Stajenka

martik

Sorry, sorry- juz odpisuje mur

Ja szukalam takiej liny jak opisane tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]
Ale sie nie udalo Smutny

W sumie mam 18-to splotowa i nie jest taka super jak ta 24-ro splotowa.
W grudniu obiecalam sobie kupic line od Pana Podkowy, razem z carrot stickiem. Wczesniej juz sie nosilam z tym zamiarem ale pan mnie zirytowal, nie odpowiadajac wczesniej na moje maile przez dobre 2 miesiace Smutny

Wiec musialo troche czasu uplynac aby mi przeszlo

A i jeszcze moze praktyczna uwaga- od razu zastanow sie jak zamocowac zaczep liny, bo przy takiej grubosci to karabinczyk dosc spory wychodzi. M.in. dlatego tez chce kupic line od tego czlowieka a nie bawic sie we wlasne wynalazki...

kocia

Slonce

Porzuciłam niunianie na rzeczy dyscypliny

W sumie wystarczyło parę razy na niego głośno huknąć i tupnąć nogą jak przeginał i szybko załapał czego nie wolno.

janneke

Martik, ja mam sprzęt od Podkowy, widać go na zdjęciach w temacie "Parelli..." Wesoly

Bardzo go sobie chwalę Wesoly

Bambini

jako początkująca ''naturalnie'' chciałabym Was zapytać jak często się bawicie ''naturalnie'' z końmi, raz w tygodniu, przed każdą jazdą ? po jeździe ? w stajni gdzie mam konia nikt się w to nie bawi, jestem zdana na siebie , na to co przeczytam/ obejrzę w necie. Byłam na jednym kursie (silversand) ale jak próbuję przejść do praktyki, to mam więcej pytań niż odpowiedzi Mruga

przykład: próbuję przesunąć przód konia w bok, a on zaczyna cofanie....

EDIT:

znalazłam coś takiego :
- kiedy koń poznaje nowe ćwiczenia trzeba za nim spokojnie podążać,
cofać się z nim, kręcić
- nigdy nie zwiększamy nacisku tylko próbujemy innego sposobu (dotyk
rytmiczny, lekkie pacnięcia, klepnięcia, kołowanie carotem, dotykanie
carotem, kołowanie i dotykanie konia linką)
- kiedy koń się cofa lub skręca podążamy za nim nie odpuszczając prośby,
ani nie zwiększając nacisku

martik

Bambini, witam w klubie!!! U mnie w stajni tez nikt sie w naturalsowe zabawy nie bawi i raczej dziwacznie patrza na mnie jak zaczynam z Cura cudowac

Jesli chodzi o czestotliwosc tych zabaw, to ja zauwazylam, ze to zalezy od konia. Czasami trzeba sie czesciej bawic a czasami naturals mozna na jedna, dwie jazdy odlozyc na polke.
Ja sie staram przynajmniej raz w tygodniu Cure lonzowac i po albo przed lonzowaniem robie z nia ustepowania od nacisku, itd.
Jednak niemal codziennie, w jej boksie staram sie troche ja poprzestawiac, podotykac w roznych miejscach, zeby miala caly czas namiastke tego, co raz w tygodniu dostaje w zwiekszonej dawce. Raz na kilka dni zakladam jej tez czaprak na szyje, czasami glowe, dotykam kijkiem z workiem foliowym na koncu, itd. itp.

Co do Twojego przykladu- jesli chcesz konia przestawic a on sie cofa, to znaczy, ze Ty zle stoisz i zle dzialasz. Przy przestawianiu przodu konia warto miec przy sobie krotki (nie) carrot stick, ktorym naciskasz tuz za ganaszem, pokazujac w ten sposob, ze chodzi Ci o przesuniecie przodu. Jak nie masz (nie) c s, to uzyj swojej reki i dwoch palcow- wskazujacego i srodkowego. Przesuwajac w prawo, lewa reka naciskasz za ganaszem, prawa w miejscu gdzie jest popreg, zeby symulowac ruch naprzod.

Lece do wyra, jutro pewno cos jeszcze dopisze. I sorry, ze tak pozno- jakos mi ten temat umknal Smutny

bull-gang

bardzo fajne informacje;. kontynujjcie dziewczyny;-)))))

Bambini

Martik, dziękuję za podpowiedź ! dziś niestety nie pojechałam do stajni, droga w moim regionie jest fatalna po dzisiejszych opadach śniegu, ale przy najbliższej okazji wypróbuję.
Jeśli chodzi o to jak działam przy próbach przestawienia przodu- stoję przy łopatce konia, z boku i naciskam łopatkę. z reguły te pierwsze próby są właśnie nieudane, koń się cofa i trochę to trwa zanim się domyśli o co mi chodziło.
Za to nie ma problemu ze zgięciem głowy i szyi na bok, potrafimy przesunąć zad. Umiemy także zrobić zmianę kierunku na kole, na razie ćwiczylam to w stępie. Ze strasznych rzeczy ćwiczyliśmy manewry z parasolem, żółtą kurtką przeciwdeszczową i bardzo ładnie to nam wychodziło, koń pozwala się np dotykać tymi przedmiotami w różne miejsca, nie ma problemu.
pozwolę sobie podlinkować film na którym się wzorowałam jeśli chodzi o zmianę kierunku
http://www.youtube.com/watch?v=cvJjwadoFtU&feature=related

tak sobie właśnie urozmaicam zimę, bo z jazdą ciężko, ostatnio koń miał ropę w kopycie, podłoże jest fatalne, śnieg, lód..

rzepka

A fe!! Lekceważenie konia! Nie wolno w czasie lonżowania stac sobie i tylko przekładać za plecami lonży! Trzeba mieć konia cały czas na oku, zeby go kontrolować! I obracać się razem z nim. Nonszalancja

Widac, że panienka nigdy nie zostala znienacka zaatakowana od tyłu. Musze pożyczyc jej Dorę do lonzowania. Ona nauczy każdego,że trzeba bardzo uważnie śledzić poczynania konia na lonży niegrzeczny

Sankarita

Mogę jej pożyczyć Pallasa, by się przekonała, że koń lekceważony potrafi zaatakować z przodu albo wyrwać lonżę z ręki. Mruga

Bambini.... czy Tobie naprawdę podoba się ten film? Ja tam widzę kucyka, którego straszy jakieś dziewczę i który nie ma po prostu wyboru, by zmienić ten kierunek..... jeszcze ta lonża dyndająca i walająca się po ziemi, w którą koń mógł po prostu wleźć i się zaplątać. W parelliowym okrążaniu niby takie poczynania są, w sensie przekładanie lonży za sobą i stanie sobie nonszalancko w środku, ale tego elementu akurat chyba nigdy nie zaakceptuję. Mruga

Bambini

Bambini

Sankarita

Bambini, wiem na czym polega okrążanie, jestem w stanie je przeprowadzić z Pallasem oraz w tym momencie, w lutym'10 wiem, że on mnie celowo nie zaatakuje nigdzie. Mruga

[Wręcz przeciwnie, ostatnio mnie "broni" przed jakimkolwiek innym koniem, któremu mogłabym dać marchewę Mruga

]
Na tym filmiku tak na dobrą sprawę ja osobiście nie wiem co dziewczyna przeprowadza. Koń ma siodło na grzbiecie, więc to chyba nie do końca jest okrążanie ? Tak czy nie? O ile kantar sznurkowy, lina i carrot stick nie są jakieś super-niezbędne, to to siodło na grzbiecie w sumie.... nie wiem co tam robi [oprócz zaburzania równowagi w jakimś tam stopniu].
Jeśli to miało być połączenie okrążania z lonżowaniem, to...hmm... no, nie wiem tak naprawdę co o tym myśleć.

Podejrzewam, że Rzepce tak jak i mi chodziło o to, że mając konia na lonży czy na linie trzeba mu poświęcić 200% uwagi i panować nad jego tempem, kierunkiem, krokiem i poczynaniem, nie narażając na ewentualne wypadki czy po prostu nie prowokować, by koń wpadał na jakiś pomysł sam.

martik

Ja tez czasem lonzuje Cure w siodle i tez czasami zwyczajnie ona mnie okraza, np. pod koniec jak juz mi sie nie chce za nia ganiac zawstydzony

. Nigdy nie zaatakowala mnie z tylu przerazony

Kilka razy na mnie wpadla przez przypadek, ale to bylo podczas prowadzenia, kiedy czegos sie sploszyla- ale niegroznie, bez strat w ludziach

Natomiast atakowac z tylu??? Co to znaczy? Ze kon sie rzuca na czlowieka? I co robi? Gryzie? Kopie? Jesli tak, to ja bym mowiac szczerze, cofnela sie wiele krokow do tylu we wspolpracy, bo to znaczy, ze cos jest nie halo (jak to sie dzisiaj mowi

).

Sankarita, Ty piszesz o lonzowaniu konia a Bambini o circling game. Przy lonzowaniu wszystkie elementy, ktore wymienilas sa rzeczywiscie istotne- pilnowanie tempa, wzmozona uwaga.
Ale przy circling game nie zwraca sie na to uwagi, bo cel jest inny. Circling game to kilka okrazen i tyle.
Na kursach PP konie bywaja takze siodlane a potem bawia sie z ludzmi w circling game. Siodlo tu niczemu nie przeszkadza.

Amasza

moj znajomy mial przypadek kiedy lonzowal mlodego ogierka (świerzo przywieziony do treningu) i tylko na chwile sie obrucil tylem do konia zeby cos komus powiedziec a ten dęba i na niego. Kolega dostal sie pod konia, ktory go gryzl i deptał. Nieciekawie po tym wygladał

ale takie przypadki to chyba z obcym koniem, a nie ze swoim wlasnym.
To taka moja dygresja do tematu Wesoly