Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

MRÓZ- padokowanie i jazda
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 2: AMBULATORIUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Florianka



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi"
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:54, 17 Sty 2010    Temat postu: MRÓZ- padokowanie i jazda

Nie bardzo wiem, czy tutaj powinno znaleźć sie moje pytanie, ale zaryzykuję, bo ciekawa jestem waszych opinii i spostrzeżeń. ( Proszę Moderatorów o ew. przeniesienie tematu.)

Przychodzi kolejna zima i zadaję sobie te same pytania.....

Chodzi mi o konie nie okrywane derką (od poczatku sezonu jesiennego obrastające futrem, przyzwyczajone do padokowania w niskich temperaturach, bez wiaty, wypuszczane regularnie, co dzień na kilka godzin w zależności od pogody, ale nie w totalnych zawiejach i zamiciach)), jak długo trzymacie je na wybiegu, powiedzmy, gdy jest ok -8 st./ - 10 st ? Róznie jest z czasem, pogodą, czasami termometr wskazuje -5, a odczuwalnie jest -10 ( szczególnie przy zimnym wietrze),wtedy trzymamy swoje godzinę z hakiem, bo same dają sygnały powrotu do stajni i staramy się ich słuchać.

Jak działa dłuższy pobyt konia padokowanego na śniegu (w głębokim sniegu ! ) na jego kopyta, stawy? Jak do tego podchodzicie? Jaka jest granica czasowa?

Ciekawa jestem również waszych decyzji, co do jazdy na mrozie (ostatnio wpadł mi do ręki artykuł, w którym padło - 10 st. jako graniczna temperatura, przy której można jeździć konno....hmmmmm ? Czasami sama wyjeżdzam przy ujemnych temperaturach,ale to są lekkie spacery, ze zwróceniem uwagi na smopoczucie i kondycję konia danego dnia, obserwację oddechu, bez szarżownia końskiem zdrowiem.Wydaje mi się,że -10 st C to ciut za dużo na standardową jadzę dla układu oddechowego konia.

Co Wy na to?


Ostatnio zmieniony przez Florianka dnia Nie 0:59, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 12:40, 17 Sty 2010    Temat postu:

Wiesz, na -10, znajomy wypuszcza na ok 2 godz, z sianem na padoku i jeszcze dodam, że padoki ma trawiaste, więc ta gruda, też nie jest tak do końca grudziasta, wyjątkiem jest sobota i niedziela, jak świeci słonko, bo wtedy robi im dwie serie, ale stajnię ma przy domu Wesoly
co do spacerów, to wydaje mi się , że przy -10 ciężko znaleźć dobre podłoże, wtedy nie temperatura, a ono jest przeszkodą, bo o kontuzję łatwo, nawet podbicie, nie wspomnę, że można się pośliznąć i połamać np
wtedy dobre są polany leśne, w miarę stabilne, bo trawiaste
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Spisz

PostWysłany: Nie 12:42, 17 Sty 2010    Temat postu:

...A jeszcze lepsza kawka, ciepłe papućki i dobry program tv Kwadratowy
A konie niech sobie poodpoczywają odrobinke na padoku. W końcu jakieś ferie tez im się należą Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 12:45, 17 Sty 2010    Temat postu:

Hehe, ja też nie miałabym dylematu :D dodałabym tylko lampkę białego wytrawnego winka Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Nie 13:31, 17 Sty 2010    Temat postu:

Florianko myślę, że to sprawa bardzo indywidualna, tak jak z ludźmi.
Bardzo różna jest wytrzymałość poszczególnych organizmów żywych na ekstremalne warunki klimatyczne, zarówno mróz jak i upał.
I pewnie dlatego podaje się, w przypadku mrozu, temperaturę -10, jako średnią graniczną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zielona_stajnia



Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poj. Drawskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:09, 17 Sty 2010    Temat postu:

Moje koniska w sezonie powiedzmy letnim są praktycznie 24 h/dobę na pastwiskach (mają cień drzew i zapewniony dostęp do wody) - do stajni wchodzą przed jazdą na siodłanie, burzy i jak okazują oznaki zdenerwowania czy też chęci powrotu do stajni z powodu much czy też ostrego upału. Jesienią zaczynają nocować w stajni od pierwszych przymrozków ew wybitnie ulewnych deszczy (wiadomo mokre futro nie grzeje). W zimie chodzą od ok.9 do 17 z posiłkiem tj. sianem podanym na wybiegu. Tej zimy zdarzyło mi się dwa razy że sterczały pod wejściem już ok. 15 w obydwu przypadkach zimnie towarzyszył ostry wiatr. Teraz z powodu zapędów ogrów w kierunku demolowania ogrodzeń od paru dni konie wychodzą na zmianę tj. jedno stadko do 14 drugie 14-19 i ewidentnie okazują niezadowolenie, że im za krótko. Myślę, że wszystko jest kwestią przyzyczajenia się zwierzaków, oczywiście nie może to nastąpić nagle. Dodatkowo gdy temperatura spada poniżej ok. -5 zwiększam ilość siana i owsa. W stadzie mam też jednego kalekę (po ochwacie i złamaniu trzeszczek pęcinowym i ogólnie trudnym dzieciństwie) i nie zauważyłam jakiegoś negatywnego wpływu długiego pobytu na wybiegu na niego (konisko tak czy siak wg. zaleceń weta złamanego kulasa ma na noc ubieranego w owijkę+wcierka).
Sorki, za długi wstęp, ale chodziło mi o "ewolucję" w ciągu roku pobytu moich koni na wybiegu/pastwisku.

edit: Odnośnie jazd, to teraz w taką pogodę nie jeżdżę - chyba się zestarzałam, ale pamiętam czasy jak się jeździło w każdą pogodę.


Ostatnio zmieniony przez zielona_stajnia dnia Nie 17:11, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Florianka



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi"
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:02, 17 Sty 2010    Temat postu:

Iandula napisał:
przy -10 ciężko znaleźć dobre podłoże, wtedy nie temperatura, a ono jest przeszkodą, bo o kontuzję łatwo, nawet podbicie, nie wspomnę, że można się pośliznąć i połamać np

Pytałam raczej o co innego.
Oczywiście masz całkowitą rację w tym,co napisałaś, jednak nie chodzi mi o podłoże w czasie mrozów, ale o oddziaływanie niskich temperatur na układ oddechowy konia. Każdy ma na swoim terenie takie podłoże, jakie ma. Trzeba znać swój teren, miejsce występowania wyboin, uskoków, nierówności i z zamknietymi oczami pamieteć o nich zimą.
Przy braku śniegu, oblodzonych drogach i rozkutych koniach w ogóle nie jeździmy właśnie w obawie o podbicie lub kontuzje, no chyba że na trawiastej ujeżdżalni. U nas akurat przy dużym opadzie śniegu lub zmrożonym śniegu, wszystkie drogi leśne są fantastyczne do jazdy.

Rzepko Nasze konie większość roku mają wakacje Mruga, z reguły z powodu pogody, bo u nas zmienna bardzo, a czasami z powodu Ihaha i jego leniwego nastawienia do jazdy konnej Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:23, 17 Sty 2010    Temat postu:

Faktycznie, pytałaś o układ oddechowy, ale jakoś tak sobie pomyślałam, ze skoro piszesz o lekkim spacerze, to zaraz nasunęło mi się podłoże, to tak dla wytłumaczenia się Wesoly obiecuję czytać uważniej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:36, 17 Sty 2010    Temat postu:

Nasze konie klubowe sa padokowane codziennie od 8-14 bez względu na pogodę, pakę w stajni mają tylko w przypadku grudy. Nie golimy ich mimo że 3 sztuki to sportowcy, ani nie derkujemy mimo że 2 sa folblutowate Wesoly Wychodzimy z założenia że koń to nie ratlerek, regularnie przebywając na dworze sam wie jakie futro potrzebuje aby nie zmarznąć. Stajnię obserwuje od prawie 4 lat i jak na razie żadnego smarkania i kaszlu nie było. Jazdy odbywają się i w terenie i na hali, jak konie się zapocą to kończymy jazdę, ale muszę powiedzieć że mało który poci się, przeważnie tylko trochę szyja i pod siodłem. Myślę że są w dobrej kondycji.

Od wczoraj Juv i Ola mają zgrupowanie w Drzonkowie.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy w części dla gości to że 3/4 koni jest derkowanych i panienki właścicielki podnoszą lament jak drzwi do stajni sa otwarte na dłużej niż 30 sekund. Konie w większości niegolone a w grubych derkach stoją. Ręce opadają, przecież taki koń to jest totalnie wygłupiony. W ZG jest jakieś -3*C więc naprawdę brak powodów do ubierania koni.
Myslę że to jest kwestia mody i totalny brak wiedzy. Więcej szkody jest z powodu zaduchu niz wyziębienia.

Kiedyś stary koniarz powiedział mi że jeździ się w mrozie do "zaszronienia" konia - czyli osadzania szronu na spoconej szyi. potem stęp i do stajni.

Ki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Florianka



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi"
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:44, 17 Sty 2010    Temat postu:

dakron napisał:
lament jak drzwi do stajni sa otwarte na dłużej niż 30 sekund. Konie w większości niegolone a w grubych derkach stoją

szok szok szok
Szkoda tak przetrzymywanych koni, wyrządzają im tylko krzywdę.
U nas stajnia otwarta w dzień, właśnie po to,żeby konie miały odpowiednią temp. do tej na zewnątrz w trakcie pobytu na dworze. W stajni mamy zimą +5, jak spadnie przy otwartych drzwiach, to konie po powrocie same nagrzeją i myślę,że to w zupełności wystaryczy.

dakron napisał:
Kiedyś stary koniarz powiedział mi że jeździ się w mrozie do "zaszronienia" konia - czyli osadzania szronu na spoconej szyi. potem stęp i do stajni.


niepewny

Tylko,czy miał rację? Rozumiem,że go posłuchałaś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:08, 17 Sty 2010    Temat postu:

To było jakies 8 lat temu, od tamtej pory nie widziałam takich mrozów w czasie jazd, w lubuskim śniegu jest bardzo duzo ale mrozu brak Wesoly więc pełen komfort.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Spisz

PostWysłany: Pon 18:24, 18 Sty 2010    Temat postu:

Pierwsze w życiu derkowanie -na próbę :D Dziunia zrobiła wypłosza typu "zaraz mnie zje"


[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Florianka



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi"
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:49, 18 Sty 2010    Temat postu:

Na zdjęciu chyba już po, bo wydaje się ok Mruga Francja elegancja Mruga
Skąd ja to znam, jeden z moich nie tolerował swego czasu nic na grzbiecie, a szczególnie, czerwono-brązowego koca, który miał służyć jako derka. Teraz wszystko ok.
Co do derkowania, używamy zwykłych koców( tasmy itp. przysposobiłam sama Wesoly, ale tylko w przypadku, gdy konie wrócą mokre z terenu z powodu nagłego opadu śniegu lub ulewy w jesienny, zimny dzień, by szybciej wyschły, oczywiście po wywiechciowaniu ( tak na 20 minut zakładane, uważam,że są lepsze niż sklepowe derki) Mruga
W przypadku moich koni, na wybiegu to się nie sprawdza, bo tarzają się w śniegu parokrotnie w ciągu dnia ( taka frajda ) i z derek zostałyby strzępy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:21, 19 Sty 2010    Temat postu:

Rzepko, juz widze miny Twoich sasiadow na ten wynalazek na grzbiecie Dziuni i Dory Wesoly
Florianko, jesli chodzi o przebywanie koni na padoku przy temperaturach ujemnych, to jeszcze nigdy nie spotkalam sie z opinia jakoby to zle wplywalo na stawy i kopyta. Ale z drugiej tez strony nie widzialam koni stojacych caly dzien w glebokim sniegu, wiec pewno niewiele pomoglam... Pozostaje chyba jedynie zdac sie na wlasny rozum i w przypadku ekstremalnych warunkow dawkowac koniom wychodzenie Rolling Eyes
A jesli chodzi o jazde, to mieszkajac jeszcze w Poznaniu w zime nigdy nie jezdzilismy przy temperaturze ponizej -10°.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faza



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:29, 19 Sty 2010    Temat postu:

czy snieg zle wpływa na kpytka? Nie wiem ale wydaje mi się ,ze ten snieg z lodem moze nie byc fajny gdy pozniej wbity w kopytka (strzałki) odmarza i konisko non stop ma wigoc w nózkach. Ja teraz swoim robię codzienny przegląd kopytek po powrocie z padokowania i wyciągam resztki lodu. Raz na tydzien używam preparatu firmy NAF3 zapobiegającemu gniciu strzałek. Moje konie są od wczesnych godzin rannych do poznego wieczora na zewnątrz. Nawet jak wiał wiatr tez były na swiezym powietrzu- same schowały się za stajnie w zaciszne miejsce a gdy z nieba padal zmrozony lód (cos jakby deszcz zimą ) schowały się pod wiatę. Na noc jednak towarzystwo wraca do cieplutkiej stajni. Codziennie dodaje im teraz do paszy łyżeczkę czosnku a 2 x w tygodniu dostają ciepły mesz zmieszany z miętą i jezynka (zioło przeciwzapalne , wspaniałe na przeziębienia) i odpukac dzieciaki są zdrowe. W tereny niestety teraz nie jezdzimy, nasze scieżki są teraz po pas w sniegu a tam gdzi odsnieżono jest niesamowicie slisko a konie mam niepodkute.

zima..brrrrr.........
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

ile czasu moje konie są na padoku. Od mniejwiecej 9 rano do 15 czy 16 ppołudniu. Derkowana jest tylko Sonia, z racji operacji i innych wyleczonych chorób jest to kon delikatny," wyjałowiony".Ona jedna ma cieplutką zimową derkę i am ich spory zapas, dla Niej tez mam derki polarowe -ot tak na wypadek gdyby i w stajni temperatura spadła poniżej zera.


Ostatnio zmieniony przez Faza dnia Wto 12:32, 19 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 2: AMBULATORIUM Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin