Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dosiad, instruktaż i realia...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omega



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 22:48, 25 Lip 2008    Temat postu:

Iandula napisał:
Noniu, jeźdźcy nierekreacyjni się nie zajmują rotacją, bo dla regularnie jeżdżących są to rzeczy oczywiste i powiedzmy sobie śmieszne

A ja się zastanawiam dlaczego nie są oczywiste dla jeźdźców rekreacyjnych. Przecież to nie jest wiedza tajemna tylko podstawa. Tylko, że taki człowiek przychodzący raz czy dwa w tygodniu nie jest traktowany jak jeździec, tylko rekreant (to taka specjalna rasa). I jeśli tylko potrafi się utrzymać na koniu, to na tym kończy się inwencja wielu instruktorów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Pią 23:13, 25 Lip 2008    Temat postu:

Czy ktoś mógłby sprecyzować kogo uważacie za jeźdźca rekreacyjnego, a kogo nie. Rekreacja to wypoczynek, rozrywka, po łacinie powrót do zdrowia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Sob 7:22, 26 Lip 2008    Temat postu:

Paskuda napisał:
Gorzej jednak znoszą taki ruch psychicznie i poprostu cwaniakują (...) trzeba było zobaczyc je w terenie jak zostały wyrwane z menażowego kieratu na krótki spacerek

Jesli one rzadko chodziły w teren, to moze to nie było cwaniactwo lecz obawa przed nieznanym/niebezpiecznym? Czyli rownież brak komfortu psychicznego?

Cytat:
Zgadzam się z Fetyszystką, że niekoniecznie małe stajenki nalezy kontrolować, bo w dużych czasami dużo gorzej bywa

Pisząc "wekendowe stajenki" miałam na myśli nie tyle ich wielkość co źródlo dochodów. Myslę ze najbardziej zagrożone są te, które zarobkują na wekendowych jeźdźcach - takich co siadają na konia raz czy dwa, przy okazji niedzielnej wycieczki, a potem już sie w stajni nie pojawiają. Tacy ludzie nie mają więzi emocjonalnej z końmi, ani doświadczenia pozwalającego na czas zauważyć, kiedy dzieje im sie krzywda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Sob 8:05, 26 Lip 2008    Temat postu:

Iandula napisał:
Noniu, jeźdźcy nierekreacyjni...

Rozumiem (z Twojej poprzedniej wypowiedzi) ze nierekreacyjni to tacy ktorzy jeżdzą "regularnie i intensywnie" czyli wiecej niz 2 razy w tygodniu. A rekreacja to ci pozostali?

Cytat:
dla regularnie jeżdżących są to rzeczy oczywiste i powiedzmy sobie śmieszne

Daleko idące uproszczenie. Jeśli pan Zdzisław z Chrzanowic (z ambicjami na hodowce) ma córę i ta córa jeździ codziennie na koniach taty, bez specjalnego przygotowania - ot żeby koniki pobiegały, to będzie jeździć w stylu [link widoczny dla zalogowanych]*). Płaska łydka nie będzie dla niej oczywista, choć jeździ często i regularnie.

Inny przykład

To zdjecie z rundy honorowej przedostatniego konkursu na zawodach (nie było to LL). Czy uważasz ze wszyscy własciciele tak ustawionych stóp jeżdżą mniej niz 2 razy w tygodniu?

Cytat:
co do Twojego bagatelizowania tzw d...godzin, to wróc tam sama do swoich wypowiedzi

W moich wypowiedziach nie ma niczego, co dawałoby Ci podstawy do takiego twierdzenia. Wiec albo źle zrozumiałaś, albo robisz to z premedytacją. To drugie, jako chwyt poniżej pasa - zmusiłoby mnie do zakończenia tej ciekawej dyskusji. Dlatego póki co - będę zakładac brak zrozumienia.

Cytat:
jeździsz jak piszesz od dwóch lat

Kolejny błędny wniosek - nie napisałam, że jeżdzę konno od dwoch lat.

Cytat:
a co do wyników osób bez wybitnych specjalistów, to jest niejaka Ola K. ze Świętochłowic, która pomimo tego , że do dyspozycji ma nienajlepsze konie, jej trenerem jest jej ojciec (nie zawodnik, słabo jeżdżąca osoba, ale z ogromnym wyczuciem i niesamowitą bystrością obserwacji)

Więc ma trenera (i to zdaje się po AWF), oraz dość rozumu, zeby korzystać z jego wskazówek. W takim razie to żaden przykład.

Cytat:
2 godz. jazdy tyg, doprowadzą Cię do pewnego momentu, którego dalej nie przeskoczysz, jeśli nie zwiększysz ilości godzin w siodle, różnorodności koni, poziomu trenerów itd. Wesoly
ale o tym przekonasz się sama jak minie odp czas :D


Więc jednak trenerów? Wesoly

Ja się juz o niczym nie przekonam, za późno i zdrowie nie pozwala na wiecej. Kiedyś jeździłam dużo, na wielu koniach, ale zabrakło tego ostatniego elementu który spina wszystko i moim zdaniem jest najważniejszy - kompetentnego instruktora na stałe, nie od święta.


*) Forkate - nie bierz do siebie, chodziło mi wyłącznie o zilustrowanie pewnego stylu jazdy


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Sob 8:07, 26 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Sob 8:29, 26 Lip 2008    Temat postu:

dragonnia napisał:
Iandula, masz rację. (...) Korekcja postawy musi być. Uwierzcie mi, że po takim czasie też można wytknąć jakieś błędy.


Dragonniu - Iandula dowodzi czegoś wręcz przeciwnego: że "własnym uporem i pracą" można dojść do "niezłego poziomu" nawet bez dobrego trenera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 8:47, 26 Lip 2008    Temat postu:

Omega napisał:
Iandula napisał:
Noniu, jeźdźcy nierekreacyjni się nie zajmują rotacją, bo dla regularnie jeżdżących są to rzeczy oczywiste i powiedzmy sobie śmieszne

A ja się zastanawiam dlaczego nie są oczywiste dla jeźdźców rekreacyjnych. Przecież to nie jest wiedza tajemna tylko podstawa. Tylko, że taki człowiek przychodzący raz czy dwa w tygodniu nie jest traktowany jak jeździec, tylko rekreant (to taka specjalna rasa). I jeśli tylko potrafi się utrzymać na koniu, to na tym kończy się inwencja wielu instruktorów.


bardzo często tak się dzieje, ale jak w każdym zawodzie są fachowcy i partacze, ludzie i ludziska Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 8:54, 26 Lip 2008    Temat postu:

nongie napisał:
dragonnia napisał:
Iandula, masz rację. (...) Korekcja postawy musi być. Uwierzcie mi, że po takim czasie też można wytknąć jakieś błędy.


Dragonniu - Iandula dowodzi czegoś wręcz przeciwnego: że "własnym uporem i pracą" można dojść do "niezłego poziomu" nawet bez dobrego trenera.



niestety to Ty Noniu starasz się udowodnić, że dobry instruktor, a nie Twoja praca jest gwarancją dobrego poziomu jazdy

ciekawe, że dla innych moje wpisy są zrozumiałe

rozbijanie i wyrywanie z kontekstu moich wypowiedzi nic Ci nie da, bo to właśnie Twój brak doświadczenia tu najbardziej wychodzi

Noniu rozmowa z Tobą przypomina mi dyskusję ślepego z głuchym o kolorach, a jeździec jeżdżący 2 razy w tygodniu poza pewien poziom nigdy nie wyjdzie, ciekawe czemu Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 8:57, 26 Lip 2008    Temat postu:

krystyna chocha napisał:
Czy ktoś mógłby sprecyzować kogo uważacie za jeźdźca rekreacyjnego, a kogo nie. Rekreacja to wypoczynek, rozrywka, po łacinie powrót do zdrowia.


tu bardziej chodzi (tak mi się wydaje) o podział ze względu na cel i ilość godzin w siodle, licząc od stanu zerowego wiedzy jeźdźca w dążeniu do wytyczonego celu

w każdym innym przypadku ma Pani rację
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 9:06, 26 Lip 2008    Temat postu:

dragonnia napisał:
Iandula, masz rację. Mój staż w siodle wynosi ponad 7 lat. Różnie bywało, różne konie dosiadałam i rózni instruktorzy mnie szkolili. Jak juz wiecie, rok temu kupiłam konia, trzymam w nowej stajni, gdzie trenerem jest moja koleżanka, czynnie startująca i znów lekki szok. Dosiad, bo o nim mowa w tym watku, jest doskonalony cały czas. Korekcja postawy musi być. Uwierzcie mi, że po takim czasie też można wytknąć jakieś błędy. A to łydka lata, a to plecy garbate, czy reka płaska lub nisko. Każdy potrzebuje drugiego fachowego oka do oceny i ewentualnej poprawy. Ktoś wcześniej napisdał, że w jeździe konnej uczymi się cały czs i zawsze jest się czegoś nauczyć. Popieram to w 100% i tak też robię.


nawet jeźdźców z długi stażem często coś zaskakuje, dlatego jeździectwo uprawia się do weku gdzie każdy inny sport byłby już niemożliwy do realizowania (Hugo Simon)
koni uczymy się całe życie, ale to my musimy chcieć, tak jak piszesz Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Sob 9:14, 26 Lip 2008    Temat postu:

Iandula napisał:
Noniu rozmowa z Tobą przypomina mi dyskusję ślepego z głuchym o kolorach


Coś w tym jest. Ja bym jeszcze dodała, ze jedno z tych dwojga zdaje sobie sprawę ze swojego kalectwa Mruga
Najrozsądniej bedzie w tym miejscu zakończyć dyskusję, co niniejszym czynię, pozstając w swoich załosnych rekreanckich przekonaniach.
EOT
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Sob 9:22, 26 Lip 2008    Temat postu:

Trener z prawdziwego zdarzenia moim zdaniem to podstawa. Od pierwszego dnia kiedy chcemy się uczyc jeździć konno. I dalej, dla niektórych aż do startu na olimpiadzie. Tylko skąd wziąć instruktora z prawdziwego zdarzenia w tych tysiącach dziwnych miejsc gdzie uczy się ludzi jeździć konno. W stajniach małych dużych i bardzo duzych. Ja akurat miałam szczęście w życiu i uczyli mnie świetni fachowcy. Większośc ludzi i koni - nie sportowców - takiego szczęścia nie ma, dlatego często wybierają tylko upór i pracę i ja ich rozumiem. Bo jak do uporu i pracy dołożą talent i czasami jakąś sensowną klinikę to pewnie lepiej dla nich i dla konia niż codzienna praca z kimś kto ma stosowny papier instruktora i nic więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 9:29, 26 Lip 2008    Temat postu:

Nomiu
rozmawiaj merytorycznie i proszę przyłóż się do dyskusji, bo sprawiasz wrażenie chwytającego się brzytwy
zdjęcia, które wstawiłaś co pokazują? oświeć mnie-jeźdźcy nie mają palców do koni???LITOśCI
dyplom AWF nie gwarantuje niczego (sama posiadam)
a trener, który dla Ciebie nie jest dobrym przykładem, był czynnym zawodnikiem piłki ręcznej i nie kończył AWF , osobiście nie widzę tu żadnego związku, gdybyś znała tych ludzi , to wiedziałabyś jak Ola doszła do poziomu mistrzyni Polski Juniorów
co do Twoich 2 lat jazdy, to miałam na myśli Zakrzów
nie szatkuj moich wypowiedzi, tylko jasno określ o co Co chodzi, bo mnie się wydaje, że nie o merytorykę dyskusji , tylko negowanie tego co piszę, a powtórzę moją tezę
WYTRWAłOSC, POKORA, PRACA I JESZCZE RAZ PRACA POD OKIEM SZKOLENIOWCA JAKO CAłOSC DAJA EFEKTY, SAM TRENER ZA NIKOGO ROBOTY NIE WYKONA
teraz proszę Noniu przekonaj mnie i innych , że się mylę

p.s.nie próbuj mi zarzucać złośliwości wobec Ciebie, bo jej nie ma, a łapanie się takich argumentów Ci nie przystoi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:02, 26 Lip 2008    Temat postu:

Dziewczęta, bez obrazania się Wesoly
Nonia, myslę, że za 2-3 lata zmienisz swój poglad na te sprawy. Dlaczego? Bo kiedy ja miałam staż 2 letni w siodle, mówiłam praktycznie to samo co TY. Z biegiem czasu nabierzesz doświadczenia i stwierdzisz, że dobry trener to tylko 30% sukcesu. Reszta to Twoja praca - czesto bardzo ciężka praca, chęci i determinacja.
Życzę powodzenia Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lina



Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z T.G.

PostWysłany: Nie 13:46, 27 Lip 2008    Temat postu:

Moim zdaniem na początku dobry trener jest baaaaaaaaaaardzo potrzebny, ale może ci tylko przekazać swoją wiedzę. Jeżeli ktoś nie ćwiczy to nawet najlepszy trener mu nie pomoże... zgadzam się z Iandulą że najważniejsza jest praca. Nawet bez dobrego trenera da się wiele nauczyć. Jest przecież internet, książki itp. Jeżeli ktoś chce to będzie sprawdzał, szukał i cały czas poszerzał swoją wiedzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pon 7:14, 28 Lip 2008    Temat postu:

Cytat:
To zdjecie z rundy honorowej przedostatniego konkursu na zawodach (nie było to LL). Czy uważasz ze wszyscy własciciele tak ustawionych stóp jeżdżą mniej niz 2 razy w tygodniu?


Hmm ja chciałam tylko przypomnieć, że dosiad dosiadowi nierówny; tak jak pisałam wcześniej inaczej siedzi się trenując skoki, inaczej ujeżdżenie jeszcze inaczej west, czy rajdy. Nie wymagajmy od skoczków dosiadu ujeżdżeniowego, bo nie będą w stanie przeskoczyć nawet metrowej przeszkody na prawie prostej nodze, nie zmuszajmy ujeżdżeniowców do startowania czwroboku na siodle i w strzemionach skokowca i nie wybierajmy się na rajd w dosiadzie wyścigowca, każda dyscyplina wymaga trochę innego dosiadu.



Cytat:
Jesli one rzadko chodziły w teren, to moze to nie było cwaniactwo lecz obawa przed nieznanym/niebezpiecznym? Czyli rownież brak komfortu psychicznego?


tak samo zachowywały się podczas jazdy na ujeżdżalni wystarczyło zagalopować (normalnie służyły do oprowadzania i ewentualnej lonży) nie chodziło o strach przed nieznanym chodziło o możliwość odreagowania znużenia psychicznego.

Cytat:
takich co siadają na konia raz czy dwa, przy okazji niedzielnej wycieczki, a potem już sie w stajni nie pojawiają.


Jeśli osoba nie potrafi jeździć to jaką krzywdę może wyrządzić koniowi w stępie oprowadzana, takie jazdy to chyba sobie konie chwalą najbardziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin