Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KKS - Klub Końskiego Seniora
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ansc



Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trachy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:17, 17 Cze 2008    Temat postu:

Iandula napisał:
nongie napisał:
Ianda, dlaczego ty go wlasciwie sprzedałas?


bardzo taktowne pytanie Kwadratowy
a nie sprzedałam Go za jakies pieniadze tylko za 1 zł jako towarzysza na pastwisko dla źrebka Kwadratowy


Nikt nie pyta za ILE go sprzedałaś tylko DLACZEGO? Nie sądze żeby Iburg chciała komukolwiek dopiec. A Nongie tylko poprostu zapytała.
Ale oczywiście to jest twoja sprawa i tyle.


Ostatnio zmieniony przez ansc dnia Wto 12:18, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 12:23, 17 Cze 2008    Temat postu:

Iandula napisał:
Iburg Ty najlepiej wiesz jak wygladał Przecław jak był u mnie i dziwię się, że piszesz takie głupoty do bani
nieraz śmialiście się, że przesadzam dbając o Niego ,ale jaka pamięc może byc krótka.........kiedy można komuś zrobic przykrośc Smutny



O tym ze pamięć może być krótka to ja wiem. Gdzie piszę głupoty? Ale powiedz mi, albo pokaż gdzie ja napisałam że nie dbałaś o Przecława.
Napisałam tylko że że obiecywałaś mu dożywocie, co chyba było prawdą i nie ja jedna to słyszałam.
Dlatego nie wiem w czym jest ta głupota. Napisałam że źle trafił i pokazałam jak teraz wygląda, czy to jest ta głupota. Bo nigdzie nie pisałam że źle się nim opiekowałaś, wręcz napisałam, że miał bardzo dobrą opiekę, że nawet boks dałaś wyłożyć klinkierem. A może to też jest głupota i nie tak było? Nie lubię jak ktoś mi zarzuca coś czego nie pisałam.

A jak chodzi o sprzedanie - oddanie Przecława to sama wiesz że było mi z tego powodu bardzo przykro. Wprawdzie nie mói cyrk nie moje małpy, ale pomimo wszystko byłam jakoś z nim związana. Tak samo było mi szkoda jak sprzedałaś Dolnika, bo Ci o tym mówiłam. Nie raz pytałam o Jandę. Ja po prostu taka jestem że przywiązuję sie do zwierząt i traktuję je jak członków rodziny nie jak przedmiot. Przywiązuję sie nawet nie do swoich. Cóż ten typ tak ma, dlatego trudno mi pogodzić się z tym że ktoś tak łatwo pozbywa się zwierząt, tym bardziej jak potem okazuje się że źle trafiły.


Ostatnio zmieniony przez Iburg dnia Wto 12:34, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kopytko
Najlepsze kasztany na stodolskich łąkach


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 13:19, 17 Cze 2008    Temat postu:

Kochani, konie sprzedaje się z różnych powodów, w świecie jeździeckim tak poprostu bywa i nie uważam aby takie zachowania piętnować, czasem sytuacja kogoś zmusza, a czasem poprostu jest potrzeba posiadania konia młodszego ( jeśli ma być np. użytkowany w sporcie) straszy doświadczony koń może jeszcze nauczyć wiele dobego np. jakiegoś dzieciaka. Sam fakt sprzedaży konia dla jego właściciela i ludzi opiekujących się koniem jest zapewne okupiony wielkim smutkiem bo takiego zwierzaka się poprostu kocha. Odpowiedzialność za stan konia i jego kondycję zawsze spoczywa na OBECNYM właścicielu NIGDY nie można winą obarczać byłych właścicieli bo to nie jest wporządku. Zastanówmy się jaki może mieć wpływ na dalsze życie konia były właściciel ? Może sobie co najwyżej popłakać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 14:04, 17 Cze 2008    Temat postu:

Kopytko napisał:
Kochani, konie sprzedaje się z różnych powodów, w świecie jeździeckim tak poprostu bywa i nie uważam aby takie zachowania piętnować, czasem sytuacja kogoś zmusza, a czasem poprostu jest potrzeba posiadania konia młodszego ( jeśli ma być np. użytkowany w sporcie) straszy doświadczony koń może jeszcze nauczyć wiele dobego np. jakiegoś dzieciaka. Sam fakt sprzedaży konia dla jego właściciela i ludzi opiekujących się koniem jest zapewne okupiony wielkim smutkiem bo takiego zwierzaka się poprostu kocha. Odpowiedzialność za stan konia i jego kondycję zawsze spoczywa na OBECNYM właścicielu NIGDY nie można winą obarczać byłych właścicieli bo to nie jest wporządku. Zastanówmy się jaki może mieć wpływ na dalsze życie konia były właściciel ? Może sobie co najwyżej popłakać.



Kopytko jak najbardziej uważam że masz rację. Jeżeli konie użytkuje się sportowo to wiadomo że będzie się je zmieniać. Koń to duże zwierze i bardzo kosztowne w utrzymaniu tez mogę zrozumieć że kiedyś może nie być stać na utrzymanie.

Ja napisałam tylko że jest mi przykro z tego jaki los spotkał Przecława ( tyle osób deklarowało dla niego dożywocie, a jednak nie wywiązało się z obietnic). Nikt nikogo nie zmuszał do tych deklaracji. Ponadto chodzi o zainteresowanie jego dalszym losem. To można zrobić.

Ale trochę niesłusznie napisano, coś czego nie powiedziałam i nie napisałam.
Każdy ma inny stosunek do zwierząt , ja też mam inny, inaczej pojmuję przywiązanie, obowiązek, opiekę. Dlatego ja nie jestem hodowcą i nie mam własnego konia. Nie znaczy to że nie rozumiem i potępiam tych którzy zmieniają konie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:08, 17 Cze 2008    Temat postu:

Kopytko napisał:
Kochani, konie sprzedaje się z różnych powodów, w świecie jeździeckim tak poprostu bywa i nie uważam aby takie zachowania piętnować, czasem sytuacja kogoś zmusza, a czasem poprostu jest potrzeba posiadania konia młodszego ( jeśli ma być np. użytkowany w sporcie) straszy doświadczony koń może jeszcze nauczyć wiele dobego np. jakiegoś dzieciaka. Sam fakt sprzedaży konia dla jego właściciela i ludzi opiekujących się koniem jest zapewne okupiony wielkim smutkiem bo takiego zwierzaka się poprostu kocha. Odpowiedzialność za stan konia i jego kondycję zawsze spoczywa na OBECNYM właścicielu NIGDY nie można winą obarczać byłych właścicieli bo to nie jest wporządku. Zastanówmy się jaki może mieć wpływ na dalsze życie konia były właściciel ? Może sobie co najwyżej popłakać.


no właśnie, może najwyżej popłakac Smutny

ansc, sorry, ale dyskusję z Tobą uważam za bezzasadną-jak sama napisałaś to moja sprawa

Iburg-głupoty dotyczyły śledzenia losów konia, sorry, ale oddałam go za 1 zł komuś, do kogo miałam zaufanie, wtedy to śledziłam, ta osoba sprzedała Go za dużo większe pieniądze, nie przyznając się do tego
mogłaś o tym nie wiedziec, ale na tyle się znamy, że wiesz jak dbam o zwierzaki
to mój ostatni wpis jeśli chodzi o tłumaczenie losów Przecława
ja wiem jak było, opinie obcych i niewtajemniczonych są nie na miejscu i więcej nie będę się do nich odnosic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:16, 17 Cze 2008    Temat postu:

Iburg napisał:
Kopytko napisał:
Kochani, konie sprzedaje się z różnych powodów, w świecie jeździeckim tak poprostu bywa i nie uważam aby takie zachowania piętnować, czasem sytuacja kogoś zmusza, a czasem poprostu jest potrzeba posiadania konia młodszego ( jeśli ma być np. użytkowany w sporcie) straszy doświadczony koń może jeszcze nauczyć wiele dobego np. jakiegoś dzieciaka. Sam fakt sprzedaży konia dla jego właściciela i ludzi opiekujących się koniem jest zapewne okupiony wielkim smutkiem bo takiego zwierzaka się poprostu kocha. Odpowiedzialność za stan konia i jego kondycję zawsze spoczywa na OBECNYM właścicielu NIGDY nie można winą obarczać byłych właścicieli bo to nie jest wporządku. Zastanówmy się jaki może mieć wpływ na dalsze życie konia były właściciel ? Może sobie co najwyżej popłakać.


Kopytko jak najbardziej uważam że masz rację. Jeżeli konie użytkuje się sportowo to wiadomo że będzie się je zmieniać. Koń to duże zwierze i bardzo kosztowne w utrzymaniu tez mogę zrozumieć że kiedyś może nie być stać na utrzymanie.

Ja napisałam tylko że jest mi przykro z tego jaki los spotkał Przecława ( tyle osób deklarowało dla niego dożywocie, a jednak nie wywiązało się z obietnic). Nikt nikogo nie zmuszał do tych deklaracji. Ponadto chodzi o zainteresowanie jego dalszym losem. To można zrobić.

Ale trochę niesłusznie napisano, coś czego nie powiedziałam i nie napisałam.
Każdy ma inny stosunek do zwierząt , ja też mam inny, inaczej pojmuję przywiązanie, obowiązek, opiekę. Dlatego ja nie jestem hodowcą i nie mam własnego konia. Nie znaczy to że nie rozumiem i potępiam tych którzy zmieniają konie.


widzisz Iburg dobro zwierzęcia pojmujemy podobnie, tylko za kota płaci się mniejsze postojowe Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ansc



Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trachy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:27, 17 Cze 2008    Temat postu:

Iandula napisał:

ansc, sorry, ale dyskusję z Tobą uważam za bezzasadną-jak sama napisałaś to moja sprawa

Widzę, że ktoś nie pojmuje zasad jakie panują na forum. Ja również uważam że dyskusja z tobą jest bez sensowna. To tyle na ten temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Wto 16:31, 17 Cze 2008    Temat postu:

Jedna uwaga. Zdjęcia Przecława umieszczone przez Iburg nie zostały zrobione w stajni, w której obecnie przebywa (od 11 kwietnia). Pochodzą prawdopodobnie z zimy tego roku. Mam nadzieję, że teraz wygląda nieco lepiej.
I jedno pytanie. Skoro tylu Stajenkowiczów uważało i uważa że Przecławowi należało się bezpieczne dożywocie to jaki był problem kupić go od Ianduli za tę złotówkę, zrzucać się całą grupą co miesiąc na jego utrzymanie w waszym fajnym ośrodku, opiekować się nim na zmianę, może prowadzić na nim spokojne jazdy dla dzieci żeby sobie na kowala i marchewki dorobił i zapewnić mu godziwą starość.
Kto z was na co dzień przez lata pomaga opiekować się starym koniem, a może ktoś ma własnego? Chętnie bym pogadała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Wto 17:43, 17 Cze 2008    Temat postu:

Wydzieliłam ten temat - niech to bedzie coś konstruktywnego.

Wielu z nas ma albo miało takie konie pod opieką.
Forkate wykupiła ze Stodół Forta.
Astarte - Askara.
Marcelina - Kornika
Pani Irka - Grandę
Kawa - Kajesa.
W sekcji sportowej ciągle pracuje wiele starszych koni w dobrej kondycji (Wnyk, Iburg, Rascal), to samo w "Indeksie" - konie rekreacyjne takie jak Jaxa, Milton, nieżyjący już ogier Indeks i wiele innych. Wykupiono też Tiomana, Rozynanta, Dragonala. Obszernie pisze o tym Iburg w stodolskich wątkach.

U Pumy i Tomka dożywotni urlop dostała siwa Desta.
Sama kilka lat opiekowałam sie starą Chailą, w zeszłym roku dorywczo - Wagabundą.
Kogo pominełam?


Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Wto 19:10, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:08, 17 Cze 2008    Temat postu:

Tylko że Fort był koniem prywatnym (chociaż chodził i w sporcie, i później w rekreacji). No i kupiłam go jako 14-latka, aktualnie ma 16, więc staruszkiem to on nie jest Mruga

Ostatnio zmieniony przez Forkate dnia Wto 20:14, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:03, 17 Cze 2008    Temat postu:

Żeby było koństruktywnie, przypomnę, jak to jest w 2 przypadkach, z którymi jesteśmy związani:

Jak może pamiętacie 2 lata temu dostaliśmy 2 konie gratis od pana, kóry prowadził stadninę, ale z uwagi na swój wiek musiał zacząć ograniczać swą działalność, więc zwierzęta, które nie miały być hodowlanymi, oddawał osobom, które uważał za godne zaufania. Z pewnych względów za takie osoby uznał nas i chciał, byśmy koniom zapewnili dożywocie.

Ponieważ nie stac by nas było na 2 dodatkowe konie, poinformowaliśmy pana, że chętnie zoapiekujemy się końmi w ten sposób, że oddamy je w użytkowanie naszym kursantkom. Zobowiązaliśmy się przy tym do prowadzenia stałego (!) nadzoru nad zwierzętami. Ponieważ dla pana byłem niejako gwarantem układu, ów pan zgodził się na to rozwiązanie.

Efekt:

1) Zawarłem z panem na piśmie umowę darowizny. Przekazano mi konie i ich dokumentację.
2) Jako (krótkotrwały) właściciel koni "sprzedałem" je za symboliczną (i tylko na papierze) kwotę rodzicom obu kursantek, zawierając umowę również na piśmie.
3) Mamy oko na oba konie na co dzień, a że różnie w życiu bywa, to w razie ewentualnej woli obecnych właścicieli ewentualnego sprzedania koni w przysżłości mamy zagwarantiowane prawo pierwokupu. Prawo to mamy na piśmie (zapisy umowy) i za kwotę nie wyższą od kwoty "sprzedaży".

Jeśli więc chcecie mieć jakąś pewność co do dobrej przyszłości oddawanego zwierzęcia, to owszem, poszukajcie "dobrych rąk", ale też zadbajcie o formalną stronę umowy no i oczywiście stale trzymajcie rękę na pulsie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:02, 17 Cze 2008    Temat postu:

Tak tomku, tylko, że odpowiedzialnych ludzi - Takich jak Ty - jest bardzo mało. Przypomniała mi sie pewna klacz, która szła w "doskonałe ręce". W dniu dzisiejszym biega po wiecznie zielonych pastwiskach. (Malwinko, zawsze będe o Tobie pamiętać)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Wto 22:29, 17 Cze 2008    Temat postu:

Chyba podobny przypadek jak ten, ktory opisuje Dragonnia poruszyla w swoim watku met (tez oddala konia w "dobre rece" i ow nowy wlasciciel po prostu kobyle zaglodzil na smierc) Caly opis w Arce.

Chociaz sa "ludzie i ludzie" - np byla wlascicielka mojej Melodii (chociaz jest daleko) wciaz sie o nia dopytuje, a ode mnie dostaje regularne news'y i fotki i jest " na biezaco". Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Wto 23:40, 17 Cze 2008    Temat postu:

Tomku zgadzam się. najpierw szukamy dobrych rąk, potem spisujemy formalną umowę (szczegółową) i co najważniejsze stale trzymamy rękę na pulsie. Jak mam do czynienia z ludźmi to stosuję zasadę mocno ograniczonego zaufania.
Ale mnie przecież obecni własciciele Przecława (ja go tylko dzierżawię) zaufali. Nie znając mnie zupełnie.
I pewnie niektórym z was ktoś też zaufał. Mam na myśli tych, których wymieniała Nongie odpowiadając na moje pytanie.
Dlatego chciałabym stanąć w obronie Ianduli. Oddając konia za symboliczną kwotę miała prawo wierzyć, że ktoś obdarzony zaufaniem dotrzyma słowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:19, 18 Cze 2008    Temat postu:

krystyna chocha napisał:
Dlatego chciałabym stanąć w obronie Ianduli. Oddając konia za symboliczną kwotę miała prawo wierzyć, że ktoś obdarzony zaufaniem dotrzyma słowa.


Ale ja nie atakuję Ianduli. Mnie też (i to nieraz) zdarzało się zaufać komuś i ponieść tego przykre, a czasem i bardzo dotkliwe konsekwencje. Więc rozumiem i współczuję, że w opisywanym przypadku zaufanie do drugiego człowieka odbija się teraz taką czkawką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin