Stajenka

Dekster

Ja też rzadko na swoim jeżdzę.
I to głównie przez lenistwo.Uczę się jednak na cudzym koniu wszystkiego od początku a mój ma emeryturkę.
Nowa,podziwiam za tą świadomość swoich braków.Większości właścicieli koni uważa się za najlepszych jeźdzców świata.Świadomość własnych braków to chyba największy sukces a reszta przyjdzie z czasem.

nova.h

Przyznaję, że wymiana "doświadczeń" podziałała na mnie bardzo mobilizująco jupi

. W związku z powyższym, z mocnym postanowieniem poprawy pojechałam dziś do stajni w okolicach 16. Plan miałam taki, że jak tylko upał ( 30st.) zelżeje to wsiadam! .... i upał zelżał .... od 16.30 burza i deszcz.... Leje do teraz. I tak podobno do środy

krystyna

Jeździłam, jeździłam !!! jupi

Jeżeli można tak powiedzieć ! Wesoly

(pierwszy raz od roku albo i więcej)
Zaczęłam się wdrapywać na zwierzaka podczas czyszczenia, na oklep, konio tylko w kantarze, tak się zdziwił, że ruszył żwawo ze stodoły na podwórko a ja na nim w postaci worka z kartoflami, przewieszona mu przez grzbiet na brzuchu. Bo nie zdążyłam siąść jak się należy.
Przekłusował przez bramę do łączki przy stawie i tam przeszedł do stępa więc zeskoczyłam.
Ale trochę jeździłam Mruga

A tak serio to przymierzam się. Noga Junaka coraz lepsza i jakieś stępiki do lasu i z powrotem bardzo by się nam obojgu przydały.

dragonnia

Ja w końcu muszę napisać coś optymistycznego. Od zeszłego weekendu jeżdżę regularnie, a dziś trening przebiegł super. W tym całym radosnym uniesieniu Sama wyjechałam na łąkę na spacer w celu występowania Darci.

Acha, mało tego, wczoraj i dziś celowo wstałam o 7.00 by pojeździć w miarę przyzwoitą pogodę. Rano nie było tak gorąco, więc i koń i ja czuliśmy się dobrze.

Krysiu, od czegoś trzeba zacząć. Mruga

Teraz jak nic trzeba na tego stępa do lasu podjechać. Ostrzegam przed plagą latającego paskudztwa. Teraz jest tragedia

Forkate

Witam leniuchy Jezyk

Oświadczam wszem i wobec, że zaczęłam jeździć. Koń mój jest cudowny i mimo braku kondycji bardzo się stara. Na razie dopiero zaczynamy ale powoli do przodu...

P.S. Dzisiaj ma wolne Mruga

Boubi

Nie jezdze, bo nie moge ( nie ja - kon) Smutny

Iandula

Paskuda

Boubi co się stało?

Boubi

Och, Dziewczyny; szkoda gadac; znow kulawizna - tym razem na druga przednia noge i tym razem - niestety - nie ma ani jasnosci, ani zgodnej diagnozy wetow (konsultacje chyba juz z 5-cioma

), a wydanej kasy juz nie licze

. Leczymy troche "w ciemno" i czekamy, ze a nuz sie poprawi. Na razie niezbyt nam to wychodzi. Smutny

Nawet pisac sie nie chce. Smutny

dragonnia

Boubi, współczuję. Mam nadzieję, że Melcia szybko wyzdrowieje i znów będziecie szczęśliwe. Bardzo mi przykro. Jak dasz radę, to zdawaj nam relację z leczenia.

Paskuda

Boubi współczuję Smutny

i trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.

Iandula

O kurcze, najgorszy to brak diagnozy Smutny

trzymaj się Boubi

krystyna

Dzisiejsze, przepraszam wczorajsze, wdrapywanie sie na konia zakończyło się po pięciu minutach... ulewą. wsciekly

Wiać nie wiało ale lało jak z cebra, chwilę czekałam, że może przejdzie ale gdzie tam, po minucie byłam przemoczona do majtek, Junak, delikatesik latał dookoła mnie strasznie oburzony, że się go na takim deszczu trzyma..
No to co bylo robić, poszliśmy do stajni zabierając ze sobą padokującego się Przecława.

Iandula

No wiesz Krystyna, tak bez parasola konia na deszczu trzymać

wcale się Junakowi nie dziwię

wczoraj odkryłam tabliczkę Przecława jeszcze ze Stubna, jest świetna, taka staromodna Wesoly

wprawdzie powiesiłam ją u siebie, ale tak na prawdę pomyślałam o Tobie, tylko nie wiem, czy zbierasz takie starocie

krystyna

Iandula, serio, mogłabym mieć tę tabliczkę?! Wesoly

To znaczy chciałabym, żeby Przecław ją miał. Jakąś rzecz z czasów kiedy był młody, piękny i bez życiowych doświadczeń.
No, piękny jest ciągle, mimo wieku i skontuzjowanych nóg, wiesz, ma taką klasę, która potrafi powalić człowieka na ziemię.

A co do lubienia i zbierania staroci to ja pracuję w muzeum i na dodatek jestem konserwatorem, tkanin zabytkowych co prawda,nie tabliczek no ale zawsze! Wesoly