Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Własna stajnia za i przeciw
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madzik



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dymaczewo Stare
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:31, 23 Lip 2010    Temat postu:

Nie, nie brzmi niewyobrażalnie, mam tego świadomość, że odpoczynek i zmiana otoczenia jest od czasu do czasu potrzebna, ale wątpię żebym miała możliwość wyjazdów wakacyjnych. Może na 3-4 dni da radę, ale wyjazdy na tydzień czy dwa odpadają.
Mam wybór: albo spełnić największe marzenie kosztem rezygnacji z rzeczy, które mają dla mnie jednak mniejsze znaczenie, albo spełnianie zachcianek, typu coroczne wakacje, ale wtedy pożegnam się raczej z marzeniem, które od dziecka, siedzi w mojej głowie. I co z tego, że będę sobie podróżować, zwiedzać, odpoczywać, skoro będę miała uczucie braku spełnienia i pustki? Owszem, fajnie raz kiedyś gdzieś wyjechać, chciałabym kilka miejsc zwiedzić, ale już dziś wiem, że nie będę mogła mieć wszystkiego czego chcę, a więc muszę się nauczyć wybierać między rzeczami ważnymi i wazniejszymi. Między tym z czego potrafię zrezygnować, a tym co nie spełnione będzie wywoływało presję, frustrację i żal.
Widzę jaka jest sytuacja na rynku, wiem, że po moich studiach, nie mam zbyt interesujących perspektyw, więc nie liczę na nie wiadomo co Mruga
Dobra, koniec moich filozoficznych wynurzeń, ale chciałam tylko pokazać, że moje podejście nie wynika z nieświadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:15, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:39, 05 Wrz 2010    Temat postu:

No tak, to że mi się nie chce zapierdzielać w zimie z wiadrami to może być powód, główny nawet. To że mi się nie chce żyć w ciągłym stresie o to czy nie zwieją, o zapasy, o warunki, to też jest jakiś powód. Nie wiem, może się starzeję, a może dorastam, może chcę zmienić coś w swoim życiu. Wiem, widzę po sobie i po tym, jak to wszystko wygląda, że nie nadaję się na posiadacza konia przy domu (już).
Dzisiaj zrobię listę plusów i minusów, ale jak na razie widzę więcej plusów pensjonatu (sensownego)...
Dzięki, żeście zechciały czytać te moje żale... Mruga

Ponieważ dyskusja o własnej stajni rozwijała się bardzo ciekawie w wątku o marudzeniu przeniosłem ją tutaj, czyli w bardziej odpowiednie miejsce, by nie straciła się w ogólnych narzekaniach - ihah
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiola



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gaszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:58, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:43, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Dlaczego nikt nie napisze Forkatowej plusów z trzymania konia w pensjonacie? Czy wszyscy pensjonariusze są niezadowoleni? Czy tylko ja taka zadowolona, że piszę Jej plusy w mailach? Widzę te nerwy i zapierdzielanie od niej ciągłe i uważam, że warto z pensjonatem spróbować. Niekiedy wydaje się, że trzymanie konia koło domu to samo marzenie i bajka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bastylia99.
lubię latać...koniolotem^^


Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:03, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:45, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Ja sobie chwale pensjonat, bo pół roku stałam z koniem "przy domu" i wiem jak to wygląda. Ciągle na posterunku, ciągle blisko, wszystko na głowie ...
A pensjonat to większy luz Jezyk Wiesz, że koń jest w dobrych rękach (o ile jest Jezyk ) , głodny spać nie pójdzie , krzywdy mu nie zrobią, a człowiek ma więcej czasu dla siebie, czy rodziny i znajomych, może gdzieś wyjechać (z tej opcji dawno nie korzystałam :D ).
Żywienie masz pod kontrolą .
Jest towarzystwo pensjonariuszy, których zawsze można się poradzić, zapytać czy po prostu zwykle poplotkować Wesoly
Pensjonat dobra rzecz Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janneke
Niezmiennie wierna... czarnym perłom :)


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:19, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:46, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Zgadzam się z Bastylią, pensjonat dobra rzecz Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Śro 12:31, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:48, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Cytat:
Dlaczego nikt nie napisze Forkatowej plusów z trzymania konia w pensjonacie


Bo jest wątek na podobny temat. Wesoly I o plusy się nie pytała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiola



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gaszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:33, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:49, 05 Wrz 2010    Temat postu:

No to chyba warto to przenieść, bo coś czuję, że to jeszcze nie koniec Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiola



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gaszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:35, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:50, 05 Wrz 2010    Temat postu:

A zadałam to pytanie, bo jak narazie to kilka wypowiedzi jakby próbowało Ją przekonać, że to chwilowe wahania lub coś w tym stylu Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:38, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:53, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Też myślałam o przeniesieniu, ale nie wiem, czy takie "żale" nadają się do wątku tematycznego Mruga
A ja zrzęda jestem, więc się zbytnio proszę nie przejmować moim biadoleniem Mruga
Dziękuję jednak za wszelkie uwagi Wesoly

a Misiole za ogromne wspacie, jak zwykle zresztą
(proszę o połączenie postów) - bardzo proszę-ihah
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ra



Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 13:42, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:54, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Ja Cię Forkate doskonale rozumiem...
Jesteśmy w podobnej sytuacji.

Ja miałam konie przy domu 6 lat. Najpierw dwie hucułki, później dwa araby, arabkę koleżanki jako trzecią jakiś czas i znajomych kobyłę. Zajmowałam się sama. Czasem mama pomogła, nakarmiła czy coś. Od wielkiego święta kumpel jakiś albo ojciec przyjechali pomóc z gnojem, płotem, sianem. Do tego studia dzienne były w Katowicach.

Masakra.

W największym skrócie.
Ja też nie mam poideł- wszystko noszone, brak prądu- wyciągane ze studni ręcznie.
Harówa jest ciężka. Doskonale rozumiem, że pracując tak można nie mieć ani czasu, ani ochoty na jazdę.
Wiem jak to jest kiedy się widzi co potrzeba a nie ma na to pieniążków albo zdolności, albo siły...
Do tego brak wsparcia koniarza, brak towarzystwa, choćby brak kompana do radości z pociech. No jest rodzina i inni znajomi, ale to nie to samo.

Półtorej roku temu wybyłam do Krakowa, zabrałam konie.
Inny Świat. Czas dla siebie, towarzystwo koniarzy- wreszcie wspólne tereny, wielogodzinne rozmowy. Stały monitoring moich kopytnych i spokojna głowa w pracy. Chcesz- pomagasz w pracach przy koniach- dla przyjemności, nie chcesz, nie masz ochoty, źle się czujesz- spoko, płacisz- nie musisz. Dużo lepsze warunki- bo infrastruktura pod konie specjalnie. No i wszystko tańsze- kowal, weterynarz, pasza lepsza- wszystko się bardziej opłaca kiedy więcej ludzi składa się na dojazd.

Wróciłam na Śląsk- to samo.
Miałam wielkie szczęście- trafiłam do dwóch fenomenalnych pensjonatów.
Tutaj jeszcze lepiej bo małe stado i większy indywidualizm.

Są też minusy- jak ktoś miał konie u siebie to już ma swój jakiś taki "przepis" na to. I trudno się pogodzić z niektórymi sprawami.
U mnie konie stały 12-14h na dworze, w Krakowie tylko 4-6.
U mnie konie nie miały kontaktu z maszynami, drewnem czy innymi "pułapkami" pod nogami, tutaj niekoniecznie.
Ja inaczej szczepię odrobaczam, strugam niż właściciele pensjonatów mają w swoim zamyśle.
Ale z tym trzeba się pogodzić, i da się zresztą, ale trzeba zrezygnować ze swojego.

I powiem szczerze, że akurat w takim etapie życia w jakim jestem to wygodny mi był pensjonat. Mogłam wszystko układać, organizować życie a koń był zabezpieczony.

Ale kasa.
To mnie zmusiło do zastanowienia się.

Najpierw w Krakowie musiałam sprzedać jednego konia, bo najzwyczajniej w Świecie nie dawałam rady finansowo a był to młodziak i mało uzasadnione było trzymanie go, choć ból sprzedaży dzieciaka nie mały.
Teraz trudno jest mi opłacać pensjonat jednego konia.
Firma zbyt powoli się rozwija, pracy innej brak.

Liczę i stwierdzam, że jak dam połowę tego co w pensjonacie na utrzymanie to mój koń będzie żył wygodnie.
A jak dołożę jeszcze ciut, to mi starczy na jakąś męską pomoc ze wsi, tak z doskoku.

No i Eskaron wraca do domu.

Czy będzie zadowolony- nie wiem, okaże się.

Niestety będzie musiał stać sam, przynajmniej na razie.

Ja nadal nie wiem co jest lepsze (pensjonat czy przydomowe utrzymanie) mimo, ze myślę nad tym od lat...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PINEZKA133



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: między Łowiczem a Skierniewicami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:12, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:55, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Matko a ja myślałam ,że tylko mnie taka chandra dopadła. Forkate mam identycznie jak ty.
Sama zajmuję się moimi dwoma ogonami. Karmienie, wyrzucanie obornika, lub zbieranie kup, czyszczenie, wyprowadzanie na padok, jakieś inne pielęgnacyjne zabiegi że na jazdę lub pracę z koniem z czystej chęci już nie mam siły albo czasu. Do tego albo brak kasy, albo jest tak że namnoży sie sporo wydatków na jeden miesiąc i potem zadręczam sie , że po co mi te konie skoro nie mogę im zapewnić tego co bym chciała. Fecet czasami pomoże, ale ciągle pracuje od rana do nocy więc go tak nie zadręczam. No i brak koniarzy do rozmowy, do pchwalenia się czymkolwiek lub wypłakania w rękaw. zalamany Właśnie teraz ma tak ,że zastanawiam się nad sprzedażą jednego bo poprostu mnie to przerasta. Myślałam,że spełnienie marzenia o własnych "przydomowych" koniach będzie szczęściem a nie klęską zalamany
Pozdrawiam cię serdecznie!! ......chociaż się nie znamy....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:36, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:56, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Hihi ja taksamo przechodziłam prze "własną stajnię".
Też brak poideł, zimą zamarznięte rury, brak zastępstwa jak sie zachorowało, brak ieniędzy na wszytsko, brak czasu na wszystko.
Błędne koło: żeby pójśc z pensjonat trzeba było mieć pieniążki, czyli trzeba było pracować, ale póki pracy nie było to ciezko było tak hop siup wysłac konia pensjonat bo potem co?

Zrobiłąm sie wygodnicka - od tamtej pory - pensjonat to jest to. Owszem -bywało ciężko, ledwo co starczało na konia ale jakoś dalismy radę.
Teraz ukłąd idelany, trzymam konia tam gdzie pracuję - moge puszczać kiedy i gdzie chcę, więc nie mam dylematu, że mało się padokuje czy coś, dokarmiam też wg uznania, jak trzeba moge doscielić, reszta wspólnie z innymi końmi kompatybilna. Kowala mam innego niż stajnai bo tak chciałam, mam halę, mam czas zeby pójść po rpostu wyczyścić Tinę, czy choć podrapac po pęcinkach :D Ja prowadze jazdy na dworzu ona obok się pasie Jezyk
Tak więc Forkate - są też dobre strony!
Jesteś mniej zmęcozna, mniej znerwicowana, ze zaraz koń gdzieś pójdzie, masz ochotę w końcu wsiadać i cos z koniem robić!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:53, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:57, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Ja ogólnie też bym wolała sobie konia w pensjonacie trzymać. No ale właśnie - pensjonat pensjonatowi nie równy. Znam pensjonat w którym płaci sie niemiłosierną kase, a trzeba sie prosić o to zeby konia wypuścić, a pastwiska dają wiele do życzenia. I mogłabym wyliczać wiele wad. W innym pensjonacie znowu jest atmosfera super, konie też mają ful wypas, ale...są zasady których muszą sie wszyscy trzymać zeby było okej. Jednka ZAWSZE znajdzie sie ktoś taki któremu to nie pasuje. Niestety. Wiec dlatego, jesli ma sie mozliwość trzymania koni u siebie, tym bardziej jesli jest ich góra dwa - wole swoją stajnie. Ja mam konia u chłopaka, sami robimy przy nich wszystko i jest dobrze. Wszystko regularnie robione, wiec nie ma duzo roboty. I mnie ta robota jakos nie zniechęca do tego zeby sobie jeszcze na koniu pojezdzić, choćby na oklep rundka po lesie :D Nie moge jednak ukrywać faktu, ze siano/słome mamy swoją. Pastwisk duzo, problemów z obornikiem tez nie ma bo to wieś (tam to normalne Mruga ) a i duzo koniarzy w koło którzy chętni do pomocy. A zaletą jest to ze o wiele mniejsze wydatki. Bo jak bym miała płacić za dwa konie 1000zl miesiecznie?! Wole o tym nie myślec... Czyli wnioskuje tak: i to dobre i to dobre, w zalezności od sytuacji i człowieka Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ra



Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 21:30, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:58, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Amasza napisał:
Czyli wnioskuje tak: i to dobre i to dobre, w zalezności od sytuacji i człowieka Wesoly


O dokładnie!
I jeszcze od pensjonatów jakie mamy do wyboru.

U mnie transport ustalony na jutro, zaczyna się harówka for me
Żal najlepszego pod słońcem pensjonatu, ale cóż.
Wspominam jak miło w kapciach zerkać do boksu o świcie i dzielić się opłatkiem w trakcie Wigilii z konisiem i to mnie motywuje Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:12, 01 Wrz 2010
PRZENIESIONY
Nie 11:59, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Smutno bedzie bez Eskarona Smutny ale zycze powodzenia w nowym domku!! Niech sie Wam fajnie wiedze Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 5 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin