Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Własna stajnia za i przeciw
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:21, 16 Lip 2009    Temat postu:

Kochani, ogromnie Wam dziekuje za wszystko, co tu napisaliscie. Bardzo drogocenne sa to rady, spostrzezenia i doswiadczenia, jakie macie.
Jak dotad, bylam raczej za tym aby kobyla stala w pensjonacie, bo rzeczywiscie, jest to o wiele mniej pracochlonne i daje wiecej mozliwosci gospodarowania wlasnym czasem. Poza tym, ma sie mniej zmartwien.
Odkad mieszkam w Belgii, gdzie na kazdym kroku widac konie przy domach, ta mysl o posiadaniu konia kolo wlasnego domu, znowu zakielkowala. Bo tu to jest na porzadku dziennym i w kazdej miescinie jest przynajmniej jeden/dwa domy, gdzie konie pasa sie na podworku.
Najlepszym rozwiazaniem wg mnie jest oczywiscie trzymanie konia w stajni u sasiada lub posiadanie konia sasiada w swojej stajni Wowczas szanse na jakas tam niezaleznosc jednak sa, choc oczywiscie zdecydowanie mniejsze anizeli w przypadku regularnego pensjonatu.
Ja sie musze tutaj wypytac ludzi, ktorzy trzymaja swoje konie pod domem, jak oni to robia, jakie maja problemy, jak organizacyjnie to wyglada, jak jest z sianem, sloma i obornikiem.
Wiem na pewno, ze przy wiekszosci domow zaparkowane sa przyczepy do przewozu koni i ludziska z tymi swoimi konmi jezdza na treningi do zaprzyjaznionych, okolicznych stajni, na hale, parkur albo czworobok. Na 7 dni w tygodniu 5-6 to jazda po lace obok domu, ewentualnie teren a 1-2 dni to wlasnie wypad do osrodka. Taki uklad tez by mi pasowal.
Moze warto tez rozejrzec sie faktycznie za sasiadami z konmi, bo takie wstawienie swojego konia do czyjejs stajni jest pewnie tansze niz w pensjonat a umowa o zajmowaniu sie konmi na zmiane bylaby na pewno czyms dla mnie.
No nic, zobaczymy. Jak sie wypytam i jesli Was to interesuje, to moge sie podzielic tym, czego sie dowiedzialam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bambini



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oborniki k/Poznania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:26, 16 Lip 2009    Temat postu:

Amasza napisał:
robie jak ja uwazam, nikt mi nie patrzy na rece, nie ma pretensji o nic. chce dac wiecej siana itp to daje, nie to nie. )


to jest pewnie najwiekszy plus własnej stajni; w pensjonacie gdzie mam konia siano się skończyło w połowie czerwca a nowego jeszcze nie ma; to są rzeczy wkurzające na które za bardzo nie mam wpływu; poza tym pensjonat jak najbardziej mi odpowiada bo jestem leniuszkiem Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtas



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:01, 16 Lip 2009    Temat postu:

Jest jeszcze jeden drobny aspekt - sąsiedzi, zwłaszcza ci którzy wyemigrowali z miasta pod własną strzechę. A to im kurz z placyku przeszkadza, a to zapachy, a to muchy... Na prawdziwej wsi pewnie nie robią z tego problemu, ale w podmiejskich osiedlach domków bywają z tym kwasy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Czw 11:31, 16 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
siano się skończyło w połowie czerwca a nowego jeszcze nie ma; to są rzeczy wkurzające na które za bardzo nie mam wpływu


jest połowa lipca konie cały miesiąc bez siana i pensjonariusz enie mają na to wypływu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
siwula
Ranny ptaszek, czyli mow mi skowronku ;)


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 1094
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wodzisław Ślaski
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:00, 16 Lip 2009    Temat postu:

Paskudko ja trzymałam konie w pensjonacie gdzie normą było,że od maja do pierwszych przymrozków konie dostawały zielonkę zamiast siana. I to nie codziennie świeżą , ale kosili ją raz na 2-3 dni zwalali na plac gdzie leżała na słońcu, deszczu, koty i psy ją obsikiwały a pote dostawały ja konie mlotek I nic nie można było z tym zrobić - koronnym argumentem było " jak ci sie nie podoba to wypier....".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:10, 16 Lip 2009    Temat postu:

najlepiej jest jesli sie ma kogos wlasnie co by pomagal w razie czego, tam gdzie ja mam konia to w calej wsi praktycznie maja konie, wiec to nie problem poprosic kogos o podpatrzenie, wypuszczenie lub karmienie. albo wlasnie zrobic stajnie przy domu i wziasc kogos w pensjonat, czyli w razie czegos jesli jest to osoba odpowiedzialna, to zajmnie sie naszym konikiem w razie naszej nieobecnosci, albo na odwrot, my zajmniemy sie horsem jak ta osoba gdzies wyjedzie:) jesli bedzie to osoba z ktora idzie sie dogadac, to naprawde wszystko jest o wiele latwiej, i kazdy robi ze swoim koniem co on uwaza a nie jak wlasciciel pensjonatu chce lub jaki ma kaprys...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bambini



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oborniki k/Poznania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:54, 16 Lip 2009    Temat postu:

Paskuda napisał:
Cytat:
siano się skończyło w połowie czerwca a nowego jeszcze nie ma; to są rzeczy wkurzające na które za bardzo nie mam wpływu


jest połowa lipca konie cały miesiąc bez siana i pensjonariusz enie mają na to wypływu


no cóż ; tak to wygląda, ja dla swojego konia kupiłam siano Marstall. pozostali raczej się nie przejęli za bardzo .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Czw 14:16, 16 Lip 2009    Temat postu:

Amasza z tym robieniem ze swoim koniem co kto chce (nawet w malutkiej stajni) to ja bym była ostrożna bo życie pokazuje najczęsciej, że jak robimy to co chcemy to innym przeszkadzamy robić to co oni chcą.
Daję przykład. W stajni mamy tylko pięć koni ale w tym kobyłę i ogiera i jak je pogodzić na padokach, które są blisko siebie. A jeden właściciel chce, żeby konik chodził rano i drugi chce.
Nasz bezposredni sąsiad, hodowca koni zimnokrwistych ( na marginesie, są cudne Wesoly konie nie sąsiad) puszcza je luzem na cały swój teren tak że mamy je za niskim ogrodzeniem z drutu kolczastego i ma lpo problemie. Ewentualnym spotkaniem naszych koni z kopytami bojowych wielkich i tłustych klaczek musimy się martwić my. Toteż my musieliśmy cofnąć ogrodzenia naszych padoków.
A jak ma ochotę puścić swojego ogiera to my nie możemy swojego. Bo jego jest do wymiany w każdej chwili, a nasz nie. Znaczy sie jestesmy zawsze na przegranej pozycji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Czw 14:23, 16 Lip 2009    Temat postu:

Powinnam wydrukować te wasze wypowiedzi o pensjonatach i sianie i pokazać właścicielom koni, które stoją u mnie.
Rany, konie dostają siano na trzy karmienia, na padokach mają trawy po brzuchy, specjalną łączkę do pasienia, podwieczorki marchewkowe i po kolacji poczęstunek na pożegnanie i jeszcze jest "tak sobie".
Może ja powinnam się nad sobą zastanowić poważnie. :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:27, 16 Lip 2009    Temat postu:

no i dlatego podkreslilam ze w pensjonat brac osobe odpowiedzialna i z ktora idzie sie dogadac. a dwa konie w stajence wystarcza. a jesli chodzi o to robienie z koniem co sie chce to oczywiscie z rozumem i umiarem:) glownie chodzi o karmienie, wypuszczenie. no i co najwazniejsze jak sie ma fajna osobe w "pensjonacie" to jest razniej:) w pewnej stajni, ale nie tej przy domowej ale z prawdziwego zdarznia, to sa wypuszczane konie tylko tych ludzi ktorzy dodatkowo za to placa:/ jesli nie, to kon stal w boksie albo gniezdzil sie na malenkim padoczku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mestena
Just call me VIP... ;)


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szukam swojego miejsca na Ziemi

PostWysłany: Czw 14:41, 16 Lip 2009    Temat postu:

Krystyna Wesoly No to ze mną chyba też nie do końca w porządku Mruga oczywiście zawsze przed sianokosami jest kryzys z sianem ale ja zawczasu robię histerię, że teraz! natychmiast! muszę mieć. No więc w tym roku po sianokosach już nie mamy gdzie układać ale ja bym chyba jeszcze trochę dokupiła ups
Konie sianko mają rano, wieczorem, na pastwisku leży już wielka kupa, niezjedzonego z ostatnich dni bo "to jest bleee przecież, bo w zeszłym tygodniu to nam pasowało ale ten smak już jest nudny i teraz się wypchaj...sianem"...wprawdzie coś tam rośnie na tym ich wielkim pastwisku i one to gryzą, ale trawą bym tego nie nazwała. A wieczorem łaskawie poskubią co drugie ździebełko siana i jeszcze jakie oburzenie jak dam z tego gorszego koszenia. Pytam się zatem skąd biorą się te wielkie brzuchy??? (u Pani także przerazony )

Wszyscy się już śmieją, że zaraz konie będą mi się turlać a nie chodzić, a byli tez tacy co pytali o Blefa (wielkiego wałacha) kiedy ta kobyłka się źrebi? wstyd

A jeśli chodzi o temat dyskusji to ja wcale nie odradzam takiego sposobu życia, wprost przeciwnie, ja sobie innego nie wyobrażam, ale jeśli ma się luksus trzymania konia w pensjonacie to warto poczekać aż zapewni się swojemu wierzchowcowi naprawdę dobre warunki zanim przyniesie się go pod dom.

Ja jestem ogólnie dziwnym przypadkiem, bo stajnię, w której mam konie "dzierżawię" i dojeżdzam do niej około 3-4 km przez las a pod domem tez mamy konia ale nim zajmuje się Hubert więc się nie wypowiadam. Co do towarzystwa dla konia. Moje konie mają rożne preferencje, Dianka uwielbia inne konie i żyć bez nich nie może, Duke inne konie ( poza Dianą) niekoniecznie kocha ale "człowiek to całkiem fajne stado", a Wera - pies tak pies jest najlepszy i tu wypowiedź Wery "bo ja też jestem psem...prawda?". Mruga


Ostatnio zmieniony przez Mestena dnia Czw 14:46, 16 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kocia
uwielbiam prostotę...


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:30, 16 Lip 2009    Temat postu:

krystyna chocha napisał:
Powinnam wydrukować te wasze wypowiedzi o pensjonatach i sianie i pokazać właścicielom koni, które stoją u mnie.
Rany, konie dostają siano na trzy karmienia, na padokach mają trawy po brzuchy, specjalną łączkę do pasienia, podwieczorki marchewkowe i po kolacji poczęstunek na pożegnanie i jeszcze jest "tak sobie".

Krystyno, znajdziesz jeszcze miejsce na 2 konie? Bo ja chętnie się przeniosę do TAKIEJ stajni jak Twoja :D
Bosz, jak sobie pomyślę, że trawy u nas na wybiegach prawie wcale nie ma, wszystko wyskubane, a siano konie dostają, owszem, 3 razy dziennie, ale w malutkich porcjach tylko do boksu... do bani

Mesteno, Twoje konie zachowuja sie jak mój królik - wczorajsze siano jest już buee i pancia musi dawać świeże Wesoly


Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Czw 15:32, 16 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Spisz

PostWysłany: Czw 21:56, 16 Lip 2009    Temat postu:

Posiadanie konia we własnym domu tez można rozpatrywać w różnych aspektach: :D
1. Jak się ma stajnię i nic poza tym -czyli wszystko trzeba kupować, martwić sie o obornik, zatrudniać kogoś do pomocy, itd. (Ja tak miałam przez pierwsze 8 lat mieszkania w górach). Fajnie, ale męczące psychicznie (szczególnie te zakupy siana - u nas jest o to trudno).
2. Kiedy się ma chłopa -rolnika, który ma pola, łąki i sprzęt mechaniczny do obrabiania -czyli siano, owies, słoma, itd na bieżąco. Bardzo fajnie, ale trzeba trochę zap... przy sianokosach i zniwach. (I tak mam obecnie).
W obu przypadkach -zero wakacji, urlopu, wyjazdów. Ale za to mozna sobie w każdej chwili wpaść do zwierza i pomiziać. Chyba, że stajnię się dzierżawi i jest daleko. To wtedy mniej ciekawie, bo trochę jakby w pensjonacie.
3. Kiedy wynajmuje się stajnię u kogoś na wsi -bardzo męczące, bo wszystko przeszkadza, nawet słomka wyniesiona na kopytach przed dom Ciągły stres i kłanianie się wszystkim wokoło. Ja kupowałam super owies dla koni, a właściciel stajni siał go sobie na pole, a moim konim dawał szary, stary, spleśniały. Cała wieś miała ubaw ( ze mnie) wsciekly
No i jeszcze problem z pracą. W tym przypadku polecam zawód nauczycielki Kwadratowy Wakacje wolne, praca -kilka godzin dziennie, zarobki nieciekawe Ale mam czas dla koni. Czyli -opcje do wyboru :D
Natomiast pensjonatu sie boję. Klacz mojej koleżanki wlaśnie miała druga operację w Gliwicach. Prawdopodobnie dostala kolkę wieczorem, a ponieważ nie ma stróża nocnego -przemęczyła sie do rana i "na sygnale", w ostatniej chwili była wieziona do p. Golonki. (Zresztą -w których pensjonatach jest nocny stróż, który zna się na objawach kolki?). Przyczyna kolki? Tak, jak wczesniej pisałyscie: może zagrzana lub splesniała zielonka, może zatęchłe siano -kto to sprawdzi?
Moje obie przyjeżdżają w sobotę jupi . Nie mogę sie doczekać. Niby mam wolne, nie muszę rano wstawać -ale czegoś brakuje Mruga A najbardziej -rżenia na powitanie, kiedy rano wychodzę z domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:46, 19 Lip 2009    Temat postu:

Właśnie, słuchajcie, jak to u was jest ze stajniami? Wszystko macie w "normach unijnych" czy tak nie do końca? Budowaliście własne stajnie od nowa czy może adaptowaliście gospodarskie budynki? A jak sąsiedzi? Nie mieliście żadnych problemów? Tak mi w sumie to przyszło do głowy, bo ostatnio rozmawiałam z koleżanką spod Warszawy, która ma od niedawna swoją, własną stajenkę w miejscowości spokojnej i niezurbanizowanej, ale generalnie, bez gospodarstw i żaliła się, że chyba na płocie zainstaluje drut kolczasty i postawi 2 metrowy mur: jej sąsiad próbował karmić konie cukierkami a poźniej wywalał na padok trawę spod kosiarki spalinowej!!! Nie mówiąc już o tym, że sąsiadka się skarży bo "śmierdzi, ja panią do sądu pozwę". o_O
W sumie, Siwula z sąsiadami chyba ma wszystko spoko - to Twoje koniki się pasą przy straży czasem, prawda? :>


Ostatnio zmieniony przez Sankarita dnia Nie 16:49, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:10, 19 Lip 2009    Temat postu:

Pierwsza stajnia w Grodzisku gdzie trzymałąm konie - przydomowa.
Póki nie było sąsiadów - było super.
Potem zaczeli sie sprowadzać, ten obok zaczął mieć pretensje, że śmierdzi, że konia nie wolno tu trzymać itp. Stajnia i padoki były poza jego stycznością ogrodzenia.
Z drugiej strony sąsiedzi ogrodzili działkę drewnem i pozwolil nam wypasać konei - nawet było im na rękę bo wygryzły lepeij niż oni kosiarką. No i obok nich następni sąsiedzi - wywalali trawe z kosiarek na nszą stronę bo konie zjedzą, zimą śnieg z podwórek - hałdy czasem były ponad ogrodzeniem a garbata lubiłą górki to tylko patrzyłam jak kiedy z ogrodzeniem sie sturla.... Jezyk
Wywalali chleb - raz mi isę Tina zatruła takim obślizgłym.
Zrobili sobie bezprawnie furtkę przez padoki - ok, ja powiedizałąm, że nie odpowiadam za to co zrobią im konie ale....Tina naucyzła sie owe furtki otwierać, wiec przed wypuszczeniem musiałam sparwdzac czy sa pozamykane bo ianczej Tina była szybsza, a inna sprawa, że w ciągu dnia już nie sprawdzałąm a ludzie chodzili - miałam telefony "pani zabierze tego konia z mojego trawnika" :D No ale upeirdliwi jakos szczególnie nie byli. Wyrównywali ci mili, przyszli pogadać, pogłaskać itp.
Co do budowy - byla pod kolor domu, jeden duzy boks, z przedisonkiem, ze strychem na siano. Brak poideł.

Druga stajnai - z rekreacją, na końcu drogi, powstała jako pierwsze zabudowania w okolicy, powoli sprowadzali się nowi sąsiedzi aż trafiło na końcu - na rogu jakiegoś "miastowego" , któremu przeszkadzął kurz (droga gruntowa), błoto, samochody, i w zasadzie w ogóle wszystko....
Zrobił kiedys martwych policjantów z kamieni - mój dziadek nie wytrzymał i zadzowniłdo straży miejsckiej - facet dostał mandat za 1500 zł i przyleciał na stajnię z mordą (przeporaszam ale ianczej częsci ciałą tego gbura okreslac nie bedę), że on sie rozprawi z tą stajnią, z tymi końmi, że on złozył do miasta o likwidację, bo tu lduzi pełno, samochodów itp.....ręcę opadały.
Zamiast skrzyknąc sąsiadów i go zgasic to tak wszyscy sie go bali.
Stajnia drewniana, do połowy zabudowane boksy - konie mogły mieć kontakt fizyczny ze sobą, poidła, żłoby, siodlarnia nawet łązienka z prysznicem. Niezbyt wielkie. Świeliki w suficie zamiast okien.

Teraz jestem w meijscu gdzie konie sa na terenie firmy, daleko od drogi, innych ludzi, sąsiadów - żadnych skarg, smrodów itp. A niby jestem 5 i 3 km od stajni opisanych wyżej...Paranoja jakaś.
Nikt obcy koni nie karmi, nikt nie jest wpuszczany na teren. Ale fakt - stajnia zamknięta to co innego. To już druga jaką miałąm przyjemnośc oglądać i uczęszczać.
Unijne hmmm ja wiem...budowane pod konie a potem przerabiane z czegoś na kształt biegalni na boksy. Boksy mają min 20 mkw. Okna sa naokoło stajni co metr. Baaardzo jasna. Poidła, żłoby, siodlarnia.

Tak to bywa z sąsiadami a w zasadzie -to jest norma, że na kżdym osiedlu musi być jeden co trzyma wsyztskich w nerwach. Ja tu na blokach u siebie tez taką miałam, teraz sie uspokoiła - albo zachorowała albo ktoś jej jednak powiedizał coś bardzo niemiłego. Nawet wizja cegłówki w oknie zimą przy minus 20 jej nie ruszłąa....a denerwowało ją wsyztko - za wysoki samochód, latarnia z aoknem, kwiatki, drzewa, zamykany parking.....zawsze się trafią jakieś "buraki". I to chyba czasem jest bardziej przybijające jak problemy natury stajennej - typu skad wziąc siano, komu dac obornik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Strona 2 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin