Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wątek adopcyjny - psy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
met



Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:31, 13 Gru 2006    Temat postu:

nieaktualne

Ostatnio zmieniony przez met dnia Śro 1:24, 13 Cze 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ansc



Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trachy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:52, 20 Gru 2006    Temat postu:

Kochani jest do przygarnięcia piękny dożek a ja nie mogę go wziąć
[link widoczny dla zalogowanych]

Szkoda żeby się sunia zmarnowała zróbcie coś !!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ansc



Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trachy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:07, 21 Gru 2006    Temat postu:

Już prawie byłam zdecydowana a tu okazało się że sunie mieszka nad morzem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudi



Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:49, 16 Sty 2007    Temat postu:

Czarny kundelek pilnie poszukuje domu,ma około roku bardzo lubi dzieci( nienawidzi rowerzystów)przybłąkał się za dziećmi mojej koleżanki ,przygarnęła go tymczasowo,jest zaszczepiony.Ma już psa i cztery koty,a niedawno urodziła dzidziusia i opieka nad tym młodzieńcem jest dla Niej kłopotliwa.Nie mają ogrodzenia wokół domu i czarnemu urwiskowi często udaje się trzmychnąć z pola widzenia swej pani.lubi jeżdzić autobusem z dziećmi do szkoły,póżniej sam wraca.jest to problem bo może wpaść pod samochód a i rowerzyści z sąsiedztwa się już skarżą,nie chce go oddać do schroniska,ale jak tak dalej pójdzie będzie zmuszona. zainteresowanych proszę o kontakt na priw lub forum.Zdjęć nie posiadam,jest z okolicRybnika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 12:39, 16 Sty 2007    Temat postu:

Zdjęcie by się bardzo przydaly i dobrze zrobić ogłoszenia i porozwieszac w sklepach zoologicznych i lecznicach a take w gazecie i na dogomanii
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Sob 2:44, 20 Sty 2007    Temat postu:

Oto CZORT

zabieramy ze schroniska



już u mnie





A to informacje o nim, przeklejam z mojego forum [link widoczny dla zalogowanych]

14 stycznia 2007 Czort, mieszaniec dobermana do PILNEJ adopcji!

Czort ma około 4-5 lat. Jest mieszańcem w typie dobermana - takim pomniejszonym dobermanem z niekopiowanymi uszami i ogonem. Został znaleziony 20 dni temu przez Maćka Podlasińskiego i oddany na kwarantannę do schroniska. Wyraźnie kuleje na tylną łapę, w związku z czym zostanie w przyszłym tygodniu prześwietlony i zdiagnozowany w gabinecie dr Gugały przy ul. Szopena w Szczecinie. Dzisiaj oglądali go dr Tyszka i dr Cichocki, ale bez zwiotczenia i wykonania RTG, nie mogli określić przyczyn kulawizny. Pies ma pogryziony pysk i pokasłuje (być może to kaszel kennelowy). Zarówno podczas wizyty u weterynarza, jak i podróży samochodem, Czort zachowywał się spokojnie i przyjaźnie. Problemy zaczęły po przywiezieniu go do mnie, ponieważ wykazuje agresję w stosunku do kotów, kóz, a nawet koni. Przez cały czas musi być pod kontrolą – albo na smyczy, albo w kojcu. Bardzo źle znosi uwiązywanie: gdy tylko widział, że próbuję przywiązać smycz do ogrodzenia, zaczynał się miotać, wskakiwać na mnie i chwytać zębami za rękaw kurtki. Po zaprzestaniu uwiązywania, od razu się uspokajał. CZORT PILNIE SZUKA DOŚWIADCZONEGO OPIEKUNA! Nie może zostać u mnie przez dłuższy czas, ze względu na agresję w stosunku do kotów. Do psów odnosi się bardzo poprawnie, więc może zamieszkać z nimi w domu (z sukami i szczeniakami także). Maciek zadeklarował pieniądze na diagnostykę i ewentualne leczenie Czorta oraz na jego kastrację. Bardzo dziękuję jemu i Karolinie za przywiezienie 20-tu kg suchego jedzenia, puszek oraz marchwi dla koni, a także za podarowanie kocyka i prześcieradła. Pies jest czujny. Po odkarmieniu, będzie jeszcze bardziej przypominał dobermana (obecnie jest bardzo chudy, nie ma mięśni). Myślę, że nadaje się na stróża. W związku ze stosunkiem Czorta do kotów, ADOPCJA JEST BARDZO PILNA!

18 stycznia 2007 Kilka słów o Czorcie

Czort, mieszaniec dobermana ze szczecińskiego schroniska, jest u mnie już kilka dni i na podstawie obserwacji, mogę napisać o nim coś więcej. Jest psem z przeszłością. Panicznie boi się uwiązywania i wpada wtedy w amok, chwytając i szarpiąc ubranie. Już uwiązany, przez chwilę szczeka i miota się. Przegryza smycze, sznurki. Niestety nie mogę zrezygnować z uwiązywania go, ponieważ mam bardzo niesolidny kojec i Czort zdążył już kilkakrotnie zdemolować jego drzwi. A jeśli uda mu się wydostać, szczególnie w nocy, to wymorduje koty, albo kozy – zależy, co dopadnie pierwsze. Teraz za każdym razem, gdy uwiązuję go po spacerze, najpierw stawiam miskę z jedzeniem. Początkowo w ogóle nie interesował się miską, ale dzisiaj był pierwszy postęp – zamiast chwytać mnie za ręce, zajął się jedzeniem. Przyzwyczaił się też do tego, że jest zamknięty w kojcu, nie wyje nocami, nie szczeka jak szalony za każdym razem, gdy przechodzę obok. Za to bardzo cieszy się na spacery (wie, że go wyprowadzę, gdy widzi, że idę ze smyczą). Ciągnie, jak szalony, podsikując każdy krzaczek i wypatruje czegoś (kota, kozy), na co można by się rzucić. Jest tak rozkojarzony, że trudno chociaż na chwilę skupić na sobie jego uwagę, nawet za pomocą nagród w postaci smakołyków. Szczeniaki ignoruje, wobec psów zachowuje się bardzo poprawnie (miał jedno spięcie z Chuckym, ale po mojej interwencji obaj panowie ignorują się). Czort potrzebuje doświadczonego i bardzo cierpliwego opiekuna. {{UWAGA, może to również być opiekun tymczasowy!}} Nerwowo reaguje na skarcenie, przypada do ziemi. Będzie bardzo dobrze sprawdzał się w roli stróża, bo jest czujny i – w miarę, jak przyzwyczaja się do nowego miejsca – coraz śmielej szczeka na obcych wchodzących na podwórko. Mimo, że jest psem krótkowłosym, wyraźnie przywykł do życia na dworzu, więc bez problemu może mieszkać w kojcu z budą. W kojcu zachowuje czystość, załatwia się tylko na zewnątrz. Myślę, że do mieszkania w domu również się przyzwyczai. W domu mogą być psy, ale nie inne zwierzęta; dzieci też raczej nie. Po zdiagnozowaniu łapy przez dr Gugałę, powiem coś więcej o jego stanie zdrowia. Gdy wróci do formy, zostanie wykastrowany. Jeszcze raz pragnę podziękować Maćkowi Podlasińskiemu i Karolinie za zadbanie by Czort w schronisku miał odpowiednie warunki i za wsparcie dla fundacji w postaci suchego i puszkowego jedzenia. Podejrzewamy, że lęk Czorta przed przywiązywaniem wziął się stąd, że ktoś trzymał go na jednej z podszczecińskich budów (okolice Wołczkowa, Bezrzecza) w roli stróża i „zapominał” karmić, aż w końcu pies się uwolnił i błąkał po okolicy, lub też, że został porzucony w lesie - przywiązany do drzewa. Gdyby Czort umiał mówić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Nie 2:55, 04 Lut 2007    Temat postu:

WULKAN wygląda tak:





















We wtorek kończy u mnie kwarantannę.
Jeżeli do tej pory nie znajdzie się właściciel, Wulkan zostanie wykastrowany i nic nie stoi na przeszkodzie, by pojechał do nowego domu Mruga

Wulkan ma około 1.5 roku, imponujący wygląd i super charakter.
Wada - próbuje atakować koty.
Tu można o nim przeczytać nieco więcej: [link widoczny dla zalogowanych]

Kontakt w sprawie Wulkana tylko telefoniczny 502 309 385.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Czw 20:35, 08 Lut 2007    Temat postu:

Czort został przedwczoraj uśpiony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:47, 08 Lut 2007    Temat postu:

Z jakiego powodu? Przez tą łapę czy z powodu zachowania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Czw 23:27, 08 Lut 2007    Temat postu:

Z powodu zachowania.

Miał odpały, z każdym tygodniem coraz gorsze. Potrafił radośnie merdać ogonem, a sekundę później, z rozszerzonymi źrenicami, wczepiać się w moją kamizelkę na piersiach. Zaobserwowałam, że atakuje nie tylko w momencie, gdy coś go zestresuje (np. gdy zamykałam go w kojcu, albo próbowałam zdezynfekować rankę - która nota bene była prawdopodobnie samookaleczeniem - Czort rozlizywał jedno miejsce z uporem maniaka), ale również wtedy, gdy tracę koncentrację, albo jestem zmęczona. A co za tym idzie, staję się łatwiejszym łupem.

Ten pies nie miał szans na dom. U mnie, ze względu na agresję do wszystkiego, co można zagryźć (oprócz przedstawicieli własnego gatunku), był skazany na życie w kojcu i trzy spacery dziennie. Kojec pogłębiał jego frustrację. Spacery stały się niebezpieczne. Błędne koło. Dawałam mu leki psychotropowe, żeby sprawdzić, czy pod ich wpływem przestanie rozlizywać łapę. Niestety, wyczuwał w jedzeniu mikroskopijną tabletkę. Odmawiał posiłków. Sikał do pożywienia. W końcu zaczął załatwiać się w kojcu, chociaż wcześniej tego nie robił.

Psa obejrzał psycholog i szkoleniowiec. Czort prawdopodobnie był nie tylko źle traktowany przez człowieka. On był chory psychicznie. Decyzja o uśpieniu była jedną z najtrudniejszych w moim życiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Czw 23:30, 08 Lut 2007    Temat postu:

Adopcja Wulkana nadal aktualna. Na poniedziałek mamy umówioną kastrację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 23:57, 08 Lut 2007    Temat postu:

ten_veroniq napisał:
Decyzja o uśpieniu była jedną z najtrudniejszych w moim życiu.


Wspołczuje Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 11:23, 09 Lut 2007    Temat postu:

To trudna decyzja, ale dla psa najlepsza. Agresja tylko by sie pogłębiała. Na adopcję w takim stanie nie miał co liczyc, moze jedynie do walk. W kojcu to meczarnia. A można pomóc innemu psu. Niestety nie wszystkie da sie uratować. Ale to byla słuszna decyzja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:41, 10 Lut 2007    Temat postu:

Zgadzam się, Ten, wykazałaś się ogromną trzeźwością umysłu i odpowiedzialnością. Przy takim zachowaniu Czort mógł stać się ogromnym zagorżeniem. Zarówno dla innych, jak i dla siebie. To była dobra decyzja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ten_veroniq



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Nie 1:04, 11 Lut 2007    Temat postu:

Dziękuję za słowa otuchy, dziewczyny.
Już mogę normalnie myśleć o tym wszystkim, ale wciąż nie zdobyłam się na sprzątnięcie siana i misek z jego kojca... Wszystko stoi tak, jakby Czort zaraz miał wrócić do siebie.

We wtorek zabieram ze szczecińskiego schroniska 2-letniego amstaffa. Pies marnieje w oczach, dosłownie z tygodnia na tydzień. Ma depresję. Dzisiaj w ogóle nie wyszedł z boksu. Została mi wypożyczona do wiosny ocieplana buda dla niego. Zajmie kojec Czorta. Mam nadzieję, że będzie miał więcej szczęścia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin