Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wskazówka i przeszkoda
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Slonce
Bogini koreczków :)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:24, 27 Mar 2009    Temat postu:

martik napisał:
Nie zgadzam sie natomiast kategorycznie z wykonywaniem eksperymentow na treningach i sprawdzaniu konia do granic jego skokowych mozliwosci. Jedyne przyzwolenie na tego typu trening to w moich oczach profesjonalne zawodnictwo. A i tu lezy moralny dylemat jak dla mnie: na ile moge eksploatowac mojego konia dla pieniedzy i wlasnej przyjemnosci?


W takim razie Martik w jaki inny sposób chciałabyś sprawdzić na co stać Twojego konia? Jak chcesz sprawdzić, czy koń, którego planujesz kupić (z nadzieją na profesjonalne starty w dużych zawodach) wogóle jest lub będzie w stanie skakać tyle ile Ty w przyszlości będziesz od niego wymagać? Jak sprzedając konia chcesz określić jego możliwości - bo to przecież najbardziej interesuje kupującego? Ja nie znam innego sposobu jak właśnie wypróbowanie konia na takich wysokościach. Można to zrobić w korytarzu, na lonży, pod jeźdźcem, ale wg mnie innej metody niż po prostu SKOCZYĆ coś dużego zwyczajnie nie ma i tyle.

martik napisał:
Wojna, jak ja Slonce nazwalas, toczy sie o nastepujace rzeczy...
Ja powiedziałam, że do wojny to chyba dojdzie. A nie, że ona się toczy Wesoly


Co do sugestii Ianduli żeby połączyć dwie metody, które opisałam. Jasne, że można. A nawet jest to wskazane. To co napisałam to nie są sztywne ramy treningu, w którym co dzień trzeba odchaczyć wykonane zadanie. Każdy plan musi być elastyczny, zmieniać się wraz z koniem, jego kondycją, warunkami pogodowymi, w przypadku choroby, gdzie po wyzdrowieniu znacznie obniżamy poprzeczkę.
Dlatego tak ważne jest wg mnie obserwowanie i słuchanie innych ludzi. Nigdy nie zakładam, że ktoś od początku do końca się myli, lub odwrotnie mówi jedyną słuszną prawdę. Sztuką jest słuchać i obserwowć aby potem móc wykorzystać doświadczenie i błędy (!) innych ludzi we własnym życiu. Równie ważne, a nawet ważniejsze jest to aby słuchać co mówi do nas koń, którego trenujemy. Nie zawsze to co dla niego zaplanujemy on również uważa za właściwe.


Paskuda napisał:
Słońce jak będziesz już trenować swojego konia, to polecałabym drobną korektę, po zawodach w następnym dniu spokojny terenik stępowo- kłusowy dla roźluźnienia i rozgrzania przeforsowanych mięśni a wolne dopiero kolejnego dnia.


Bardzo słuszna uwaga! I to jest właśnie to o czym pisałam powyżej........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 8:33, 27 Mar 2009    Temat postu:

Aleskandro napsiałaś
Cytat:
kolejne skoki tym razem parkurowe. każdy koń skacze rzetelne, wymiarowe tyle ile ma iść na zawodach plus jedna, dwie przeszkody powyżej(również przyjazne). gwarantuje, że wymiarowo i rzetelnie z ręką na sercu przez dobrego szkoleniowca postawione N wygląda jak niejedno C z zawodów regionalnych.

a potem
Cytat:
a skakać ponad konkursy nie muszą, żeby ukończyć z dobrym wynikiem

a jednak coś wyżej skaczą.
Przypadki są bardzo różne, metody treningowe również. Może czasami oddanie dwóch wyższych skoków bardziej zmotywuje jeźdźca do jazdy niż rzeźbienie przez 45 minut gimnastycznych skoków bez efektu, które nota bene też takie zupełnie bezpieczne i nieszkodliwe dla konia nie są.
Dlatego uważam, że jeśli chcemy zacząć skoki na koniu musimy znaleźć sobie kogoś kto ma o tym pojęcie i mamy przekonanie do metod i efektów pracy tej osoby. Jeżdżąc po róznych stajniach, obserwując lub słuchając o "treningach" włos się jeży na głowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 9:23, 27 Mar 2009    Temat postu:

Slonce, ja też nie znam innej metody na pokazanie możliwości konia skokowego, mogę tylko dodać, że na kupującym nie zrobił takiego wrażenia parcour 140-145 w wykonaniu trenera, jak moje loty, jako nie najmłodszej amatorki
Aleksandro, nie skacze się całego treningu wysoko, czasami po oddaniu tylko 2 poprawnych wyższych skoków przez Iandę, kończyło się trening długimi wodzami, szyja do ziemi i pełne rozluźnienie po dobrze wykonanym zadaniu, sama zresztą piszesz o kilku rzetelnych skokach
na zo trener wyciągnął mnie dwa razy, piszę wyciągnął, bo od początku byłam na nie, miałam rację, za wysoki poziom, za duży stres, niepotrzebne koszta, dużo przyjemniej oglądać konkursy, czy siedzieć na rozprężalni, gdzie nie jednego można się nauczyć
trening na samych gimnastyczkach- marzenie, ale jak obyć siebie i konia z wysokościami, no niestety skoki i jeszcze raz skoki, cała sztuka polega na tym , żeby były odpowiednio dozowane
Dziewczyny, a teraz z innej beczki, jak w sezonie pełnego obciążenia wygląda dieta Waszych koni?


Ostatnio zmieniony przez Iandula dnia Pią 9:30, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:31, 27 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Dziewczyny, a teraz z innej beczki, jak w sezonie pełnego obciążenia wygląda dieta Waszych koni?


A moze nowy temacik w tej sprawie? Mruga
Moze byc tu albo na Paszarni.
Coś w stylu "Dieta dla sportowca" albo cuś Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:23, 27 Mar 2009    Temat postu:

Masz rację, to nie to miejsce Wesoly
zmieniam pytanie:
czy stosujecie skoki -wyskoki w układzie kombinacja wieloczłonowa, na niepasujących odległościach , jakie mają wymiary mają odległości, na jakiego typu przeszkodach i jak często?


Ostatnio zmieniony przez Iandula dnia Pią 10:25, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:46, 27 Mar 2009    Temat postu:

Aleksandro, bardzo sie ciesze, ze zdecydowalas sie podzielic swoimi doswiadczeniami Wesoly Zalezalo mi na uzyskaniu opinii jak najwiekszej ilosci osob, ktore zajmuja sie skokami na powaznie. Dzieki!

Slonce, jak juz napisalam wczesniej, nie jestem przeciwna skokom. Jestem przeciwna skokom ponad potrzeby. Ale caly czas pisze tu o amatorach, nie o profesjonalistach.
Domyslam sie, ze dla osob profesjonalnie zajmujacych sie sportem wazne jest okreslenie zdolnosci konia do pokonania danej wysokosci. Ale znow- jak dla mnie to dylemat moralny zawsze: na ile moge eksploatowac mojego konia i jak to sie ma do ewentualnych korzysci plynacych z tej eksploatacji? Ale zostawmy to.

Sprzeciwiam sie eksperymentom na potrzeby wlasnego widzi-mi-sie a tak to zrozumialam. Bo jaki jest cel skakania 170 cm, jesli ktos jezdzi amatorsko N- czyli do 120 cm? Zeby zaspokoic wlasne aspiracje? No to w takim razie dlaczego nie pojedzie wyzszych konkursow?

I moze jeszcze jedno: eksperyment ma dla mnie pejoratywne zabarwienie- nie wiem dlaczego ale jakos tak to odebralam. Zle mi sie kojarzy eksperymentowanie na zwierzetach. Stad moj ostry sprzeciw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:45, 27 Mar 2009    Temat postu:

cyt. Martik
Bo jaki jest cel skakania 170 cm, jesli ktos jezdzi amatorsko N- czyli do 120 cm?


cyt. Slonce
Jak sprzedając konia chcesz określić jego możliwości - bo to przecież najbardziej interesuje kupującego? Ja nie znam innego sposobu jak właśnie wypróbowanie konia na takich wysokościach.


Właśnie dla tego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)


Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:39, 27 Mar 2009    Temat postu:

A czy najważniejsze jest to jak wysoko koń skacze? Czy tylko tym ludzie kierują się kupując konia? Są ważniejsze rzeczy niż to czy koń skacze 120 czy 170. Dlatego powinniśmy eksperymentować z wysokościami, aby dogodzić ewentualnemu kupcowi konia? To brzmi jak "wyciśnijmy z konia jak najwięcej się da, co by był bardziej interesujący dla kupującego".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksandra



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:31, 27 Mar 2009    Temat postu:

oddanie 2-3 skoków wyżej to nie cały trening ponad poziom. może nie zbyt dobrze wyraziłam o co mi chodzi. jestem przeciw treningom klasę czy dwie wyżej, a nie 2-3 skokom
jak się konia sprzedaje do sportu to najbardziej liczą się jego wyniki i to co sobą reprezentuje na zawodach. wtedy konia daje się pod tyłek potencjalnemu kupcowi i on jedzie, a wiadomo że zdrowo-rozsądkowo nikt nie będzie chciał skakać 170(a to że takich stojaków u nas mało to inna kwestia Mruga )na pierwszej próbie konia.(pomijam kupowanie profesjonalistów od profesjonalistów, gdzie klasa konia i jeźdźca jest inna niż przeciętnie) poza tym myślący właściciel koniem Nkowym nie pozwoli jechać stojaka- nawet dla psychicznego zdrowia konia. (bo N to jednak nie dużo. co innego konie/kuce regularnie chodzące 140 to już poważna wysokość i można się w potęgi próbować bawić, ale to wtedy wiadomo i klasa jeźdźca większa). kupując konia zwracać powinno się uwagę przede wszystkim na zdrowie, jezdność, potem na osiągnięcia, wiek, możliwości aktualnie reprezentowane i czy można pojechać wyżej. do wysokości da się dojść treningiem liczy się potencjał, który można dostrzec nie koniecznie jadąc potęgę. bo są konie który "dupną"170, a parkuru L nie da się ukończyć. pare takich widziałam- po elvisie, super technika, możliwości ogromne, ale nie do ujechania.
obycie z wysokością to jedno, elastyczność w skoku to drugie. elastyczność i technikę da się wypracować wyłącznie gimnastyką Wesoly a do obycia z wysokością stoją 2-3pojedyncze. zresztą gimnastyka dochodzi do 110-120cm więc to też ciutkę i też wysokość. jak pisałam, można i wystawić 160 ale trzeba wiedzieć po co.
oczywiście żadne skoki nie są zupełnie nieszkodliwe, ale tak jak wszystko w większym "wyczynie".
w skokach wyskokach chodzi w większości o uelastycznienie grzbietu i jego pracy "w górę" dlatego odległość się zacieśnia stopniowo( na ile koń może wyskoczyć), żeby mocniej musiał pracować grzbietem i przodem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 23:32, 27 Mar 2009    Temat postu:

Aleksandro masz rację, dlatego uważam że skoki bez osoby, która się na tym zna i wie co robi i w jakim celu mija się z celem i mogą tylko zaszkodzić, tak jeźdźcowi jak koniowi.

Cytat:
Dlatego powinniśmy eksperymentować z wysokościami, aby dogodzić ewentualnemu kupcowi konia? To brzmi jak "wyciśnijmy z konia jak najwięcej się da, co by był bardziej interesujący dla kupującego".


Nie, są różni kupcy i szukają różnych koni, nikt do jazdy w teren o zdrowych zmysłach nie szuka konia, który da radę skoczyć 170 tylko patrzy na inne walory.Jak mamy konia ujeżdżeniowego nie musimy sprawdzać jego potencjału w skokach, jak chcemy spokojnego rekreanta też patrzymy się na coś innego.
Konie chodzące jakąś klasę ujeżdżenia też w trakcie treningu przygotowujemy do klasy wyższej i robimy elelementy, których na zawodach jeszcze długi czas nie pojedziemy. Czy ujeżdżeniowiec jeżdżacy np "N" siedząc na koniu o parę klas wyższym pod namową i pod instrukcje trenera nie spróbuje tych wyższych elementów? Przecież wiadomo, że albo koń nas czegoś uczy albo my jego. Para debiutantów ma ciagle pod górkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksandra



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:43, 27 Mar 2009    Temat postu:

ujeżdżenie to troszkę inna para kaloszy. fakt, że debiutanci mają pod górkę i że jeździec od konia/koń od jeźdźca się uczą. ale niedoświadczonego jeźdźca można poinstruować jak wykonać pasaż czy ciąg bez względu na to jakby miał być niedoskonały. w skokach jest o tyle trudniej, że jest faza lotu i debiutant nawet na samoskoku chodzącym GP przeszkody 150cm zwyczajnie nie wysiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 23:49, 27 Mar 2009    Temat postu:

ale osoba już obskakana myślę, że da radę Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksandra



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:59, 27 Mar 2009    Temat postu:

do każdej większej wysokości trzeba się dopasować i osoba oskakana na 100cm-110cm na 140cm będzie czuła dyskomfort. im wyżej tym ciało układa się inaczej. bliżej do szyi, dalej z ręką, nie można stracić jazdy na strzemionach; koń ma większą siłę odbicia, mocniej idzie w górę, bardziej składa nogi, czasem zadem poprawi. do każdej wysokości/szerokości i koń i jeździec muszą się przyzwyczaić. od tego jest trening żeby stopniowo wprowadzać wymiary i iść wyżej, a nie rzucać się na GP "bo koń samoskok i ukończę" dolecieć wspólnie prawdopodobnie dolecą, ale jeździec zapewne straci równowagę bo mu koń spod tyłka wyskoczy Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:04, 29 Mar 2009    Temat postu:

Slonce napisał:
W takim razie Martik w jaki inny sposób chciałabyś sprawdzić na co stać Twojego konia? Jak chcesz sprawdzić, czy koń, którego planujesz kupić (z nadzieją na profesjonalne starty w dużych zawodach) wogóle jest lub będzie w stanie skakać tyle ile Ty w przyszlości będziesz od niego wymagać? Jak sprzedając konia chcesz określić jego możliwości - bo to przecież najbardziej interesuje kupującego? Ja nie znam innego sposobu jak właśnie wypróbowanie konia na takich wysokościach.

Dwie sytuacje:
- kupuje konia mlodego, ktory nigdy nie skakal na zawodach,
- kupuje konia doswiadczonego, ktory bral juz udzial w zawodach.
Ad.1. Bedac przy zdrowych zmyslach nie sprawdzalabym konia na pojedynczej, bardzo wysokiej przeszkodzie, bo niby o czym to ma swiadczyc w kontekscie planowanych przeze mnie zawodow?
Co z tego, ze kon wysoko skacze, skoro ja chce go wystawic do konkursu skokow a nie potegi?
Co z tego, ze kon poleci 170 cm? Jak to wplywa na jego ewentualna technike pokonywania kombinacji na nizszych wysokosciach?
I w koncu- dlaczego tylko 170 cm??? A dlaczego nie 2 m! To by byl eksperyment
Ad.2. Jesli chce sprawdzic takiego konia biore do lapy jego wyniki z zawodow, w ktorych bral udzial i widze na ile go stac. A teksty handlarza typu: ten kon potrafi skakac duuuzo wyzej na mnie nie dzialaja, bo co innego skoki w domu na pojedynczej przeszkodzie a co innego na zawodach, na skomplikowanym technicznie parkurze.
Nadal nie przekonalyscie mnie, ze konia nalezy sprawdzac az tak wysoko Kwadratowy
Iandula napisał:
170 skakałam w kombinacji krzyżak, stacjonata, okser, na Dolniku, a 160 na Grancie w kombinacji stacjonata, okser
na Iandzie skoki 145 były na każdym treningu skokowym

Zeby uscislic, bo to zdanie nie tylko mnie wydaje sie kontrowersyjne... Te kombinacje, ktore tu opisalas to kombinacje wzrastajace, tak? Wychodzi zatem, ze w obu przypadkach kombinacje konczyly sie okserami wysokosci 170 cm i 160 cm?
Jesli dobrze zrozumialam, musze zatem pasc przed Toba na twarz Iandula, bo wychodzi, ze skakalas oksery, ktorych w Polsce na zawodach oficjalnych nawet sie nie ustawia Kwadratowy Nie sadze tez by takie oksery ustawiano na zawodach miedzynarodowych. Stacjonata, dubelbar moze ale okser przerazony
Dla tych, co nie wiedza jak wyglada okser:

I na koniec zdanie znajomego, ktore pozwole sobie zacytowac, bo jak dla mnie calkowicie oddaje istote rozwazan nad sprawdzaniem konia:
Cytat:
Jeszcze raz powtarzam nikt kto chce być postrzegany jako profesjonalista wyciąga tak daleko idący w skutki wniosków jak ocena konia po wysokości skoku, to jakaś dziecinada..Można pokazać konia na zawodach w konkursach C gdzie koń idzie płynnie i po prostu skacze to wszystko bez jakiegoś parcia. To jest jedyny wyznacznik, że z takim koniem można coś zdziałać i że ten koń jest warty większych pieniędzy...

PS. Podaje linka do stronki z roznymi rodzajami przeszkod: [link widoczny dla zalogowanych] Bardzo pozyteczne info Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Spisz

PostWysłany: Nie 13:47, 29 Mar 2009    Temat postu:

Ze strony Bohema-wyścigi ( dotyczy wyścigów płaskich, ale metodyka treningów jest ogólnie taka sama):
"Prawidłowy trening polega na dostosowaniu jego intensywności, dystansów i częstotliwości do możliwości i predyspozycji konia. Każdy wymaga indywidualnego podejścia trenera".
I tu leży sedno sprawy: "podejście trenera". Po to są trenerzy, aby na podstawie swojej wiedzy móc ustalić sposób treningu konia (dobrzy trenerzy, nie pseudo z chorymi ambicjami). A w naszej rzeczywistości trenerem staje się automatycznie każdy, kto ma swojego konia i na nim jeździ zawody. Uznaje, że ma wystarczającą wiedzę, aby sobie samemu trenować. I potem ogląda się takie czasami bezsensowne treningi, bez celu, ładu i składu Mruga Albo wytyczony cel jest wątpliwy i niekorzystny dla konia, w ekstremalnych sytuacjach doprowadzających konia do rzeźni ( ta słynna pani ujeżdżacz).
Tak trenować to można na rowerze i robić krzywdę sobie samemu, najwyżej. Ale gdy w grę wchodzi jeszcze zwierzę, które jest gotowe dla człowieka zrobić wszystko -nawet umrzeć z przemęczenia lub kontuzji - to zaczyna się tragedia Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin