Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sprzedam konia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:12, 29 Paź 2009    Temat postu:

Mnie neidługo czeka rozstanie z Truflą - ona jest na sprzedaż, do grudnia tak w zasadzie jest przy matce a potem chciałabym ją jednak sprzedać ale w zaufane ręce. Mówicie o tym, żeby koń trafił dobrze -a ja tu mam źrebaka zimnokrwistego, którego chciałąbym kiedyś odwiedzica nie dowiedzieć sie, że ktos go utuczył i posłał transportem. A niestety prawdopodobieństwo takiego stanu rzeczy to niestety dla tego typu koni jest bardzo duże.
Dlateg ostaram sie szukać wród znajomych mi hodowców a co z tego wyjdzie? Zobaczymy Wesoly

Moze ktos ma cheć? :D
Moze znajomego który szuka takiego konika do hodowli bądź użytkowania Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:15, 29 Paź 2009    Temat postu:

Majak, a dlaczego wlasciwie zazrebilas Tine? Ja myslalam, ze Trufla z Toba zostanie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:19, 29 Paź 2009    Temat postu:

Kiedyś dwaj moi przyjaciele- zawodnicy opowiadali mi, że zawsze jak jeździli na koniach, które byłe przeznaczone na sprzedaż, mimo najszczerszych chęci zżywali się z nimi i zawsze przeżywali rozstania. Mówili nawet, że często kiedy koń miał być sprzedany po konkursie to korciło ich, żeby specjalnie źle pojechać mając nadzieje, że może wtedy koń zostanie z nimi dłużej. Kiedy z koleji ja jeździłam w Nowej wiosce, dostawałam zawsze młode konie i kiedy zaczęłam coś z tym koniem osiągać, kiedy zaczynał naprawdę fajnie chodzić to albo sprzedawali albo dawali komuś kto jeździł w klubie a ja dostawałam kolejnego młodego i zaczynałam wszystko od nowa. Zawsze przeżywałam każde rozstanie, choć przecież wcale nie były to moje konie. Zawsze też uważałam, że gdyby nie to, to mogłabym lepiej jeździć, więcej umieć i być może do czegoś dojść w życiu. Dlatego też takie nadzieje pokładam w Atosie, choć nie jest on moim wymarzonym koniem to jest młody i zaczynamy od zera pracować. Mam nadzieję, że coś osiągniemy. Choć szczerze powiem- miałam ostatnio bardzo ciężką sytuację finansową i rozważałam sprzedaż konia i myślałam raczej o Atosie, bo od Kaliope mam nadzieję dochować się źrebaczka. Cieszę się, że wszystko się ułożyło i że nie musiałam podjąć tego drastycznego kroku, choć nie wykluczam, że przy moim stanie materialnym kiedys będę musiała to zrobić. Nie czuję się z tego powodu gorsza, nie mam wyrzutów sumienia. Poprostu mam małe dziecko, które jest dla mnie najważniejsze. A sprzedając konia poprostu dołożę wszelkich starań by poznać ludzi, którym go sprzedaję, poziom ich wiedzy i warunki w jakich przyjdzie mu żyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:26, 29 Paź 2009    Temat postu:

martik napisał:
Majak, a dlaczego wlasciwie zazrebilas Tine? Ja myslalam, ze Trufla z Toba zostanie...


Namowili mnie dyrektor Kętrzyna z Adamem.
I tyle ich wkładu, resztą zajmuję się jak do tej pory ja

Adam by chciał zostawic ale ja myślę realnie, nie dam rady utrzymać dwóch koni jeśli musiałąbym trafić znów do typowego pensjonatu. Jest propozycja aby ja zostawic do przyszłego rok udo czempionatów.

Gdybym chciałą źrebaki to Tina miałąby co roku ale w bardziej przystępnym terminie.
Zawsze chciałąm mieć karego konia, trafiłm isie gniady i dał...skarogniadego heh.
Dla siebie nie kryłabym zimnym tylko czymś lżejszym zrobiłabym jakąś krzyżówkę - bo raczej ciezko byłoby m isprzedać potem taki twór.
Myślę, że sprzedaż nie bedzie trudna technicznie, byle znaleźć kogos kto ją weźmie do dlaszego chowu. Grubasy nie sprzedają sie trudno jeszcze w tej maści Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faza



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:55, 29 Paź 2009    Temat postu:

Ktoś napisłą słusznie ,że muszą byc Ci co sprzedają bo przecież są Ci co chcą kupic. Jak niby maja się czuc Ci profesjonalni hodowcy? Ci co hodują konie i z góry wiedzą ,że hodują na sprzedaż.
Nie wiem, wiem ,że tacy muszą byc, ja natomiast wiem,że te zwierzaki które mam (nie piesżę o hotelowych) pozostaną ze mną do konca moich lub swoich dni. Nie oddam i nie sprzedam żadnego z nich ,są u mnie pełnoprawnymi członkami rodziny. Jedynie boję się ,że i do tych hotelwych strasznie się przywiąze , bo przeciez traktuje je tak samo jak swoje (czeszę, karmię, sprawdzam kopytka, gadam z nimi itp) i jak to bedzie gdy włascciel przyjdzie i zabierze? Kurcze napewno będzie bolało ,choc napewno pomaga swiadomosc ,że to dobrzy ludzie to jednak rozłąka z przyjacielem do łatwych nie nalezy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Czw 12:32, 29 Paź 2009    Temat postu:

Iandula napisał:
"Fałszywe poczucie żalu"? chyba nie do końca wiesz co piszesz

Sorry Iandulo, ale to chyba Ty nie wiesz co piszesz! Rzadko mnie ponosi na Stajence, ale nie wytrzymalam - koncze temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faza



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:42, 29 Paź 2009    Temat postu:

Boubi spokojnie to miała byc spokojna acz trudna rozmowa. Może dziewczyna nie chciala a głupio się wyraziła. Ja mocno wierzę ,że wszystcy normalni ludzie którzy z róznych przyczyn żegnają swoich podopiecznych czuja prawdziwy zal.

Mnie bardzo poruszyła historia opisana przez Rudzinkę nawet nie wyobrazam sobie jak dziewczyna musiała i musi to rozstanie przezywac i pamiętac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Czw 12:50, 29 Paź 2009    Temat postu:

Fazo,

Co do Rudzinki - to swietnie ja rozumiem i tez przezywalabym taki moment koszmarnie (w dodatku byla bezsilna w tamtej sytuacji).

Co do mojego poprzedniego postu, to kiedys na Stajence byl temat podobny (Ciebie jeszcze u nas nie bylo); wywolal wiele "iskrzenia" i niepotrzebnych dyskusji. Nie chce "podkrecac" atmosfery i wracac do tego, co juz kiedys zostalo tu powiedziane, wyrazone, napisane. Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faza



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:19, 29 Paź 2009    Temat postu:

Wiem ,że tematy trudne bardzo często konczą się sporami, nieporozumieniami , dlatego rozumiem Twoją decyzję.
Zastanawiam się jednak nad głownym tematem i... wiecie ja np rozumiem ludzi którzy kupują koniki czy inne zwierzaki ratując je od złego losu a pozniej odsprzedają lub oddają do adopcji sprawdzonym osobom.
Takie osoby dzialają i robią wiele dobrego a przed dalszą odsprzedażą lub oddaniem do adopcji przyszłe domki są sprawdzane.
Sama kiedys doswiadczyłam tego wspanialego uczucia gdy uratowalam (coprawda nie konia lecz psiaka) wilczura który resztę życia mógł spędzic na łancuchu. Ogłaszałam go na wielu forach, szukałam mu domku. Nawet nie wiecie jakie to wspaniałe uczucie gdy się uda. Ten psiak trafił do fantastycznych młodych ludzi (mamy kontakt cały czas).
Nie można wszystkich ganić za to ,że sprzedali czy oddali psa, kota, konia innej osobie bo czasem jest to -
-działanie w dobrej wierze
- przymus ekonomiczny
-tragedie rodzinne
- lub zwyczajnie sposób na życie (hodowcy)

Ja oddałam Megi lecz przecież oddalam ją w bardzo dobre ręce ,kon jest w stowarzyszeniu, leczony , karmiony ma super opiekę, oddałam psa ktorego Ktos wyrzucil i dzięki temu ma domek. Nie mogę przeciez zatrzymywac wszystkich zwierząt które będą na mojej drodze i będą w potrzebie. Czasem mogę i chętnie oddam je za darmo a czasem gdy zalozę za nie pieniązki odsprzedam. I w zasadzie nie powinnam wtedy zle się z tym czuc.
Np moja koleżanka w przypływie odruchu serca wykupiła konika od handlarza. Zdrowy, piękny małopolak. Konik miał już bilet w jedną stronę , wykupiła i..... no własnie co dalej. Nie mogła go utrzymywac , nie mogła nim się zając wiec poszukała mu innego dobrego domku. W ten sposob Ładny (bo o nim mowa) trafil do mnie i jest mu z nami dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:17, 29 Paź 2009    Temat postu:

a ja nie uważam, że sprzedaż konia to coś złego.
Nigdy nie wiadomo, co się może w życiu przytrafić. Może nas nie stać na utrzymanie konia, koń może zachorować, my możemy zachorować.... i czasami rozsądniej jest po prostu konia sprzedać albo chociaż oddać komuś zaufanemu, dla jego dobra. Ja w sumie nie wiem jak bym się czuła gdybym musiała sprzedać tego pierwszego konia.... pewnie byłoby mi bardzo smutno i robiłabym wszystko, by jednak ze mną został.
Nie można wytykać palcami ludzi, którzy z jakichś powodów posprzedawali swoje konie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ludwik



Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zabrze

PostWysłany: Czw 18:35, 29 Paź 2009    Temat postu:

Z przyczyn losowych dla dobra konia lub właściciela można konia sprzedać raz może dwa, ale bez przesady. Miałem na myśli osoby które zaspakajają swoje chwilowe kaprysy, a potem nie wiedziałem (..am), myślałem że dobrze trafi i kolejne wpadki, tylko konsekwencje ponosi koń, swoim cierpieniem, a nie właściciel. Ludzie konie hodują, handlują nimi ale robią to w jakimś celu. Znam osobiście kilku hodowców, którzy zawsze badają, kto kupi konia i co się z nim potem dzieje, śledzą jego karierę i los. W wątku tym sądziłem,że chodzi o rozstanie z koniem przyjacielem, druhem i Kimś ważnym. Dlatego jestem poruszony pewnymi wpisami. Przyjaciela się nie zostawia w biedzie, szuka mu się domu gdzie będzie Mu dobrze. Oczywiście można mi zarzucić, a co z końmi z aukcji, ze sprzedaży na licytacjach czy hodowanymi na mięso. Podkreślam, ten wątek traktuję szczególnie - On i Ja - dziś razem, a co jutro??? I jeszcze jedno, wiem co piszę, straciłem już swoim życiu Prawdziwego Przyjaciela KONIA pisanego wielkimi literami. Chorował i razem walczyliśmy o kolejne dni. Nie żałuję żadnej chwili i żadnej wydanej złotówki. Cieszę się że do końca byliśmy razem. Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Czw 19:23, 29 Paź 2009    Temat postu:

Ludwik napisał:

I jeszcze jedno, wiem co piszę, straciłem już swoim życiu Prawdziwego Przyjaciela KONIA pisanego wielkimi literami. Chorował i razem walczyliśmy o kolejne dni. Nie żałuję żadnej chwili i żadnej wydanej złotówki. Cieszę się że do końca byliśmy razem. Pozdrawiam


Ludwiku,
Podpisuje sie w 100% zarowno pod ww. cytatem (ja tez - niestety - mam podobne doswiadczenia) Smutny , jak i pod calym Twoim ostatnim postem
Nie jestem oszolomem, ktory odrzuca fakt istnienia handlu konmi oraz tego, ze wielu ludzi z tego zyje; mam rowniez swiadomosc istnienia hodowli koni przeznaczonych na rzez i roznych wypadkow losowych.
Ale relacja:kon-przyjaciel do czegos zobowiazuje. Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faza



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:32, 29 Paź 2009    Temat postu:

kiedy chyba sie panowie niezrozumielismy,Ja mam swoje konie kocham je sa nie tylko moimi przyjacielami ,sa przede wszystkim czlonkami rodziny,sa z nami na dobre i zle .Zobaczcie jak dzielnie wakczymy o zdrowie Soni i koszty leczenia nie stanowia problemu.Ja tylko staralam sie naswietlic jakies przypadki gdy ludzie sprzedaja swoje zwierzaki i nie nalezy tych ludzi ganic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Slonce
Bogini koreczków :)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:06, 29 Paź 2009    Temat postu:

Ja jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy podejmują decyzję o sprzedaży swojego konia. Powodów, które zmuszają do tego jest wiele, nikt z Was, w ogóle nikt nie ma według mnie prawa ocenić czy, któryś z powodów jest bardziej, lub mnie ważny! Każdy z nas ma inne życie i inne w nim priortytety! Dla jednych wystarczającym powodem będzie brak czasu dla konia (btw. słuszny powód. Jeśli nie masz dla konia czasu to czy warto go skazywać na "samotność" i brak opieki?). Inną osobę do sprzedaży może zmusić sytuacja finansowa, rodzinna. I to też są ważne powody. Tak samo jak choroba, wyjazd na studia czy wiele innych, dla niektórych błachych powodów. Kupując konia nikt nie wie co go czeka za miesiąc, rok i 10 lat. Nikt wiec nie może dać gwarancji na to, że nie sprzeda kiedyś konia. Boubi (odnoszę się do Ciebie bo Twoja wypowiedź jest jako jedna z ostatnich w wątku), teraz teoretyzuję - jeśli coś poważnego stanie się Twojej najbliższej osobie i nie wystarczy Ci oszczędności by ja ratować, nie pomyślisz o sprzedaży Melodii? To sytuacja hipotetyczna, nie możesz wziąść kredytu a potrzebujesz gotówki. Nie wierzę, że poświęcisz kogoś bliskiego w imię relacji koń-przyjaciel. Nie krytykuję broń B. Twojego podejścia. Rozumiem je, po części nawet podzielam. Zazdroszczę Ci tego komfortu finansowego, który pozwala nie martwić się tym czy kiedyś będziesz musiała stanąć przed takim wyborem. Obyś nigdy nie musiała! Ale takie sytuacje się zdarzają.

Napisałam, że podzielam częściowo zdanie Boubi, Ludwika i osób, które mają podobne podglądy. Ba! Jeszcze kilka miesięcy temu też tak mówiłam i wierzyłam w to całym sercem! Niestety życie bywa bardzo przewrotne, teraz wiem, że w życiu przychodzą trudne momenty, takie w których trzeba dokonać wyboru. Bardzo trudnego. Nie zawsze ten "gorszy" wybór o sprzedaży konia jest tym naprawdę złym. Jak może pamiętacie w marcu urodził się mój koń. Od kilku tygodni już nie jestem jego właścicielką choć jak wiązałam mu czerwoną wstążkę na szyi byłam pewna, że "nigdy prznigdy. Nie ja". A jednak. Dlatego mam takie zdanie jakie mam w kwestii sprzedaży swojego ukochanego konia. To decyzja trudna. Jedna z trudniejszych jaką podjęłam, i chociaż serce mnie boli do dzisiaj, pewnie jeszcze długo będzie to wiem, że zrobiłam dobrze. To była najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić. Chociaż trudna i bolesna.

Cytat:
Sprzedaż konia jak rzeczy, wzbudza obrzydzenie. Jesteś ze mną, a teraz chcę innego lub mam dość problemów. Może jednak zamiast koni, które zmiania się jak rękawiczki czy kostium jednak hodować kanarka lub jeszcze lepiej Tamagotchi. Przynajmniej nie ma się fałszywego poczucia żalu czy współczucia jak przypadkiem dowiaduje się o losie "kochanego" zwierzęcia.


Guzik tak naprawdę wiesz Ludwik, albo jesteś niesamowitym szczęściarzem, który nigdy nie był postawiony pod ścianą! Twoja wypowiedź obraża mnie i pewnie jeszcze wiele innych osób, które kiedyś przedały swojego konia. Nie możesz wrzucać ludzi do jednego wora! Ilu jest takich ludzi, którzy zmieniają konie jak rękawiczki? Ilu znasz ludzi, którzy traktują swojego konia jak rzecz, i jak rzeczy się go pozbywają? Ile osób z Twojego otoczenia sprzedało konia i potem śledziło jego losy z "fałszywym poczuciem żalu"? Jeśli wiele, to zmień towarzystwo na bardziej przyjazne koniom. Może wtedy zmienisz zdanie. W zasadzie wszystkie osoby które znam, zmuszone do sprzedaży konia przyjaciela bardzo przyżyły to rozstanie, odwlekały je tak długo jak długo można było a na koniec szukały jak najlepszego domu. To co napisałeś robi z nas potwory bez serca, które potraktowały swoje zwierzaki jak zabawki. A tak nie było. Fajnie, że Ty możesz sobie pozwolić na dożywotnią opiekę nad koniem, ale uszanuj to, że nie wszyscy mają taką możliwość. Nikt nie jest przez to gorszy od Ciebie. JA też nie jestem od Ciebie gorsza bo sprzedałam swojego konia. Kochałam go tak samo mocno jak Ty kochasz swojego, zapewniałam mu opiekę i wszystko czego potrzebował tak długo jak mogłam. I to co teraz odczuwam w żadnym wypadku nie może być określone "fałszywym żalem".


Jeszcze ostatnie słowo w kwestii dobrych domów. Chyba wszystkie osoby, które zostały kiedyś zmuszone do sprzedaży, lub oddania ukochanego konia starają się mu znaleźć odpowiedzialnego właściciela. Nie zawsze się to udaje. Nie można za to winić sprzedającego. Czasem w nowym, dobrym domku też zdarzają się zgrzyty. To nie wina poprzedniego właściciela. To życie. Po sprzedaży tak naprawdę nie mamy już wpływu na dalsze losy naszego pupila. Możemy ewentualnie prosić, tłumaczyć, jeśli sytuacja pozwoli odkupić.... Nic więcej.


Ostatnio zmieniony przez Slonce dnia Czw 21:16, 29 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:33, 29 Paź 2009    Temat postu:

Boubi napisał:
Iandula napisał:
"Fałszywe poczucie żalu"? chyba nie do końca wiesz co piszesz

Sorry Iandulo, ale to chyba Ty nie wiesz co piszesz! Rzadko mnie ponosi na Stajence, ale nie wytrzymalam - koncze temat.



Odniosłam się do postu Ludwika, nie bardzo wiem o co Ci chodzi, ale wiem na pewno, że jak pisze Słońce są w życiu priorytety, a ważny powód sprzedaży konia, z którym się zżyliśmy, na pewno nie zmniejsza smutku jaki się odczuwa, a ktoś kto nie stał pod ścianą hm resztę przemilczę
a bajki o śledzeniu losów, odkupywaniu z powrotem przy braku stosownej gotówki i własnej stajni, kiedy postojowe kosztuje 700 zł należy położyć na wysokiej półce Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin