Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dosiad, instruktaż i realia...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 22:04, 28 Lip 2008    Temat postu:

Paskuda napisał:
każda dyscyplina wymaga trochę innego dosiadu

Zgadzam sie - sa roznice, ale są też elementy wspólne - czy prawidłowe ułożenie nogi do nich nie należy? Dla porównania zdjecie po kolejnym konkursie - ostatnim tego dnia:
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Jeśli osoba nie potrafi jeździć to jaką krzywdę może wyrządzić koniowi

Krzywdę zaniechania - zwyczajnie nie zauwazy, jeśli coś bedzie nie tak.


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Pon 22:05, 28 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:07, 28 Lip 2008    Temat postu:

Nonia, ale źle wycięłaś - bez końcówki to zdanie znaczy zupełnie coś innego...
Cytat:
Jeśli osoba nie potrafi jeździć to jaką krzywdę może wyrządzić koniowi w stępie oprowadzana, takie jazdy to chyba sobie konie chwalą najbardziej.

Że się tak czepię Mruga


Ostatnio zmieniony przez Forkate dnia Pon 22:08, 28 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 22:10, 28 Lip 2008    Temat postu:

Forkate napisał:
Że się tak czepię Mruga


No wiesz, brzytwy sie chwytam Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:44, 28 Lip 2008    Temat postu:

ha uderz w stół , a nożyce...... Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cytrynka



Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik City
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:39, 29 Lip 2008    Temat postu:

Lina napisał:
Moim zdaniem na początku dobry trener jest baaaaaaaaaaardzo potrzebny, ale może ci tylko przekazać swoją wiedzę. Jeżeli ktoś nie ćwiczy to nawet najlepszy trener mu nie pomoże... zgadzam się z Iandulą że najważniejsza jest praca.


Zgadzam się w 200%....Wiedza został mi przekazana przez instruktora pokazuje mi co i jak upomina ale co z tego jak ja powiedzmy sobie odpuszcze jazde wtedy jest ona spalona nie raz się przekonałam na własnej skórze. Kiedy się przykładam i wykorzystuje wiedze która przekazał mi instruktor jazda jest ok. Ale to czy będe się zbliżać do ideału t już tylko zależy odemnie i nikogo innego. Co do godzin zgadzam sie z Iandulą niesttey tzreba swoje wyjeździć i nie ma bata zeby w inny sposób wyćwiczyć coś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Omega



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 16:26, 29 Lip 2008    Temat postu:

Cały problem w tym, że to nie jest tak, że im dłużej się ćwiczy/jeździ, tym się lepsze ma umiejętności. Jak mówi przysłowie nie po prostu praktyka, ale poprawna praktyka czyni mistrza. Są oczywiście przypadki geniuszu, ale generalnie każdemu potrzebna jest jakaś inteligentna osoba, która powie: "wyłaź już z tych malin".
A z pozytywów - ten wątek natchnął mnie, żeby nie wymawiać się deszczem i ruszyć na konie, żeby nieco zwięszkyć liczbę moich własnych d..godzin.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 23:21, 29 Lip 2008    Temat postu:

dragonnia napisał:

Nonia, myslę, że za 2-3 lata zmienisz swój poglad na te sprawy. Dlaczego? Bo kiedy ja miałam staż 2 letni w siodle, mówiłam praktycznie to samo co TY. Z biegiem czasu nabierzesz doświadczenia i stwierdzisz, że dobry trener to tylko 30% sukcesu.


A ja mam wrażenie, że szanowne panie przestają czytać ze zrozumieniem to, co druga strona pisze i co chce przekazać. Gdybyś dragonniu przeczytała wypowiedzi Nongie, to zauważyłabyś, że staż 2-letni Nongie ma - ale w Zakrzowie. To tak jakbym ja powiedział, że od 2 lat jestem instruktorem. Jestem od 2 lat - instruktorem Nieletniej.
I teraz z moich obserwacji - same dupogodziny nie dadzą sukcesu. Dupogodziny z kiepskim instruktorem też nie. Dupogodziny z dobrym instruktorem - TAK!
Samemu można jeździć sobie na spacerki do lasku i mieć z tego ogromną przyjemność, można się świetnie bawić i nie szkodzić koniowi. Jednak chcąc podnosić swój poziom techniczny trzeba mieć nie tylko zapał, pokorę i samozaparcie, ale też kogoś kto wskaże drogę, którą należy podążać, żeby dojść do wyznaczonego celu.
Celem tym dla jednych będzie zagalopowanie na swoim koniu tak, żeby postronni nie zauważyli użytych pomocy, a dla innego kwalifikacje do Pekinu 2008. Popatrzcie na przykład na Społowicza - on już swoje wyjeździł, ma ogromną wiedzę i umiejętności, doświadczenie i wytrwałość, a jednak poszukał pomocy u trenera w Niemczech, który pomaga mu osiągnąć założony cel. Widocznie sam nie mógłby tego osiągnąć.
Bez trenera można osiągnąć pewien poziom, ale tak naprawdę bardzo niski.
A i trenerzy powinni sobie zdawać sprawę z tego, że nie są w stanie czasem doprowadzić kogoś do celu, bo może poprzeczka dla samego trenera jest za wysoko. Ja nie podjąłbym się trenowania seniorów do MP czy wyżej, ale juniorów młodszych do OOM i owszem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cytrynka



Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik City
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:39, 29 Lip 2008    Temat postu:

na prosto myśleć najważniejszy jest instruktor? I mam rozumieć że tylko on jest czynnikiem napędzajacym na treningu. A w takim układzie jaka rola moja jako uczącego sie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:44, 29 Lip 2008    Temat postu:

możne też odwrócić zagadnienie i spytać co po super szkoleniowcu, jak adept się nie przykłada, albo przykłada się zbyt rzadko (mało mamy jeźdźców wyposażonych w super konie i trenerów, a wyniki kiepściutkie)
i tak w koło- Macieju jak wyższość świąt Bożegonarodzenia nad Wielką Nocą
a chyba mój przedmówca najlepiej wie, ile pracy wkłada Nieletnia, żeby móc zrealizować (dzięki jego wiedzy) założenia Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 23:44, 29 Lip 2008    Temat postu:

No cóż - pot, krew i łzy Mruga
Ty powinnaś dawać z siebie maksimum swoich możliwości, a trener pomoże Ci to maksimum zwiększyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:12, 30 Lip 2008    Temat postu:

osm napisał:
dragonnia napisał:

Nonia, myslę, że za 2-3 lata zmienisz swój poglad na te sprawy. Dlaczego? Bo kiedy ja miałam staż 2 letni w siodle, mówiłam praktycznie to samo co TY. Z biegiem czasu nabierzesz doświadczenia i stwierdzisz, że dobry trener to tylko 30% sukcesu.


A ja mam wrażenie, że szanowne panie przestają czytać ze zrozumieniem to, co druga strona pisze i co chce przekazać. Gdybyś dragonniu przeczytała wypowiedzi Nongie, to zauważyłabyś, że staż 2-letni Nongie ma - ale w Zakrzowie. To tak jakbym ja powiedział, że od 2 lat jestem instruktorem. Jestem od 2 lat - instruktorem Nieletniej.
I teraz z moich obserwacji - same dupogodziny nie dadzą sukcesu. Dupogodziny z kiepskim instruktorem też nie. Dupogodziny z dobrym instruktorem - TAK!
Samemu można jeździć sobie na spacerki do lasku i mieć z tego ogromną przyjemność, można się świetnie bawić i nie szkodzić koniowi. Jednak chcąc podnosić swój poziom techniczny trzeba mieć nie tylko zapał, pokorę i samozaparcie, ale też kogoś kto wskaże drogę, którą należy podążać, żeby dojść do wyznaczonego celu.
Celem tym dla jednych będzie zagalopowanie na swoim koniu tak, żeby postronni nie zauważyli użytych pomocy, a dla innego kwalifikacje do Pekinu 2008. Popatrzcie na przykład na Społowicza - on już swoje wyjeździł, ma ogromną wiedzę i umiejętności, doświadczenie i wytrwałość, a jednak poszukał pomocy u trenera w Niemczech, który pomaga mu osiągnąć założony cel. Widocznie sam nie mógłby tego osiągnąć.
Bez trenera można osiągnąć pewien poziom, ale tak naprawdę bardzo niski.
A i trenerzy powinni sobie zdawać sprawę z tego, że nie są w stanie czasem doprowadzić kogoś do celu, bo może poprzeczka dla samego trenera jest za wysoko. Ja nie podjąłbym się trenowania seniorów do MP czy wyżej, ale juniorów młodszych do OOM i owszem.


Cóż, nie zauwazyłam, że Nonia jeżdziła w samym Zakrzowie 2 lata. Mój błąd , przeprasza - umknęło mi to. Ale jak zauważyłam dochodzimy wszyscy praktycznie do tego samego zdania co sam napisałeś. Jak przeczytasz moje wcześniejsze wypowiedzi, to sam zauważysz, że szkiliło mnie juz kilku. Dlaczego dobry trener wg. mnie to 30 % sukcesu? Sam to juz powiedziałeś. Samozaparcie, chęć jeżdżenia i pracy. Ja jestem zwolennikiem metody cząstkowej. Najpierw cel - regionalna L-ka, potem odpowiednio wyżej, a potem.... kto wie? Pierwszym moim celem była Brązowa Odznaka Jeździecka. Już ją mam. Teraz zawody klasy L - bo dopiero od roku mam własnego konia.
Dupogodziny są ważne o czywiście z trenerem ale i mój trener pobiera konsultacje. Dlaczego? Bo ceni to co robi i jest zmuszona świecić dla mnie i nie tylko dla mnie przykładem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 14:10, 05 Sie 2008    Temat postu:

O ja coś znalazłam dla tych którzy uważają że wystarczy dobry instruktor

"Nowatorskie podejście do jeździectwa oraz dwudziestopięcioletnie wnikliwe badania Mary Wanless, doprowadziły do stworzenia koncepcji „Ride With Your Mind” (Świadome jeździectwo). W oparciu o wiedzę m.in. z fizyki, psychologii, sztuk walki, tańca i anatomii, Mary Wanless rozwinęła wyjątkowe zrozumienie fizycznej i psychologicznej relacji, jaka zachodzi pomiędzy koniem a jeźdźcem. W rezultacie powstała jedyna w swoim rodzaju i niezwykle efektywna metoda nauczania jazdy konnej oraz poprawiania dosiadu. Pod wieloma względami stanowi ona kontynuację, na głębszym poziomie, metod nauczania takich pionierskich nauczycieli, jak Sally Swift.
Metoda „Ride With Your Mind” (RWYM) pozwala każdemu jeźdźcowi, bez względu na uprawianą dyscyplinę jeździecką i stopień zaawansowania jeździeckiego, zorganizować umysł i ciało w taki sposób, jak to robią jeźdźcy postrzegani jako “utalentowani”. Tajniki umiejętności jeździeckich są przekazywane krok po kroku w przyswajalnych dawkach. Techniki nauczania są bardzo ukierunkowane i skuteczne. Zwiększają świadomość ciała jeźdźca a przy pomocy wizualizacji pomagają mu zrozumieć nie tylko, co ma zrobić ale także, jak ma to robić. Podejście to pozwala zaobserwować szybki postęp w wyjątkowo krótkim czasie."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:45, 05 Sie 2008    Temat postu:

krystyna chocha napisał:
Czy ktoś mógłby sprecyzować kogo uważacie za jeźdźca rekreacyjnego, a kogo nie. Rekreacja to wypoczynek, rozrywka, po łacinie powrót do zdrowia.

Kiedyś był taki topik a propos rekreacji i ambitnej rekreacji. Może jego lektura przybliży pojmowanie pojęcia rekreacji przez niektórych?

Po przeczytaniu wątku, chciałam stanąć po stronie Nong i osób jej wtórujących.
Jeżdżę na koniach od wielu lat. Ale konno zaczęłam jeździć dopiero 2-3 lata temu...
Wcześniej klepałam tyłek przynajmniej kilka godzin w tygodniu- i co z tego? Skoro nadzór nad moją jazdą był taki jaki był? W tamtym okresie czasu głównie nauczyłam się łapać równowagę i nie dać się zrzucić. Ale nie o to w jeździe konnej chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:59, 07 Sie 2008    Temat postu:

martik napisał:
krystyna chocha napisał:
Czy ktoś mógłby sprecyzować kogo uważacie za jeźdźca rekreacyjnego, a kogo nie. Rekreacja to wypoczynek, rozrywka, po łacinie powrót do zdrowia.

Kiedyś był taki topik a propos rekreacji i ambitnej rekreacji. Może jego lektura przybliży pojmowanie pojęcia rekreacji przez niektórych?

Po przeczytaniu wątku, chciałam stanąć po stronie Nong i osób jej wtórujących.
Jeżdżę na koniach od wielu lat. Ale konno zaczęłam jeździć dopiero 2-3 lata temu...
Wcześniej klepałam tyłek przynajmniej kilka godzin w tygodniu- i co z tego? Skoro nadzór nad moją jazdą był taki jaki był? W tamtym okresie czasu głównie nauczyłam się łapać równowagę i nie dać się zrzucić. Ale nie o to w jeździe konnej chodzi.



wszystko się zgadza, tylko dobry instruktor nie zdziała cudu, przy adepcie, który jest 1-2 razy w tygodniu w siodle, a nieporozumienia w tej dyskusji wynikają moim zdaniem z różnego poziomu jazdy dyskutantów , jej częstotliwości , a oczekiwań Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:40, 10 Sie 2008    Temat postu:

Iandula napisał:
tylko dobry instruktor nie zdziała cudu, przy adepcie, który jest 1-2 razy w tygodniu w siodle,


Dokładnie tak.

Cytat:
Jeżdżę na koniach od wielu lat. Ale konno zaczęłam jeździć dopiero 2-3 lata temu...


Przypomniało mi sie pewne zdanie.... Ludzie mogą wozić się na koniu całe lata myśląc, że jeżdżą konno, podczas gdy to co robią, wcale nie jest jazdą konną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin