Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ostrygi... ekhm, przepraszam- OSTROGI ;)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:45, 11 Sty 2007    Temat postu: Ostrygi... ekhm, przepraszam- OSTROGI ;)

Już dawno, dawno temu chciałam Was o tą pomoc zapytać...
Co sądzicie na temat ostróg? Jak widzicie ich używanie? W jakich sytuacjach?
Pytam o to dlatego, że oglądałam ostatnio jazdę pewnej dziewczyny, która co tu dużo mówić, była raczej na etapie początkującym aniżeli zaawansowanym i jeździła właśnie w ostrogach. I tak się zastanawiałam ile krzywdy może wyrządzić jazda niedoświadczonego jeźdźca w ostrogach?
Ja wywodzę się ze szkoły, w której nie dane było założyć ostróg, dopóki nie opanowało się dobrej równowagi ciała i kontroli łydek. Tak naprawdę w ostrogach zaczęłam jeździć dwa lata temu? Wcześniej się bałam, że za cienka jestem i że koniowi krzywdę zrobię.
Ale przyszedł czas np. egzaminu instruktorskiego, gdzie bez ostróg na szkółkowych koniach to można było co najwyżej podreptać. I chyba tam pierwszy raz tak naprawdę zdałam sobie sprawę, że ostrogi pomagają. Że faktycznie można używać pomocy bardziej subtelniej. Na co od razu głosy przeciwników krzyczą- że jazda w ostrogach znieczula konie na pomoce. No ale jak znieczula? Przecież konie ujeżdżeniowe to tylko w ostrogach się dosiada? Więc jak to jest?
Jakie są Wasze odczucia? Co myślicie o ostrogach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Slonce
Bogini koreczków :)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:18, 11 Sty 2007    Temat postu:

Brzytwa w rękach małpy...
Ja nie mam nic przeciwko ostrogom, pomoc jeździecka jak każda inna, choć osobiście wolę użyć bata. W moim przypadku ostrogi są bardzo pomocne w czasie skoków, ale nie treningowych a podczas zawodów gdzie dochodzi stres i inne "rozpraszacze".
Jeżeli chodzi o inne sytuacje to, np jazda na koniach, które ewidentnie ignorują łydkę a bata mają w głebokim poważaniu. Wtedy jest moment na pokazanie, że jeśli nie tak, to może inaczej. I wcale nie chodzi tu o brutalne wbijanie metalu w boki, o wzmocnienie sygnału jedynie. Ale to chyba wie każdy szanujący konia i siebie jeździec.
Nie wypowiadam się na temat treningów "dużego" ujeżdżenia, gdzie ostrogi są obowiązkowe, nie jeżdżę na tyle dobrze by oceniać, czy pewne elementy i figury można wykonać bez pomocy ostróg (w końcu jakaś przyczyna ich obowiązkowości jest).

Podsumowując, jednak skłaniam się w stronę bata, po ostrogi sięgam tylko wtedy kiedy naprawdę muszę. W końcu treningi są od tego by uczyć się porozumiewania bez metalowych wspomagaczy... nawet jeśli tak "ładnie i profesjonalnie" wyglądają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 2:07, 11 Sty 2007    Temat postu:

Jestem przeciwniczką tak ostróg jak i wymyślnych kiełznań i patentów innych niz wytok. Moze się mylę, ale jeśli jeździec bez ostróg nie jest w stanie wykonać tego samego co w ostrogach, to chyba koń jest rzeczywiscie znieczulony?
Rozumiem potrzebę umiarkowanego użycia na treningach w niektorych wypadkach (tak samo jak czarnej), ale na zawodach - marzy mi się zakaz ich używania na wszystkich poniżej ujeżdzeniowego CC. Pewnie niejedna korona by wtedy spadła i niejeden magik musiałby wrocić do podstaw. Stres i rozpraszacze to fakt, są pewnie większe niż zwykle, ale czy nie jest tak ze wzmocnione pomoce tylko problem pogłębią w tym wypadku? I na następnych zawodach stres będzie jeszcze silniejszy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Slonce
Bogini koreczków :)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:43, 11 Sty 2007    Temat postu:

nongie napisał:

Rozumiem potrzebę umiarkowanego użycia na treningach w niektorych wypadkach (tak samo jak czarnej), ale na zawodach - marzy mi się zakaz ich używania na wszystkich poniżej ujeżdzeniowego CC.


Tu się różnimy, dla mnie trening to czas, w którym takich rzeczy raczej bym unikała.

nongie napisał:

Stres i rozpraszacze to fakt, są pewnie większe niż zwykle, ale czy nie jest tak ze wzmocnione pomoce tylko problem pogłębią w tym wypadku? I na następnych zawodach stres będzie jeszcze silniejszy?


Piszę o sobie, swoich doświadczeniach. Podstawy do startowania mam, nie znalazłam się na parkurze przypadkiem, tylko dlatego, że bardzo chciałam i mam pieniążki. Ostrogi nie zastępują moich łydek i dosiadu. Użycie ostróg na zawodach nie ma być lekiem na stres, czy tuszowaniem braków w umiejętnościach! To pomoc jeździecka, wymyślona właśnie po to żeby pomagać a nie szkodzić.
To też nie jest regułą, że wyjazd na zawody = ostrogi. Jeżdżę na koniach, na których użycie ostróg podczas przejazdu równa się samozagładzie, eliminacji co najmniej. Są wystarczająco pobudzone samą atmosferą, i w takim wypadku użycie ostrogi, a następnie wstrzymywanie może powodować jeszcze większy stres - tu się zgodzę. I myślę, że chyba to masz na myśli?

Rozumiem Twoją niechęć do stosowania ostróg na zawodach, jak się patrzy na niektóre występy to nóż się w kieszeni otwiera... Nie tylko Tobie Nong, wierz mi. Wszystko sprawadza sie do tego samego, niezależnie czy mówimy o czarnej, ostrogach, bacie czy munsztuku. To co dla JEŹDŹCA jest pomocą, dla AMATORA już tylko tuszowaniem własnych niedoskonałości. Przykro tylko, że cierpią na tym konie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 7:50, 11 Sty 2007    Temat postu:

Słonko, to w takim razie jeszcze raz mi wytłumacz, do czego uzywasz tych ostróg w czasie skoków i na jakich koniach ma to sens. Jeżeli ostrogi nie zastepują Twoich łydek i dosiadu podczas treningów, co sie zmienia nad przeszkodą w czasie zawodów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)


Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 9:58, 11 Sty 2007    Temat postu:

Ja w zeszłym roku po raz pierwszy w życiu dostałam ostrogi i wcale nie dlatego że koń był znieczulony... Astrid jest świetnie ujeżdżona, ale to koń jednego jeźdźca a ponieważ ja do poziomu jazdy jej właściciela nie zbliżę się zapewne nawet za 10 lat, to kobyła z pełną premedytacją moje łydki olewała. Szczególnie było to widać przy zwrotach - ja cofam łydkę, przykładam i jest ZERO reakcji. Ustna reprymenda od właściciela i koń zaczyna reagować - w tym momencie ostrogi zapewniły mi szansę samodzielnego stosowania takiej reprymendy. Wystarczyło jedno wzmocnienie sygnału i kobyła dochodziła do wniosku, ze tej baby też trzeba sie słuchać.
Na skoki ostróg nigdy nie stosowałam - za cienki ze mnie skoczek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mozambik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:10, 11 Sty 2007    Temat postu:

uzywam ostróg gdy trzeba ,
zdejmuję gdy niepotrzebne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 10:12, 11 Sty 2007    Temat postu:

Mozambiku, rozwiń plz :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 10:36, 11 Sty 2007    Temat postu:

A mie przypomina sie stara szkoła wojskowa np. Grudziądz. Tam chyba jeżdżono w ostrogach. Zreszta chyba nie było kawalerzysty bez ostróg. Tylko sądze że umieli tego uzywac i wiedzili kiedy. Zreszta z tego co czytalam i słyszałam np. od Teścia to nauka byla tam ostra i nikt sie nie cackał. Tyłki z zakrzepłej krwi po jazdach odmaczali w wiadrze. Ale trzeba przyznac że potrafili jeździc. Znalam takiego starszego ( bylego ułana) pana który po ponad 30 latach pierwszy raz wsiadł na konia, i mógł byc przykładem dosiadu i jazdy dla obecnie jeżdzących.
Uważam że ostrogi mozna zakladac dopiero wtedy jak potrafi sie dobrze jeździc bez nich. Ona maja słuzyc do pomocy, a nie zamiast. Nie wspomne juz o innych patentach. ALE skoro np. w wyzszych konkursach ujeżdzenia jest potrzebny munsztuk to widocznie do czegos ma służyc. Nie jeździlam nigdy ujeżdżenia a tym bardziej na takim poziomie więc nie wiem.
Wydaje mi sie że ktos jeżdżący amatorsko dla przyjemności lub uczący sie i jeżdżący male konkursy nie powinien używać takich pomocy. A na zawodach niskiej rangi czy niższych konkursach powinno byc to zabronione.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Czw 10:42, 11 Sty 2007    Temat postu:

Ja w ostrogach jeździć nie lubię, może dlatego, że w Stodołach nie było takiego zwyczaju podczas treningów, tylko na zawody na bardziej oporne konie (Rewizory i Miltony) trener kazał zakładać; efekt taki, że przestawałam działać łydką bojać się o boki konia. Mając własne konie jeździłam czasami w ostrogach, żeby poprzedni nawyk zniwelować; Jednak wolę ostrogi od bata, szczególnie na skokach;
Musiałabym ciezko pomyśleć kiedy ostatnio zakładałam ostrogi.

a i jeszcze zapomniałam się przyczepić
Cytat:
To co dla JEŹDŹCA jest pomocą, dla AMATORA już tylko tuszowaniem własnych niedoskonałości


dziwne to dla mnie twierdzenie; mysl
Kto to jest w takim razie jeździec - kiedy się nim stajemy? Do jakiego czasu jesteśmy amatorami? Kiedy mogę założyć ostrogi aby nie usłyszeć że tuszuję własne niedoskonałości?


Ostatnio zmieniony przez Paskuda dnia Czw 10:48, 11 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mozambik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:43, 11 Sty 2007    Temat postu:

Bardzo proszę- kon którym jezdzę to potezny slązak , grubiutki , obrosniety zimową sierścią jak mustang a tak w ogole z natury - raczej leniuch. Jazda na nim bez ostróg to albo spacerki dla przyjemnosci albo skupianie sie na sobie np. poprawianie dosiadu . Jesli zaś chce pocwiczyc cos konkrentnego np. impuls, ustępowania, zaangazoanie/odangażowanie zadu to samą łydke konio nieco lekceważy( udaje ze jej nie czuje, he, he) . Ja osobiscie od niedawna uwazam ze ( przynjamniej w przypadku tego konia) odpowiednie zastosowanie ostrogi , czyli dokłądnie w momencie gdy potrzebna i ani sekundy dłuzej, przynosi lepsze efekty niz uzycie bata jako pomocy popędzającej. I tak staram sie stosować : bat ograniczająco, spychająco , takze zaangazowująco zad ; ostroga wyczulajaco na łydke , wyrabiająca impuls, takze spychająco gdy trzeba,Raz wychodzi , a raz nie. Duzo pracy przed nami . Mam nadzieję ze na sierściucha podziała i osiągnei taki stopien wyczulenia ze ostrogi nie bedą potzrebne.



Równolegle mam ostanio podszkalać sie na koniu klasy N/C , doskonale ujezdzonym , zrownowazonym i co najwazniejsze - elektrycznym na łydkę . SKARB !!!
Bardzo duzo sie na nim uczę , m.in. zasadnosci subtelnosci podawania pomocy . OD samego początku wsiadałam na niego bez ostróg , bo były najnormlaniej w swiecie niepotzrebne, wszelkie elementy kon wykonuje od najlzejeszego przyłozenia łydki , albo wręcz od obciązenia kosci kulszowej. Chce niedługo załozyc ostrogi "na próbe", tytlko dla sprawdzenie czy moja łydka nie jest zbyt "toporna" dla tak czułego konia. Zobaczymy - moze wystrzelimy w kosmos ?

NIe skaczę i nie jeżdże crossów- o ostrogach w tym przypadkach sie nie wypowiem .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)


Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 11:42, 11 Sty 2007    Temat postu:

mam wrażenie, jakbyście traktowali ostrogi jako zło, a osoby, które je zakładają jako katów. Wszystko jest dla ludzi. Pewnie nie po to wymyślono ostrogi, żeby je wkłuwać w boki konia, tylko żeby pomóc. Tak samo jak inne różne patenty. Rzeczą najważniejszą jest żeby umieć je używać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 11:44, 11 Sty 2007    Temat postu:

Ostroga na pewnym etapie jest niemal obowiązkową pomocą. Pozwala na bardzo precyzyjne działanie. Oczywiście nie na wszystkich koniach, ale nie widzę powodu, by tę pomoc demonizować, Nongie. To nie jest żaden patent ani wymyślne kiełznanie. Oczywiście, jeśli jeździec nie ma równowagi, spokojnej łydki i nie wie, co robi - ostróg mieć nie powinien.
Zauważcie, że ostroga jest obowiązkowa w konkursach ujeżdżenia. Jak myślicie - dlaczego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:51, 11 Sty 2007    Temat postu:

Slonce napisał:
Brzytwa w rękach małpy...

A ja bym tak nie demonizowała mimo wszystko. Dla mnie to trochę za mocno powiedziane. Ostrogi są pomocą bardzo niebezpieczną w przypadku, kiedy są naprawdę ostre i długie. Wówczas ich nieprawidłowe użycie może spowodować okaleczenie konia. Ale takie maleńkie, damskie, zakończone kulką? Wierzysz Słońce, że czymś takim możesz podługać koniowi w boku? No bez przesady...
nongie napisał:
Moze się mylę, ale jeśli jeździec bez ostróg nie jest w stanie wykonać tego samego co w ostrogach, to chyba koń jest rzeczywiscie znieczulony?

To nie do końca jest tak. Bardzo często jeździec jest w stanie wykonać daną figurę bez ostróg, problemem pozostaje jednak jakość tego wykonania. I to nie musi być koniecznie wina jeźdźca. Dlatego właśnie napisałam o moim egzaminie. Dosiadaliśmy koni szkółkowych, które codziennie chodzą pod rekreacją. Niektóre z tych koni to naprawdę niezłe cwaniaki, więc nawet jeśli potrafiłam je zmusić do ustępowania, to robiłam to uzywając naprawdę mocnych sygnałów, co nieładnie wyglądało. Założywszy ostrogi mam ten sam efekt przy mniejszym nakładzie sił i w bardziej subtelny sposób.
A teksty, że dobry jeździec na każdym koniu coś tam zrobi to odłóżmy między bajki. Bo istnieją konie, jak choćby przypadek, który opisała Monika, gdzie koń wie co ma robić ale chodził tylko pod jednym jeźdźcem i innych ma po prostu w poważaniu. Ja zresztą też tego doświadczyłam, jeżdżąc na Beginie.
A co do używania ostróg w skokach i krosie, to powiem tak: kiedyś pewien zawodnik wkkw powiedział mi, że jego koń skacze wszystko i w sumie mógłby sobie odpuścić zakładanie ostróg na kross ale nie jest samobójcą i nie będzie wyrzucał spadachronu podczas lotu samolotem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 12:17, 11 Sty 2007    Temat postu:

osm napisał:
Ostroga na pewnym etapie jest niemal obowiązkową pomocą. Pozwala na bardzo precyzyjne działanie. Oczywiście nie na wszystkich koniach, ale nie widzę powodu, by tę pomoc demonizować, Nongie.


Tam zaraz "demonizuję". Zwyczajnie proszę o konkrety. Na jakim konkretnie etapie szkolenia ostrogi są niezbedne? Mozambik napisała jaki koń wymaga ostróg na treningu i to do mnie trafia, choć mogłabym dalej ciagnąć dyskusję czy jeśli praca z ostrogami ma na celu uwrażliwienie, nie oczekujemy docelowo postępów (czyli reagowania bez ostróg). Ale nie podyskutuję bo wiem jak reagują ślązaki i sama mam wątpliwosci czy one sie dają na dłuższą metę skutecznie uwrażliwić.
To tak jak z czarną wodzą - mam dość dużo jazd z nią za sobą, mnostwo popełnionych wtedy błędów i mogę zaryzykować twierdzenie ze wiem jak się nią posługiwać. Ale własnie dlatego nikomu jej nie będe polecać. W temacie ostróg chyba najblizej mi do Słonka i Paskudy, tyle ze doswiadczenie mam niewielkie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin