Stajenka

dakron

To miejsce wygląda na bardzo fajną stajnie. Okolice stolicy.

[link widoczny dla zalogowanych]

cennik [link widoczny dla zalogowanych]

I jeszcze jedno dobrze wyglądające miejsce, z umiarkowaną ceną - Mazury.

[link widoczny dla zalogowanych]

ansc

ansc

A tak w ogóle to się już skutecznie (prawie Mruga

) wyleczyłam od "mienia" własnego konia, już nie wspominając o kosztach pensjonatu czy też własnej stajni do której trzeba się uwiązać, cała reszta tzn. DOBRY kowal, DOBRY wet, i cała reszta jest nie do przeskoczenia dla mnie a niech by jeszcze konio zachorowało, nie daj boże umęczylo się i padło ( lub ktoś by mu w tym pomógł) to koniec świata.

mada · Dołączył: 17 Sie 2007 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów

witam ,ostatnio przeprowadziałm ciekawa rozmowe z zaprzyjaźnionym weterynarzem ,który poddał mi pomysł otworzenia pensjonatu dla koni .
Chciałabym was zapytać czy myślicie że byłyby osoby chętnę ,moze sami szukacie miejsca dla swojego konia ?Miało by to byc ok. 35 km od wa-wy ,jakies 10 km od wspomnianego Chojnowa ale ja raczej myślę o zwyczajnym przytulnym pensjonacie (nie dla elity,bez cen z kosmosu) Mam 2 ha ziemi ,nie daleko jest las ,zwierzęta miałyby stałą opiekę bo byłoby to przy moim miejscu zamieszkania ,także 24 ha .
Myśle ,że sprostałabym tu wymaganiom Dexter a przynajmniej starałabym sie , bo moim głownym celem w tym przedsięwzieciu jest dobro zwierząt a nie kasa ,bo jak wiemy kokosów sie nie zarobi ale na utrzymanie się i stajni starczy (tak myślę)

majak · Wysłany: Czw 21:34, 20 Mar 2008 Temat postu:

Halo ludzie, jak po tych wszystkich podwyżkach, straszeniu podwyzkami itp. kształtują się u Was ceny pensjonatów?

U mnie we wrześniu 2006 był 550, w zeszłym roku podrożał do 600, od lutego tego roku 680....
I w okolicy jest to w zasadzie średnia cena te 700 zł...(czyżby znów cos podorżało? - widziałąm, ze kajzerki u mnie w sklepie ale zeby aż tak....).

Boubi · Wysłany: Czw 23:07, 20 Mar 2008 Temat postu:

U mnie nie tak dawno byla podwyzka o 100 zl - z 450 na 550. To i tak tanio, ale jestesmy na glebokiej prowincji. Sadze, ze za podobne warunki w poblizu stolicy spiewano by okolo 1000.

dragonnia · Wysłany: Czw 23:41, 20 Mar 2008 Temat postu:

A u nas jest okropnie. Nie dość, że pensjonatów jak na lekarstwo to jeszcze ceny z kosmosu. Co prawda znalazłam dla Darnicy "nowe mieszkanko" i niedługo tam pojedziemy. Stajnia blizej domu i o 50 zł mniej. Tu gdzie teraz stoi tragedii co prawda nie ma jakiejś strasznej ale: mam 20 km do niej, cena 500 zł, brak krytej ujeżdżalni, do lasu trzeba bujać się 20 minut przez szczere pole gdzie (niewiedziec czemu) wiatr wieje nawet w upał i okrutne błocko w deszczowe pory roku. Może jestem wybredna ale chcę dla mojej niuni jak najlepiej i to skłoniło mnie do przeprowadzki. Stajnia, którą znalazłam to pensjonat mojej znajomej na 10 koni, bardzo kameralnie, ujeżdżalnia drenowana, hali co prawda nie ma ale za to cena nizsza. No i najwazniejsze: dziewczyna zwraca uwagę na takie same detale jak ja,np. kon nie pójdzie spać jak nie będzie wyczyszczony, szczególnie kopyta. wierzcie mi, nie każdy zwraca uwagę na czystośc końskich nóg, a to pierwszy stopień do problemów z nogami.

Forkate · Wysłany: Pią 2:24, 21 Mar 2008 Temat postu:

dragonnia · Wysłany: Pią 11:09, 21 Mar 2008 Temat postu:

O padokach nie wspomniałam, bo u nas ich mnóstwo

martik · Wysłany: Pią 11:14, 21 Mar 2008 Temat postu:

U nas też podwyżki od nowego roku.
Ja za Curę wkrótce będę płacić 600 zł, jak tylko boks będzie w pełni skomputeryzowany Mruga

i gotowy, tzn. jak będzie automatyczne poidło, itd.
Nie mamy hali ale za to mnóstwo padoków, na których konie spędzają większość dnia. I to jest dla mnie najważniejsze! Żeby koń był jak najmniej w boksie, jak najwięcej na zewnątrz.
Nie wiem czemu ma służyć czyszczenie konia przed snem Kwadratowy

Nasze są czyszczone tylko przed jazdą, co by ich nie obetrzeć. A kopyta też tylko przed i po jeździe są czyszczone. Póki co, konie nie narzekają Mruga

Boubi · Wysłany: Pią 12:05, 21 Mar 2008 Temat postu:

Forkaciu,
Jestes najzupelnie normalna.
Padoki to podstawa. Kon bez przestrzeni - to nieszczesliwy kon. Dlatego marze o dniu, gdy Melka, po dlugiej karencji, znow bedzie mogla wychodzic na padok. Czyste boksy - to tez b. wazna sprawa, ale to w Kornicy jest super!

dragonnia · Wysłany: Pią 14:05, 21 Mar 2008 Temat postu:

Każdy ma jakies zboczenie, dla mnie kobyła musi być czysta, o nogach nawet nie wspomnę. Może uraz po chorobie (gronkowiec)? Nie wiem. O padokach jak juz wcześniej wspomniałam nawet nie mówie, bo do wyboru i koloru. Spędza tam cały dzień, wraca utaplana, że tylko oczy sie świecą. Może to tez wpływa na moje maniakalne czyszczenie Kwadratowy

Dekster · Wysłany: Sob 12:05, 22 Mar 2008 Temat postu:

Ja mojemu czyszcze tylko przed spaniem.Całego to ja nie pamiętam kiedy go szorowałam a i tak jest czysty.

hugh_h · Wysłany: Sob 14:29, 22 Mar 2008 Temat postu:

ehh ja to sie jednak ciesze ze mam swojego kunia w ogródku, co prawda szkoda że nie ma dużego pastwiska z świeżą trawa ale nadrabiam marchewkami a poza tym to od 7 do 22 albo i dłużej sobie chodzi i nie stoi w stajni a ruch jak ja nie mogę to muza jej zapewnia Wesoly

trochę trzeba się narobić czasami ale za to koszty nie współmiernie niższe