Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

MRÓZ- padokowanie i jazda
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 2: AMBULATORIUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:16, 19 Sty 2010    Temat postu:

Moje chodza krócej bo kwitną pod drzwiami, że już mają dość.
Ale to jak sa większe mrozy, jak jest tak jak dziś to bawią się w tym śniegu, tarzają, biegają, brykają.

PrzY takich poniżej -10 to już bywały z godzinkę na dworzu - nie chciały wiecej.

Co do negatywów dużego mrozu na kopyta - kiedys czytałam, że duży mróz może powodować ochwat ale...na żywo nie słyszałam, te kucole w Chinach też jakoś to wytrzymują - choć tam ostatnio duży śnieg a on jednak troche izoluje - trudno mi zweryfikować tę wiadomość.

Na stawy to raczej dizła tylko jak jest ślisko ale tak no to ewentualnie ustarczych osobników, reumatycnzych, artretycnzych itp. - mamy takowego to fakt przy tych więskzych mrozach lub wilgoci to kulał ostatnio, ma 22 lata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Florianka



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi"
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:26, 19 Sty 2010    Temat postu:

martik napisał:
jesli chodzi o przebywanie koni na padoku przy temperaturach ujemnych, to jeszcze nigdy nie spotkalam sie z opinia jakoby to zle wplywalo na stawy i kopyta. Ale z drugiej tez strony nie widzialam koni stojacych caly dzien w glebokim sniegu

No własnie byłam ciekawa Waszych opinii na ten temat. Na kopyta, to moze i dobrze wpływa,ale te rozmoknięte piętki do bani

martik napisał:
Pozostaje chyba jedynie zdac sie na wlasny rozum i w przypadku ekstremalnych warunkow dawkowac koniom wychodzenie

No własnie to robimy Wesoly ,ale ciekawi byliśmy doświadczeń innych właścicieli koni, bo czasami miałam wątpliwości i wyrzuty sumienie,że trzymam moje rumaczki za któtko lub za długo. zawstydzony

Znowu idą mrozy Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faza



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:12, 20 Sty 2010    Temat postu:

Mruga zobaczcie jak nasze wypowiedzi mają się do tematu o chowie bezstajennym. Gdzie koniki nawet w temperaturach -20 (i wyżej) trzymane są non stop na dworzu. Brrr.
Czytając Wasze wypowiedzi zaczynam się zastanawiac ,czy i ja nie powinnam przy większych mrozach dawkowac konikom padokowanie. Choc tfu,tfu koniska moje nie chorują ,nie maja ani katarku ani kaszelku - to moze jednak przesadzam. Nie wiem sama mam wątpliwosci i nie wiem jak mam postępowac a mrozy i to duże wracają.Ponoc moze dochodzic nawet do -25 stopni przerazony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Florianka



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi"
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:13, 20 Sty 2010    Temat postu:

Faza napisał:
zobaczcie jak nasze wypowiedzi mają się do tematu o chowie bezstajennym. Gdzie koniki nawet w temperaturach -20 (i wyżej) trzymane są non stop na dworzu
To prawda,ale myślę,że w Polsce, to trzymanie koni na zewnątrz przy -20 st. nie jest powszechnie stosowane,ale spotykane,choćby w RPN, gdzie koniki polskie przebywają w hodowli rezerwatowej ( oczywiście dokarmiane sianem zimą, przy bardzo niskich temperaturach). Pewnie w innych ośrodkach hodowlanych ras prymitywnych jest podobnie, tylko,że takie rasy są do tego jakby genetycznie zaprogramowane.Widziałam,jednak hucuła, który od małego był padokowany w derce, nawet w stajni.
Co do koni urodzonych w chowie stajennym, tak wychowywanych, nawet jeśli 90% roku padokowanych regularnie, to wydaje mi się,że trzeba brać pod uwagę właśnie ten czynnik. Oczywiście bywa tak że przy mocnym słonku -10 może być odczuwalne jak -5 i konie mogą sobie przebywać nawet cały dzień, ale np. u nas dzisiaj jest -10 i temperatura odczuwalna jak jakieś -15/-18, więc moi dzisiaj stoją w stajni, bo od rana pada marznący śnieg i wieje. Gdybym ich wypuściła, wiem,że w taką pogodę i tak nie będą baraszkować w śniegu, biegać, ale staną koło lasu, chowając się od wiatru i śniegu, więc nie widzę sensu, a tak jak wspominałam, koni nie derkuję.
Faza napisał:
mam wątpliwosci i nie wiem jak mam postępować

Nie sztuką jest wypuścić konie na cały dzień i grać chojraka, trzeba jednak czasami troszkę się zastanowić,żeby nie przesadzić, no i znać swoje konie Wesoly
Zawsze jak nie jestem pewna czy koniom zimno, to sprawdzam uszy i miejsce koło łopatki ( tam gdzie przechodzi popręg)- ma być ciepłeWesoly.
Ja obserwuję je na wybiegu, obserwuję pogodę i też mam zdrowe konie.
Nie ma rady, klimat jest przewrotny ostatnio, więc trzeba sobie radzićMruga, ale na -20 nie wypuszczam.


Ostatnio zmieniony przez Florianka dnia Śro 16:14, 20 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Czw 9:28, 21 Sty 2010    Temat postu:

Wypuszczam nawet na -20 ale ubrane w stosowne derki.
I zależy "jakie" to -20 czyli czy z silnym wiatrem i pochmurno czy słonecznie - dostosowuję do tego czas pobytu koni na padoku.
Ale chociażby na godzinkę - wypuszczam, bo pod siodłem nie chodzą, jeden emeryt, drugi leczy bardzo powoli kontuzję ścięgna ( dodatkowo codziennie niezależnie od pogody lonżowany).
Do każdego konia staram się podchodzic indywidualnie.
Przeżyłam zasłabnięcie konia na padoku spowodowane zaburzeniami krążenia w zimny wietrzny dzień.
Był to mój własny koń, Dolew, miał wtedy z 19 lat, na dworze bylo -18, ale on był z tak zwanego "zimnego chowu", na padokach nie derkowany, z tym, że tego dnia - bo było paskudnie, wiał wiatr i bylo wilgotno - miał na sobie cienką derkę. Co sie stało, nie wiem.
Ale naprawdę, dziekuję, postoję, nikomu nie życzę, szczególnie żadnemu koniowi.
Doktor ratował go pół dnia, zastrzyki, kroplówki, itd.. a trener obsobaczał mnie jak burą sukę.
Jak się czułam chyba nie muszę mówić. Smutny
Nastepnego dnia Dolew dostał grubaśną przeciwdeszczową derkę i całą resztę zimy spedził w niej na padoku zdrowy i zadowolony.
Gdy tymczasem młody Junak (jeszcze ogier) latał tylko w duży mróz w jakiejś "cieniźnie", a ogier huculski jak go Pan Bóg stworzył, bo nawet gdy udało mi się na niego nałożyć jakąś derkę, natychmiast i radośnie darł ją w drobniusieńkie paski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:48, 22 Sty 2010    Temat postu:

Ja mam sposób- zostawiam otwartą bramę i konie same wracają jak im zimno. Najczęściej jednak nie chcą wracać, nawet po paru godzinach spędzonych na - 10st. Mamy blisko las i tam się chowają przed wiatrem. Wypuszczam nawet jak jest - 20 dosłownie na pół godzinki, chyba, że mocno wieje, to daruje sobie, choć one tęskno patrzą na drzwi stajni i rżą kiedy się je tylko otworzy. Jeżdżę nawet w duży mróz- Niestety Atos jak postoi dwa dni to ani pojeździć, ani nawet polonżować nie mogę. Z początku odpuszczałam jazdy jak było bardzo zimno, lub kiedy mocno wiało. Ale za każdym razem kiedy pogoda się poprawiła i przyszło mi go ruszyć to zachowywał się jak całkiem surowy koń. Życie mi miłe i jeżdżę teraz przy każdej pogodzie. W duży mróz do za szronienia konia, jak pisała Dakron. Potem długo stępuję i po powrocie do stajni zakładam polarową derkę, którą po około dwóch godzinach ściągam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)


Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sierakowice woj.pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:17, 22 Sty 2010    Temat postu:

Rudzinko wszystko ładnie pięknie, super że jeździsz w duże mrozy i konio dobrze to znosi, ale z założeniem derki w stajni nie mogę się zgodzić.
Tak na chłopski rozum, po co koniowi w stajni ta derka? Koń nie dość że dłużej będzie schnął ale też derka przemoknie od potu a wiadomo że mokre ubrania są bardzo nieprzyjemne lepiej aby w ogóle ich nie było.
I jeszcze jedno koń aby odprowadzić zgromadzone ciepło stroszy włosy na całym ciele, aby powietrze mogło lepiej dotrzeć do gruczołów potowych oraz do żył które przy wysiłku specjalnie się uwypuklają na skórze aby krew mogła być lepiej chłodzona.
Jeżeli okrywamy zgrzanego konia to blokujemy mu możliwość nastroszenia sierści a co za tym idzie dłużej pozostawiamy go spoconego, koń sam wie kiedy powinien się schłodzić szybciej a kiedy wolniej.


Ostatnio zmieniony przez Teodor2424 dnia Pią 22:21, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)

PostWysłany: Pią 22:33, 22 Sty 2010    Temat postu:

Przepraszam, że się wtrącę, ale mnie coś tknęło. Teodor, czy znasz właściwości polaru I działanie niskich temperatur na rozgrzany organizm przebywający w stanie spoczynku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)


Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sierakowice woj.pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:44, 22 Sty 2010    Temat postu:

tak mi się wydaje że wiem co to jest za ustrojstwo ten polar Wesoly
na pewno ogrzewa, a koń musi się schłodzić czy to w zimie czy w lecie, w stajni nie ma znowuż takich ekstremalnych temperatur aby po powrocie z terenu i po długim kończącym stępie koń zaraz miał zamarznąć Wesoly
Konikom 5 razy łatwiej się rozgrzać niż później schłodzić do normalnej temperatury, po co to jeszcze utrudniać??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pią 23:54, 22 Sty 2010    Temat postu:

Zgadza się. Wesoly
Założenie derki polarowej powoduje wydłużenie się procesu schładzania organizmu konia po treningu i - bardzo prawidłowo.
Przynajmniej mnie tak uczono.
Prawidłowo przeprowadzony trening zawiera w sobie trzy etapy: rozgrzewkę, trening i schłodzanie.
Schłodzanie jest odwrotnością rozgrzewki, ma za zadanie powoli i spokojnie - w ruchu - doprowadzić organizm będący na wysokich obrotach do normalnych (w stanie spoczynku) wartości tętna, ciśnienia krwi, temperatury ciała.
W treningu Rudzinki etapem "schłodzenie" będzie długi, końcowy stęp do stajni mający na celu doprowadzenie konia do stanu w jakim wychodził z boksu. Ponieważ trudno jest występować spoconego konia z zimową sierścią tak żeby stanął w boksie absolutnie suchy, a zależy nam na spokojnym i powolnym (zbyt szybkie schłodzenie jest szkodliwe) wracaniu temperatury ciała do normy nakrywamy konia derką.
Co oczywiście robi Rudzinka Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:33, 23 Sty 2010    Temat postu:

Teodor, a bzdury Mruga
Dobry polar tak prostym językiem mówiąc - osusza i odparowuje pot "na zewnątrz". Derka na zewnątrz jest mokra, ale od środka, jak wjedziesz ręką pod spód to wyczujesz suchutko - i na derce i na koniu. Mruga Sprawdzone Mruga
Krystyna dobrze mówi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope

PostWysłany: Sob 0:42, 23 Sty 2010    Temat postu:

To ja mam pytanie........ W jaki sposób, koń po powrocie z zimowej jazdy, mimo,że występowany, w miarę wysuszony ( co nie jest łatwe po terenie leśnym, wiadomo,śnieg z gałęzi), ma sobie nastroszyć sierść, która jest z natury gęsta i gruba zimą i sklejona po jeździe oczywiście ? Bez pomocy człowieka nie ma szans. Derkowanie dwugodzinne moim zdaniem mija się z celem.
My z Florianką derkujemy konie po zimowym terenie ok 20 minut ( z zaznaczeniem, że zawsze stępujemy konie w ręku ok. 20 minut przed powrotem do stajni, co działa również dobrze na stawy). Używamy tylko koców z naturalnego włosia (wiadomo,że polar wytwarza się z przerobu plastikowych butelek Smutny , zatem odpada, no chyba, że macie derki z Goretexu za 500 zł), przecierając konie wcześniej porządnie słomą; bez tego derkowanie nie ma sensu, ponieważ włos jest sklejony i by pomóc mu koniowi go nastroszyć i umożliwić oddychanie skóry potrzebne jest wiechciowanie i szczotkowanie, które pobudzają krążenie. Derka wchłania nadmiar potu i po parunastu minutach należy ją bezwarunkowo zdjąć i ponownie wywiechciować słomą.


Ostatnio zmieniony przez ihah dnia Sob 0:53, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)


Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sierakowice woj.pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:48, 23 Sty 2010    Temat postu:

niech już Wam będzie Wesoly to tylko takie moje poboczne pomyślunki Wesoly
Mój koń nie potrzebuje derki i tez się nic nie stanie.
Gorzej jak koń przyzwyczajany do derki nawet w najlżejszy mróz się mu ja zakłada aby bidaczkowi czasami pupcia nie zziębła, a potem raz zapomni mu się jej założyć i zaraz choruje, ludzie za mocno uczłowieczają i robią pupilki ze zwierząt, a one same bardzo dobrze przystosowują się do warunków i dają sobie radę Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Florianka



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi"
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:17, 23 Sty 2010    Temat postu:

A to Cię Teodor kobitki urobiły? Mruga Baby to uparte bestyje są Mruga)))
Fakt, nie można robić pupilków ze zwierząt i próbować za nie decydować, nie mamy jednak dzikich koni.......Zatem.......jak wprowadzisz spoconego konia z np. - 5 st. do +5 w stajni, to odparowuje ciepło z jego organizmu, i w boksach jest jak w fińskiej łaźni, więc każda z właścicielek, korzystając z doświadczeń i obserwacji stosuje swoje metody (jednakże podkreślam- dwugodzinne derkowanie nie ma sensu, jest wręcz szkodliwe!!!) Ja zawsze po jeździe jestem w stajni z godzinę i nigdy nie nakrywam konia na długo i zostawiam samemu sobie, bo tak mu będzie miło i ciepło, tylko kontroluję to wydalanie ciepła i ewentualne okrywanie.
Trzeba również brać pod uwagę rodzaj i intensywność treningu (bo co innego derkowanie konia, po treningu + plusowej temperaturowo hali, co innego spacer, lonżowanie, co innego teren z resztkami zimowej aury na grzbiecie, w i na organiźmie konia, choć ja nigdy nie jeżdżę do zaszronienia konia - uważam to za barbarzyństwo; tym bardziej,że wiem, że on nigdy, nie wiem, jak galopując i szalejąc na dostępnym mu do biegania terenie, nie doprowadziłby się do takiego stanu.


Ostatnio zmieniony przez Florianka dnia Sob 1:27, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:14, 23 Sty 2010    Temat postu:

Teodor, gdybyś założył derkę taką bawełnianą albo nie wiem, ze szmatki zrobioną to tak, byłoby dokładnie tak jak mówisz. Polar ma inne właściwości i ja tam generalnie polary lubię, mimo, że "butelkowe"Mruga Kiedyś zamiast polarów były wełniane kocyki i też dawały radę.
Ihah, roztarcie słomą jest bezdyskusyjne! Mruga ja jak mam spoconego konia [chociaż ostatnio o to trudno, bo rzadko kiedy pracujemy] i wychodzę z hali, to zakładam derkę, żeby rozluźnione mięśnie nie doznały jakiegoś szoku z uwagi na różnicę temperatur, żeby nie przewiało...mokre nie chroni przed zimnem i wiatrem przecież. W stajni derkę ściągam, konia rozcieram i do boksu, chyba, że jest naprawdę mokry jak szczurek, który ledwo co z wody wyszedł, to zostawiam na 20-30 minut w derce, ściągam, słomą rozcieram i zostawiam [w "trakcie" sprawdzam ręką, jak tam koń pod derką Mruga ] ale to też się rzadko zdarza, młody to twardy zawodnik, a ja też nie robię żadnych katorżniczych treningów.

Tak jeszcze odnośnie derkowania i niederkowania zimą... Ja jestem generalnie przewrażliwiona i najchętniej ubrałabym swojego konia we wszystko co możliwe, byleby sumienie zaspokoić. :D ale cóż, nie można zwariować. Jak na razie - młody ani razu nie był derkowany.
Temperatura -10 jest dla mnie taka temperatura graniczna na dworze przy której można w zasadzie każdego zdrowego konia wypuścić. Zaznaczam - zdrowego. Chore konie chyba jednak powinny mieć derkę na zimę, chociaż taką nieprzemakalną, od wiatru i wody, ponieważ ich organizm jest osłabiony, odporność spada i szybciej o wszelkie infekcje.
Jednak szczerze powiedziawszy, bałabym się zostawić konia na pół dnia bez derki, jeśli wiedziałabym, że jest w okolicach -15 i jeszcze na dodatek jakiś wiatr wieje.
Z resztą, temperatura na termometrze to raz, a temperatura odczuwalna to dwa - czasem to -10 jest odczuwane jak -10, a czasem jak -15. W nocy temperatura zazwyczaj spada, w godzinach 3-4 nad ranem dzisiaj było ponoć -18 i będąc wczoraj w stajni głęboko zastanawiałam się czy nie zostawić młodego w cienkim polarze.... W końcu jednak skapitulowałam, stwierdziłam, że i tak mam ten polar za gruby.
Gdyby jednak młody stał w angielskiej czy w naprawdę zimnej stajni dostałby derkę jak nic na noc.

Właśnie, macie jakiś "sposób" na sprawdzenie "stopnia zmarzniecia" u konia?:D Ja wiem, że to dziwnie i kosmicznie brzmi, ale gdzieś tam coś tam usłyszałam, że jak koń ma zimne uszy, nos i coś jeszcze to znaczy, że mu zimno. Ktoś może zweryfikować ten pogląd?:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 2: AMBULATORIUM Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin