie zna się dnia ani godziny.

Nawet, gdyby do większej tragedii nie doszło, problemów mogłoby być kilka:

1. konieczność leczenia jeźdżca,
2. konieczność szukania konia lub rekompensowania właścicielowi straty,
3. w obu przypadkach były to osoby poniżej 18 roku życia, kłopoty mieliby więc też prawni właściciele koni, którzy w najlepszej wierze użyczyli go do jazdy;
4. rodzice osoby z przykładu 2 są rozwiedzeni i nie żyją w przyjaźni, co zapewne poskutkowałoby awanturą między nimi na szczeblu sądowym;
5. a i być może jakiś urzędas-nadgorliwiec błby skłonny postawić zarzut rodzicom niewłaściwej opieki nad dzieckiem ?...

Wniosek:

1. Teren rozsądny to teren w minimum 2 osoby.
2. Komórka - zdecydowanie tak.
3. Nocne wypady - konieczność posiadania czegoś odblaskowego
4. Ochrona głowy - rzecz oczywista (to mowi ten, co nigdy na łbie toczka nie miał...)

Pozostałe rzeczy to już opcja, natomiast powyższe to moim zdaniem "moralny przymus". Moralny, bo jeździec nie jest "sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem" i to, co się go dotyczy, dotyczy także jego rodziny, znajomych, a w szczególnych przypadkach może też wpłynąć na losy innych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 9:54, 09 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
1. Teren rozsądny to teren w minimum 2 osoby.
2. Komórka - zdecydowanie tak.
3. Nocne wypady - konieczność posiadania czegoś odblaskowego
4. Ochrona głowy - rzecz oczywista (to mowi ten, co nigdy na łbie toczka nie miał...)



Taki sport, że niestety nie da się uniknąć pewnego ryzyka w jeździe konnej 2 osoba niekoniecznie musi nam pomóc ale wręcz może nam zaszkodzić. Przykład: 2 dziewczyny pełnoletnie jadą do lasu, 1 koń się spłoszył, zrzucił dziewczę, 2 pognał za pierwszym z jeźdzcem, wpadły na drogę asfaltową, koń z jeźdzcem przewrócił się na drodze - efekt - 1 osoba w lesie, druga na drodze i konie galopujące do stajni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jednak wolę:
wyjazdy w teren
38%
 38%  [ 8 ]
pracę na ujeżdżalni
61%
 61%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 21

Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:23, 09 Maj 2006    Temat postu:

Różnie bywa.
Ja jeżdżę sama bądź z koleżanką. Samej - odpukać - nigdy nic mi się nie stało natomiast w kilka osób to już różnie.
Z jednej strony druga osoba może pomóc ale część wypadków zdarza sie w grupie z powodu różnych osób i koni. Na włąsnym przykłądzie moze wytłumaczę bo coś niejasno:
- sama jadę spokojnie, galopuje gdzie chcę i jak chcę, w grupie jest to już pewien kompromis, konie się wzajemnie nakręcają, czasem przeradza sie to w wyścig...jeden chce szybciej inny wolniej, ktoś spadnie, nie zawsze da sie towarzystwo utrzymać
- mam koleżankę z koniem nieskrętnym, znaczy tylko w stępie nie wywali się, miałysmy zdarzenia gdy w galopie pojawił się zakręt - koń przed nią pokonał, jej sie oczywiście wywalił (raz wyrównali oboje drogę, innym razem koleżanka wylądowałą pod koniem) - nie każdy rozumie, że inny koń nie umie tyle co nasz, czasem nie ma możliwości wytracenia prędkości (w pojedynke łatwiej niż gdy jakiś koń goni nas z tyłu)
- kopanie - koń w pojedynkę raczej nie kopie na boki, no chyba, że daje z krzyża ale nie o tym...można dostać od inne go konia, nasz moze kopnąć innego
- ja zwykle spadałąm w terenie gdy byłąm gdzieś dalej w szeregu (do tej pory tak mam), na czołowego nigdy. Ostatni raz w zeszłym roku - konia szukaliśmy pół godziny - gdybym jechała sama galopem (albo pierwsza)nie dostała bym pecyną błotną w twarz (nic nie widziałam) i nie spadłą bym
- no i np. umiejętnośc jechania swobodnymi chodami - nie cierpię ludzi, którzy snują się na śpiących koniach - teren to odpoczynek ok owszem ale jeśli koń ma kłus w tempie stępa pośredniego mojego konia (zimnokrwistego!!) to dlaczego dla mnie teren ma być męką i dla konia też bo ciągle musze mu wisieć na pysku bo ktoś za mną nie nadąża a potem dogalopowuje i straszy inne konie, albo jego koń go zabiera wtedy.
- no i przypadek kabardyny ze ona w terenie lepiej zachowuje się sama, jakaś taka rozluźniona, jak są inne konie to zaczyna caplować jakby zdawałą się mówić "no to co lecimy? chodźmy, chodźmy, pobiegajmy!"

Tak więc nie mam jednoznacznej odpowiedzi że w kilka osób lepiej, zresztą nie mam aż tak dzikich okolic żeby ludzi nie było. Najlepiej gdy jedzie się samemu podać przewidywaną trasę i orientacyjny czas powrotu - nawet zapisać na kartce w stajni, powiedzieć komuś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin