Stajenka

Paskuda

można się jeszcze zaczadzić dymem z rury wydechowej

,
ale jak zimą konie muszą stać w stajni, żeby się nie rozjeżdżały na niezbyt sprzyjającej nawierzchni, podkowy to ja wyjścia innego nie widzę.

Tomek_J

dakron

osm

sweetrose

Teodor bez obrazy ale to co piszesz jest wrecz smieszne. Sama jezdze sportowo i wiem jak to jest. wystartowanie na trawiastym parkurze bez podkow przy przeszkodach wysokosci chociazby metra jest chore. Proponuje tobie pojezdzic chociaz raz sportowo i naprawde sprobowac skoczyc po trawiastym parkurze. Podkowy ułatwiaja koniom poruszanie jak juz wczesniej pisalam. Stosujac m.in hacele, o ktorych nie wiem czy tobie wiadomo pomagamy koniom w pewnym tego slowa znaczeniu zachowac rownowage w parkurze. Ponadto konie od tylu lat uzytkowane sa przez nas i nikt nie ma o to pretensji. Co do tego iz jezdzcy wykorzystuja konie tylko po to aby na nich zarobic sie myslisz. Jako sportowiec powiem ci tak iż dla nas wazne sa kazde chwile spedzone z tymi zwierzetami. Radoscia w sercu jest czas keidy doporowadza sie do harmoni jezdzca i konia. Owszem zdarzaja sie pozerzy ale sa to wyjatki. Jesli wiedzialbys ile wynosi wygrsana na zaowdach regionalnych czy ogolnopolskich a ile wpisowe startowe czy tez boks za konia wiedzialbys iz nawet te koszta sie nie pokrywaja. Radziłabym dobrze zastanowic sie nad tym co piszesz i kogo probujesz oczernic. jesli uraziłam to przepraszam

dragonnia

OSm święte słowa i ja do tego dorosłam, hehe. Mój koń łazi tylko po łąkach, a siodła nie widziała juz bardzo długo. A tak poważnie, sytuacja zyciowa znów kopneła mnie w 4 litery i nie wsiadam. Naukę jednak czerpię cały czas i mam nadzieję, że to widać. Natomiast upieranie się nad pewnymi tematami, np kucie i nie kucie oraz nie słuchanie drugiej strony (czesto bardziej doświadczonej) skutkuje wypisywaniem, a raczej przepisywaniem książek na forum.

Sweetrose, nie denerwuj się. Teodor musi sam dostrzec co jest dobre, a co złe. juz wielu z nas wytłumaczyło ale teraz jego ruch. Albo to zrozumie alebo dalej będzie wierny "swojej" teorii.

Teodor2424

Zrozumieć konie sportowe i ich jeżdźców
a miec swojego konia dla siebie to dwie sprawy.
Ja nigdy w zyciu nie skoczyłem żadnej przeszkody:) jedynie co przeszkoczyłem to przez rów 50cm, ale z tego byłem dumny Wesoly

Jednak mając własnego konia robię wszystko żeby było mu ze mną jak najlepiej.
I zawsze będe dbał o niego i jego zdrowie.
W moim rejonie polski nei ma zbyt wielu kowali, przyjeżdzają raz na 2 miesiące jak dobrze i robią swoje nie tłumcząc się ze swojej roboty.
Postanowiłem zadbać o kopyta Biedronki i tego się będę trzymał.
Kurs dr. Strasser chociaż cos powie mi o kopytach o których współcześni pseudo kowale nie mają nawet pojącia, a strugają wasze konie.
Zbuntowałem się przeciwko tradycyjnym kowalom i co???? Nie mogę??
Miałm do czynienia z 4 kowalami w 4 letnim życiu Biedroniki a żaden nawet nie poinformował mnie że Biedra ma zacieśnioone kopyta, nieprawidłowe kąty. A dlaczego?? Szkoda czasu na takie pierdoły?? Nie wiemy co może się dziać?? A może to wrodzone??
A może tak powinno być?? Nie warto się tym zajmować, róbmy swoje i kasujmy nieświadmych właścicieli koni.

A nie za duzo tego MOŻE???

Biedronce strzykały przy każdym rozgrzaniu kopyta (tylne), w kłusie pękały jak szalone, zrobiłem rentgen przyjechał do mnie znany polski weterynarz i co stwierdził>>??? że to nic niepokojącgo tak może być, prawie kazdy koń tak ma, to normalne, skasował 500zł i pojechał,

A tym czasem juz teraz widzę że po rozczyszczaniu niespełna miesiącu metodą dr Strasser Bioedronka nie strzyka tak tylnymi kopytasmi jak przedtem, jaki wniosek>??

Dla mnie to jest najważniejsze, dobro własnego konika Wesoly

krystyna

Teodor wyjasnij dokładniej co to znaczy, ze Biedronka strzyka tylnymi kopytami i że w kłusie pękają jak szalone....
Taki słaby róg kopytowy?
I jak wrócicie z kursu to kto będzie rozczyszczał twojego konia? Jeden z kowali, których tak ładnie podsumowałeś?
Ty sam?

Iandula

Teodor, ja uważam, że po skończeniu kursu jest za wcześnie na własne eksperymenty na Biedronce tak

janneke

Krystyna, Iandula, jeśli koń ma prawidłowo wyprowadzone kopyta, to po kursie można samodzielnie go strugać.

Teodor, trudno być prorokiem we własnym kraju, prawda? Mruga

Iandula

Janneke, mało wiem o tej metodzie, ale jeśli się mylę w poprzednim poście to sorki Wesoly

stare sposoby wymagają praktyki

krystyna

Janneke, dostaje się na to papier?
Ja pytam nie w celu krytyki, a upewnienia się bo papier to potwierdzenie, ze ktoś nabył konkretne umiejętności, a mistrz przeegzaminował delikwenta i swoim podpisem te umiejętności potwierdza co dla mnie jest akurat ważne nawet gdybym miała tylko swojego konia rozczyszczać.
A że z poochwatowymi kopytami mam do czynienia od ponad dziewięciu lat i mam za sobą już bardzo wiele doswiadczeń, również niewesołych to każda metoda bardzo mnie interesuje i chętnie bym sie na ten kurs wybrała ale i czasu i kasy brak. Smutny

Teodor2424

Iandula, Nie zamierzam po wyprowadzeniu kopyt Biedronki dawać ją z powrotem w ręce kowala rozczyszczającego wg swojej metody z dziada na pradziada Wesoly

Po kursie będę sam rozczyszczał Biedronkę a że mam blisko do P. Tomka to w razie kłopotów czy jakiś niejasności będzie przyjeżdżał od czasu do czasu kontrolować jak nam idzie i udzielał wskazówek, mi taki układ bardzo odpowiada bo nie zostanę sam po takim kursie, wiem że kurs 3 dniowy to trochę mało żeby nauczyć się, do tego potrzebna jest tez długa praktyka, ale nie idę na kurs w celach zarobkowych żeby potem rozczyszczać innym konikom, idę dla siebie samego i dla Biedronki Wesoly

Krystyna - chodziło o strzykanie (takie pykanie) przy każdym ruchu obciążającym tylne kopyta (w kłusie) odgłos dochodził z okolic kopyt, nikt nie mógł dokładnie powiedzieć co to jest, mówili że tak już niektóre konie mają i nic się z tym nie zrobi

Sankarita

Teodorze drogi.... strzykały jej kopyta? A nie któreś stawy?
Gdyby jej miały pękać bądź strzykać kopyta.... to ja myślę, że nie byłaby w stanie kłusować. Tzn, ja nie wiem, nie widziałam Twojej klaczki, ale pierwszy raz spotykam się ze "strzykaniem kopyt", a skoro był weterynarz i powiedział, że niektóre konie "tak mają" to.... może jej po prostu strzykają stawy? Wesoly

Skoro w okolicach kopyta... to może są to stawy pęcinowe?

Mojemu koniowi strzykają stawy skokowe w tylnych nogach [nawet o ile dobrze pamiętam, lewy strzyka mocniej]. Rozmawiałam z wetami, innymi posiadaczami "strzykaczy" i... jest to najzupełniej normalne oraz, jest duża szansa, że strzykanie po prostu mija przy codziennej, regularnej pracy. W przypadku mojego konia tak też się stało, przed i po jeździe długo stępowałam i po tygodniu - 2 lekkiej pracy stawy przestały strzykać, maź "wyprodukowała się" i jest git.
Co więcej - przy braku regularnej pracy stawy znów zaczęły strzykać i mam w tej chwili znów "strzykającego konia", ale teraz wiem, że to nic złego i jestem pewna, że zniknie, kiedy młody zacznie chodzić. Nie zapominam o porządnym stępowaniu przed i po robocie, nawet jeśli koń się nudzi jak mops. Mruga

I... tego strzykania stawów nie zniweluje żaden kowal/werkowacz, naturalny czy nienaturalny, bo to nie wina kopyta tylko niedoboru mazi stawowej, która musi mieć chwilę czasu by się "znaleźć" w stawie. Owszem, kowal powinien być porządnym fachowcem i strugać prawidłowo; prawidłowe struganie czy podkuwanie = prawidłowa praca stawu, ale to "strzelanie w stawach" to generalnie nie jest wina kowala.