Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mam konia i.... nie jeżdżę !!!!!!
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:41, 13 Gru 2008    Temat postu: Mam konia i.... nie jeżdżę !!!!!!

Jak w temacie. Dziś uświadomiłam sobie rzecz straszną. Zanim kupiłam Darnicę, jeździłam często. dziś razem z Basta pojechałyśmy do Darci, wlazłam do stajni, wyczyściłam konia i ... wypuściłam na łąkę. Siodło miałam w samochodzie i nawet go nie zabrałam do stajni. Nie i koniec. Zaczęłam się głęboko zastanwiac i doszłam do wniosku, że ja CHCĘ mieć konia. Lubie patrzeć jak biega, jak wcina, jak odpoczywa - poprostu lubię na nia patrzeć i mieć świadomość, że jest moja. Ok, ostatnio praca daje mi ostro popalić, studia też. Może to tylko zmęczenie tak na mnie działa? Mam nadzieję, że tak. Do tego mogłabym doliczyć pogodę - wieje jak cholera. Ale obawiam się czy ten stan nie pozostanie mi jak przyjdzie wiosna. Plac do jazdy jest jak najbardziej ok. Nie ma błota (dreny pod spodem), "glutek" zdrowy, no wszystko cacy jak trzeba. Tylko co się ze mną dzieje? Mieliście już coć TAkiego? Błagam - piszcie, bo ja chyba durnieję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karutek



Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:51, 13 Gru 2008    Temat postu:

Może masz zwyczajnego 'lenia' i potrzebujesz jakiejś motywacji do jazdy? Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:52, 13 Gru 2008    Temat postu:

Tylko jakiej?????? Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Slonce
Bogini koreczków :)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:34, 13 Gru 2008    Temat postu:

Jak najbardziej mieliśmy. Właściwie to mamy Wesoly

Przychodzę, siadam na płocie i opowiadam Dolinie co robiłam przez cały tydzień. Potem mówię jej jaka jest cudowna i śliczna, że bardzo ją kocham i nie mogę się doczekać naszego źrebaczka. Potem sprzątam jej w boksie, przygotowuję żarełko...
Na koniec siadam na słomie, patrzę jak je, a w głowie wciąż myślę jakie to cudowne i niezwykłe uczucie, że ten wielki zwierzak obo mnie należy do mnie. Rozkoszuję się jej obecnością, widokiem. To cudowne po prostu mieć konia. Bez względu na to czy na nim jeździsz czy tylko masz Wesoly

A czasami biorę psa, siadam na Dolinę i zabieram swoje dwa zwierzaki na spacer do lasu. Stępujemy sobie, podziwiamy widoczki i też jest super Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Slonce dnia Sob 23:39, 13 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:38, 13 Gru 2008    Temat postu:

Ufff, to mi ulżyło. Słońce wielka jesteś !!!!!! Czyli ze mną jest ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dioda



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jura-okolice Częstochowy

PostWysłany: Nie 10:56, 14 Gru 2008    Temat postu:

Jest Ok , a nawet bardziej.
Wesoly
Też tak mam i pomimo tego , że moim grubasom przydałoby się więcej pracy, to wiem , że są najszczęśliwsze gdy zostawiam je w spokoju.
Poczyszczę , poprzytulam się , dam kilka smakołyków wstyd ,posiedzę i popatrzę i ... zadowolona i szczęśliwa wracam do domu.
Albo jeszcze inaczej ... czyszczę , siodłam i ... stwierdzam , że mam lenia i nie chce mi się " wysiłkować " . Jedziemy na spacerek ... konio podżera trawkę , gałązki , a pańcia ... podziwia widoki. Mruga
Jestem szczęśliwa , bo są ze mną ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:19, 14 Gru 2008    Temat postu:

Hehe Mruga Jak bym o sobie czytala Jezyk
Kiedy czlowiek stanie sie wlascicielem konia to jazda nie jest juz taka sama jak to bylo gdy sie tego konia nie mialo. Ja wykorzystywalam kazda mozliwa okazje, zeby pojezdzic. Teraz natomiast wiem, ze moge pojezdzic kiedy zechce, wiec moj stosunek sie troche zmienil.
Druga sprawa, to pora roku- nie jest fajnie jezdzic gdy jest ciemno, gdy wieje, gdy pada, gdy czlowiek zmeczony. Ba, powiedzialabym nawet, ze taka jazda powinna byc raczej zabroniona.
Oto moje przemyslenia z kilku ostatnich tygodni... Moj poprzedni trener jezdzil zarowno w pogode, jak i niepogode. Dla niego nie bylo zmiluj, kon musi chodzic, z koniem trzeba pracowac. Nie neguje jego zachowania, bo jak bym byla zawodnikiem i miala konia sportowca, to tez czulabym na sobie to cisnienie, ze musze pracowac. Ale moj kon, ani ja, nie jestesmy sportowcami i nigdy nie bedziemy. Dla nas jazda konna to ma byc przyjemnosc. No ale, ze kon mlody i nienauczony, no to presja gdzies tam w glowie zostala, ze trzeba wsiadac, ze trzeba uczyc i pracowac nad zbudowaniem miesni. Tyle tylko, ze ostatnio odkrylam dlaczego NIE POWINNAM JEZDZIC kiedy "sie nie czuje"- bo zwyczajnie to przestaje byc fun Ja jestem spieta, zmeczona i chce juz zsiasc a kon przez to jeszcze gorzej. I wkurzam sie i denerwuje i nic nam nie wychodzi. Wiec po co? Dlaczego sie zmuszac? Nie lepiej odpuscic ten jeden dzien i wsiasc nastepnego albo za dwa dni?
U mnie ta metoda ostatnio bardzo skutkuje- jak przyjezdzam do stajni i czuje, ze dzis nie jest dobry dzien na wsiadanie, to zwyczajnie nie wsiadam Wesoly Czyszcze Cure, glaszcze, daje cuksa i albo idziemy na spacer albo cwiczymy cos z ziemi na uwiazie- a to cofanie a to respektowanie mojej przestrzeni a to cos innego. I kazdy jest szczesliwy- ona, ze sie na niej nie wyladowuje za swoje niepowodzenia a ja za to, ze nie musze sie dzis spiac i miec dobra jazde, bo akurat mialam ciezki dzien w pracy albo ktos sprawil mi przykrosc albo cos jeszcze innego.
Ja walcze ze swoim umyslem aby mu wytumaczyc, ze to, co ktos inny uwaza za swiety obowiazek moze zwyczajnie mnie nie dotyczyc, bo ja nie zaczynam na wiosne sezonu i nigdzie mi sie nie spieszy. Tak to widze ostatnio Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Nie 11:49, 14 Gru 2008    Temat postu:

martik napisał:
Hehe Mruga Jak bym o sobie czytala Jezyk


Witam w klubie! Mruga

Kochane posiadaczki wlasnych koni!
To chyba nasz wspolny syndrom.
Po prostu wiemy, ze nie musimy!
A nie musimy, bo :
- nie placimy za jazde,
- nie jestesmy umowione w klubie na godzine,
- nie stoi za nami trener, ktory czeka i sie niecierpliwi,
- nie mamy presji rychlych zawodow,
Po prostu kon jest nasz i cieszymy sie jego posiadaniem i chcemy "zrobic mu dobrze", co nie zawsze jest rownoznaczne z wsiadaniem.
Juz od dawna, jak nie czuje bluesa na jazde, to podobnie do Was, czyszcze, robie porzadek w boksie, rozpieszczam, gadam sobie z Melodia i... chyba tak naprawde obie jestesmy zadowolone.
Nic na sile - moje mile Panie, a majac wlasne konie, mozemy sobie na taki "luksus" pozwolic. Mruga Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 11:54, 14 Gru 2008    Temat postu:

Dragonniu, wszyscy właściciele to przechodzili, przechodzą lub będą hehe
zima nas trochę rozleniwia, czasami mamy ochotę zapaść w zimowy sen :D
do tego jeszcze inne stresy i napięcia, jestem pewna, że Darnica nie narzeka, daj sobie trochę luzu, do czego masz się śpieszyć, przyjdzie odpowiedni czas dla Ciebie-będzie działanie (Dalajlama w praktyce Wesoly ),
jak Was czytam , to mi lżej, bo widzę, że gadanie ze zwierzakiem to standard :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:33, 14 Gru 2008    Temat postu:

Kochane moje Wesoly Czyli wyrzuty sumienia moge wyrzucić precz do siebie. Faktycznie, po przeczytaniu Waszych wypowiedzi stwierdziłam, że jestem normalnym właścicielem konia, który kocha ale nie zawsze MUSI jeździć i to co powiedziała Boubi - to nasz LUKSUS. Jesteście świetne i z tego miejsca dzięki Wam wszystkim i każdej z osobna za te słowa. Nie ma to jak Kobieta zrozumie Kobietę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koniara



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Nie 18:58, 14 Gru 2008    Temat postu:

a ja powiem, że czasem może spotkać to również osobę, która... nie ma swojego konia Wesoly jeździłam przez 2 lata do pewnej stajni, niedaleko mojego miejsca zamieszkania (ok. 15 min samochodem), znałam co nieco instruktora, a on wiedział, że potrafię jeździć i potrafię sama sobie zagospodarować jazdę tak, że koń nie będzie np. galopował po 2 minutach stępa. Ale do czego zmierzam, przyjeżdżałam tam na wachty (1, 2 razy w tygodniu, głównie weekend, jak mi się udało w tygodniu, to też czasem wpadałam). A że nie mam już naście lat (tzn. w duchu jak najbardziej Wesoly ) więc instruktor za każdym razem mówił, że mogę wziąć którego konia chcę, a nawet 2 lub 3, bo akurat wtedy ośrodek był dopiero w fazie budowy, więc na jazdy za bardzo nikt jeszcze nie przyjeżdżał. Ktoś pomyśli, "super, za darmochę jeździć ile wlezie i na ilu koniach tylko dam rady" Wesoly ale nieraz miałam takiego właśnie "lenia", że po prostu chciałam pobyć przy koniach, wysprzątać boksy, posiedzieć z nimi na pastwisku, porobić zdjęcia, poczyścić itp. a do jazdy nie zawsze tak mnie aż ciągnęło. Myślę, że coś takiego może nastąpić właśnie w sytuacji gdy mamy "nielimitowany" dostęp do jazdy na koniu (może nie dzisiaj, przecież mogę i jutro, pojutrze, za 2 dni...). Pogoda robi swoje, nawet jak jest hala, to i tak to nie to samo, co pojeździć na zewnątrz, albo w terenie Wesoly Więc myślę, że Twoja reakcja jest naturalna Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Szara



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: że znowu. (łódzkie)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:05, 14 Gru 2008    Temat postu:

Właśnie, popieram przedmówczynię. Wiem po samej sobie że czasem po prostu... Się nie chce. I to jest to zakochanie - woli człowiek wziąć konia, przejść się z nim na spacer (nawet jeśli jest, tak jak moj ukochany, ogrem szetlandzkim o bardzo bujnym popędzie Wesoly), wyczyścić, posprzątac boks i już. Poprzebywać z koniem, niekoniecznie jeżdżąc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Pon 9:59, 15 Gru 2008    Temat postu:

My z Siwym nie mamy pracia na szkło, więc on się już 3 miesiąc opierdziela,ja się opierdzielam i oboje jesteśmy szczęśliwi.
Koń mi wreszcie przytył a ja przez ostatnie 6 lat jeździłam praktycznie dzień w dzień czasem z 2-3 przerwą,niejednokrotnie po kilka koni dziennie więc chyba musiałam już od tego odpocząć bo jazda poprostu przestała mnie cieszyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)


Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: k.Radzymina
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:51, 18 Gru 2008    Temat postu:

coś mi się tak wydaje ze to normalne jak się ma konia to się nie jeździ...
ja mam ciągle problemy z kolanami więc jeździłem mniej mniej i mniej, potem moja rehabilitacja i od tego czasu minęły ze 3miesiące i koń siodła nie widzi, teraz miałem zamiar wsiąść znowu i sprawdzić jak tam moje kolana zareagują, ale pogoda zdecydowanie nie zachęca. Inna sprawa to problemy z czasem, normalnie czas który bym poświęcił na jazdę w "szkółce" idzie na sprawy związane z koniem jak płoty, gnój i inne roboty. A teraz mam do tego jeszcze dużo godzin pracy w tym semestrze, ale całe pensum wyrobie teraz więc następny powinien być bardziej pracowity dla...konia.
Ale jak będzie jakiś ładniejszy dzień to zagonie kobyłę do roboty. Na razie jakoś strasznie nie ubolewam nad tym ze się konisko leni bo jeszcze młoda jest więc może i dobrze ze jej nie męczę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...


Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Giżycko - MAZURY
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:18, 18 Gru 2008    Temat postu:

Hugh_h, masz rację. Ja tak pomyślałam, że te moje wyrzuty sumienia to to, że jestem krótko włascicielem konia. zawsze wyobrażałam sobie, że jak będę miec konia to dzień w dzień będę brykać. A tu figa. Jak to fajnie ujeła Dekster - nie mam parcia na szkło - nie wsiadam. jednak myslałam, że jestem odosobniona w moich odczuciach i widzę, że nie potrzebnie. Naprawdę mi ulżyło. Swoja drogą stwierdzam, że bycie włascicielem to nas troszkę rozleniwia. A to nam pogoda przezkadza, a to raptem w kościach łamie etc. Wesoly No sami powiedzcie czy tak nie jest? Wesoly
Kiedyś Basta mnie zszokowała. Nie miałam Darnicy jeszcze. Zajeżdżam do niej w zimny, wietrzny i ponury jesienny dzień. Ta siedzi przy stole z książką i popija kawkę. Pytam czemu jeszcze nie gotowa? A ona, że dziś odpuścimy, bo pogoda nie fajna itp. No szok mnie uderzył. I tu jej wykład zaczęłam, że jakbym miała konia to bym ........ i tu wymieniłam masę rzeczy jakich to ja bym nie robiła przy koniu. Popatrzyła na mnie z politowaniem i uśmiechem i odparła "Jak będziesz kiedys miała swojego to wtedy wrócimy do tej rozmowy". Cholercia, Basta miałaś Babo rację. Doceń Kochana, że wyznaję to publicznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin