Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Klacz z krzywą nóżką. Śliczna:) Leczymy staw.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:07, 18 Paź 2009
PRZENIESIONY
Nie 12:15, 18 Paź 2009    Temat postu:

Floppy napisał:

ten_veroniq napisał:
Właścicielka tłumaczyła, że jak kupowała klaczunię rok temu, to nie zauważyła, że ona ma krzywą nogę, a potem nikt jej nie powiedział, że należy Porę kuć ortopedycznie, a potem to ona już tak kulała, że nie można było jeździć, katastrofa. No to weterynarz. Wyszło, że początki szpatu, noga wykoślawiona niemiłosiernie, konieczna ortopedia i zastrzyki dostawowe. W związku z tym pani... dała ogłoszenia o sprzedaży konia. Zaczęła od 4.000, potem 2.300, a potem... już cokolwiek. Handlarz profesjonalnie wyliczył cenę - 2.5 zł za kilogram. Pani się zgodziła, ale do końca szła w zaparte, że konia sprzedaje w dobre ręce.


I dlatego właśnie za takie arykuły ląduje się w VI grodzkim.
Tak to ja . Marzena jako dekorka( była fuzja) czemu zmiana nicka? To już sprawa między mną a moderatorką, sporo pisania:)
Niniejszym nie ukrywam się kto i co? pod nowym nickiem, a wszelkie prowokacje i offtopy będę kwitowała najwyżej jednym postem, to prawdopodobnie jest ten post. Kim jesteś? Znasz sprawę z ,,życia" czy tylko z artykułu? Ta sprawa wisi w sądzie, póki co to tylko ja jestem zainteresowana ją sprostowaćWesoly Nie m-sce i czas na tłumaczenie się( nie ten temat) jedynym m-scem ,które służy do tej rozmowy jest VI grodzki i tylko z bezpośrednio pozwaną( może być jej adwokat).
Dziękuję i EOT w tej kwestii.
Dziękuję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:11, 18 Paź 2009
PRZENIESIONY
Nie 12:16, 18 Paź 2009    Temat postu:

Ej, ej- spokojnie Wesoly
Floppy Ciebie nie zna, nie ma nic wspolnego z Sandra. Zadala pytanie, ktore i innych interesowalo. Moja propozycja:
1/ zmieniam Ci nick na fuzja, zeby wszyscy wiedzieli kto pisze (wczesniej byly problemy techniczne z odblokowaniem fuzji),
2/ przekleje posty Floppy i Twoj do Arki Noego i tam mozesz wyjasnic sprawe Pory.
Mam nadzieje, ze sie obie zgodzicie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:30, 18 Paź 2009    Temat postu:

Na spokojnie później może opiszę sprawę od mojej str, w zarysie, ale mam przeczucie,że wszystko co powiem,może ten_veronique wykorzystać do dalszego snucia nowych opisów, osądów i wykorzystać na sprawie- o ile raczy przyjść. Sprawa jest w sądzie i sądzę, że tylko w tej chwili to jest jedyne właściwe m-sce na wszelkie opisy i wyjaśnienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Dawniej Floppy...


Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:01, 18 Paź 2009    Temat postu:

Martik ja się zgadzam. Nie znam Cię Fuzjo, miałam okazję tylko i wyłącznie przeczytać Twoje wpisy dotyczące sprawy fundacji PE...
Ponadto nie sądzę aby prawda mogła Ci zaszkodzić.
Ten wątek istnieje od dawna,ja go szybko skojarzyłam, bo mam pamięć do nazw i od razu poszperałam w historii Stajenki. Jak możesz się domyśleć wszyscy się przejęli sprawą Pory, więc jeśli jesteś jej właścicielką o której tu się pisało to chyba możesz napisać jak wyglądała sprawa od drugiej strony. Każdy po przeczytaniu, może sam osądzić czy rację masz Ty, czy może ten_veroniq, a chyba o to Ci chodzi?.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:39, 18 Paź 2009    Temat postu: Re: Klacz z krzywą nóżką. Śliczna:) Leczymy staw.

ten_veroniq napisał:
Kilka dni temu zadzwonił do mnie Tomek.. oznajmił, że dostał właśnie kurs do handlarza ..ale porozmawiał z właścicielką i ona rozważa alternatywę, czyli sprzedanie konia mnie. Ile, pytam. Tysiąc. Do kiedy mogę podjąć decyzję? Już, powiedział. Inaczej będzie musiał ją zawieźć do handlarza, a stamtąd ona pojedzie już tylko w ostatnią podróż. Ma cztery lata i krzywą, wykoślawioną nóżkę, mocno kuleje.

...bo ona ma do dzisiaj zapłacony hotel i ani dnia dłużej. Zapytałam, czy zechce partycypować w kosztach hotelowania klaczy do czasu transportu do mnie i ewentualnie w kosztach transportu. Nie, nie zechce. Ona musi mieć czysty tysiąc. Na rękę, już, dzisiaj.

Właścicielka tłumaczyła, że jak kupowała klaczunię rok temu, to nie zauważyła, że ona ma krzywą nogę, a potem nikt jej nie powiedział, że należy Porę kuć ortopedycznie, a potem to ona już tak kulała, że nie można było jeździć, katastrofa. No to weterynarz. Wyszło, że początki szpatu, noga wykoślawiona niemiłosiernie, konieczna ortopedia i zastrzyki dostawowe. W związku z tym pani... dała ogłoszenia o sprzedaży konia. Zaczęła od 4.000, potem 2.300, a potem... już cokolwiek. Handlarz profesjonalnie wyliczył cenę - 2.5 zł za kilogram. Pani się zgodziła, ale do końca szła w zaparte, że konia sprzedaje w dobre ręce. I wtedy właśnie Tomek do mnie zadzwonił. Ona urodziła się z krzywą nóżką. Gdyby była od początku prowadzona ortopedycznie, dziś byłaby zdrowym koniem. Ale po co. Jako trzylatkę sprzedano ją dotychczasowej właścicielce, która nie zauważyła krzywej nogi i mimo wielu monitów ze strony innych właścicieli hotelowych koni, nie podkuła Pory ortopedycznie, ba! podobno kobyłka nie była nawet rególarnie werkowana. Była za to użytkowana wierzchowo, co doszczętnie zniszczyło jej nogę.

Musi jak najszybciej zostać podkuta (ok 250 zł) i dostać zastrzyk dostawowy (ok 250 zł). Trzeba też zrobić szczegółowego rentgena, ponieważ pani zrezygnowała po pierwszym zdjęciu, bo za drogo. Potem przekuwanie co 6 tygodni, następny zastrzyk - w zależności od tago, jak podziała - co 3 do 6 miesięcy i kolejny rentgen porównawczy. Czyli kasa, kasa, kasa.
?


Moja mała historia, dla wytrwałych:
Dnia 17.11.08.zawarłam umowę sprzedaży ,,Pory" z P.A.S.Koćmiel jako-osobą zupełnie prv, prowadzacą fundację w Moryniu ( nie wiedząc, że nie jest nią w świetle prawa).Sprzedając klacz wyczerpująco przedstawiłam S. wszystkie dane o niej m.in. genezę jej powstałego szpatu na podst. diagnozy wet. A.Dybskiej i A. Golachowskiego. Pokazałam p. S ( jako,że kupowała kacz ,,w ciemno") krótki 3-minutowy filmik problemu klaczy( filmik był zrobiony na prośbę wet. Siecińskiego/Szczecin, siedziała na niej dziewczynka o wadze piórkowej, która była jedną z tych ,które najwięcej miały wiedzy na t: szpatu,w nagonkach po ukazanym artykule S. na QW, a jej koń niedawno- sam zaskoczył ją szpatem) niestety, nie miałam bladego pojęcia, że zostanie później wykorzystany przez S. w celu rozprowadzenia plotki- że użytkowałam KULAWEGO konia! który niemo wyrażał ból bijąc się ogonem! ( filmik mam w telefonie).

Diagnoza wetów brzmiała: u klaczy jest szansa powstrzymania zmian w nodze( pocz. szpatu) i mimo wady obniżającej jej zdolność użytkową- ma szansę dać zdrowe źrebaki. Fakt: to kosztuje.

Kilkakrotnie p. S zapewniała mnie ,że cena była UCZCIWA i że to są jej PRYWATNE PIENIĄDZE ( fundusz Kariny, dach?) Transakcja przebiegła w miłej atmosferze, jeszcze na pyt. czy bedę mogła odwiedzić klacz i jakoś z czasem może pomóc- usłyszałam: TAK.
Klacz nie była skreślona z lekkiego użytkowania ( inaczej nie wzięłabym ani złotówki, a miałam w tym czasie poważne problemy osobiste i finansowe, jednak nie po to diagnozowałam klacz itp, zapożyczyłam się, aby puścić ją w łapy handlarza!) Zarobioną mega-kasę oddałam w sporej części wierzycielom. Nie miałam sponsoringu na wzór ten-veronique.
Tydzień później na podst. tejże wady do dostałam ,,cios w plecy" na wszelkich możliwych portalach końskich, treść znamy. Sympatycy PE posłużyli się moim danymi, zdjęciami z moją twarzą, dziecka z jej imieniem na foto, szczegółami kto i gdzie? brakło tylko adresu zam. i mojego pesel. Na prośbę wycofania foty z dzieckiem, skwitowano to śmiechem ( forum PE) Padały na qw bezkarne epitety poniżej godności.
Wszystko przy ujmującym milczeniu S.
(Takie samo milczenie jak w przyp. obecnym: 3 zaginionych koni PE)

Prv powiedziano mi wprost: gdybyś nie wzięła pieniędzy..nie byłoby całej sprawy. ( na qw)

Historia z handlarzem:
Miałam 2-óch zainteresowanych kupnem klaczy. Pan nr1 zainteresownay z ogłoszenia, umówiony na ten 17.11.08.w dzień transakcji telef. zawiadomił mnie/zaskoczył! iż nie uzbierał całej gotówki ( cena 1500zł)chciał klacz zaliczkować ( nie spodobało mi się to, p. Tomaszowi również) I tak wywnioskowaliśmy,że BYĆ MOŻE Koniem interesuje się HANDLARZ!
I ten tekst był dla mnie wyrokiem. Poniosłam odpowiedzialność za przypadkową osobę z drugiej str słuchawki.

Cz 2 nast. razem
dobranoc






Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Nie 22:40, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:51, 19 Paź 2009    Temat postu:

Wspomnę tylko,że pan nr1 z Mayśliborza, oglądał wcześniej klacz, opowiadał,że kupił nie dawno od handlarza-kucyczkę, która na widok wideł-,,chodzi po ścianach" i musi słomę rozrzucać ręcznie:( Przy okazji wspomiał, jak to chłop o cenach koniny.( padła m.in ta słynna- 2,50 za kg) Ja zapamiętałam tę cenę, ale nic...gościowi przedstawilam taką ,która weryfikowała handlarskie zamiary, był dalej zainteresowany. W dzień odwozu klaczy/ umówiony p.Tomasz, a ja-dostałam TEN FAJNY TELEFON: mam na razie tylko 800 zł ,a resztę sporządzimy w umowie Byłam wściekła, załamana( zerwanko z roboty, umówiony T) Podzieliłam się tą wątpliwością co do uczciwości faceta z p. Tomkiem i drugim Tomkiem- koniuszym. TO ŚMIERDZIAŁO. Myślibórz był aut.
W zanadrzu miałam plan B. Pan nr. 2(nast. fakt- S. pisała o nim na swym forum), znajomy koleżanki ( podana jako świadek ) też był zainteresowny, gość z Puszczykowa k. Poznania/hodowca. P.Tomasz B. nie chciał jechać tego dnia w tamte strony- a to czas, a to odległość, może jutro..Polecił mi w zamian: p.S. Koćmiel- jako osobę GODNĄ ZAUFANIA, kochajacą zwierzęta, ręczył za nią ( no i gdzie Moryń,a gdzie Poznań?)W miarę możliwości chciałam sprzedać konia, ( długi) ale mając na uwadze jej dobro. Zdecydowała-chęć zapłaty, bliskość m-sca od Sz-cina, możliwość odwiedzenia zwierzaka, jakaś pomoc choćby ,,w naturze". Wybór padł na Moryń. P. Tomasz opisując telefonicznie sytuację przekazał okazyjnie wiadomość S, że koniem interesuje się handlarz.
P. Sandra umiejętnie zrobiła nową wersję zdarzeń ( po jakimś czasie zdobyła się na małe sprostowanko pisane,,maczkiem"pod główn. artykułem
i tylko na swym forum w Aktualnościach: ,,że właścic. nie miała w planach sprzedać konia do handlarza" rzuciła mi ochłap na pocieszenie?
P. Paweł z Poznania- został również skreślony z listy ,,uczciwych" ludzi i zyskał wg S. też miano handlarza.

WRÓCĘ DO POCZ. CZYLI ZAKUPU KLACZY:
Konika kupiłam jako zdrowego z papierami, bez wad ukrytych! Zakup oparłam na wiedzy P. Tomasza:) ( błąd nr 1). Na miejscu- już ,,w domu"
zauważyłam, że jedno tylne kopyto stawia bardziej do środka. Zauważalne tylko w stępie. Zaniepokoiło mnie to. O zdanie poprosiłam m. in. P. Tomka i gospodarza hotelu w Trzeczczynie- ot, jako facetów co to nie jednego konia widzieli...( błąd nr2) Stwierdzili, że popadam w panikę jak te ,,dziewczynki ze stajni". Nie mniej- postanowiłam ją obserwować, ( ewentualne kulawki ,zaznaczania) Brałam ją tylko w lekkie spacerowe tereny 3, 4 x w tyg. Pora nie dawała ŻADNYCH OZNAK chowającego się problemu. Chodziła lekko ,wydajnie, nie potykała się:)Ten wybryk natury uznałam za ,,błąd piękności" i moja czujność została uspokojona..Klacz przez cały ten czas jej lekkiego użytkowania ani razu nie -zakulała, na zaznaczała, nie puchły jej nogi- NIC! Cieszyłam się, że mam bezkontuzyjnego konia. Do czego tu weterynarz? Przecież nogi nie naprostuje...a ona chodzi bezproblemowo i chętnie.Nikt nie wzywa, nie chadza do-lekarza/weta jeśli nie ma symptomów, problemu, tego coś..
Gdyby człowiek wiedział ,że się wyłoży- to by się pierw położył.
O szpatach i innych podstępnych ,,choróbskach" nie miałam pojęcia, w życiu widziałam wiele koni z wadami postawy/piękności, które normalnie pracowały..Aby zorientować się,że takie ukątowanie kończyny jest wadą-która może prowadzić do problemu trzeba być- wetem,hodowcą, samemu przez to przejść Smutny
W póżniejszej ocenie wet. A. Golachowskiego jest: użytkowanie ( w mym przyp.) wierzchowe konia nie miało wpływu na wystąpienie wady. Jedyne efektywne leczenie ( aby wogóle jej nie miała) było ortoped. kucie w wieku 4-8 m-cy! Tyle w zarysie wiedzy weterynaryjnej.
W stajni nie ukrywałam problemu ani tego co powiedział mi wet.
Osoby mnie później oskarżające -swą wiedzę i mądrość o moim koniu i jak należało go leczyć- posiadły właśnie na podst. moich informacji, a P. Sandra z kolei na podstawie ich informacji i w ten sposób objawiła się w artykule jako osoba wszechzorientowana w chorobach końskich.

Cz. 3 nieco później ,proszę o nie wpisywanie się w między czasie..


Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Pon 8:58, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:48, 19 Paź 2009    Temat postu:

Po pierwsze:
- klacz nigdy nie kulała, nikt nie jeżdził na kulejącym koniu ( wyjątek-krótki filmik dla wet) kiedy u klaczy objawiła się ta wada- w oczywisty sposób odstawiono ją od ,,pracy"wezwano wetów. Klacz stała w 3 stajniach, każdy mógł ją zobaczyć w ruchu, pytanie: dziewczynki( na których oparła się S) widząc ,,znęcanie" się nad koniem winny zaalarmować odpowiednie służby, gdzie były przez kilka m-cy?

- klacz nigdy nie była w jakimkolwiek planie - przeznaczona w ręce handlarza! To pomówienie zostało celowo skonstruowane w celu złapania na uczucia ludzi i ..wyciągnięcia jak najwięcej kasy, nie ważne jakim/czyim kosztem.

-klacz miała niemiłosiernie wykoślawioną nogę i kopyta: można zobaczyć te jej niemiłosierne wykoślawienie i okropne kopyta na wcześniej zamieszczonych fotach w jej temacie przez samą S.
Można też zobaczyć inne niemiłosiernie zaniedbane nogi/kopyta koni wieńkowskich należących tudzież do S.( qw/już w spamie: pro equo jako legalna fundacja ,str 15/16, linki avi też tam są)
-nie mogę tu wkleić fot i linkówSmutny

-klacz stała w boksach pod dachem, codziennie doglądana, karmiona.
Dla porównania: stoi w Moryniu w którym... jak to określiła sasza ( szukamy 3-koni PE /Biegalnia) .. w którym chyba nikogo nie ma

Pytanie prawie ostatnie: czy była/ jest systematycznie leczona?( tyleż nagonki na byłą właścic) bo po postach na forum PE wiedza moja/ innych zamknęła się na info: jednego zastrzyku dostawowego. Pytania( moje) o jej zdrowie i pomoc jeśli... okaże się tylko kosiarką- spotakały się podtekstami jej byłych sympatyków, tłumaczeniem brakiem funduszy ups i temat zamknięto na AMEN. Stojąc pod chmurką drugi sezon z pewnością p.S uda się udowodnić tezę- koń nadaje się tylko na łąki..
Domyślam się ,że sponsoring był i jest za słaby.Za to można bezkarnie pisać półprawdy z wykorzystwyaniem wielu danych osoby z wołaniem o pomoc( kasa) nie mając prawa: nie legalna działalność, prv konto, wszystko pod szyldem FUNDACJA. I w efekcie czerpiąc prv korzyści z tegoż konta:) FAJNE:)

Jako dowody złożone w odpow. m-scu mam:
- filmy z klaczą w ruchu, z różnych okresów czasowych
- ekspertyzę weterynarza
- kilku świadków/ m.in. jeżdżących na mojej klaczy
Jeśli ktoś chciałby coś jeszcze się dowiedzieć, można się zwrócić z tym zapytaniem do cheval-5 ( jest na tm forum).
Ocenę pozostawiam czytelnikom, można wylewać wiadra wrzątku, dokładać do pieca, tylko po co?
Dziękuję


Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Pon 10:56, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cheval-5



Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:48, 19 Paź 2009    Temat postu:

Chciałabym może się najpierw przedstawić - Danuta Krochmalska, Szczecin, 25 lat
bezposredniego kontaktu z konmi i jeździectwem.

Jestem jedną z osób, która jeździła na Porze, a konkretnie współdzierżawiłam ją od
Fuzji przez pół roku - od marca 2008 do chwili gdy została sprzedana do schroniska
Sandry - nie było jeszcze wtedy legalnej fundacji.
I potwierdzam tutaj zdecydowanie opinię Fuzji. Klacz do października 2008 roku nie
kulała! Z chwilą, gdy kulawizna została stwierdzona,Pora została natychmiast odsta-
wiona od wszelkich jazd.
Faktem jest, że z chwilą stwierdzenia szpatu i skrzywienia nogi, Marzena zaczęła my-
śleć o sprzedaży konia, ale miała do tego podstawy. Poważny wypadek dziecka i
związane z tym kłopoty finansowe, a poza tym utrata pracy skłoniło ją do szukania
nowego właściciela konia. Wybór padł na Sandrę. Wydawało się, że jest to najbar-
dziej własciwy wybór. O braku KRS-u nie wiedziała ani Fuzja ani ja. Również nie
wiedziełyśmy,że w Moryniu nie ma stajni i Pora całą zimę spędzi na dworze, nie ma-
jąc nawet derki. Nic dziwnego, że choroba klaczy nie cofa się. Nawet laicy chyba
wiedzą, że koń z chorobą stawów powinien mieć ciepło i sucho. Ten_veroniq nie
zapewniła jej tych warunków.
Czy zadaniem wszelakich fundacji jest tylko wykup zwierząt i zapewnienie im tylko
łąki jako podstawę wszelkiej egzystencji, czy też własciwe leczenie danego zwierzę-
cia? Jeśli się nie ma środków finansowych i nie myśli się, co będzie dalej, to chyba
lepiej nie zakladać podobnych schronisk i pisać zjadliwych artykułów o
byłych wlaścicielach koni,które być może trafiają z deszczu po rynnę. Trzeba mieć chyba trochę wyobraźni, aby prowadzić fundację mającą
za cel ratowanie końskich istnień.


Ostatnio zmieniony przez cheval-5 dnia Pon 12:00, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faza



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:07, 26 Paź 2009    Temat postu:

Sprawa Pory i ja jestem mocno zaniepokojona (pisłam i pisze o tym na wielu forach).Kiedsy gdy ufałam Sandrze potępiłam i to mocno Fuzję , przepraszałam ja i przepraszam za tamte osądy ale tak to już jest jak ktos komu zawierzysz mówi o czy tamto . Teraz gdy od pewnego czasu wiem jak było, Pora nie schodzi mi z głowy.Rozmawiałam z wieloma wetami i wiem na 100% ,że kon z problemami Pory powinien miec suchą i ciepłą stajnie. Wiem ,że w Moryniu u Sandry ma tylko wiatę , słabo osłoniętą od wiatrów, przeciągów i wilgoci. Co zrobic, jak zabrać Sandrze Porę, jak pomóc klaczy?
Nie wiem, kiedys pewnie mogłam ją wziac do adopcji teraz napewno Sandra mi jej nie da.Teraz jest najgorsza pora roku mnóstwo wilgoci , może Ktos z Was ma jakis pomysl. Może Ktos z Was mógłby ją zaadoptowac- kurcze co to za fundacja, gdzie dla zwierząt chorych nie ma suchego kata? A gdyby trzeba bylko podłaczyc kroplowkę, gdyby zwerzę trzeba było połozyc to co na mokrym a pozniej w sniegu?
Taka piękna klacz a skazana na pogorszenie się jej choroby. nawet na stronie głownej PE jest napisane ,że klacz nadaje się do howu bezstajennego - przecież to absurd. Jak można konia z kłopotami ze stawami trzymac tylko na zewnątrz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:51, 26 Paź 2009    Temat postu:

Nie jestem bez winy, nie jestem święta, ale nie pasuje mi to. Faza- nie przepraszaj mnie aż tak zawstydzony zrobiłam błąd, że zbagatelizowałam jej wadęSmutny Przecie świadomie nikt nie ,,hoduje" sobie kłopotu? Tylko handlarzowi może bimbać bo i tak na kiełbasę! Smutny Był czas kiedy chciałam się z tą Panią porozumieć , ale skończyło się to fiaskiem. Sandra ma możliwości jako całkowity jej własciciel, inni mogą najwyżej sprawdzić ( o ile mają możliwości czasowe i techniczne) warunki w jakich żyje zwierzak, ale jeśli jest ogólnie zadbany, nie zamknięty w komórce, nie spętany, nie bity, nie głodny, to TOZ nie może się przyczepić- nie ma o co, a to, że zwierzak( czy tylko ona?) stoi pod chmurką to jeszcze chyba za mało dla opinii i werdyktu odpowiedich służb

Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Pon 21:00, 26 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faza



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:57, 27 Paź 2009    Temat postu:

Fuzja przepraszałam Cię za pochopny i zły, krzywdzący osąd jednak za nic nie rozumiem Twojej biernosci. Tak kochana biernosci, piszesz wiele ale nie robisz nic i to mnie irytuje i to bardzo ,bardzo mocno. Ja na Twoim miejscu byłabym 1000 razy u Pory robiła zdjęcia, pertraktowała z Sandrą ba podstawiłabym Kogos kto udawałby chętnego na adopcje klaczy- nie wiem. Ale dziłałabym napewno a nie tak jak Ty piszesz,że się nie da bo Sandra Cię nie wpusci, pogoni a co jesli jej nie zastaniesz itp itd. Kurcze jedz z koleżanką z męzem , z przyjacielem z kimkolwiek- rozmawiaj, zrób zdjęcia Porze, porozmawiaj ze znajomymi może sama znajdziesz jej dobry domek i ktpos ją zaadoptuje. Dziewczyno zrób cos z tym wbrew pozorom możesz naparwdę wiele.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:38, 27 Paź 2009    Temat postu:

Faza napisał:
.. u Pory robiła zdjęcia, pertraktowała z Sandrą ,ba podstawiłabym Kogos kto udawałby chętnego na adopcje klaczy- nie wiem. jedz z przyjacielem z kimkolwiek- rozmawiaj, zrób zdjęcia Porze, ...


...jedynie z tym chętnym ( a były) może.. ale S. im odmówiła bo nie byli ,,od niej" łapiesz???,


Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Wto 15:50, 27 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:41, 27 Paź 2009    Temat postu:

Faza napisał:
.. u Pory robiła zdjęcia, pertraktowała z Sandrą ,ba podstawiłabym Kogos kto udawałby chętnego na adopcje klaczy- nie wiem. jedz z przyjacielem z kimkolwiek- rozmawiaj, zrób zdjęcia Porze, ...


To może wpuściłabyś przebłędę na swoje włości i pozwoliłabyś aby do woli cykała foty jako dowód na zaniedbane zwierzę ,na burdelik itp wiedząc w jakim celu, zrobiła ci ,,reklamę" w TOZ-ie,a potem rozpowszechniała wieści w sieci???
Proszę CIĘ, nie zabijaj mnie..może ty sprubujesz- pertraktować???Jak Ci wyszło? Jak innym wyszło?
Zrozum jedno ,tyle już się wydarzyło, 3 konie wsiąkły ,iluż ludzi chciało z S. pertraktować? Jakie są efekty? Wiemy. Wybacz, faza ale twoje życzenia brzmią idealistycznie i naiwnie-tak-naiwnie i obraź się okropnie za to, ale nie należę do osób ,które pitu,pitu.. a za plecami inaczej..tyleż doświadczeń z S> I jeszcze wierzysz W PERTRAKTACJE??? W gwiazdkę z niebia? JESTEM REALISTKĄ. Nie ma absolutnie żadnych szans na pertraktacje i polubki. S. daje mi to odczuć b. konkretnie i możesz tylko sobie pisać i pisać co ci się podoba ,a co nie..I powiem ci: S. lub jej sympatycy na 200% czytają te news-yWesoly I po takich Twoich postach-jawnych planach odn Pory co i jak należy zrobić-jak podejść Sandrę to świetna podpowiedź dla właścicielki klaczy, jak należy fuzję i jej odobnych:) omijać z daleka. Teraz to już każda ,,przybłęda" nie znana dobrze S. będzie capić fuzją do bani
Dzięki, pokazałaś jej kierunek. Kończę ten temat oficjalnie i prv w kwestii ,,odbicia" Pory:). Co i jak zrobię/ nie zrobię- nie jest na publiczne forum. Jeśli będziesz dalej drążyć ten temat- możesz liczyć już tylko na innych forumowiczów.
Dla mnie EOT.


Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Wto 15:48, 27 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:11, 27 Paź 2009    Temat postu:

Czy ktoś może ewentualnie udzielić wskazówek co w/w problemu?
Jeśli tak ,to chętnie posłucham, ale na prv.
Dziękuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna



Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:00, 27 Paź 2009    Temat postu:

Monika przegięłaś.



fuzja napisał:
Czy ktoś może ewentualnie udzielić wskazówek co w/w problemu?
Jeśli tak ,to chętnie posłucham, ale na prv.
Dziękuję.


Ja mogę dać ci publicznie wskazówki Wesoly Jeśli nagle tak bardzo zleży ci na Porze, kup jakieś suplementy na stawy, dobrą paszę i zawieź jej. Przyda się na zimę twojej (byłej) kobyłce.
Wiem, że to trudniejsze niż klepanie w klawiaturę, ale pisaniem na forum Porze nie pomożesz sciana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin